Skocz do zawartości
View in the app

A better way to browse. Learn more.

Forum PSX Extreme

A full-screen app on your home screen with push notifications, badges and more.

To install this app on iOS and iPadOS
  1. Tap the Share icon in Safari
  2. Scroll the menu and tap Add to Home Screen.
  3. Tap Add in the top-right corner.
To install this app on Android
  1. Tap the 3-dot menu (⋮) in the top-right corner of the browser.
  2. Tap Add to Home screen or Install app.
  3. Confirm by tapping Install.

Silent Hill f

Featured Replies

Opublikowano

Poza walką rodem z PS2 chujowym patentem jest stackowanie przedmiotów w ekwipunku - mam obecnie 5 bandaży i 2 apteczki a UI rozdziela mi to, nie wiem z jakiego powodu, na 4 sloty w ekwipunku. A tych jest tylko 8 (przynajmniej przez pierwsze 5h gry). Przez to muszę non stop wyrzucać jakieś znajdźki przez brak miejsca. No przecież to się w głowie nie mieści.

  • Odpowiedzi 1,1 tys.
  • Wyświetleń 52,3 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

  • No wiadomo, że obiektywnie nie będzie, nie wiem czemu miałoby być, jest masa recenzji, można sobie poczytać, a ja nie recenzent, ja gracz i do gierek podchodzę emocjonalnie ;) Zresztą i tak za dużo Wa

  • Dupeczka z SH: "Ohajo gozaimatsu, jestem Konatsu i odgrywam główną rolę w SH. Czuję się zaszczycona mogąc brać udział w tym projekcie i mam nadzieję, że moja rola spodoba się fanom serii" Babochłop z

  • Jeszcze troszkieee kurde ta muza w menu Pizza z biedronki przygotowana, mleko na kakałko się będzie grzało, słuchawki i pad naładowane, drzemka po południu długa, urlop do końca tygodnia, zaraz Św

Opublikowano

Ja tymczasem skończyłem NG+
Tak kurna powinny wyglądać New Game Plusy wszędzie. Nowe znajdźki, nowe cut-scenki, w nich nowe dialogi, nowe notatki, nowe lokacje, zagadka i nowy wątek rozwalony na całą długość przejścia, całe sekwencje doprowadzające do nowego zakończenia, grubo przed samym finałem. A sam nowy finał ? Masakra banderasW zasadzie każdy plejtruł opowiada jakby o czymś innym.
Te porównania do Nier przed premierą jeśli o to chodzi, to nie na wyrost i przynajmniej dzięki temu endingowi coś się wyjaśniło ;)

Marzę, żeby Okamoto narzucił Blooberom takie motywy w rimejku jedynki pepegasm

I każdemu polecam przejść przynajmniej dwa razy, aby w pełni doświadczyć tego co oni tu odwalili xd Chociaż no nie w pełni bo przy każdym NG i zależnie od robionego zakończenia jest coś nowego xD
Za mną trzy, w tym jeden ending żart zrobiony w 1/3 gry, zostały jeszcze dwa D 

P.S Co do walki jeszcze, to serio uważam, że wyszła im git, jest kwadratowa, ale do wyskillowania. Faktem jest, że jest niewygodna i drętwa, ale trochę to casus strzelania w The Evil Within, wiesz, że coś jest ostro nie halo, ale w szerszej perspektywie jest to sensowne. Spoko są zależności jeśli chodzi o animacje ataków, naszą i wrogów, klatki niewrażliwości, dashowanie + amulety z perkami, to wszystko wzięte do kupy daje fun i jest angażujące i można niezłe tańce odstawiać jak już się w to człowiek wgryzie ;) A to, że jesteśmy czasami wciśnięci w ściane, czy chuia widać akurat ataku wroga, czy nas napadła ich najgorsza konfiguracja na raz, to inna baja xD

40 godzin przesiedziałem przy tym cudeńku przez te 3 dni.
bed-fear.gif


Jutro chyba przerwa i jakiś rower, bo zaraz sam coś zacznę manifestować pojebanego xD

Opublikowano

Pograłem godzinę z groszami, no i w sumie klimat świetny, projekty potworów doskonałe, muzyka też, nie przeszkadza mi takie oderwanie od pierwotnego miejsca akcji, zagadki bardzo fajne, ale ta walka mnie po prostu wkurwia swoim poziomem drewna. Nie oczekiwałem konkurencji dla "normalnych" soulslików, ale to jest na ten moment zwyczajnie irytujące. Zwłaszcza tempo zużywania staminy sprawia, że pierwsze Dark Souls to przy tym super dynamiczna gra. Niemniej, pomimo to jestem pod dużym wrażeniem i jutro wieczorem planuję długą sesję.

Opublikowano

Moje wrażenia po pierwszej, dłuższej sesji (5h na zapisie ale tak naprawdę prawie 8 h na Steamie)

PLUS:

  • Miasteczko i klimat - tutaj jest prima sort i jako główny teatr gry miejscówka dostarcza co potrzeba. Chciałoby się może tyko wejśc może do większej ilości domków no bo tak mamy korytarzówkę podniesioną do jakiegoś extremum. Nie ma możliwości chociażby zboczyć z drogi, nie mówiąc o zagubieniu. Ogólnie mega mi się podoba.

  • Mapa i pamiętnik - bardzo czytelne, piękne wizualnie, mapa się nadpisuje ładnie co zawsze na propsie

  • Design przeciwnikówi i ogólnie art style -

  • Zagadki (najwyższy poziom) - bardzo duży plus, niektóre naprawdę trudne. Te fajniejsze, bardziej wymagające, są jednak mam wrażenie póki co w mniejszości i ustępują nudnym, typowo eksploracyjnym (idz za róg i tam znajdziesz przedmiot "x" bez zadnego wyzwania, za to z manekinem za szafą)

NEUTRAL:

  • Fabuła - to,że póki co nie porywa to w sumie niedopowiedzenie. Jest nierówno, dłuższymi momentami... po prostu nudno. Brakuje mi tu konkretnego zarysowania celu bo w sumie łapię sie na tym, że mam trochę wyjebanę po co tak biegam, a już szczególnie po alternatywnym świecie. Zaznaczam, że to takie wstępne przemyślenia i mam nadzieję, że się odwróci no ale moim zdaniem podanie fabuły srogo kuleje.

  • Muzyka - przepiękna nuta w menu a potem... zbyt dużo ciszy w czasie gry gdzie aż się prosi o jakiś muzyczny lament w czasie eksploracji

MINUS:

  • Walka - nie nazywajmy gówna czekoladą. Twórcy powinni być mocno zażenowani tym kasztanem który stworzyli. Niestety ta sraka w istotny sposób wpływa na mój odbiór gry. Jest bardzo, bardzo źle. Szacunek dla Bloobera tym większy za to co zrobili w SH2R

  • Ogólna nuda i brak celu - o tym już pisałem. Może jak się zepnie wszystko potem to odszczekam i oby lepiej tak się stało

  • Ekwipunek - o zarządzaniu nim pisałem kilka postów wyżej, backtracking do kapliczek celem spieniężenia fantów bo ktoś zrobił chujowuy UI - no niezbyt przyjemna sprawa, za to regularna

  • Świat alternatywny - przepaść na niekorzyść w porównaniu z choćby SH2R - pierwsze 8h nuda, nuda, nuda i korytarzyk + słaba walka (za to spoko zagadki)

  • Zaszczucie i schiza - nie czuję tego wcale póki co a przyznaję, że nastawiałem się na to. Przy SH2R trzeba było sobie czasem ochłonąć od grania - tutaj mowy nie ma o tym.

Ocena wstępna moja to raczej mocno naciągane 7 z nadzieją, że druga połowa dostarczy.

Opublikowano

Ja jestem po około 3h gry, wiem, że to wielki chvj, miałem dziś z rana naklepać kilka słów tak na świeżo a potem na koniec napisać coś konkretnego ale w sumie kolega @Gregorius wyczerpał temat również w moim imieniu bo ma identyczne odczucia. Dorzuciłbym do tego koszyka jeszcze animacje i feeling biegania (podobny case jak w przypadku Hell is Us) gdzie w trakcie walki pełna responsywność postaci jest wskazana tak w trakcie eksploracji biegamy sztywną kukłą oderwaną od podłoża - bardzo częsty przypadek na UE5. Nie irytuje mnie to aż tak jak wyżej wymienionym tytule ale pierwsze kroki postawione w tym świecie i jaaasny chvj znowu podobna kaszana.

Dziś wieczorem będzie można odpowiednio przysiąść. Czy pokocham się z tym tytułem? Liczę na to acz na razie nie mam ku temu zbyt wielu przesłanek.

Opublikowano

@Gregorius idealnie w punkt. Mam identyczne odczucia i zgadzam się z każdym jednym punktem. Dwie największe wady dla mnie to właśnie walka i fatalny alternatywy świat (pusty i nudny). Nie wiem czy NG+ będzie tu w stanie coś zmienić ale 7 to na chwilę obecną max.

Ogólnie spory zawód niestety, w przeciwieństwie do takiego Cronosika np. gdzie oczekiwań nie było praktycznie wcale, a bawiłem się rewelacyjnie kończąc grę 3-krotnie. Grając te śmieszne dwa dni przed premierą podskórnie czułem, że pewna (spora?) część graczy tak właśnie podejdzie do tej walki - niedopracowanej, ślamazarnej i uwierającej. Jej "specyfika" (tak to delikatnie nazwijmy) mocno daje się we znaki pod koniec - starć (tych obowiązkowych) jest dużo, a frajda z machania rurą o zasięgu widelca praktycznie żadna. Odnośnie Cronosa jeszcze - pamiętam, że tam ludzie narzekali na skopane poruszanie się i ociężałość, które rzekomo mocno rzutowały na walkę właśnie. Uuuu panie, o ile w Crnosiku sam kompletnie tego nie odczułem (walczyło mi się świetnie przez całą grę), tak tutaj dokucza mi to mocno.

No nie, miłości z tego nie będzie niestety, a wszystkie te "najlepszy Silent", 9,5/10 czy "gra do której będziemy odnosić się i porównywać jeszcze przez długie lata" to nieźli kawalarze popełnili. Zazwyczaj nie podchodzę do tego w ten sposób, jednak w tym konkretnym przypadku warto mieć również na uwadze zestawienie zawartości i jakości gry względem wybitnie wyśrubowanej ceny. Sam dałem za nią jakieś grosze (250 za wer. ze skinami itp), jednak z tego co wiem na Plejaku stoi ona jakoś około 400 pewnie, no a wówczas już bym się zdrowo wkurwił.

Recenzenci (w znacznej mierze) mocno zaślepieni jacyś, takie wrażenie odnoszę i inaczej nie jestem w stanie wytłumaczyć niektórych ocen. Ale życie (tj. opinie Wasze, średnia na Steam która stale leci w dół itp) szybko to zweryfikowało.

Edytowane przez Amer

Opublikowano

@Szermac błagam powiedz, że nie ma zbyt wiele zagadek w stylu tej drugiej

Spoiler

w skarbcu z odsłanianiem tabliczek, gdzie jesteś przy okazji prześladowany przez potwora

Nienawidzę takiej presji w zagadkach. Ja muszę się skupić na spokojnie ;p

Opublikowano

Spory odcinek gry za mną, kilka zagadek za mną, kilkudziesięciu przeciwników za mną. Mało spałem.

Zagadki są jak dla mnie na razie na rewelacyjnym poziomie (poziom hard), tutaj się naprawdę przylożyli, różnorodne, trzeba myśleć, czasami pod presją, nie będę spoilerował, ale jest w pytę po prostu. Przylożyli się do najważniejszego elementu serii, bez cienia wątpliwości sztos.

Setting japoński tego typu jak tutaj bardzo mi podchodzi. Miasto wygląda jak z Persony 4 hehe, zmienić menusy i można rimejk robić P4 :).

Świetne lokacje, szczególnie to pole z mgłą, to samo projekty przeciwników.

OST, czuć, że to jest Silent Hill, mimo, że wszystko w typowym japońskim settingu, to ta muzyka łączy te światy :), oczywiście gram z japońskim dublażem, bo jak inaczej.

Eksploracja daje radę, ciągle wpadamy na ciekawe rzeczy, jakieś notatki, przedmioty, no standard, ale jest ok, nie mam nic do zarzucenia.

Zbieramy też jakieś przedmioty różne, mamy ograniczoną liczbę miejsca i możemy rozwijać trzy skille, też ok.

Graficznie też jest cacy, szczególnie dobrze wyglądają animacje postaci, zarówno w gameplayu, jak i cutscenkach.

Na PRO tak naprawdę sam początek gry najgorszy, jak wpadają te krzaki, PSSR nie lubi krzaków i Unreala z krzakami jeszcze bardziej, rzeczywiście było tam migotanie i dziwne, że to tak zostawili w wersji premierowej, tym bardziej, że to była pierwsza minuta gry, potem już tego nie widziałem :). FPSy super, bardzo wysoka ostrość obrazu, wszystkie plusy Unreala, brak stuttera, więc obyło się bez kilku minusów Unreala.

Jednakże gra ma poważną wadę, walkę z lat 90tych ubiegłego wieku. Ja rozumiem, co chcieli osiągnąć, ale ekhmm, jednak mogli pójść w bardziej tradycyjne środki, podobnie jak w Callisto przekombinowali straszliwie. Bloober zrobił to lepiej, ale rozumiem zamysł braku broni palnej. Walczy mi się źle i nie ma co kolorować.

Wstępnie podsumowując całość podoba mi się i jestem zaintrygowany jak to się potoczy fabularnie, w którą stronę popchnie to świat. Na pewno to jest najciekawszy zupełnie nowy Silent Hill od The Room, ale to rimejczkowa propozycja Bloobera jednak wydaje mi się lepiej przygotowana, przynajmniej w 1wszej połowie gry.

Opublikowano

Ja też pograłem, ale wrócę kończyć Cronosa najpierw. I chyba nie spodziewałem się aż tak fatalnej walki. Zamiast budować napięcie to wybija z niego. Serio dużo byłoby to lepsze jakby było "mięsiste" i bez udziwnień. To że to drewno to jedno, ale ilość tutoriali... Zamiast się strachać to 4 ekraniki o staminie poczytaj, ochłoniesz. To chyba największy zarzut, że gra jest mało horrorowa na początku. Ba nawet nie czuć za mocno jakiś ciar. Sorry, ale Cronos robi to dużo lepiej. Nie rozumiem recenzji i zachwytów nad grą. Jedyne co to, ze recenzjenci nie lubią horrorów i dlatego taki light SH im pasuje. Oczywiście to opinia po samym początku, gdzie pewnie dopiero jak skończę Cronosa wrócę. Ale jestem zawiedziony. I te opinie o best SH xddd.

Opublikowano

A i defaultowy poziom historia/trudny ma tutaj sens, radzę przemyśleć wybór hard na walkę.

Opublikowano

Czy ja wiem? Jest dość trudno przy hard na walce, ale te uniki naprawdę łatwo robić. Póki co nie ginę często, a tabletek i bandaży mi też nie brakuje.

Ogólnie można powiedzieć, że Silent Hill nigdy walką nie stał i f tego niestety nie zmieni. Nie obraziłbym się za lepszą, ale też nigdy nie byłem fanem serii za napieprzanie się z potworami. Dla mnie liczy się klimat, fabuła i zagadki, a pod tym względem Silent Hill f dostarcza.

Czuję jednak, że to jest bardziej gra AA+, robiona przez mało doświadczone studio z mniejszym budżetem i bardziej uczciwa byłaby cena jak za Cronosa.

Opublikowano

Co nieco pograłem, jestem chwilę po pierwszym bossie i sekwencji na polach ryżowych. Jako spory fan tej serii najbardziej martwiłem się o dwie rzeczy: ile faktycznie będzie Silent Hilla w tym Silent Hillu (fabuła, klimat, mgła, otherworld, symbolika i te sprawy) oraz o rozgrywkę. To pierwsze wyszło zajebiście, mimo że z tytułowym miastem "f" nie ma nic wspólnego, to czuć niemalże jakbyśmy przeczesywali zaułki starego dobrego SH: rozdupione w drobny mak ulice i mosty, zawalone syfem uliczki skutecznie blokujące drogę ucieczki, gęsty aerozol ograniczający widoczność, powoli wynurzające się z niego potwory (FE-NO-ME-NA-LNY design i animacje), wiocha transformująca się w piekielną wersję... no jest dobrze, nawet bardzo. Udało się uchwycić znajomy feeling, jednocześnie dodając mnóstwo świeżości. Sekwencja ucieczki przed mgłą ładnie napięła mi nerwy (i członka), a jeszcze bardziej fragment kiedy chodzimy z samym lampionem próbując rozwiązać zagadkę, jednocześnie odpierając atak wychodzących z ciemności kreatur. Może nie jest aż tak grubo jak w SH2R (jednak stalowy drut w połączeniu z przerdzewiałymi kratami i ziejącą pod nimi czarną pustką bardziej robiły robotę), ale i tak gra zdecydowanie rozwala atmosferą. Chłód bijący z uliczek Ebisugaoki jest niemalże namacalny, aż sobie w pokoju otworzyłem okno wpuszczając nieco zimnego, wieczornego powietrza, żeby zwiększyć intensywność wrażeń yakubu

Natomiast jeżeli chodzi o rozgrywkę, to mam bardzo mieszane odczucia i nie jestem do końca przekonany czy oparcie walki w całości na melee (które zawsze było w tej serii słabe, a w najlepszym wypadku przeciętne) było dobrym pomysłem. Ok, jest dużo lepiej niż się spodziewałem, faktycznie nie jest to taka walka jak w Soulsach. Tutaj czuć ciężar postaci, uniki przypominają bardziej RE3 remake (nie można się turlać jak debil ragus ), podoba mi się motyw z dodatkowym paskiem odpowiadającym za skupienie i ataki krytyczne, tylko... po cholerę w tej grze stamina? Walka spokojnie obyłaby się bez niej, takie Callisto Protocol jakoś dało radę. Mam wrażenie, że deweloperzy próbując na chama dodać szczyptę taktyki do starć i nie mając lepszego pomysłu jak to zrobić po prostu wrzucają ten gówniany pasek kondychy i ogłaszają fajrant. Taniocha. Ostatnio narzekałem na to w Stalkerze 2, tutaj wydaje mi się to równie zbędne i irytujące. Nie jestem też fanem ilości starć w tej grze. Zaczyna się fajnie, spokojnie, kameralnie, przez jakiś czas zamiast walczyć trzeba uciekać (mogliby całą grę zaprojektować w taki sposób: ucieczki + stealth), ale im dalej, tym widzę że machania gazrurką jest coraz więcej i trochę się boję, że później zacznie to psuć misternie budowany klimat. Koniec końców uważam, że melee nie jest totalnie do dupy, na pewno bywało gorzej (SH1-4, Downpur), to że jest "drewniaście" to akurat dla mnie plus, bo nie chciałbym żeby postać była zbyt mobilna sadząc wesoło combosy i juggle jak Dante z DMC, ale mogło być lepiej gdyby usunąć pasek kondycji i zmniejszyć natężnie walk.

Za to strasznie mi się podoba ekploracja i łamigłówki. Ebisugaoka to żaden open world (dzięki bogu), widzę że gra jest mocno liniowa, a główny cel podróży zawsze mamy wyraźnie zaznaczony na mapie, jednak bocznych uliczek, jakichś drabinek po których możemy dostać się do ukrytego pomieszczenia i pochowanych skrzyneczek z fantami jest całkiem sporo. Gierka przyjemnie nagradza trud włożony w eksplorację apteczkami, dodatkową bronią albo gadżetami, które możemy opchnąć przy ołtarzykach za punkty wiary. Szkoda tylko, że nie ma więcej chatek do których dałoby się wejść i pozwiedzać trochę wnętrz, bo jednak większość zabawy rozgrywa się na zewnątrz. No i mam mały problem z inventory, bo po takim solidnym urbexie "plecaczek" pęka w szwach od nadmiaru przedmiotów leczących i szybko zaczyna brakować miejsca na kolejne. Dziwne, że nie wszystko można sprzedać, żeby zarobić więcej "kasy" i zwolnić trochę miejsca, ale podejrzewam że chodziło tu o zachowanie balansu i niedopuszczenie do sytuacji z SH2R, gdzie nawet na hardzie przez cały czas miałem wszystkiego o wiele za dużo. Tym razem można mieć przy sobie max 3 bronie i tylko 8 itemów leczących (z czasem plecak się powiększa, pozwalając przechowywać więcej szajzu). No i w sumie ok, jest to jakiś sposób, żeby gracz nie czuł się zbyt pewnie w trakcie tej przygody.

Na żadnej zagadce póki co się nie zaciąłem (najwyższy poziom trudności), ale widzę że są pomysłowe i trzeba przy nich ciut ruszyć głową. Dokładnie tego mi brakowało po totalnie zdebilnionym pod tym względem Cronosie. Tylko, żeby ziomy się nie zapędziły i nie wymyśliły później czegoś w rodzaju książek Szekspira z SH3 kekw

Będzie ostro młócone dalej, cały weekend już zarezerwowany dla Hinako i jej wystających spod poszarpanej spódnicy majteczek. Na ten moment mam tylko nadzieję, że gore się rozkręci (kolejna gra, w której animacje zgonów są ugrzecznione, zero rozczłonkowywania, dekapitacji itp przecież już nawet w klasycznym RE4 Leon ginął na o wiele brutalniejsze sposoby), a kolejne postacie okażą się bardziej creepy, bo na ten moment wszyscy w grze są... jacyś tacy zbyt normalni?

Edytowane przez Josh

Opublikowano
13 minut temu, Josh napisał(a):

Co nieco pograłem, jestem chwilę po pierwszym bossie i sekwencji na polach ryżowych. Jako spory fan tej serii najbardziej martwiłem się o dwie rzeczy: ile faktycznie będzie Silent Hilla w tym Silent Hillu (fabuła, klimat, mgła, otherworld, symbolika i te sprawy) oraz o rozgrywkę. To pierwsze wyszło zajebiście, mimo że z tytułowym miastem "f" nie ma nic wspólnego, to czuć niemalże jakbyśmy przeczesywali zaułki starego dobrego SH: rozdupione w drobny mak ulice i mosty, zawalone syfem uliczki skutecznie blokujące drogę ucieczki, gęsty aerozol ograniczający widoczność, powoli wynurzające się z niego potwory (FE-NO-ME-NA-LNY design i animacje), wiocha transformująca się w piekielną wersję... no jest dobrze, nawet bardzo. Udało się uchwycić znajomy feeling, jednocześnie dodając mnóstwo świeżości. Sekwencja ucieczki przed mgłą ładnie napięła mi nerwy (i członka), a jeszcze bardziej fragment kiedy chodzimy z samym lampionem próbując rozwiązać zagadkę, jednocześnie odpierając atak wychodzących z ciemności kreatur. Może nie jest aż tak grubo jak w SH2R (jednak stalowy drut w połączeniu z przerdzewiałymi kratami i ziejącą pod nimi czarną pustką bardziej robiły robotę), ale i tak gra zdecydowanie rozwala atmosferą. Chłód bijący z uliczek Ebisugaoki jest niemalże namacalny, aż sobie w pokoju otworzyłem okno wpuszczając nieco zimnego, wieczornego powietrza, żeby zwiększyć intensywność wrażeń yakubu

Natomiast jeżeli chodzi o rozgrywkę, to mam bardzo mieszane odczucia i nie jestem do końca przekonany czy oparcie walki w całości na melee (które zawsze było w tej serii słabe, a w najlepszym wypadku przeciętne) było dobrym pomysłem. Ok, jest dużo lepiej niż się spodziewałem, faktycznie nie jest to taka walka jak w Soulsach. Tutaj czuć ciężar postaci, uniki przypominają bardziej RE3 remake (nie można się turlać jak debil ragus ), podoba mi się motyw z dodatkowym paskiem odpowiadającym za skupienie i ataki krytyczne, tylko... po cholerę w tej grze stamina? Walka spokojnie obyłaby się bez niej, takie Callisto Protocol jakoś dało radę. Mam wrażenie, że deweloperzy próbując na chama dodać szczyptę taktyki do starć i nie mając lepszego pomysłu jak to zrobić po prostu wrzucają ten gówniany pasek kondychy i ogłaszają fajrant. Taniocha. Ostatnio narzekałem na to w Stalkerze 2, tutaj wydaje mi się to równie zbędne i irytujące. Nie jestem też fanem ilości starć w tej grze. Zaczyna się fajnie, spokojnie, kameralnie, przez jakiś czas zamiast walczyć trzeba uciekać (mogliby całą grę zaprojektować w taki sposób: ucieczki + stealth), ale im dalej, tym widzę że machania gazrurką jest coraz więcej i trochę się boję, że później zacznie to psuć misternie budowany klimat. Koniec końców uważam, że melee nie jest totalnie do dupy, na pewno bywało gorzej (SH1-4, Downpur), to że jest "drewniaście" to akurat dla mnie plus, bo nie chciałbym żeby postać była zbyt mobilna sadząc wesoło combosy i juggle jak Dante z DMC, ale mogło być lepiej gdyby usunąć pasek kondycji i zmniejszyć natężnie walk.

Za to strasznie mi się podoba ekploracja i łamigłówki. Ebisugaoka to żaden open world (dzięki bogu), widzę że gra jest mocno liniowa, a główny cel podróży zawsze mamy wyraźnie zaznaczony na mapie, jednak bocznych uliczek, jakichś drabinek po których możemy dostać się do ukrytego pomieszczenia i pochowanych skrzyneczek z fantami jest całkiem sporo. Gierka przyjemnie nagradza trud włożony w eksplorację apteczkami, dodatkową bronią albo gadżetami, które możemy opchnąć przy ołtarzykach za punkty wiary. Szkoda tylko, że nie ma więcej chatek do których dałoby się wejść i pozwiedzać trochę wnętrz, bo jednak większość zabawy rozgrywa się na zewnątrz. No i mam mały problem z inventory, bo po takim solidnym urbexie "plecaczek" pęka w szwach od nadmiaru przedmiotów leczących i szybko zaczyna brakować miejsca na kolejne. Dziwne, że nie wszystko można sprzedać, żeby zarobić więcej "kasy" i zwolnić trochę miejsca, ale podejrzewam że chodziło tu o zachowanie balansu i niedopuszczenie do sytuacji z SH2R, gdzie nawet na hardzie przez cały czas miałem wszystkiego o wiele za dużo. Tym razem można mieć przy sobie max 3 bronie i tylko 8 itemów leczących (z czasem plecak się powiększa, pozwalając przechowywać więcej szajzu). No i w sumie ok, jest to jakiś sposób, żeby gracz nie czuł się zbyt pewnie w trakcie tej przygody.

Na żadnej zagadce póki co się nie zaciąłem (najwyższy poziom trudności), ale widzę że są pomysłowe i trzeba przy nich ciut ruszyć głową. Dokładnie tego mi brakowało po totalnie zdebilnionym pod tym względem Cronosie. Tylko, żeby ziomy się nie zapędziły i nie wymyśliły później czegoś w rodzaju książek Szekspira z SH3 kekw

Będzie ostro młócone dalej, cały weekend już zarezerwowany dla Hinako i jej wystających spod poszarpanej spódnicy majteczek. Na ten moment mam tylko nadzieję, że gore się rozkręci (kolejna gra, w której animacje zgonów są ugrzecznione, zero rozczłonkowywania, dekapitacji itp przecież już nawet w klasycznym RE4 Leon ginął na o wiele brutalniejsze sposoby), a kolejne postacie okażą się bardziej creepy, bo na ten moment wszyscy w grze są... jacyś tacy zbyt normalni?

W zasadzie to prowadzona historia, symbolizm, 'okultyzm', zagmatwanie opowieści i dalsze dodatki do niej w NG+ robią z tego uber SH.

Jak Ci się spodobało to wszystko do tej pory to dalej z tym aspektem jest tylko lepiej banderas

Opublikowano
2 godziny temu, Pix napisał(a):

Czy ja wiem? Jest dość trudno przy hard na walce, ale te uniki naprawdę łatwo robić. Póki co nie ginę często, a tabletek i bandaży mi też nie brakuje.

Ogólnie można powiedzieć, że Silent Hill nigdy walką nie stał i f tego niestety nie zmieni. Nie obraziłbym się za lepszą, ale też nigdy nie byłem fanem serii za napieprzanie się z potworami. Dla mnie liczy się klimat, fabuła i zagadki, a pod tym względem Silent Hill f dostarcza.

Czuję jednak, że to jest bardziej gra AA+, robiona przez mało doświadczone studio z mniejszym budżetem i bardziej uczciwa byłaby cena jak za Cronosa.

Nie no nie chodziło mi o to, że trudno, tylko trochę monotonnie, ale może potem się rozkręci, na razie miałem 2 bossów, z czego jeden to w sumie nie wiem, bo nawet z nim nie walczyłem zbytnio, bo nie trzeba było xD.

Opublikowano

Najbardziej podstawowa broń powinna być według mnie niezniszczalna w tego typu grze. Miałem już dłuższe sekwencje które musiałem powtarzać tylko dlatego, że cały oręż poszedł w pizdu. Dobry design jak dla mnie pozwala na dowolny styl - walisz ostrożnie, to zachowujesz broń dłużej, walisz jak chcesz no to masz tu patyk podstawowy, i spróbuj wydłubać komuś oko, choćby miało to zająć 10 minut. Gra oparta 100% na melee stawiająca gracza w sytuacji, w której nie jest w stanie nic zrobić ? Ani to mądre ani przemyślane, jedynie potrafi zdenerwować.

Opublikowano
1 minutę temu, Gregorius napisał(a):

Najbardziej podstawowa broń powinna być według mnie niezniszczalna w tego typu grze. Miałem już dłuższe sekwencje które musiałem powtarzać tylko dlatego, że cały oręż poszedł w pizdu. Dobry design jak dla mnie pozwala na dowolny styl - walisz ostrożnie, to zachowujesz broń dłużej, walisz jak chcesz no to masz tu patyk podstawowy, i spróbuj wydłubać komuś oko, choćby miało to zająć 10 minut. Gra oparta 100% na melee stawiająca gracza w sytuacji, w której nie jest w stanie nic zrobić ? Ani to mądre ani przemyślane, jedynie potrafi zdenerwować.

Też to miałem, ale w sumie mój błąd. Niemniej jednak w tej sytuacji można jedynie spierdalać, albo wczytać grę.

Opublikowano

Przenigdy nie zostałem bez broni, nawet na Hardzie. No, ale to pewnie dlatego, że z 90% moich ataków to były kontrataki, broń się nie zdążała w większości niszczyć nawet

Opublikowano

No i super - jesteś na skrajnym, w sensie pozytywnym, spektrum tej osi - walkę prowadzisz uważnie, i dostajesz nagrodę w postaci zachowani sprzętu. Ja znalazłem się na drugim jej końcu, na polu ryżowym(wspaniała miejscówka), i musiałem powtarzać bo zostałem z niczym. Bad design.

Opublikowano

Swietne motywy sa w tej grze. Podchodzisz pod drzwi, okna i mozna posluchac co ludzie gadaja na twoj temat. W szkole tez jest taki moment - fajne smaczki ktore ujawniaja prawdziwe oblicze postaci i w jakim kierunku to zmierza. Watki nabieraja znaczenia wub

Opublikowano

Nie no poirytowałem się okrutnie zaistniałą sytuacją. Doszedłem

do Bossa

Sakuko bodajże w rozdziale 4

i potyczka z nią ukazuje jak bardzo walka jest gówniana.

Jeśli nie zrobię idealnego uniku to brakuje staminy na atak. Jak zaatakuje mnie kilka razy pod rząd brakuje staminy na ostatni unik. Doszedłem kilka razy do drugiej fazy, która jest o wiele łatwiejsza ze względu na ten atak w którym się skupia, walę w nią silnymi atakami, powtarzam czynność przez kilka minut i nic. Ginę ciągle od ataków dystansowych bo brakuje staminy na unik albo nie wyczuję ataku w odpowiednim momencie. Najgorsze, że mam tylko 1 apteczkę i bandaż przy moście.

yuno

Opublikowano

image.png

Opublikowano

Miałem robić przerwę i chui z tego, nie da rady xD Wczytałem sejwa z 2/3 gry i dobiłem kilka trofików i zrobiłem kolejny ending i bossa obama
Kolejny i już ostatni true ending trzeba robić od początku, ale no to już nie dzisiaj może xD

Opublikowano

Ja pierdole, Ornstein i Smough z temu, poszło szybkie alt+F4, muszę to rozchodzić, co to ma być facepalm Nie mam już siły do tej gry, czas na Hadesa 2 banderas

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

Configure browser push notifications

Chrome (Android)
  1. Tap the lock icon next to the address bar.
  2. Tap Permissions → Notifications.
  3. Adjust your preference.
Chrome (Desktop)
  1. Click the padlock icon in the address bar.
  2. Select Site settings.
  3. Find Notifications and adjust your preference.