Rudiok

Na bieda PS4, mam taki backlog, że pewno się załapię już na PS5 Slim A gierka robi robotę nadal. Giza piękne miasto, grobowce, piramidy. Memfis już słabiej, jakieś ciągle kanały i jaskinie. A tyle jeszcze do odkrycia..

Trochę dla starszego niż 4 lata targetu (8-10 lat), ale przerobione, zarówno grane solo jak i ze wsparciem starszyzny: - Spyro <3 - Lego (akurat Hari Pota) - Gang Beasts - Rayman - Overcooked - Snake Pass - Carnival Games

Pingwin Corela Farela dostanie swój własny spin-off jako mini serial https://www.cbr.com/the-batman-penguin-hbo-max-spinoff-colin-farrell/

No ale czego się spodziewałeś? W takim uniwersum komiksowym ciągle ktoś

Feige potwierdził Coxa jako Daredevila w MCU, póki co nie wiadomo czy w filmach czy serialach, ale i tak jaranko https://www.cinemablend.com/interviews/kevin-feige-confirms-daredevil-casting-in-the-mcu-and-fans-will-be-pumped

Przybysze / Beforeigners - wjechał dziś sezon 2

Ale mi się ten Origins podoba, wsiąkłem na całego. Tak naprawdę nigdy nie miałem większej styczności z Asasynami, od jedynki się odbiłem, w dwójkę trochę coś pograłem, a potem jakoś nie było mi po drodze. Ale tutaj to jest póki co mega sztosiwo. Ogromna w tym zasługa przedstawionego świata czyli Egpitu z całą jego otoczką. Te piramidy, piasek, mitologia Jest fpytkę.

Nobody - Saul Goodman jako podtatusiały John Wick? Weszło jak złoto. Świetna, przerysowana rozpierducha z fruwającymi flakami i dobrze przygrywającymi kawałkami. Nie oceniam bo to po prostu dobry odmóżdżający film.

Nie wiem jak u innych, ale u mnie na stacjach benzynowych są jedynie gazety codzienne, świerszczyki i pisma auto-moto a ostatni kiosk zamknięto ze 3 lata temu. Na zakupy jeżdżę akurat tam gdzie nie ma Inmedio/Ruchu/itp. bo jakbym chciał pojechać to zanim zaparkuję pod galerią, przejdę kilometry obijając się od Juleczek i Oskarków to Pani Jadzia akurat będzie miała przerwę, albo w tym miesiącu Extrima nie zamówiła. Także mimo wad prenumerata oszczędza mi czas i bieganie po pisemko. Człowiek się z wiekiem robi wygodny, więc jeśli mogę zamówić produkt z drugiego końca Europy, który dotrze do mnie za 2 dni albo kupić coś rano żeby na drugi dzień wyjąć z Paczkomatu to co w tym dziwnego, że od Poczty oczekiwałbym jakiejś minimalnej choć jakości w doręczaniu przesyłek.

Oj komedii dobrej to faktycznie ciężko znaleźć, trzeba sobie co jakiś czas odświeżać Eurotrip i Nagą broń żeby nie zwariować. A Raport pelikana znasz? Dziś sobie odświeżę, bo dobry klasyk. Obejrzałem The power of the dog / Psie pazury czyli nowy film Jane Campion na Netflixie w doborowej obsadzie (Cumberbumber, Plemons, Dunst). No i tak, aktorsko super, Cumberbing ponoć się dwa tygodnie nie mył przed zdjęciami i cholera aż czuć przez ekran, do tego fajna rola zgorzkniałego farmera/skurwiela, który nie był niczym szczególnym w tamtych czasach. Ale co z tego, że aktorzy spoko jak historia i reżyseria tak męczą bułę, że się człowiek zastanawia nad tym jak u licha ktoś wydaje kasę na produkcję takich filmów. Chyba jedynie pod kątem aktorów ludzie będą oglądać i nabijać kabzę wielkiemu N jak przy ostatnim Red notice. Jak ktoś oglądał "Top of the lake / Tajemnice Laketop" to będzie wiedział o co chodzi z męczeniem buły - bardzo wolna akcja, mnóstwo niedopowiedzeń, oszczędne dialogi, sporo przebitek na krajobrazy, sceny gdzie po kilka minut nic się nie dzieje że nie wiadomo, czy jakiś problem z netem czy co. Historia jakaś odkrywcza nie jest - pod płaszczem człowieka skurwiela kryje się dobro, tak można streścić. Jak ktoś lubi masochizm artystyczny, jego ulubionym filmem jest "Drzewo życia" i jest w miarę wyspany żeby nie zasnąć to będzie się dobrze bawił. Dla normalsów 5/10.

Zawsze sobie można dokupić dżalapejno z 2 for U i zrobić drwala z podwójnym wkładem

Na Netfluniu są do 30. grudnia właśnie

Przecie już my pisali, że było w Polszy, ale się nie przyjęło.

Nie chciałbym ci psuć zabawy, ale "na Hiszpana" wygląda trochę inaczej

Ale na Hiszpana byś zakutasił aż by mlaskało

Szybki fast forward do końcówki ostatniego epu żeby wiedzieć o czym Grażyny w pracy będą gadać przez najbliższe kilka tygodni - jedyny prawilny sposób oglądania La Casa de Mierda.

Wysłane 24.11, doszło wczoraj, take it or leave it

Kurde, jednak się chyba przełamię i odświeżę sobie po tylu latach części 2. i 3. żeby się lepiej nastroić przed seansem.

Będą rzeźbić drwala pewno do wiosny.

Może ci kucharz dodał coś od siebie

https://www.money.pl/gospodarka/w-cieniu-wielkiego-drwala-o-tym-jak-pyszne-wycielo-restauracje-6708964517423712a.html

Jak zwykłe kurczakowe tylko lekko bardziej pikantne.

Bez jakiejś regulacji przepisów dla developerów będzie jeszcze gorzej. Patodeveloperka.

Kurde bele. Przecież to jest formuła tureckiej telenoweli. Te najazdy na twarze, głosy z offu jak bohaterowie mówią do siebie żeby przypadkiem widz nie przegapił tego co się dzieje, wydłużane sztucznie sceny, slo-mo, retrospekcje, normalnie jakbym u babci "Elif" oglądał. Jedyne co na plus to interesujący główny bohater i zalążek historii, ale nie wiem czy w tej formule dotrwam do końca... Dalej jest co lepiej?