Skocz do zawartości

Jak znajdujecie czas na granie


Rekomendowane odpowiedzi

Obecnie nie jest źle, dziecko idzie spać koło 20:30 i w zależności od tego czy rano wstaje o 5:00 na bieganie albo nie długo rower, czy normalnie o 6, to gram do 22 maks 23. W weekend wiadomo można trochę dłużej pograć. 

Złapałem się też na tym co piszą inni, miałem siadać do grania i albo jakieś pierdoły w TV albo coś w telefonie. Teraz po prostu od razu odpalam konsolę, żeby nie marnować czasu na takie pierdoły, które tylko marnują czas na granie.

Gorzej pewnie będzie przy 2 dzieci ale liczę na to, że po roku dwóch trochę się to ustabilizuje albo mi się odechce grać :dunno:

 

  • This 1
Odnośnik do komentarza

Nie wiem. Myślałem, że już z tego wyrosłem, bo w młodości potrafiłem zarywać nocki, ale jednak nie, bo gdy się trafi coś co mnie wciągnie na maksa, a nie usypia, to dalej potrafię grać do 3 w nocy i to przez kilka dni z rzędu (z Celeste tak było), mimo ponad 40ki na karku i pobudki o 7 do pracy, zdarzyło się nawet, że grałem do 7 i poszedłem prosto do pracy, gdy wiedziałem, że na następny dzień mam luz :)

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Ja go rozumiem, szkoda zaniedbywać rodzinę z powodu gierek, i nie mówię tu o przypadku pantofla gdzie żona/dziewczyna yebie gościa za samo myślenie o graniu. Jak żona idzie z dzieckiem na spacer w weekend i proponuje mi żebym został i sobie pograł to wolę iść z nimi. Tylko, że w moim przypadku gierki to nie jest żadna pasja a raczej przerywnik między głupotami w internetach albo serialami.

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
6:40 a tak naprawdę to przeciągam prawie do 7 :reggie: ja sobie robię drzemkę po pracy bo uwielbiam spać i chcę to robić częściej niż raz dziennie może dlatego mi to łatwo przychodzi. Mam też o tyle dobrze, że moja narzeczona jest z domu przyzwyczajona do dosyć wczesnego kładzenia się spać, więc ja idę i ją lulam jak dziecko do snu i mam czas dla siebie praktycznie codziennie.
(pipi)a tak trzeba żyć...
Odnośnik do komentarza
8 minut temu, mcp napisał:

Ja go rozumiem, szkoda zaniedbywać rodzinę z powodu gierek

Jajcuje sobie tylko bo idealne warunki były :D ja rozumiem wszystko tylko no mówię ja mam łatwo bo moją rodzice nauczyli jakiejś takiej metody życia z czasów gdy jeszcze nie każdy miał w domu prąd (?) iść spać bo ciemno a wstać bo jasno i na pole kurwa do roboty. Nie zaniedbuje jej totalnie bo albo na zmianę gramy w MW 2 albo gram jak już śpi a śpi dużo i wcześnie także mam luz totalny :kaz:. Konsole w dzień włączam tylko dla wspólnego Call of Duty a tak to zajmuje się wszystkim innym, obiad u przyszłych teściów, spacer, kino, cmentarz, zakupy, restauracja, grzybobranie :wub: itd.
Serio można powiedzieć, że ja czas na granie to mam praktycznie zagwarantowany sądownie.

Odnośnik do komentarza

Jak ktoś ma NORMALNĄ pracę, do której trzeba dojechać i z niej wrócić to wystarczy, żeby brakło czasu/chęci na granie.

Najgorzej, jak są 3 zmiany - zwłaszcza druga, kiedy po przebudzeniu jestem "w zawieszeniu" i nie za bardzo jest sens cokolwiek odpalać, a po powrocie jest 23:00 i w sumie niby fajnie, ale często się nie chce.

Właśnie w tym tygodniu tak mam i dopiero wczoraj się zmusiłem, bo tak to tylko tępe oglądanie YouTube.

A teraz to i tak pikuś, bo mieszkam 3 przystanki od roboty - kiedyś lądowałem na chacie 00:20 i wtedy to już w ogóle nic się nie chciało.

Weekendy byłyby idealne, ale jest żona i trzeba z nią spędzić czas, więc dopiero wieczorem, jak już pójdzie spać, można posiedzieć do tej 2:00, max 3:00.

Odnośnik do komentarza
15 godzin temu, SebaSan1981 napisał:

Jak mam wolne a kobita w pracy to znajdę czas na kilkugodzinną sesyjkę. W dni pracujące to jedynie się loguję do kilku tytułów aby zebrać jakieś punkty lub nagrody za logowanie. Ogólnie jednak coraz mniej spędzam czasu przy grach, znacznie więcej na oglądaniu czegoś na YT czy Netflixie.

 

2 godziny temu, Paolo de Vesir napisał:

Moja narzeczona (z perspektywy czasu słusznie) zauważyła, że każdą wolną spędzam na graniu kosztem wspólnych rozrywek. Do tego stopnia mnie to tknęło, że postanowiłem nad tym popracować - tyczy się to nawet wspólnych spacerów, jakiś małych wypadów na zwiedzanie miasta i okolic, czasem wydarzeń kulturowych czy randek.

 

Zaowocowało to nie tylko tym, że mocno urozmaiciło to mój wachlarz rozrywek, ale dodatkowo nie mam z tylu głowy, że zaniedbuję drugą połówkę i jak mam ochotę na granie to zwyczajnie wywieram „dzisiaj wieczorem mam czas dla siebie” i chociaż czasem kręci nosem (jak to dziewczyna ;) ) ma namacalny dowód na to, że spędzam czas zarówno z nią jak i samym sobą.

 

Aha, nie muszę chyba wspominać, że gierki smakują teraz jeszcze lepiej? :P

Niezłe kurwa cucki z was, potraficie bez wstydu spojrzeć w lustro jeszcze?

Odnośnik do komentarza
10 minut temu, Rozi napisał:

 

Niezłe kurwa cucki z was, potraficie bez wstydu spojrzeć w lustro jeszcze?

 

Ależ owszem drogi Rozi, gram również gdy kobita jest w domu. Najczęściej cioram wtedy w 3on3 Freestyle (taka koszykówka) albo w Gerwazego Trzy bo ona jako fanka uniwersum akurat lubi oglądać moje gameplaye i dialogi postaci. Nie muszę się więc ukrywać choć oczywiście samotne sesje są nieco spokojniejsze :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, SebaSan1981 napisał:

 

Ależ owszem drogi Rozi, gram również gdy kobita jest w domu. Najczęściej cioram wtedy w 3on3 Freestyle (taka koszykówka) albo w Gerwazego Trzy bo ona jako fanka uniwersum akurat lubi oglądać moje gameplaye i dialogi postaci. Nie muszę się więc ukrywać choć oczywiście samotne sesje są nieco spokojniejsze :thumbsup:

A masujesz jej w trakcie grania stópki?

Odnośnik do komentarza

co to się porobiło kiedyś wracali chłopy z kopalni, walili luja w babę, ona padała, jadło się kluski i piło wódkę a tak nas te matki wytresowały żeby wszystkie kobiety traktować jak Zeldy i im się już od tej władzy w dupach przewraca. A zagrajmer jeszcze taki wytrenowany, że z pełnym przekonaniem mówi ,,MI JEST TAK DOBRZE W SUMIE'' :rayos:

Odnośnik do komentarza
34 minuty temu, Rozi napisał:

 

Niezłe kurwa cucki z was, potraficie bez wstydu spojrzeć w lustro jeszcze?


Wspólne spędzanie czasu nie ma celu zbudowania zdrowego, obopólnie zadowolonego związku, a jest wynikiem matriarchalnej agendy mającej na celu demaskulinizację mojej osoby poprzez odebranie mi możliwości samostanowienia  i regulację moich rozrywek.

 

Czy to wystarczająco klarowny opis zaistniałej sytuacji czy mam pójść w większy detal? :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...