Odpowiedziano
Brakuje jakiegoś gazu na insekty.
A better way to browse. Learn more.
A full-screen app on your home screen with push notifications, badges and more.
Już wam przypominam, jak się powinno pić whiskasa. Sobota wieczór, domóweczka, gospodarz wyciąga flaszkę Johnny'ego Walkera (pol. Janusz Piechociński) czy tam innego bimbru na myszach i polewa, a ty wtedy wybierasz w dowolnej kolejności jeden z czterech kroków.
1. Pociągnij łyczek i stwierdź, że przydałoby się przełamanie smaku czymś kwasowym. Nalej sobie soku jabłkowego, spróbuj i powiedz, że teraz to smakuje i nie jest takie mętne. Gość w tweedowej marynarce podnosi brew.
2. Pociągnij łyczek i stwierdź, że w takiej temperaturze to nie czuć w pełni aromatów przez brak reakcji Crikeya-Rozzersa. Wrzuć trzy kostki lodu, wymieszaj, napij się i uśmiechnij. Jeśli gość w tweedzie spyta, co to za reakcja, powiedz mu, że jesteś tu dla dobrej zabawy, a nie uczenia podstaw i żeby się podszkolił.
3. Pociągnij łyczek i stwierdź, że jest za wysokie stężenie soli McLeana. Dolej kranówy, potrząśnij i napij się z uśmiechem. Zignoruj sapanie gościa w tweedzie.
4. Pociągnij łyczek i stwierdź, że takich szczyn na czysto nie ma co pić. Dolej sobie coli od serca, pociągnij solidnego grzydla i powiedz, że teraz to ma przynajmniej smak, a nie tylko wali po wątrobie. Odeprzyj gościowi w tweedzie, żeby się nie zesrał.
Zrobione? Krok piąty: odstaw szklankę i powiedz, że chyba wam się sufit na łeb spadł, żeby pić tę torfówkę walącą myszem, a nie jak człowiek porządne piwo. Otwórz sobie zimną puszeczkę i pójdź się bawić. Powiedz gościowi w tweedzie, że starą mu ruchasz.
No hej.
Kto pamięta utwór tego zapomnianego, niedocenianego klasyka z PS2?
DOBREJ SOBOTY ORAZ NIEDZIELI, ŻABCIE
Sebas
Odpowiedziano
Figaro is woke