Treść opublikowana przez Suavek
-
Clair Obscur: Expedition 33
OST sam w sobie to małe mistrzostwo. Nie wiem, kiedy dokładnie pojawiły się pre-ordery, ale bez wahania wziąłem wydanie 8CD. Wiem, że wszystko jest na Spotify, ale takie cudo to musi na jakieś widoczne miejsce na półce trafić. Są też winyle, ale to raczej dla koneserów. Utworki wyselekcjonowane.
-
Command&Conquer i Red Alert temat ogólny
Normal nie lepszy. Serio rozważam przejście reszty misji na Easy, bo już trochę mi się odechciewa, a wiem, że więcej do gry już pewnie nie wrócę. Tj. nie żeby Normal był ciężki, ale dłuży się okrutnie, chociażby przez perfidne oszustwo CPU. Np. buduje sobie on kolejne elektrownie, albo Tesle, w totalnie pustej lokacji, gdzie nie posiada żadnych innych budynków, więc nie powinien być w stanie tego zrobić. Albo co chwila robi nalot Migów, których nawet nie posiada na lotniskach w bazie. Nie wspominając nawet o desantach inżynierów na tyłach bazy. No ogólnie chodzi o wszelkie tanie, albo skryptowane zagrywki, które tylko sztucznie wydłużają grę. Wspomniany przykład z elektrowniami szczególnie mnie wkurzył, bo to była moja strategia, żeby pozbawić wroga mocy do zasilenia Tesli w drugiej bazie. Tymczasem musiałem zostawić oddział gdzieś na zadupiu, żeby co chwila niszczył te magicznie powstające elektrownie, inaczej główna armia była dewastowana. Totalny bezsens zabijający jakąkolwiek satysfakcję z kombinowania. Czasem chyba naprawdę lepiej, jak to powiedział Knapik w Escape, "zbudować sto czołgów" po prostu i szybko "zrównać bazę przeciwnika z ziemią". Albo w oryginale nie było to aż tak odczuwalne, albo miałem więcej cierpliwości za młodu. No fajny remaster, ale jednak wiek gier daje we znaki.
-
Persona phantom x
Top tier waifu Ale pulli nie robię. Czekam na gitarzystkę.
-
Persona phantom x
Obowiązkowy epizod na plaży pewnie w połowie września (a za rok kolejny, z tego co widziałem u chińczyków). Ale waifusy w tej części niczego sobie. Na razie 26-letnia barmanka top tier. Choć ciekaw jestem, jak wypadnie bootlegowa yukiko. A tak na serio, to póki co żaden S-Link dupy nie urywa. Niektóre wręcz irytują, lub popadają w monotonię. No ale z drugiej strony są tak rozwleczone, że pewnie miesiące zajmie, zanim dobiję do wyższych rang. Już pisałem, ale zwykłe Side-Questy fabularne mają czasem lepsze wątki, niż odpowiednik Confidantów.
- Transformers Cinematic Universe
-
Command&Conquer i Red Alert temat ogólny
Save w dowolnym momencie, więc nie problem. Chyba, że zapomnimy... co mi się zdarzało. Ale mam teraz zagadkę, bo wydawało mi się cały czas, że gram w RA na Normal, na co też by wskazywały srebrne medale na liście misji, ale jak wczytuję save z obecnej misji, to suwak poziomu trudności jest przy nim na Hard (i faktycznie, nie mogłem sobie z misją poradzić, bo jest limit jednostek). Nie wiem, czy coś się samo przestawiło, bug, czy o co chodzi. Szybki search w google i chyba coś jest na rzeczy z tym bugiem. Plus też ludzie piszą, że poziom trudności faktycznie jest inny niż w oryginale. Ogólnie pół biedy misje z bazą, bo w nich trudny jest zwykle tylko początek, ale te gdzie mamy limit jednostek potrafią zirytować. Są osiągnięcia za przejście obu gier na Hard, ale to naprawdę dla hardcore'owców. Tym bardziej, że poziom trudności ma nie tyle wpływ na AI, czy częstotliwość ataków, co obrażenia nasze i wrogów. Dla mnie to nie jest przyjemne, granie z takim sztucznym utrudnieniem i świadomością, że np. moja piechota w walce 1 na 1 z wrogą będzie zadawać połowę obrażeń. Nie wyobrażam sobie grania w kamapnię NOD na Hard.
-
Command&Conquer i Red Alert temat ogólny
Wróciłem do C&C Remastered, którego mam od dawna zainstalowanego na dysku z zamiarem wreszcie ukończenia. Nie wiem, czy coś się w tej wersji zmieniło, czy ja po prostu już za stary na RTSy jestem, ale mam wrażenie, że jest nieco ciężej na Normal, niż pamiętam z dzieciństwa. Dotyczy to zarówno C&C, jak i Red Alert. Za młodu obie gry przechodziłem wielokrotnie i nie przypominam sobie takich problemów. A teraz pomimo wszelkich usprawnień, większego FOV itp. i tak nie ma chwili wytchnienia. CPU oczywiście oszukuje, misje są pełne skryptów jak np. desant inżynierów na zapleczu bazy, albo nieustannie atakujące nas samoloty, pomimo tego, że wróg w bazie ma raptem jedno lotnisko. Już zdążyłem zapomnieć, że kiedyś właśnie na tym polegała trudność RTSów. Ale i tak odnoszę wrażenie, że wróg potrafi nas atakować dużo szybciej i częściej. Ledwo baraki wybuduję po rozpoczęciu misji, a nieraz już mam kilka wrogich czołgów w bazie i trzeba kombinować. O graniu na Hard nawet nie myślę. C&C ukończyłem wraz ze wszystkimi misjami dodatkowymi, ale przyznaję, że w pewnym momencie już mocno nużące się to wszystko zrobiło, że dla tych bonusowych kampanii zmniejszyłem poziom trudności do Easy, bo chciałem po prostu je pokończyć. Ogólnie pomimo ogromnego sentymentu do C&C, to na tym remasterze chyba już kończę z nim przygodę i raczej nie wrócę do gry ponownie. Odpaliłem wczoraj Red Alerta i jednak przepaść między tymi grami jest dużo większa, niż zapamiętałem. Zupełnie inny balans, więcej mechanik, ciekawsze cele misji, oraz zdecydowanie lepszy OST. Dobrze się gra. Ech, chciałbym jeszcze, żeby kiedyś wydali wszystkie gry z cyklu Dune na GOG czy Steam. Dune 2000 bym przeszedł z czystej ciekawości, a Emperor Battle for Dune to jeden z moich ulubionych RTSów z dzieciństwa. Szkoda, że przez licencje szanse pewnie są dość niskie.
-
Persona phantom x
Nie wiem, czy kogoś to jeszcze obchodzi, ale twórcy odnieśli się do krytyki graczy - https://persona5x.com/news/details/000217CqBKWGLP.html Źle to nie wygląda, ale też nie ze wszystkich zmian się wycofują. No i kwestia, czy to tylko chwilowe "we're sorry" i zaraz wrócą do niecnych praktyk, czy jednak coś do nich dotarło. We wrześniu duży update z trzecim pałacem i nowymi systemami. Zobaczymy, czy faktycznie się fabuła rozkręca. Ale niezależnie od tego mnie się nadal przyjemnie pogrywa. Przez P5X krzywo zacząłem też patrzeć na Ever Crisis, który już mocno zaczyna nudzić, ciągle wałkując te same style eventów. W P5X jednak są mniej lub bardziej ciekawe side-questy, eventy fabularne, nowe S-Linki itp. więc nawet jeśli kogoś nie bawią rankingi, to i tak jest co robić.
-
Wasze komiksy
Miła niespodzianka w paczkomacie, bo myślałem, że premiera jesienią. Ale taka cegła, że zabić kogoś można. Nawet nie wiem, jak to czytać wygodnie. :D Ale i tak drugi tom zamówiony. Komplet sześciu trzeba będzie na jakąś mocniejszą półkę postawić. Oprócz tego miałem fazę na robociki i się wciągnąłem w nowe, dość brutalne uniwersum: I przy okazji małe, lecz bardzo przystępne cenowo wydania z DC Compact wpadły. Watchmen nigdy nie miałem okazji przeczytać, a taki format temu sprzyja. Przyszło mi też w ostatnich miesiącach mnóstwo kolejnych komiksów Star Trek, ale jeszcze czekam na parę, to zbiorczo kiedy indziej wrzucę aktualną kolekcję.
-
Seria Megami Tensei
Oryginał miał random-encountery (również w mieście!), więc i tempo eksploracji było nieco inne. W Remasterze dodali za to te Aril Rifts, pewnie też jako odskocznię, żeby sobie w przerwie od dialogów trochę posiekać. Może stąd takie uczucie niekonsekwencji. Nie pamiętam już, jak dwójka w tej kwestii wyglądała, bo tam już na PS2 nie było w mieście random encounterów. Animację tak, ale nie wszystko pomiędzy, tj. okna dialogowe itp. Jak się robiło 100% ze zdobyciem wszystkich mieczy oraz kompendium demonów, to był to mimo wszystko irytujący element gry.
-
własnie ukonczyłem...
RAIDOU Remastered: The Mystery of the Soulless Army (PC) Co prawda powtarzam to już któryś raz na forum, ale Raidou Remastered to naprawdę wzorcowe odświeżenie mocno przeciętnej gry action-jrpg ery PS2. Oryginał, tj. Shin Megami Tensei: Devil Summoner - Raidou Kuzunoha vs. The Soulless Army, osobiście darzę dużym sentymentem, ale nawet jako fan serii SMT otwarcie przyznaję, że gra była po prostu średnia. Nie słaba, ale ewidentnie nie był to tytuł o wysokim budżecie, a sam pomysł nie był szczególnie rozwinięty w kwestii gameplay'u, który szybko stawał się monotonny i nużący. Raidou Remastered nie jest w żadnym wypadku pełnoprawnym remakiem, ale zarazem nie jest też prostym remasterem graficznym, gdyż ilość zmian, usprawnień oraz dodatków jest gigantyczna. Najbardziej kluczowe jest wykorzystanie systemu walki z drugiej części gry, wraz z dodatkowymi usprawnieniami. Nie jest to poziom jakiegokolwiek slashera pokroju DMC, ale jak na zręcznościowy tryb walki w grze jRPG wypada on bardzo dobrze. Przede wszystkim nie męczy tak szybko, jak oryginał, chociażby przez większe urozmaicenie i zakres ruchów postaci. Obecność dwóch demonów w trakcie walki oraz tradycyjne dla serii fuzje i wykorzystywanie słabości wrogów dodatkowo wzbogacają całą mechanikę. Ale na tym nie koniec, gdyż do gry dodano voice-acting (b.dobry japoński i kiczowaty angielski), zastosowano otoczenie 3D zamiast statycznych teł 2D, odnowiono wstawki filmowe, jak i dodano niemałą ilość zadań dodatkowych oraz mnóstwo usprawnień tzw. Quality of Life. Najlepsze, że nie odbyło się to kosztem właściwej eksploracji świata, oprawy audiowizualnej, czy ogólnego stylu rozgrywki. Podoba mi się ostatnio określenie, że gra prezentuje się tak, jak nasz mózg zapamiętał oryginał. Bo dopiero jak odpaliłem sobie kilka filmików z wersji PS2 zdałem sobie sprawę, ile pracy włożono w ten Remaster, by z jednej strony pozostał on wierny oryginałowi, a z drugiej został usprawniony do współczesnych standardów. Grało mi się bardzo dobrze. I tak, jak oryginał nieszczególnie byłbym skłonny polecić - szczególnie osobom nie będącym fanami SMT - tak Raidou Remastered to bardzo przyjemny jRPG akcji, idealny do przejścia raz w około 30-40h, w zależności od tego, czy ktoś będzie chciał przechodzić wszystkie zadania dodatkowe, czy skupi się na głównej fabule. Historia jest liniowa, zakończenie jedno, więc oprócz żmudnych osiągnięć można fajnie wszystko zamknąć w pojedynczym przejściu. A warto po Raidou sięgnąć, bo to zarówno ciekawy jRPG sam w sobie, jak i jeden z bardziej oryginalnych spinoffów serii Megami Tensei. Akcja rozgrywa się na początku XX wieku w Japonii, co samo w sobie jest dość unikatowe, a dochodzą do tego wątki okultystyczne i mistycyzmu. Nawet ścieżka dźwiękowa jest dość unikatowa, z elementami Jazzu zaraz obok dynamicznych riffów podczas walki. Śmiałem się niedawno, że jeden chapter Raidou zawiera więcej dialogów, niż większość fabuły Shin Megami Tensei V. Może i wyolbrzymiam, ale faktem jest, że gra jest bogata w dialogi oraz pokaźną ilość całkiem charyzmatycznych postaci. Sama fabuła może przysłowiowej dupy nie urwie, ale i tak jest dobrze prowadzona. Nawet, gdy przychodzi nam wracać do już odwiedzonych lokacji, to dzieje się to w sposób, albo w okolicznościach, które wcale nie zniechęcają do dalszej gry. Już nawet kilka ciekawszych zwrotów akcji potrafi wciągnąć na tyle, że jest się ciekawym dalszych wydarzeń. Co więcej, tytułowy Raidou operuje jako detektyw, a spora cześć rozgrywki to właśnie eksploracja różnych lokacji w Tokyo, rozmowy z NPC, czy też rozwiązywanie zagadek, nierzadko z pomocą towarzyszących nam demonów, które potrafią np. czytać w myślach jakiejś postaci, przedostać się w niedostępne dla Raidou miejsce, czy wpłynąć na otoczenie na szereg innych sposobów. To chyba najbardziej unikatowa cecha Raidou jako gry, która też sprawia, że można się do swojej drużyny w jakiś tam sposób przywiązać. Szczególnie, że demony również mają trochę kwestii "mówionych" i sympatycznie potrafią wywołać Raidou z imienia, albo pozostawiają mu liściki pożegnalne, gdy kończą swój "żywot" w procesie fuzji. Myślę, że Remaster drugiej części gry to pewniak, na co wskazuje również pewien side-quest dodany w tej edycji. Osobiście bym też nie pogardził dalszym ciągiem całkiem nowych przygód Raidou, ale zobaczymy, na ile to realne. Tymczasem Raidou Remastered śmiało polecam, chociażby w jakiejś promocji. Już premierówka nie była droga, a myślę, że kilka miesięcy ceny spadną poniżej 100zł. To wciąż taka gra "7-8/10", więc nie ma co oczekiwać jakichkolwiek rewelacji, ale Atlus odwalił na tyle porządną robotę, że mocno średnią i monotonną gierkę z PS2 przekształcił w coś solidnego i grywalnego. No takie coś się chwali, szczególnie patrząc przez pryzmat kontrowersyjnego remastera Nocturne... To teraz Digital Devil Saga poproszę jeszcze...
-
Persona phantom x
Nie wiem, czy ktoś poza mną jeszcze gra, ale jak coś, to babcia faktycznie bardzo dobra postać (debuffer). Jako, że 4* to z czasem każdy powinien ją dorwać, a obecnie w bannerze z Queen są zwiększone na to szanse. Ale ogólnie wszyscy mówią, żeby odłożyć zasoby na babkę z gitarą (Chord) na początku września prawdopodobnie. I faktycznie, z tego co czytam, to bardzo przydatna postać będzie. A że punkówy design miły dla oka, to mnie nie trzeba namawiać. Na szczęście surowce udaje mi się póki co odłożyć. Na tę chwilę trwa event z 2 i 3 pałacem P5. Typowy fanservice z udziałem obu drużyn, niczym to co widzieliśmy w Persona Q, ale mnie osobiście zachęca i motywuje do grania.
-
Star Trek
Na TVP1 chyba był pierwszy sezon, może dwa, o jakiejś dzikiej porze.. Potem 5 sezonów wyemitowali na TVN. Moim zdaniem pierwsze sezony TNG nie są za dobre. A zestarzały się jeszcze gorzej. Myślę, że można się łatwo zniechęcić. Ale z czasem wszystko wyszło w miarę na prostą i serial opowiedział sporo naprawdę fajnych historii.
-
Panty & Stocking
New Panty and Stocking trafiło na Prime Video. Obejrzałem na razie pierwszy ep. Przypomniało mi się, dlaczego mi się ten serial tak podobał. Absurd na absurdzie absurdem poganiany w akompaniamencie zajebistego OST. W weekend wleci reszta.
-
Star Trek
Strange New Worlds warto z notką, że jest parę drobnych nawiązań do wydarzeń z chujowego Discovery oraz drobne nawiązania do klasyki. Poza tym bardzo dobry, jeśli nie najlepszy współczesny Trek. Picarda osobiście nie polecam, o ile ktoś nie jest fanem The Next Generation. A nawet wtedy dwa pierwsze sezony były mocno dyskusyjne. Discovery gówno obesrane, choć niektórzy bronią pierwszego sezonu czy dwóch. The Next Generation klasyk. Ja oglądam powtórnie co kilka lat, choćby jednym okiem w tle podczas gotowania. Enterprise to raczej średni Trek. Przez pryzmat czasu lubię go bardziej, niż kiedy był emitowany, ale ogółem bez rewelacji. Nie ma na Twoim zrzucie, ale na Sky dodali dwa pierwsze sezony Lower Decks. Pierwszy odcinek stwarza mylne wrażenie, ale potem jest to bardzo fajna niby-parodia, niby-komedia, ale jednocześnie serial posiadający wiele dobrych cech ST. Prodigy też w sumie nie był zły z seriali. Byłem święcie przekonany, że to będzie kreskówka dla dzieci, a wyszedł bardzo przyjemny serial zarówno dla młodszego, jak i starszego widza. Warto jednak znać Voyagera przed seansem. Na Sky są też pełnometrażówki. "Trylogię" Star Trek II do IV polecam. Szczególnie Wrath of Khan to dla mnie klasyk, który cenię sobie nawet bardziej od hitów sci-fi pokroju Alien, Terminator, czy Robocop. A osobiście polecam Deep Space Nine. Do dziś mój ulubiony Trek, pomimo dyskusyjnych pierwszych sezonów i odcinków typu Move Along Home.
- Persona 5
-
Seria Megami Tensei
Raidou skończony. W sumie nie mam więcej do dodania niż to, co pisałem wcześniej. Bardzo dobry, wzorcowy remaster. Pod koniec trochę się dłużyła ostatnia lokacja, ale mimo tego grało się przyjemnie. Około 30h ze zrobieniem wszystkiego co możliwe przy pojedynczym przejściu (są jeszcze osiągnięcia i parę rzeczy w NG+). Tak akurat. W sumie przy tych wszystkich usprawnieniach QoL jedyne zastrzeżenie jakie mam, to brak możliwości przewinięcia animacji fuzji. Przy tworzeniu kolejnych mieczy robi się to trochę żmudne. Dziwne tym bardziej, że wiele innych usprawnień to prawdziwe gamechangery względem oryginału. Efekt końcowy śmiało mogę polecić, bez szczególnych "ale". Fabuła jest w sumie prosta, ale świetnie prowadzona, a postacie można polubić. Finał dość epicki i aż dziwne, że tak mnie zaskoczył, bo nie pamiętam niektórych scen z oryginału za dobrze. Zapewne zmiany w systemie walki też swoje zrobiły. Czekam na dwójeczkę, ale też trzymam kciuki, że i Digital Devil Saga nie zostanie pominięty, ani zapomniany i również doczeka się remastera. Oby prędzej, niż później.
-
Persona phantom x
Drugi opening gry (spoilery - potencjalni grywalni bohaterowie). Bardzo fajny. Spoiler Fajnie nawet, że nie wszystkie postacie, to chodzące seksbomby. Poniższa będzie dodana w poniedziałek i jest podobno bardzo dobra, jak na 4* Natomiast trzeci pałac i ciąg dalszy fabuły chyba jakoś pod koniec Września.
- Gry za darmo na PC
-
Persona 4 Revival
Zdaje się byli tacy, co chcieli gier po polsku: https://store.steampowered.com/app/2963950/Persona_4_Revival/
-
Gry za darmo na PC
Widocznie stworzyli. News był tutaj https://www.gog.com/pressroom/
-
Gry za darmo na PC
Tu macie oficjalną witrynę, żeby nie kopiować z łowców - https://items.gog.com/freedomtobuy/index.html Taguję @oFi
-
Gundam
Jak ktoś chce sobie "odświeżyć" Winga bez oglądania całości: Chyba większość zachodu zaczęła właśnie od Winga. Pamiętam emisję najpierw na Cartoon Network, a później na rodzimym Hyperze. Okres gimbazy, więc wpadły również gierki na SNES oraz PSX, zaczęło się szukać innych serii, a następnie trafiło się w sieci na SEEDa, który już całkiem mnie pochłonął. Mechy/roboty lubiłem od dziecka, ale Gundamy szczególnie sobie cenię. A ta animacja rocznicowa z kreską w stylu oryginału, jak i sam remix Rhythm Emotion, mega: Ale jednocześnie cała seria była strasznie "edgy", czy "emo", czym się pewnie też mocno wpasowała w tamte czasy. Do mnie akurat bohaterowie serii poza Duo nie przemawiali, ale doceniam to, co seria zrobiła dla całej marki.
- PERSONA 3
- PERSONA 3