Opublikowano 25 kwietnia 200816 l Dobrze, ze natrafilem na powyzsze spoilery dopiero po obejrzeniu odcinka:) Odcinka w moim przekonaniu na tyle dobrego, ze bez ceregieli moge przyrownac go do The Constant - dużo akcji, duzo emocji i ciekawe smaczki. I jeszcze Szkoda Alex, scena jej smierci naprawde mnie 'kopnela'. Czytajac powyzsze spoilery widze, ze watek Danielle jednak nie zostal wyjasniony w 4x09 Duuuuży plus za Cerberusa Ben ma fajne wdzianko na koncu - w ogole troche wyjasnilo sie odnosnie szkieletu misia na pustyni. Ben i Sayid - Hitman i James Bond Jestem bardzo zadowolony. Naprawde
Opublikowano 25 kwietnia 200816 l dobry odcinek, wrecz zaje.bisty, napawa optymizmem na końcówke sezonu
Opublikowano 25 kwietnia 200816 l Autor Jak dla mnie był on jeno bardzo dobry, na pewno gorszy od "Confirmed Dead" czy "The Constant". Ponadto widać, że serialowi nie służy rozbicie sezonu na dwie części - emocje byłyby zdecydowanie większe, gdyby poprzednie wydarzenia były świeższe w mej pamięci. Jeśli chodzi o poszczególne sceny, to niezbyt ucieszyła mnie strzelanina na początku, przypominająca kiepskie filmy akcji, oraz coraz głębsze wejście "Lost" na teren science-fiction ("sytuacja jest beznadziejna? Wezwij sobie dymka, żeby pozabijał twych wrogów" - mam nadzieję, że to zostanie jakoś wytłumaczone, bo jeśli dymka można sobie wezwać ot tak, na życzenie, to naprawdę kiepsko...).
Opublikowano 25 kwietnia 200816 l Super odcinek.Mozliwe, że go chwale z powodu długiej jego nieobecności i głodu, ale co tam, czacha dymi. Poza tym 1sza scena z Lockiem, Hugo i Sawyerem świetna, Ben jako komandos może być, pojawienie się dymka też mniam ( wtf, ruchoma kupa? <_<), wiemy dlaczego Sayid pracuje dla Linusa, szkoda jedynie że nie zobaczyliśmy Jakuba, wtedy to bym w ogóle był zajarany.Balasty znikają jeden po drugim (żal córki Bena), mam nadzieję, że Peny nie zginie.
Opublikowano 25 kwietnia 200816 l Ogólnie odcinek zacny, choć faktycznie strzelanina ciutkę amatorska ( pach, babka pada, jakiś jemioł wybiega z domu zobaczyć co jej się stało, pach, też pada, Sojer kryjący sie za zasłoną w postaci sztachety z połotu, a potem jakiejś szkrzynki pocztowej, chata wybucha, rozpada sie cała w drzazgi, a Kler leży przykryta tekturowym dachem, żywa ) Na zdecydowany plus na pewno akcja z Dymem. No i kula dla Alex - to zdarzenie fajnie podkręciło Bena i mało dżentelmeński się zrobił, bo "zasady" spakowały walizki i wyszły.
Opublikowano 25 kwietnia 200816 l Brak mi słów, fantastyczny odcinek. Można go porównać do The Constant, ale czy lepszy? Raczej nie.
Opublikowano 25 kwietnia 200816 l katastrofa samolotu miała miejsce 22 wrzesnia 2004, pewnie 'aktualnie' jest 2005
Opublikowano 25 kwietnia 200816 l Autor Kilka odcinków temu były Święta, więc teraz chyba właśnie zaczyna się 2005 albo nawet jeszcze się nie zaczął.
Opublikowano 25 kwietnia 200816 l odcinek imo genialny trochę gorszy od the constant ;p Jak ktos ogladal sneak peeki z 10 odcinka to na pewno sie lekko zdziwil Na trailerze widac ze Jack jest na cos chory....po co scenarzysci ukazali jakas chorobe skoro wczesniej pokazywali z nim futurospekcje ? wiemy ze przezyje, a jest na cos chory...skoro wiemy ze przezyje to raczej nie przezyjemy jakos emocjonalnie jego choroby.....a wlasnie emocje w lostach sie licza XD Edytowane 25 kwietnia 200816 l przez xms7
Opublikowano 26 kwietnia 200816 l mam nadzieję, że Peny nie zginie. jesli Des zyje i nadal ma wizje, to ciezko Benowi bedzie dopasc Peny
Opublikowano 26 kwietnia 200816 l No cóż, nie podoba mi się sprawa teleportu. Desmond pod koniec 2 sezonu mówił coś w stylu że płynął statkiem Elisabeth wprost do Fidżi a jednak tutaj powrócił. Ben mówił w 4x09 że płynął do Fidżi statkiem Elizabeth i trafił tutaj. Nie no, teleport jak nic.
Opublikowano 26 kwietnia 200816 l fajny odcinek, w koncu zabili alex. Na minus ff i ta strzelanina rodem z drużyny A. Nie ma to jak przyjść po Bena, ktorego mieli wziąć żywego, ale nie zaszkodzilo im to w rozwaleniu pol wioski.No i ta akcja jak zgineło jeden po drugim troje statystów xD. żal. A ff mi sie nie podobały. Tylko koncowka z Widmorem była swietna. Ogolnie epek bardzo dobry, byly lepsze. No i zdecydowanie przerwy nie wychodzą na dobre temu serialowi. Tak jakos bez napiecia to ogladałem. Tak czy inaczej było ok Edytowane 26 kwietnia 200816 l przez Stachu
Opublikowano 26 kwietnia 200816 l Autor Tylko koncowka z Widmorem była swietna. Bardzo mi się podoba sposób, w jaki Widmore intonuje zdanie "I know who you are, boy";]. Mimo to nadal uważam, że Widmore to marionetka, a rządzi nim Abaddon, on się bardziej nadaje na Tego Złego.
Opublikowano 26 kwietnia 200816 l Jest prawdopodobna opcja, że Ben wchodząc do tego pomieszczenia przeteleportował się do Widmora powiedzieć mu, że zabije mu córkę, za zmianę reguł ? Wszystko jest możliwe, więc nie zdziwiłbym się, gdyby tak było.
Opublikowano 26 kwietnia 200816 l No właściwie wszystko już zostało napisane. Odcinek dobry, ale kilka motywów bardzo razi. Strzelanina to parodia straszna, ale to nic w porównaniu z niezniszczalną Claire. Mam nadzieję, że zostanie to w jakiś sposób wyjaśnione (że niby chroni ją wyspa czy coś), bo jeśli zamierzają przejść nad tym do porządku dziennego, to byłby to chyba największy kwas w tym serialu do tej pory. Kolejna sprawa to słabe ff poza samym początkiem i samym końcem. Fakt, że Ben budzi się w grubym futrze na pustyni i nie bardzo kontaktuje jaki jest rok świadczy o tym, że też cierpi na schorzenie Desa i utracił swoją stałą (Alex ?). No ale główna treść ff, czyli utworzenie brygady RR Ben-Said to padaczka lekka. Said śmieszno-żałosny jak zwykle no i motyw jego przyłączenia się do Benka banalny. Mnie naprawdę wisi kto i dlaczego zabił mu żonę, a tu coś czuję, że jeszcze nie jeden odcinek temu jakże frapującemu tematowi będzie poświęcony ; / Scena rozdzielenia ekipy też taka trochę na siłę. Sawyer strzela focha o palmę, że go nikt nie wtajemnicza i jak rasowy wychowawca na koloniach postanawia wracać ze wszystkimi na plażę, co prowadzi do kiepskiej napinki z Johnem. No mogli to lepiej rozegrać. Swoją drogą dziwne, że specjalista od spraw spirytystycznych oddziela się od grupy podążającej do chatki Jacoba. Marginalizacji postaci z "ekipy ratunkowej" ciąg dalszy najwyraźniej ; / Sporo tych wpadek i niedociągnięć jak na jeden odcinek, ale na szczęście trafiły się też 3 świetne sceny w najlepszym lostowym wydaniu. Scena śmierci Alex trochę podobna do akcji z "rozstrzelaniem" zakładników na sygnał Bena z finału 3 sezonu. Tylko teraz nikt nie strzelał obok, a Ben ostro sie przeliczył ;> Przywołanie Cerberusa też fajne i chyba serial ma trochę większy budżet, bo dymek zaczął wreszcie jakoś wyglądać. A rozmowa Bena z Widmorem to już majstersztyk. Jak do tej pory kompletnie nie pasował mi motyw złych komandosów z Ugandy wynajętych przez złego Widmora, tak po tej scenie byłbym w stanie zaakceptować ojca Penny jako głównego mąciciela. Z tym, że rzeczywiście musi być jeszcze miejsce w tym wszystkim dla Abbadona. Pytnie tylko czy buszmen jest w hierarchii nad czy pod Cherlesem.
Opublikowano 26 kwietnia 200816 l Autor Strzelanina to parodia straszna, ale to nic w porównaniu z niezniszczalną Claire. Mam nadzieję, że zostanie to w jakiś sposób wyjaśnione (że niby chroni ją wyspa czy coś), bo jeśli zamierzają przejść nad tym do porządku dziennego, to byłby to chyba największy kwas w tym serialu do tej pory Ja jakoś nie zwróciłem na to szczególnej uwagi... Domek był z dykty, gruby na 3 cm, walnęła w niego rakietka to został sam szkielet, nie miało się co zawalić na Claire. Raczej uznałem za przesadzony sam efekt wybuchu, ale wiadomo, że na filmach zawsze musi być duży wybuch i dużo ognia, więc średnio mnie to zraziło. A do świetnych scen dodałbym jeszcze grę planszową Hurleya i Sawyera, taka zabawa z widzem zawsze zasługuje na szacunek.
Opublikowano 26 kwietnia 200816 l No ale skoro już zdecydowali sie na wybuch jak po zrzuceniu bomby, to wyjście z tego bez najmniejszego oparzenia jest głupie w ch/uj. W ogóle po co ta scena, żeby pokazać, że ci źli ze statku mają na wyposażeniu rakietnicę ?
Opublikowano 26 kwietnia 200816 l A w ogóle po co to pokazują. Po co dali dymka? Po co te futurospekcje? po co to wszystko? Wy to ludzie coraz wybredniejsi się stajecie. Dali wybuch, by Sawyer zlapal Claire i ją przyprowadził. Takie urozmaicenie, lepsze niż zawolanie Claire i ich obojga podbiegniecie do domu bena.
Opublikowano 26 kwietnia 200816 l Takie urozmaicenie, lepsze niż zawolanie Claire i ich obojga podbiegniecie do domu bena. "Sawyer:Kler!Chodź do nas no!Tam za krzakami sa źli ludzie czarlsa łidmora, którzy chca nam zrobić aua, ale my się zabarykadowaliśmy w domu bena i będziemy bezpieczniejsi!Podwijaj kiece, ino szybko!" No fakt, chjowo by to wyglądało.
Opublikowano 26 kwietnia 200816 l nie przypominam sobie zeby ktos go tak nazywal, fani go tak ochrzcili czy co?
Opublikowano 26 kwietnia 200816 l Jest organizatorem misji na Wyspę, której celem jest ujęcie Bena. edit: Przedstawił się Hurleyowi Edytowane 26 kwietnia 200816 l przez xms7
Opublikowano 27 kwietnia 200816 l niezly odcinek. Widac, ze wlasciwi scenarzysci juz wrocili i zaczyna sie cos dziac. Zdecydowanie najlepsza scena to ta, w ktorej Hurley, Sawyer i Locke graja w planszowke. Genialna zagrywka;] No, ale teraz juz wiemy jaki motyw ma Ben (i Dżejms Bond) do wybijania slugusow Windmore'a. Mam tylko nadzieje, ze nie poleca pozniej w schemaciwo i nie bedziemy ogladac walki Sayid vs. Desmond. Z tym plynieciem na Fidżi w celu teleportacji to walek na 100%. Miejsce przeniesienia musi byc na wyspie gdzies i jak mozna podejrzewac, nie mozna transportu kontrolowac. Albo sie wypadnie w biegunie, albo na saharze;] Scena z dymkiem rowniez wzorowa i IMO to nie jest tak, ze Ben moze go wezwac by zabil przeciwnikow. Po to przeciez czekali w domu az on przeleci obok. Aby i ich nie zaatakowal.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.