Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Apple TV +
Fundacja jak zawsze trzyma poziom.Mega dobrze jest znowu zanurzyć się w tym świecie.Boli tylko że trzeba zaś czekać po pare dni na kolejny odcinek...
-
RoboCop: Rogue City
brać, ja nie przypadnie do gustu to zjesz jednego mega rollo mniej w lipcu
-
Persona phantom x
Na pewno chciałem o czymś jeszcze wspomnieć, ale mi wyleciało z głowy. I tak tej ściany tekstu nikt pewnie nie przeczyta. Ale w dużym skrócie: na tę chwilę gra zrobiła na mnie całkiem dobre wrażenie. Tj. ma swoje problemy, mankamenty, plus sam fakt bycia F2P/P2W/Gacha/FOMO/Mobile/whatever i wszystko co z tym związane. No ale koniec końców gra mi się dobrze, tj. przyjemnie. Do tego stopnia, że chwilami nawet żałuję, że nie posiadam telefonu, który by grę pociągnął, bo chętnie bym sobie odpalił i poklikał poza domem w wolnej chwili, bez potrzeby targania większego sprzętu. Chociaż może to i dobrze, bo jeszcze by pomyśleli w robocie, że jakieś problemy z zaparciami mam, czy coś. ;) [Sorry za posty pod postem z dziwnym formatowaniem, ale forum nie pozwoliło mi opublikować tego wysrywu w całości, stąd edycje i dziwne łączenie]
-
Persona phantom x
Plus ten, że dniówki naprawdę są szybkie. Jeśli ktoś nie ma czasu, to serio wystarczy jedno logowanie dziennie, wydanie tych 240 punktów energii w paru szybkich walkach, przeklikania paru innych rzeczy i aktywności i można grę wyłączyć. Trwa to 5-10 minut i w zależności od tego, na czym kto gra, można to spokojnie zrobić na kiblu, w autobusie, przed snem, czy na Alt-Tabie oglądając film. No tylko raz jeszcze - P5X to gra, która będzie od gracza wymagała pewnego długotrwałego poświęcenia. I to jest w tym wszystkim kluczowe, na ile komuś będzie odpowiadało. Pewnie można w jakimś stopniu z tego zrezygnować, albo ograniczyć, ale na pewno postępy w grze będą wtedy mniej owocne. Ale to jest niestety urok gier F2P i trzeba się z tym liczyć. Ja tylko wspominam, że na ten moment wydaje mi się to wszystko bardzo przyjazne, w przeciwieństwie do niejednej innej gachy, jakie dane mi było testować. Co mi się na swój sposób w P5X podoba, a przynajmniej przy tej formie rozgrywki, to brak presji w trybie życia codziennego. Tj. jesteśmy ograniczeni pięcioma punktami aktywności dziennie czasu rzeczywistego (limit 20), ale to nie tak, jak w P3-P5, że musimy wygrzebać poradnik do gry i zawczasu zoptymalizować i zaplanować każdą akcję każdego dnia, żebyśmy osiągnęli 100% S-Linków, czy czego tam. Tutaj wszystko przychodzi z czasem i nie ma żadnego kalendarza. Postępy mogą być szybsze, lub wolniejsze, ale nie wydaje mi się, żeby cokolwiek mogło nas ominąć. W efekcie cały ten element gry jest dużo bardziej przyjemny, bo na luzie robimy to, na co mamy ochotę - włącznie z pracą, czy pierdołowatymi aktywnościami, na które w oryginalnych grach szkoda by nam było czasu. Na minus póki co Social Linki. Nie wydają się one w żadnym stopniu interesujące, a do tego rozwijają się baaaaardzo powoli. Tj. jest tu więcej rang, ale większość z nich to typowa zapchajdziura - wypad na miasto, wymiana prezentami i nara. Nawet dialogów sensownych nie ma. W moim przypadku zbyt wcześnie, by oceniać, ale odnoszę wrażenie, że dostępne na tę chwilę postacie to zwyczajne waifu do oceny za wygląd, a nie charakter. Swoją drogą, jeśli nie dadzą mi nauczycielki do romansowania, to ja dziękuje... ;) Spoiler . Na plus natomiast side-questy. Niemal każdy quest poboczny jaki do tej pory przeszedłem to taka mniejsza, skondensowana historyjka, którą równie dobrze by mogli rozwlec do poziomu całego S-Linka w innych okolicznościach. Poznajemy nowe postacie pomagamy im w jakichś problemach, czasem skutkuje to dodatkową znajomością/S-Link, ale poza tym wszystko sprawia wrażenie po prostu takich dodatkowych wydarzeń z pozornie nic nie znaczącymi NPC. A jednak mają oni i własne portrety, i pełen voice-acting. W życiu codziennym może nie ma na tę chwilę niczego przełomowego, ale mamy kilka dodatkowych aktywności jak gotowanie, crafting, zbieranie jakichś kapsułek, uprawianie sadzonek, plus jest swego rodzaju customizacja postaci i różne wdzianka. Pierdoły, ale niektóre chciałoby się zobaczyć w pełnoprawnej odsłonie. Bo w połączeniu z powyższymi rozwiązaniami i brakiem limitu czasowego np. wreszcie jest powód, żeby kupować i dawać postaciom prezenty. Oprócz tego jest też kilka minigierek - znany z oryginału Batting Cages; uproszczona, lecz w pełni grywalna wariacja Persona Dancing z niemałą ilością utworków; oraz swego rodzaju piłka nożna (czy raczej strzelanie do bramki). Fajne odskocznie. Mnie osobiście oczywiście najbardziej do gustu gra rytmiczna przypadła, aczkolwiek na ekranie dotykowym zapewne gra się o niebo efektywniej, niż przyciskami. . Gacha - jest, trzeba się z nią pogodzić, podobnie jak z faktem, że każda kolejna nowa postać będzie zapewne lepsza od poprzednich. Z drugiej strony gra nie skąpi i w miarę postępów jesteśmy w stanie zarówno zebrać odpowiednią ilość biletów i kryształków na pokaźną ilość pulli, jak i mamy okazje zdobyć postacie i bronie za darmo poprzez różne zadania poboczne. Ogólnie każdy normalnie grając ma szanse na zdobycie porządnych postaci do drużyny. Tu warto mieć po prostu nastawienie, że nie musimy mieć wszystkiego i wszystkich. Gdyby tak było, to byśmy za to nie mieli surowców na ulepszenie i levelowanie tych postaci. Dlatego warto być selektywnym. Jeśli chcemy jakąś postać, choćby dlatego, że to nasza waifu, to wtedy warto zainwestować na całego. Jeśli nie jesteśmy pewni, czy nie mamy dość waluty, to lepiej w ogóle się nie porywać. Ja na tę chwilę mam kilka postaci pięciogwiazdkowych, które wpadły naturalnie. Jedynie Minami zdecydowałem się upolować i wpadła razem z bronią. Wciąż mam pokaźny zapas kryształków i biletów, ale odkładam je na inne waifusy. Nie czuję potrzeby posiadania Jokera, niezależnie od tego, jak potężną jest postacią. Na tę chwilę spokojnie zrobiłem wspomnianą fabułę i pokaźną ilość wyzwań, więc raz jeszcze - nie czuję, żeby gra rzucała mi jakieś kłody pod nogi. Graficznie gra to takie pół na pół. Są momenty, że wygląda ślicznie, wręcz lepiej od P5, ale z drugiej strony animacja i sterowanie są okrutnie drewniane. Niektóre cut-scenki są bardzo porządne, podczas gdy inne to nagrane filmiki w bardzo niskiej jakości z wykorzystaniem jakichś starych/słabych modeli postaci. Z drugiej strony jest w grze sporo fajnych animacji, szczególnie podczas walki. Każda postać ma swoje unikatowe animacje, a niektóre ataki dodatkowo mogą odpalić fajną wstawkę. Spoiler . Podoba mi się ścieżka dźwiękowa. Jest tu co prawda dużo utworów z normalnej P5, ale na szczęście twórcy nie poszli na łatwiznę i nagrali naprawdę sporo nowych kawałków. Najlepsze jest to, że nie ma tu jednego motywu bitewnego, lecz losowo odpala się jeden z kilku, niekiedy w kilku wersjach (np. z wokalem, albo instrumentalny). Miła odmiana od wałkowanego non-stop Last Surprise czy Take Over... Tj. już samo to sprawia, że walki nie są aż tak monotonne. W spoilerze kilka fajniejszych kawałków. Spoiler . Wbrew pozorom fajna jest też możliwość odpalenia walki z przyspieszeniem x3, jak i opcja Auto dla starć z mniej wymagającymi wrogami. Ja wiem, że to nie sztuka tak grać, ale jak już wspomniałem, z czasem to tylko mały procent całości, a główne wyzwanie idzie z bossów i triali. No i w pewnym sensie to, że nie musimy oglądać non-stop tych samych animacji jak w oryginale czyni całość przyjemniejszą. Animacje w opcjach można też skrócić (np. żeby w całości odgrywały się tylko raz, a potem skrócone), albo całkiem je wyłączyć. Starcia postępują tym samym w błyskawicznym tempie, a my możemy się skupić na wydawaniu komend, bez tracenia cennego czasu na oglądanie ciągle tego samego. Pałace - są gigantyczne. Kilkukrotnie większe od tych z P5 i głównie dlatego przejście całości zajęło mi tyle godzin. W dodatku tak naprawdę może 1/3 jest wymagana do skończenia fabuły. Reszta, to zupełnie opcjonalne lokacje, pełne (lepszych lub gorszych) zagadek, puzzli czy walk z wymagającymi bossami. Są momenty, że się niektóre lokacje dłużyły, ale zarazem nie jest to coś, co trzeba od razu przejść. Nie ma też w nich nic, na czym byśmy się przyblokowali na dłużej. To samo tyczy się Mementosa, który tym razem ma określoną mapę, bez jakiejkolwiek losowości. Tym sposobem jego też eksploruje się nieco ciekawiej. W spoilerze mapa raptem jednego poziomu jednego z pałacy. A często takich pięter jest po 5 i więcej. To co widoczne na biało, to fragment fabularny. Cała reszta jest opcjonalna. No ale warto, dla nagród i satysfakcji. Spoiler _ Powtarzam się pewnie, ale ci bossowie opcjonalni, którzy nie są tylko i wyłącznie gąbkami HP, tylko posiadający swoje własne mechaniki, to jedna z lepszych cech gry. Już sama pomysłowość tych walk zasługuje na uznanie, bo żaden inny Megaten, ani tym bardziej Persona czegoś takiego nie oferowała. Np. całe walki zmieniające zachowanie bossa w zależności od "fazy księżyca", którą to możemy zmienić atakując nieśmiertelną Fortunę. Albo bossowie zmieniający co chwila swoje słabości, albo również stosujący synergię razem z partnerami. Wszystko to wymusza większe zaangażowanie w walkę i na pewno nie jest to coś, co nawet "wieloryby" byłyby w stanie przejść na Auto. No, przynajmniej nie wszystko. Ta gra to jeden wielki fanservice i tyczy się to również Eventów. Obecnie trwający, z postaciami oryginalnej Persony 5, to tak naprawdę seria pomniejszych misji - o dziwo fabularnych. Taka historia poboczna, albo rozgrywająca się poza głównym wątkiem, ale dająca okazję do ponownego zwiedzenia pierwszego pałacu z oryginału, zdobycia trochę nagród, przetestowania postaci z gachy itp. Jak na grę "mobilną" to jakość wykonania naprawdę robi wrażenie i jeśli reszta eventów będzie prezentować podobny poziom, to będzie to naprawdę miły dodatek i motywacja do dalszej zabawy. Na początku narzekałem i mocno byłem przytłoczony ilością menusów, okien, trybów itp. w grze. Wymagało to trochę uwagi i przyzwyczajenia się, a mimo tego do dziś potrafię się zgubić, gdzie co było. Szczególnie, jeśli chodzi o jakieś sklepiki, czy punkty wymiany. Ogólnie problemem było też to, że gra bardzo długo się rozkręca i wiele opcji jest graczowi niedostępna przez naprawdę wiele godzin. Wtedy pojawiają się pytania typu "mam nową broń, gdzie mogę ją zmienić?",a odpowiedź to "nie możesz, graj dalej, aż odblokujesz...". No ale jak już się to wszystko rozkręciło, wyjaśniło, a tryby odblokowały, to nawet logicznie całość wypada. Po prostu źle gra była prowadzona na samym początku i wprowadzała gracza często w błąd niepotrzebnie. _
-
Persona phantom x
Forum ma jakąś zaporę anty-ogórową, bo nie pozwala mi zamieścić długiego pierdololo, którego i tak nikt nie przeczyta. Post w edycji, albo rozbiję go na kilka. No sorry... Przeszedłem cały drugi pałac oraz zrobiłem całość dostępnego na tę chwilę Mementosa. Nie licząc wszelkich trybów dodatkowych, wyzwań i "życia codziennego", to wszystko, co na tę chwilę jest dostępne z konkretów. Ogólnie spędziłem przy grze niezdrowe kilkadziesiąt godzin, z czego co prawda część faktycznie AFK, czy na Alt-Tab, ale reszta to zupełnie normalna rozgrywka. I przyznaję, że sam jestem zaskoczony, jak mi się gra spodobała, nawet pomimo pewnych/licznych wad. Postaram się podsumować tyle o ile. Z góry sorry, jeśli będę skakał myślami po różnych zagadnieniach. To raczej zbiór luźnych myśli. Fabularnie jest bardzo odtwórczo - tradycyjna wariacja nt. Persony 5 z bardzo stereotypowymi bohaterami i wątkami. Na tę chwilę jestem nieco rozczarowany, gdyż opinie ludków z Internetów, którzy grali w azjatycką wersję były nieco odmienne, a co niektórzy nawet uważali, że fabuła jest ciekawsza od bazowej P5. Ja tego nie czuję, póki co. To też nie tak, że jest słabo, ale po tych dwóch pałacach czuję pewien niedosyt. Kilka scenek i dialogów daje szanse na jakiś twist z czasem, albo inne urozmaicenie, ale jeśli mam oceniać to, co widziałem, to sama fabuła dupy nie urywa. Zresztą, już pierwszy złol pociągający babkom z bara w metrze stał się już memem sam w sobie... Do tego w grze jest pierdyliard grywalnych postaci, ale z poziomu fabuły są to tylko jakieś fantastyczne wizje głównego bohatera, a nie prawdziwi bohaterowie. Phantom Idol to nazywali. Niby ciekawe rozwiązanie z punktu widzenia gachy, ale postacie te nie mają żadnego wpływu na fabułę, albo wręcz na tym etapie w ogóle ich jeszcze nie widzieliśmy nigdzie w normalnym świecie gry. Poniekąd szkoda, bo choć część z nich sprawia wrażenie porzuconych konceptów, albo chińskich bootlegów, tak są i takie, o których chciałoby się wiedzieć nieco więcej. Podobno część z nich później pojawia się w trybie socjalnym, ale na tę chwilę są to po prostu jakieś randomy z d... gachy. . Ja jestem z tego obozu graczy, którym sama fabuła nie wystarczy - gameplay musi iść w parze, jaki by on nie był. Nie mam też nic przeciwko monotonii i schematom, bo przy pewnej rutynie potrafię się zrelaksować. P5X zapewnia właśnie taką codzienną rutynę, zarówno w formie typowych dla gier F2P "dniówek", jak i swego rodzaju przystępnego, lecz wcale nie takiego banalnego systemu rozgrywki. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że mechanika walki jest dużo bardziej rozbudowana od normalnej Personki. Co prawda to wciąż turowe, strategiczne starcia nastawione na wykorzystanie buffów, debuffów, żywiołów i temu podobnych, ale oprócz tego dochodzą również unikatowe mechaniki poszczególnych postaci, duży nacisk na ekwipowane bronie i persony głównego bohatera, zdolności nawigatorów, a w niektórych przypadkach także specjalne kondycje/wymogi na wygranie walki z bossem. W P5X wyzwanie jest większe, podobnie jak potrzeba planowania składu drużyny jeszcze przed walką. A w zależności od tego, czym nas uraczyła gacha możemy być zmuszeni nieco pokombinować. Nie wiem, jak będzie z czasem, tj. za kilka miesięcy-rok, ale póki co wszystko zdaje się być wykonalne nawet bez mocarnych postaci, tudzież po ulepszeniu postaci i ekwipunku. P5X to pierwsza Persona/Megaten, w którym w takim stopniu wykorzystywałem np. mechanikę związaną ze stosowaniem Burn na wrogach, albo statusów typu Forget. Może właśnie dlatego, że nie sposób wszystko przejść brutalną siłą/ekipą. Tym bardziej, wszelkie te specjalne zdolności zyskują na znaczeniu. Oprócz tego jest tu duży nacisk na synergię między postaciami i np. niektóre pary świetnie ze sobą współpracują i przynoszą konkretne rezultaty. Efekt jest taki, że kolejnych bossów opcjonalnych, czy niektóre wyzwania robiłem z satysfakcją. Oczywiście była w tym wszystkim motywacja w postaci kolejnych nagród, materiałów do ulepszeń, kryształków do gachy itp. ale nie zmienia to faktu, że odpalałem grę na dłużej, niż z początku planowany kwadrans. Co ciekawe, dodatki pokroju limitowanych czasowo wyzwań, czy innych rankingów nie wydają się mocno krzywdzące dla graczy niepłacących. Z tego co widziałem, to za sam udział każdy gracz dostaje taką samą ilość kryształków, a zwiększają się tylko jakieś pierdoły, albo kosmetyczne emblematy. Może na tym etapie czegoś nie dostrzegam jeszcze w tym sajgonie okienek, ale wygląda to wszystko całkiem pozytywnie i nie deprymująco. . Oprócz fabuły i poniekąd z nią związanego Mementosa gra oferuje też pokaźną ilość dodatkowych trybów. A z tego co widziałem, z czasem ich ilość tylko wzrasta. Póki co, są to wyzwania/triale w Velvet Room, limitowane czasowo walki rankingowe oraz swego rodzaju tryb Roguelite z rozmaitymi losowymi efektami dla każdego podejścia. Każdy z tych trybów jest dostępny bez ograniczeń, tj. nie musimy się martwić żadną limitowaną energią, ograniczoną ilość prób itp. Gramy ile chcemy i kiedy chcemy. Wcześniej narzekałem, że w ciągu dnia są narzucone pewne limity zdobywanego doświadczenia i jednej waluty, ale są to w ogólnym rozrachunku pierdoły. Bo niezależnie od tego, czy masz 10 minut, czy cały weekend, to możesz śmiało grać we wszystko, co gra ma do zaoferowania, ile tylko chcesz. Jedyny limit/bariera, to ogólny postęp konta/postaci. Gra nie jest stworzona, żeby w weekend wbić max level. To przyjdzie z czasem, czy w miarę postępów w dungeonach. I tu pojawia się jedyny tryb, w którym wykorzystujemy odnawiającą się energię - typowy, szybki grind do odpalenia raz dziennie na pełnym Auto. No niestety, wymaga to od gracza (albo przynajmniej jest zalecane) codziennego logowania i robienia dniówek, pozbywania się całej energii i tym samym zdobywania przede wszystkim EXP i materiałów do ulepszeń. To jest jedyna (obok przechodzenia reszty contentu) sensowna metoda na levelowanie i zdobywanie surowców. Nic nie zdobywamy z samego pokonywania mobków w lochach, a grind jako taki tu nie istnieje. .
-
Death Stranding 2 On The Beach
W grze powinien być jakiś fajny tryb odkrywania mapy, albo z zeldy z pokazaniem śladów na mapie albo z got z czyszczeniem mgły z mapy. Najpiękniejsza lokacja? Na pewno w czołówce Matecznik. Widok świecącej na pomarańczowo fabryki w nocy z daleka powoduje mrowienie ze strachu, normalnie człowiek w nocy odbijał w drugą stronę. Mam zamiar spędzić w tej grze teraz spokojnie 30h.
- Dzisiaj
-
Kino azjatyckie
Kino azjatyckie w temacie, no to nie ma to tamto: polecać będę zawsze Ong-Bak: Muay Thai Warrior. Film, który zrewolucjonizował tzw. ,,kino kopane" prawie że totalnie. Sztuki walki w filmie i serialu zyskały dzięki temu naturalnej krwistej dynamiki, realności, brutalności bez żadnych skrupułów, no i jak zawsze nowego pomysłu na kręcenie i montowanie obrazu/dzieła. Trza sobie ,,rewatching" zaplanować! https://www.filmweb.pl/film/W%C4%99druj%C4%85ca+Ziemia+2-2023-10028645 Czy to jest jakiś sequel tej słynnej ,,Wędrującej Ziemi" z 2019 roku? Kusi, mimo... słabych ocen.
-
Najlepsze gry i aplikacje na Androida
,,Miracle Merchant". Zakupu dokonałem dzięki subskrypcji Google Play Pass - gra była w cenie ,,abo". Tak! Pykło i to solidnie! Karcianka w jakimś pokrętnym, dziwnie rysowanym karczmarnym fantasy klimacie i gatunku. Totalnie pozytywne zaskoczenie! 4/7 trofeów zdobytych! Wciągająca, nawet nie monotonna, uczy logiki i wyciągania wniosków - pożyteczny hazardzik dla jednego gracza! Ocena:10/10! Yeaaah! ,,Own Coffee Shop: Idle Tap Game"- solidny i szybki clicker typu idle, perfekcyjny dla Androida. Niezła grywalność, choć mało czytelny niekiedy interfejs. Co ciekawe da się ogarnąć całość gry, w tym trofea, bez mikropłatności. No i całkiem przyjemna ,,ludkowa" grafika. Ocena gry na smartphone'a: 8/10
-
Death Stranding 2 On The Beach
Dzisiaj o tym myślałem i doszedłem do wniosku, że z mojego punktu widzenia niedobrze się stało, że dokonał jakichś zmian, bo coś czuję, że te wcześniejsze buildy by mi się bardziej podobały. Czekałem na tę grę jak na zbawienie i nawet wbrew swoim zwyczajom zrobiłem preorder, potem był fantastyczny prolog i... jakoś się muszę zmuszać do grania w ten tytuł. Jakoś męczący jest dla mnie ten gameplay loop, a fabuła też póki co mnie nie porwała. Na razie nie mam motoru napędowego. +1. Bardzo wtórne to jest, w dodatku Mads Mikkelsen uwalniający żołnierzy z pępowin na mnie robił nieporównanie większe wrażenie. Było w tym trochę horroru, sam aktor ma aparycję idealnie pasującą do roli dowódcy nieumarłych i żołnierza. A tu to jakiś chłopiec (nie wiem co to za wybitny aktor, bo od kilku lat nic praktycznie nie oglądam), zupełnie mi nie pasuje.
-
Silnik forum 3.0
Czy forum ma jakąś ochronę anty-ogórową? Już któryś raz mi się zdarza, że chcę opublikować nieco dłuższy post, ale kliknięcie "Dodaj odpowiedź" wyrzuca mi taki "błąd": No... OK...? Ale chciałbym jednak wiedzieć, co jest nie tak. Post dłuższy, ma obrazki, spoilery, linki. Pewnie coś z tym związane, ale to zgadywanka. Nie widziałem poprzednio reguły. Wtedy pomogło usunięcie (uploadowanych) screenów. Teraz usunąłem wszystko, ale nie postuje nawet samego tekstu. Jakieś podpowiedzi? EDIT: Nie wiem o co chodzi. Jak publikowałem osobno po jednym akapicie, to łączyło posty do pewnego momentu, ale potem nie pozwalało już ich edytować. Nie wiem, czy problemem są jakieś znaki, ich ilość, czy co. Sprawdzane na Firefoxie i Edge - to samo.
-
Platformówki na next-genach w odwrocie
Ruffy and the Riverside - więcej tu zagadek niż skakania, ale może komuś przypadnie do gustu.
-
Tony Hawk's Pro Skater 3 + 4
-
ASTRO BOT
Nie wiem jak u Ciebie ale mi ciezko bylo urwac te 2 sekundy. Dopiero teraz cos ugryzlem po intensywnej godzinie grania. Wczesniej mialem krotkie sesje i zupelnie nic do mnie na trafialo. Tylko kilka pozycji dzieli nas od siebie z tym ze ja wiem ze cokolwiek wiecej to juz bedze masochizm juz dla mnie
-
Prenumerata i cena PSX Extreme
Mam do końca roku. Przedłużyć już teraz do końca 2026, żeby na kebsa zaoszczędzić?
-
Tony Hawk's Pro Skater 3 + 4
@michu86- a po komentarzach widać że sporo osób z tego korzysta. Tutaj skorzystałem póki co 2 razy- jak się okazało szukałem punktu wejścia w złym miejscu, choć byłem pewien, że po prostu muszę tam dobrze skoczyć.
-
Baby Steps
Po DS2, pora zająć się kolejnym megahiciorem na PS5, który skłoni miliardy do zakupu konsoli i... chodzenia. Wiadomo, że Baby Steps to dość zabawna gra będąca jak prztyczek w nos ludziom biorącym gierki dla dzieci poważnie, ale to nie znaczy, że nie stawia faktycznie ciekawego wyzwania graczowi. Jednocześnie, będzie "nieco" przystępniejsza, niż poprzednie gry Bennetta Foddy'ego. Baby Steps jest trochę jak QWOP wrzucony przez trzy osoby w trójwymiar. Spusty podnoszą nogi, a gałeczki nimi sterują. No i starasz się chodzić. Jako że trio nie lubi niewidzialnych ścian, to gra przy przejściu w 3D stała się open worldem, pełnym jakichś małych odkryć i zadań i postaci, które chuj wie co robią na tej górze, którą przemierzamy. Nie ma tyrolek i online. Przez całą grę trzeba przejść tę jebaną górę. Osiągnąć to swoimi siłami. Czasem może się potkniesz i spadasz tam, gdzie byłeś pół godziny temu. SOULSY CHODZENIA. Niemniej, gra wybacza więcej, niż w QWOP czy Getting Over It. Utrzymanie równowagi jest w miarę wykonalne, a poza tym spadając na ryj, można odkryć nowe miejsca i ciekawostki w świecie gry. Ponadto, jest to zabawne. Nate zapowiada się na jedną z najlepszych postaci w historii gier, i na pewno najbardziej kultowy Nate na Plejstejszyn. Jego upadki są całkiem śmieszne. Fizyka gry nie jest do końca realistyczna i można odratować sytuacje, które w realu już by oznaczały upadek. Małe questy oznaczają, że mamy wiele krótkich wyzwań, których wykonanie da nam trochę satysfakcji na głównej drodze. "Dual Shockers" określiło grę jako niegrywalne, kompletnie pozbawione uroku gówno. Demko jest, na PC. Data premiery 8 września. Podjara?
-
RoboCop: Rogue City
Pany, na xboxie bożym jest w promce za 30 pare zika, brać? Podobno nudne
-
bieganie
Jakie czasy/tempo to jest pytanie
-
Ninja Gaiden 4 -- Platinum Games
Sklep muromasy dostępny, myślę, że szykują jakieś niespodzianki związane z Ryu - to samo jest jakiś myk z jego "przeklętą" ręką. Co do lokacji , są takie jakie w NG zawsze były...
-
Donkey Kong Bananza
Byłbym zdziwiony, jakby nie było, Nintendo uwielbia powtarzać swoje kultowe melodie, a temu kawalkowi od DKC nie mogą się oprzeć jak jesteś pod wodą. Tropical Freeze mógłby mieć podtytuł "ale wiecie, że Aquatic Ambience jest zajebiste? Chcecie jeszcze i jeszcze?".
-
Donkey Kong Bananza
jak tam, dupki nasmarowane? Kurde nie czytam wycieków, ale trochę mnie interesuje czy w bananzie jest jakaś nowa aranżacja najpiękniejszej melodii jaka kiedykolwiek powstała na potrzeby gry wideo
- Star Trek
-
Borderlands 4
- Telefony
Dziś wskoczyła promka u samsunga i kupiłem w 30 ratach s25 ultra 256gb za 4700 do tego jak go odbiorę mają dać 1400 na virualnej karcie, więc całościowo wyniesie mnie 3400 a za tyle to już kozak cena. Mam nadziedzie że przesiadka z s20 fe będzie odczuwalna- Donkey Kong Bananza
Ale wiesz że Meta to nie jest średnia z CD-Action i forum Ekstrima tylko z całego świata zwykłych ludzi lol. - Telefony