Rudiok

To je dobre tak jak @Kogut pisał

Świeża premiera z lokalnego Browaru Dukla - Ta3frutti. 3 browary w kooperacji, berliner weise, lekkie, owocowe, kolor czerwony, w sam raz na rozpoczęcie wieczoru.

@krupek podrywasz mnie?

Te gó.wna + gorąca czekolada =

O właśnie, jak @milan pisze, taką pitze z rozbitym świeżym jajem jadłem i nawet ok była. Za to nigdy mi nie przyszło do głowy na twardo dać. Zainspirowałeś mnie @Tynio teraz się okaże czy pozytywnie czy nie

Jajo na pizzy, nie wiem sam jak się z tym czuć.

I cyk, 200 baniek w weekend pękło. A w oddali słychać pęknięte du.py krytyków i strzelanie korków od szampana w Sony. https://www.forbes.com/sites/scottmendelson/2018/10/07/venom-box-office-7-lessons-205m-weekend-tom-hardy-michelle-williams/#3cdac92338dd

Ciekawe jak uzasadnią żółto-zielony strój rodem z czasów Village People

Zły?

Tak, nie robią.

Guinness draught w puszeczce na promce w Lidlu, 3.99 przy zakupie 2 szt.

Ja to zrozumiałem, że stary klecha zabrał/ukradł dyski z dokumentem o pedofilii żeby nie dopuścić do emisji ("dobra robota").

Właśnie, żeby każdy materiał źródłowy traktowano jak w Kryptonie to seriale superhero naprawdę byłyby bardziej znośne. Minimalna doza cringe'u, wierność stylistyce i komiksom i tylko trochę dramy (ale inaczej ciężko by się było wstrzelić w ramówki). A Lobo taki pomiędzy klasykiem a tą dziwną wersją z New52, ale żenady nie ma. Doomsday i Brainiac im wyszli wg mnie bardzo dobrze, więc daję kredyt zaufania.

W przyszłym roku pewno będę jeździł na takie spędy z nalewkami to może się spotkamy A takie kiermasze/dni/święta lubię, szczególnie lokalnie, można świetne rzeczy znaleźć co ludzie z sąsiedztwa robią.

Wódka aż tyle aromatu nie wyciągnie, no i żeby był dobry smak to trzeba dłużej potrzymać. Czereśnie są ciężkie na nalewkę, bo są mało wyraziste, ale wanilia się wg mnie sprawdzi dobrze i odrobina miodu.

Tydzień azjatycki w Biedrze. Polecam: nowe, wcześniej niedostępne pasty Kanokwan (pad thai, massaman curry), tofu twarde (dobre do smażenia dla mięsnych inaczej), gyoza z wieprzowiną i warzywami, oraz dim sumy. Do tego sos sojowy Kikkoman w dobrej cenie i wok na indukcję za 39.99.

W Biedrze w ramach oferty azjatyckiej TopChips powiększyły się o prażynki krewetkowe, klasyczne i chili. Niemal 1/4 krewetek i żadnych zbędnych dodatków. Zaje.biste są

Ile ludzi tyle przepisów. Ale generalnie są dwie szkoły: 1) owoce zasypujesz cukrem, czekasz aż puszczą sok i cukier się rozpuści nie dopuszczając do sfermentowania, następnie zalewasz +/- 70% spirytusem i odstawiasz na kilka miesięcy. 2) owoce zalewasz spirytusem (jakiej mocy to zależy od owoców), odstawiasz na kilka miesięcy, potem zlewasz, owoce zasypujesz cukrem i czekasz aż się rozpuści, potem łączysz jedno z drugim. Po tych etapach jest czas na dosmaczanie (syrop cukrowy, miód, przyprawy, zioła) i odstawienie na kolejne kilka tygodni po czym zlewasz do butelek. Najważniejsza jest jakość owoców (dojrzałe, te cierpkie po pierwszych przymrozkach, najlepiej zbierane rano).

Loukum zwane też rachatłukum. Najlepsze te z różą i pistacją W Krk jest świetny sklep z ciapatymi produktami, koło Kleparza, dużo można tam tego dostać.

Elo, a przegapiłeś tą inbę uberKatoli, którzy grzmieli, że to Sodomia i Gomoria i kina chcieli zamykać? Czy publikacje prasowe podsycające, że będzie ostro, mocno i że to "rozliczenie Smarzowskiego z Kościołem"? Jak to nazwać jak nie aspiracjami do bycia kontrowersyjnym?

To może teraz Kler w wersji Vegi? Ze scenami rukania ministrantów i wciąganiem kresek z hostii? Murowane 1.5 mln widzów.

Widzicie, człowiek nie ogląda TV to mu umykają takie kwiatki

Coraz bardziej zastanawiam się czy ta cała nagonka na film to nie był element kampanii marketingowej. Sam trailer został tak przygotowany żeby sugerować ostrą kontrę na kościół, czym rozkręcili inbę w społeczeństwie, a tu z dużej chmury mały deszcz. Jak tak było to szanuję za zmysł marketingowy i pojechanie na religijnych emocjach żeby nakręcić sprzedaż biletów.

Akurat na Klerze było chyba najspokojniej odkąd pamiętam na premierze. Grupa docelowa wykluczyła gimbazę, a brak muzyki i znane z polskiego kina długie minuty ciszy nie pozwoliły szeleścić paczkami chipsów. Bo na takie MCU to strach iść na premierę.

BF1 za 21 zł na PSN