Opublikowano 15 lutego 200817 l (ciekawe kto umie pilotowac helikopter skoro możew nim byćtylko 4ludzi a z wyspy wydostała się 2? Nigdzie nie jest powiedziane, że może być tylko 4 ludzi. Tym razem tylko tylu mogło być ze względu na ilość paliwa. Ben wpadnie w posiadanie kogoś lub czegoś co zmusi Saida do bycia jego maszyną do zabijania(bo ,że nagle stanie się zły to nie wierze) Niekoniecznie. Sayid zabijając, najwyraźniej ochrania tych, którzy pozostali na wyspie.
Opublikowano 15 lutego 200817 l Ben wpadnie w posiadanie kogoś lub czegoś co zmusi Saida do bycia jego maszyną do zabijania(bo ,że nagle stanie się zły to nie wierze)a nie przyszło Ci do głowy, ze Ben wcale nie musi być zły? No i nie zauwazyłem, zeby Sayid 'zmuszał się', żeby robić to co robi. lekkie spoilery...... Odcinek imo średni, Sayid ala James Bond, mało akcji i ogolnie mało pokazali tego na co liczyłem, a liczyłem na pokazanie statku. Koncowka za to była najlepsza w 4 sezonie. 'Lekkie' zdziwko. Zmiana formuły i pokazywanie tego 'co sie wydarzy' całkowicie odmieniło ten serial na lepsze.
Opublikowano 15 lutego 200817 l Z Benem będzie do końca tak jak jest teraz czyli pewnie nigdy (a jak już to w ostatnich odcinkach serialu) dowiemy się czy on naprawdę jest dobry czy nie. (już sie zastanawialiśmy czy jest innym czy nie,czy mówi prawdę czy nie itd).Swoją drogą ekipa z helikoptera wydaje się na chwilę obecną całkiem spoko i jakoś nie wydaje mi się ,że są zdolni do zabijania z zimną krwią(każdego z nich polubiłem,nawet chińczyka ).Co nie zmienia faktu ,że zło może się czaić na pokładzie łodzi
Opublikowano 15 lutego 200817 l chińczycy sprawdzają się tylko jako tania siła robocza i w filmach kung fu imo, chybiona postac, a na pewno najmniej interesująca
Opublikowano 15 lutego 200817 l Autor Teraz już wyraźnie widać, po co ta czwórka przybyła na wyspę - żeby dać widzom odpowiedzi. Jak wytłumaczyć tajemnicze zjawiska zachodzące na wyspie? Pozwolić zbadać ją fizykowi, który wyjaśni, dlaczego jest tak, a nie inaczej. Tak samo widoczny jest cel, dla którego wymieniono Milesa na Charlotte - bo to Locke jest osobą, która najłatwiej naprowadzi Milesa, by zajął się Jacobem i innymi zjawiskami paranormalnymi. Ben, jak oczekiwałem, faktycznie opuszczał wyspę i jest szukany przez Abbadona za to, co zrobił w realnym świecie. Teraz ucieka (tutaj taki detal, który niektórym umyka: na jednym z paszportów, Ben ma nazwisko Dean Moriarty - bohater "W drodze" Kerouaca. Uwielbiam nawiązania do klasyki). Czy to możliwe, że Ben jest "dobry"? Heh, to zależy, jak rozumieć słowo "dobry". Ale powiem tak - po tym odcinku, jak nigdy wcześniej, widzę, że "Lost" zmierza w kierunku "Alias", a więc potrójni agenci, wszechpotężne korporacje, manipulacja społeczeństwem itp. Przecież ten odcinek to było tak naprawdę kino akcji, a nie tradycyjne połączenie obyczajówki, tajemnicy i humoru. Sama kombinacja, zagadka za zagadką. Na szczęście, charakterystyczna dla serialu głębia pozostała, ale to zasługa zabawy czasem - widzimy, że teraz jest tak, a kiedyś będzie zupełnie inaczej i się zastanawiamy, czemu Sayid tak postąpił. Mimo wszystko, to mocne odejście od klasycznej formuły "Lost" - tak mocne, jak nigdy wcześniej. Co poradzić, serial ewoluuje.
Opublikowano 15 lutego 200817 l SPOILERY Ben wpadnie w posiadanie kogoś lub czegoś co zmusi Saida do bycia jego maszyną do zabijania(bo ,że nagle stanie się zły to nie wierze) Niekoniecznie. Sayid zabijając, najwyraźniej ochrania tych, którzy pozostali na wyspie. Albo tych, którzy wraz z nim wyspę opuścili. Odcinek taki sobie. Jak tylko dowiedziałem się, że odc będzie o Sayidzie, to przestałem sobie robić jakieś większe nadzieje z nim związane. Irytuje mnie jego wyraz twarzy i megapedalski akcent i nie zmienią tego próby scenarzystów kreowania go na madafakera z górnej półki. Najpierw spec od tortur, teraz dżejms bond. Pasuje to do niego jak pięść do oka. Z plusów tego odcinka na pewno laboratorium dextera w wykonaniu Dana i potwierdzenie anomalii czasoprzestrzennych w obrębie wyspy. Twist fabularny na koniec też bardzo fajny, ale żeby osiągnąć ten efekt aktor grający Bena w momencie, kiedy nie widać było jeszcze jego twarzy, mówił zupełnie innym głosem. Taka niedoróbka na potrzeby cliffhangera ;] Biorąc pod uwagę, że Naomi i Elsa miały takie same bransoletki, bardzo pradowpodobne, że "ekonomem" okaże się Abbadon.
Opublikowano 15 lutego 200817 l Biorąc pod uwagę, że Naomi i Elsa miały takie same bransoletki, bardzo pradowpodobne, że "ekonomem" okaże się Abbadon. nie koniecznie, arab bawił sie tą bransoletką na wyspie i zabrał ją ze sobą. Może dał ją Elsie? W koncu coś tam do niej czuł, na tyle, ze uronił łezkę jak umarła:( chociaz? moze byc tak jak mowisz... o Dean Moriarty - bohater "W drodze" Kerouaca. Uwielbiam nawiązania do klasyki). tru, zayebisty motyw. Na początku wkurzał, bo myslałem, ze nie mieli pomysłow i czerpali pomysły z literatury i nauki. Teraz mi sie to podoba, niezła rozkmina. Wszyscy bohaterowie mają nazwiska ,lub imiona i nazwiska zwiazane z bohaterami literackimi, filozofów, naukowców czy nawet pisarzy
Opublikowano 15 lutego 200817 l Autor Biorąc pod uwagę, że Naomi i Elsa miały takie same bransoletki, bardzo pradowpodobne, że "ekonomem" okaże się Abbadon. nie koniecznie, arab bawił sie tą bransoletką na wyspie i zabrał ją ze sobą. Może dał ją Elsie? W koncu coś tam do niej czuł, na tyle, ze uronił łezkę jak umarła:( Dał jej tą samą? A jak twoim zdaniem wytłumaczył ten grawer na odwrocie z napisem: "N, zawsze będę z tobą. R.G."? Bo jeśli twoja dziewczyna ma na imię Elsa, a ty Sayid, to trochę głupio by było... Twist fabularny na koniec też bardzo fajny, ale żeby osiągnąć ten efekt aktor grający Bena w momencie, kiedy nie widać było jeszcze jego twarzy, mówił zupełnie innym głosem. Taka niedoróbka na potrzeby cliffhangera ;] Jak usłyszałem ten głos, to przez moment pomyślałem: to jest Saywer;]. Ale Ben to było chyba moje drugie skojarzenie. No i Jack jeszcze;].
Opublikowano 15 lutego 200817 l Ciekaw jestem kiedy pojawi się dymek.Tak sobie beztrosko wszyscy biegają po tej wyspie jakby zapomnieli ,że jeszcze kiedyś bali się wchodzić do dzungli. Gdy akcja wczorajszego odcinka przeniosła się do wioski Otherów liczyłem ,na krótką scenkę przy ogrodzeniu z Chinczykiem i naszymi bohaterami ,a tu nic Ale znając Lost to potwór powróci w najmniej oczekiwanym momencie Aha no i co z resztą Othersów,wnioskuje ,że poszli tam gdzie kazał im Ben ale jakoś dziwnie ,że jeszcze dość spora grupa pomimo ,że została uszczuplona ,siedzi sobie gdzieś w bunkrze i czeka na Bóg wie co . Edytowane 15 lutego 200817 l przez Ficuś
Opublikowano 15 lutego 200817 l Dał jej tą samą? A jak twoim zdaniem wytłumaczył ten grawer na odwrocie z napisem: "N, zawsze będę z tobą. R.G."? Bo jeśli twoja dziewczyna ma na imię Elsa, a ty Sayid, to trochę głupio by było... niczego nie wykluczam ale chyba masz racje, pominałem kwestie napisu na bransoletce. R.G? chyba nikt z postaci nie ma takich inicjałów
Opublikowano 16 lutego 200817 l Autor Jest teoria, że ta osoba to Rut - w końcu biblijna Naomi pojawia się właśnie w księdze Rut, a dokładniej - jest jej teściową. Oczywiście, twórcy nie traktują Starego Testamentu jako wyznacznika wydarzeń, więc może chodzić absolutnie o każdego, ale imię Rut wydaje się wobec tego prawdopodobne.
Opublikowano 16 lutego 200817 l Odcinek dobry, jednak nie zaskakuje jak poprzednie (jedynie flashforward Sayida i końcówka z Benem). Odnośnie historii z Sayidem to rozwalił mnie jego niemiecki. Jeden wielki bełkot xD W ogóle cała ta historia z Berlinem została wrzucona na siłę. Równie dobrze można by go było wysłać do jakiegoś miasta w USA, a efekt byłby identyczny
Opublikowano 16 lutego 200817 l maj nejm is Jara, Said Jara xd bez sensu troche, fakt. Bond z niego taki jak ze mnie Batman. Juz by Sawyer lepiej do tego pasował.
Opublikowano 16 lutego 200817 l żeby osiągnąć ten efekt aktor grający Bena w momencie, kiedy nie widać było jeszcze jego twarzy, mówił zupełnie innym głosem. Taka niedoróbka na potrzeby cliffhangera ;]Tak? Ja jak tylko sie odezwał, to pomyślałem że to Ben.
Opublikowano 16 lutego 200817 l dokladnie, tylko czekalem az pokaza jego ryja;] IMO to on ubija wlasnie ludzi Abbadona, ktorzy to chca sie dorwac do wyspy, a wiec jednoczesnie broni tych rozbitkow ktorzy tam zostali [pytanie Abbadona 'are they still alive?' do Hugo zapadlo w pamiec]. A ghostbuster jest irytujacy. Mam wrazenie, ze zaraz sie zesra z tego przejecia. Najlepsi z nowej ekipy jest nerd i pijaczyna;] Laska kompletnie nijaka jak dla mnie. Ogólnie serial trzyma wysoki poziom, chociaz bez jakis specjalnych rewelacji [czekam az cos wreszcie zacznie sie dziac]
Opublikowano 16 lutego 200817 l Odcinek bardzo ciekawy,zwłaszcza moment z Hugo w domku i końcówka z Benem.Zapowiedzi że czwarty sezon będzie znakomity potwierdzają się w całkowicie.Ben to jednak kawał skurczybyka, ciekawe co on przeskrobał , że go ścigają.
Opublikowano 16 lutego 200817 l Dobry epizod, naprawdę dobry. Końcówka zastanawiająca... Najwidoczniej z tą 6 Oceanic to racja, ale nikt nie pomyślał że taki Ben czy Desmond albo Juliet to nie z Oceanicu. Po drugie, skąd Ben jest na zewnątrz skoro łódź podwodna została bum? Jedyne wyjście helikopter, ale najpeirw trzeba byłoby go złapać i zanieść Abbadonowi a on w FF sobie hoduje psiaki
Opublikowano 16 lutego 200817 l Z Benem niezłe świry - zawróćcie uwagę na sposób jego wymowy (całego mówienia, nie tylko akcentu) w końcówce, kiedy jeszcze nie wiadomo kto to; zupełnie nie jak on. A już po chwili gdy widzimy jego twarz wraca do swojej charakterystycznej pogardy w głosie. Może to tylko zabieg w celu zaskoczenia widza twarzą a nie głosem... ale może coś więcej. Faktycznie, łącząc to ze schowkiem, wychodzi nam z Bena jeszcze większe ziółko niż wszyscy myśleli. Też mam takie wrażenie, że ten głos jest całkiem inny. Obejrzałem końcówkę kilka razy i już nawet myślałem, że w tym pomieszczeniu są 3 osoby. Sayid, Ben i ten z tym głosem. Ktoś dla kogo pracuje i Ben i Sayid. Pewnie to tylko taki schiz.
Opublikowano 16 lutego 200817 l Ja tam od razu wiedziałem, że to Ben Choć gdy ponownie oglądałem tą scenę, wydawało mi sie, że słyszę podobny głos do "help me" Jacoba.
Opublikowano 17 lutego 200817 l Ja za to byłem pewien, że ukaże się nam sam Jacob. Ta lista, boss... Zaciekawił mnie też znikający domek. Ktoś ma jakąś teorię?
Opublikowano 17 lutego 200817 l Nie tylko Jacoba, ale i sam domek mogą zobaczyć na pewno tylko określone osoby, więc Locke musiałby przyjść sam. Inna teoria może być taka, że domek pojawia się tylko wtedy, kiedy szukająca go osoba NAPRAWDĘ potrzebuje pomocy Jacoba, czy coś w ten deseń ...
Opublikowano 17 lutego 200817 l Nie tylko Jacoba, ale i sam domek mogą zobaczyć na pewno tylko określone osoby, więc Locke musiałby przyjść sam. Inna teoria może być taka, że domek pojawia się tylko wtedy, kiedy szukająca go osoba NAPRAWDĘ potrzebuje pomocy Jacoba, czy coś w ten deseń ... a twórcy podobno twierdzili że wszystko w serialu da się naukowo wytłumaczyć. Po dymku i chatce Jacoba legło to chyba w gruzach?
Opublikowano 17 lutego 200817 l a twórcy podobno twierdzili że wszystko w serialu da się naukowo wytłumaczyć. Po dymku i chatce Jacoba legło to chyba w gruzach? Okłamali cie.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.