Opublikowano wczoraj o 08:08 1 dzień Skończyłem wątek fabularny. Bywało ciężko, w sensie nużąco, ale koniec końców jestem zadowolony. Tak mniej więcej w połowie chciałem dać sobie spokój, ale ogólnie cieszę się, mimo pewnych głupotek fabularnych, że przeszedłem całość. Teraz wziąłem się za czyszczenie mapy, GoT było jedyną grą którą splatynowałem, nie wiem czy GoY dołączy do tego grona, bo jednak walki z Mongołami wydawały mi się fajniejsze, aczkolwiek nadal mam chęci, żeby sobie tę krainę na spokojnie odkrywać.
Opublikowano wczoraj o 09:34 1 dzień To u mnie odwrotnie z tematem Mongołów, bardziej mi pasuje sytuacja geopolityczna w Yotei. Aktualnie będę otwierał trzecią dużą część mapy.
Opublikowano 21 godzin temu21 godz. Fabularnie i jeśli chodzi o wagę wydarzeń to Yotei nawet nie stało koło Tsushimy.Tam jednak był wątek obrony swojego kraju przed okupantem, a tutaj po prostu zemsta, która w sumie nawet jakoś dobrze nie jest umotywowana.W sensie śmierć rodziców jest jak najbardziej sensowną motywacją, ale przedstawione to wszystko jest w sposób tak bezjajeczny, naiwny i zupełnie nieciekawy, że mam w dupie Atsu i jej losy.Nie pomaga w tym oczywiście typowo zachodnio-lewackie wpierdalanie swoich chorych fantazji o wszechobecnych silnych kobietach w settingu, gdzie przecież były one traktowane jak domowy inwentarz.Główna bohaterka jest płaska i jednowymiarowa, fabuła zupełnie nie angażuje, więc jedyne co mnie tu trzyma to klimat, muzyka i fajne widoczki, oraz chęć zwyczajnego ukończenia mocno rozgrzebanego tytułu.Zdecydowanie wolę Tsushimę.
Opublikowano 6 godzin temu6 godz. Nie ma co się oszukiwać- motyw zemsty był przeorany we wszystkim, na wszystkie sposoby, a tutaj w sumie nic nie robi tego efektu "wow".
Opublikowano 6 godzin temu6 godz. 14 godzin temu, Wredny napisał(a):Fabularnie i jeśli chodzi o wagę wydarzeń to Yotei nawet nie stało koło Tsushimy.Tam jednak był wątek obrony swojego kraju przed okupantem, a tutaj po prostu zemsta, która w sumie nawet jakoś dobrze nie jest umotywowana.W sensie śmierć rodziców jest jak najbardziej sensowną motywacją, ale przedstawione to wszystko jest w sposób tak bezjajeczny, naiwny i zupełnie nieciekawy, że mam w dupie Atsu i jej losy.Nie pomaga w tym oczywiście typowo zachodnio-lewackie wpierdalanie swoich chorych fantazji o wszechobecnych silnych kobietach w settingu, gdzie przecież były one traktowane jak domowy inwentarz.Główna bohaterka jest płaska i jednowymiarowa, fabuła zupełnie nie angażuje, więc jedyne co mnie tu trzyma to klimat, muzyka i fajne widoczki, oraz chęć zwyczajnego ukończenia mocno rozgrzebanego tytułu.Zdecydowanie wolę Tsushimę.Sama prawda
Opublikowano 6 godzin temu6 godz. 15 godzin temu, Wredny napisał(a):Nie pomaga w tym oczywiście typowo zachodnio-lewackie wpierdalanie swoich chorych fantazji o wszechobecnych silnych kobietach w settingu, gdzie przecież były one traktowane jak domowy inwentarz.Dość tak, że wszyscy mistrzowie to faceci, ale też im się dostało.
Opublikowano 6 godzin temu6 godz. Najgorzej, jak gra wyraźnie podsuwa mi postacie do "lubienia" i troszczenia się o nie (Kiku), a ja mam je gdzieś, bo jest to robione tak nieudolnie, jakby te wszystkie relacje i dialogi pisało jakieś dziecko. Zachodni developerzy są już chyba nie do odratowania, bo wszystko jest tak łopatologiczne i naiwne, że ciężko nie wywracać oczyma, a jak jeszcze dorzucimy do tego te ich chore fantazje na temat "zwalczania patriarchatu" (w feudalnej Japonii XD) to robi się z tego tak niestrawna papka, że ciężko to konsumować bez odruchu wymiotnego.
Opublikowano 5 godzin temu5 godz. Tsushima też wybitna fabularnie nie była. Najazd obcej armii na nasze zmiemie jest dla mnie równie nieoryginalny jak motyw zemsty. Ale nie o główny wątek chodzi lecz niuanse. Z Tsushimy pamiętam i lubię temat z przyjacielem z dzieciństwa, który okazał się kimś innym lecz motyw z Jinbeiem z Yotei stawiam na razie trochę wyżej, podoba mi się bardziej.Mam wrażenie, że jesteś Wredny ponadprzeciętnie wyczulony na tematy lewackie w grach bo sporo na ten temat piszesz. Oczywiście poziom wyczulenia przekłada się później na odbiór gry, ale czy w Tsushimie również nie występowały niezależne od panów kobiece postacie poboczne ?
Opublikowano 5 godzin temu5 godz. Występowały, ale stanowiły może ze 20% całości, a tu mam wrażenie, że jest zupełnie na odwrót.Owszem, jestem na to wyczulony, bo do tego doprowadziła ta cała moda.Przecież w takim Clair Obscur 90% to babki i ich rozkminy, a jednak złego słowa o nich nie napiszę bo właśnie o kontekst i te "niuanse" wszystko się rozbija.
Opublikowano 4 godziny temu4 godz. Powiedziałbym raczej, że w Ekspedycji 33 rozkminy są ładnie rozlożone między kobiety i mężczyzn, takie miałem odczucie. A co do tego progu wyczulenia to dobrze, że przynajmniej można sięgnąć po tytuły pozbawione tej mody jeśli jesteśmy tym zmęczeni a moda charakteryzuje się tym, że mija.
Opublikowano 4 godziny temu4 godz. Nie jestem pewien, że to minie, a przynajmniej nie za mojego aktywnego gierkowo żywota.Bo niby kto ma to naprawić, jak przyszli scenarzyści wychowują się na obecnych wysrywach i według nich tak wygląda norma, do której trzeba równać.Przez social media relacje międzyludzkie ulegają wypaczeniom, przez ogólny dobrobyt i konsumpcjonizm młodzi ludzie nie mają pojęcia o prawdziwych problemach, które mogłyby ich ukształtować, co z kolei ma bezpośrednie przełożenie na inspirujące osobiste historie, które mogliby przekuć w ciekawe scenariusze i interesujące postacie z wiarygodnymi relacjami.Jasne, będą też fajne gierki typu pikselowa metroidvania, w których liczy się sztywniutki gameplay i fajnie zaprojektowana mapa, ale takie tytuły napędzane historią, postaciami i ogólnie pojętą warstwą fabularną raczej będą słabnąć w temacie jakości i zdziwiłbym się gdyby było inaczej.
Opublikowano 4 godziny temu4 godz. Z drugiej strony gry mają przynosić twórcom pieniądze więc być może sygnały w postaci takich gier jak Ekspedycja staną się na tyle mocne aby zaspokoić głód graczy ma to czego chcą.
Opublikowano 4 godziny temu4 godz. Może jestem idealistą, ale wolałbym rozwiązanie najprostsze z możliwych - robić takie gierki, w jakie samemu chciałoby się zagrać i pisać do nich takie historie, które angażują ludzi swoją autentycznością oraz postacie, które zapadają w pamięci z racji tego jak są świetnie napisane i zagrane, a nie dlatego, że są wkurwiające i absurdalne.
Opublikowano 4 godziny temu4 godz. Wredny faktycznie przeczulony, czy tutaj czy kojarzę nawet w Banishers pisałeś kiedyś że coś tam baby itp. Mnie to osobiście nie wadzi jak nie jest festiwalem spierdolenia jak w tlou2 czy w tym nowym DA (chociaż w to drugie nie grałem ale takich opinii pełno)
Opublikowano 4 godziny temu4 godz. Mnie na przykład jakoś wkurwia granie babą zawsze i wszędzie z wyjątkami jak Tomb Raider, Uncharted czy Horizon. Jak mam grę jak Ghost of Yotei to chciałbym się wczuć w protagonistę, bo tak gram w gry, że staram się przeżywać to co się dzieje na ekranie, a granie kobietą mi to skutecznie utrudnia. Nie pasuje mi kobieca postać do napie*dalania mieczem i wypruwania flaków. Ogólnie to jestem fanem rozwiązania takiego jak w cp77 czy ac oddysey/valhalla gdzie możemy sobie wybrać postać i wtedy każdy gracz czy to męski czy damski może wybrać postać pod siebie. A jak już o tym mówię to chciałbym powiedzieć, że pie*dole redów za dodanie Ciri w czwartej części. Nie dość że baba to jeszcze ku*ewsko nudna i nijaka postać.DziękujęA i tak dla sprostowania to nie jestem po*ebem, szanuję wszystkich ludzi obu płci, tylko ogólnie wku*wia mnie granie babami. Edytowane 4 godziny temu4 godz. przez rafanus2
Opublikowano 3 godziny temu3 godz. Mocno trzymam kciuki, żeby Legendy były większym i jeszcze ciekawszym dodatkiem niż w Tsushimie. Najlepiej ze dwa duże raidy -_-
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.