łom

Walka w starych GoWach była przyjemna ale za mało wymagająca, a najgorsze było to że na wyższych poziomach trudności bardziej premiowane było robienie w kółko tych samych, bezpiecznych schematów niż próba wykorzystania wszystkich dostępnych ruchów. Tym bardziej to raziło w oczy przy bezpośredniej konfrontacji z DMC czy Ninja Gaiden. Nowy GoW zmienił podejście do gameplayu i bardzo dobrze bo wątpię że przy trzymaniu się starych schematów udało by im się zrobić tak grywalny system.

W szczególności wirujące ostrza z końca jedynki i balansowanie na belkach dobrze by wyglądało z gówniakiem na plecach xd A tak na serio patrząc na to że Kratos jest bardziej mobilny jest szansa że powrócą jakieś elementy platformowe mieszające przyciąganie się łańcuchami i rzucanie w jakieś przyciski toporem.

Stara formuła lepsza od nowej? Nie ma nawet porównania, gameplayowo nowy GoW jest parę klas wyżej. Stare części nie miały jakiegoś wybitnego systemu walki ale nadrabiały za to widowiskowością, fajne żeby przejść raz czy dwa razy ale już przy GoW 3 miałem tego dość bo grało się praktycznie tak samo w każdą część (a to były gry na max 10h), oglądanie QTE robi wrażenie tylko za pierwszym razem a na rynku były lepsze slashery. I jeszcze określanie gry której ukończenie z opcjonalnymi zadaniami trwa ponad 40h z czego cutscenki to pewnie 5 cinematickiem. Jedyne czego brakowało GoW 2018 to większej różnorodności przeciwników i paru bossów, jak to 'naprawią' i niczego nie skopią to będzie przeskok podobny do tego jaki był między GoW 1 a 2. No i to standardowe narzekanie na graficzkę dopóki jakieś DF nie zrobi porównania i wtedy dopiero zaczynają się zachwyty xd

Przynajmniej pokazali że poziomy są bardziej wertykalne ale te skoki wyglądają mi na automatyczne jak w starych zeldach.

Doszedł mi drugi numer zerowy z patrona i pierwszy praktycznie cały przeczytany. Wypadło to bardzo fajnie i oprócz już wspomnianych błędów, czyli literówek i złych screenshotów jeszcze na jedno zwróciłem uwagę. Recki paru gier praktycznie nie mają opisu samej gry tylko jej historię, odczucia przy pierwszym odpaleniu itd. Brakuje mi opisu gameplayu, czym ta gra robiła wrażenie czy warto zagrać dzisiaj itp. A no i: stara oceniaczka z punktami cząstkowymi >>> nowa tylko z oceną końcową : )

Da się tylko musisz dużo damage'u zrobić w krótkim czasie.

Jak chcesz jak najszybciej wszystko odblokować i mieć wesołą strzelaninę to infinite ammo a jak normalnie pograć tylko z coraz wyższym poziomem trudności to Samurai. Ja najlepiej się bawiłem przechodząc na Hardcore a później Nightmare bez używania wykupionych broni.

Dobra to po Pegasus Extreme leci Saturn, N64 a później przekrojowa lata zaczynając od 1994 a jak nie to przynajmniej remastery pierwszych numerów. Roboty na kolejne 2 lata : )

Trzymaj zawsze granat w kieszeni na tego gagatka. I tak jak Bzduras napisał jak Cię zombiak złapie to mashowaniem zmniejszasz obrażenia a od unikania ataków są... uniki które w przeciwieństwie do oryginału normalnie działają.

Nie są jakoś strasznie trudne, na normalu żadnej walki nie powtarzałem więcej niż 5 razy.

Niczym nie jest motywowana, powinna być niższa tak jak cena Shadow of The Colossus na PS4 (max 50$). Gra i tak dobrze się sprzeda bo sprzedaż napędzają w większości casuale i osoby grające dużo w Fifkę/CoD/Fotnite'a i przegryzające to wypromowaną gierką AAA. A TLOU Part 1 jest grą którą bardzo łatwo zareklamować.

@Roger Czy wyniki forumkowej bitwy gierek będą zamieszczone na łamach magazynu? Bo chyba miały być wraz z jej zakończeniem albo coś mi się pomieszało.

RE3R jest dłuższy od oryginału tylko że przy podliczeniu czasu gry odejmuje wszystkie cutscenki, dialogi (nawet te w których możesz się poruszać) itd. więc w statsach masz te 5-6h przy pierwszym przejściu na spokojnie a tak faktycznie gra się z 7h. No i to jest świetna gra do masterowania te 7 przejść i poświęcone 30h dostarczyło mi więcej rozrywki niż jedno pełne ukończenie Nier Replicant

Obejrzałem reckę ACG a tam na każdym urywku gameplayu auto aim xd To musiała być ciężka przeprawa dla niego.

Shiva to ten co leciał tylko na pirackich kopiach i wisiał komuś 20zł

Na Metacritic jest to niemożliwe ale w reckach lubię jak jest w ostatnim paragrafie informacja 'jeśli grałeś w oryginał/poprzednią część odejmij punkt od oceny' i wtedy wiadomo że dla nowych graczy to może być 9/10 a dla osób które już są obeznane z serią/oryginałem to 8/10 bo zmiany w rozgrywce nie są znaczące. Ale na MC patrzy się tylko na średnią więc w przypadku Last of Us Part 1 znajdą się oceny i 10/10 i 7/10, zależy kto przystąpi do recki i na co zwróci uwagę.

Jak będzie oceniana jako całkowicie oddzielna gra nie patrząc na poprzednie wersje to może być koło 90. Jak jako Remake to i tak wątpię że średnia będzie niższa niż 80. Pewnie będzie koło 85. Uncharted Legacy of Thieves ma 87 a to remaster z wyciętym multi.

Wyścigi psimi zaprzęgami z bitką w stylu Road Rash'a przeciwko krasnalom , tak poproszę

A po co mieli by robić realtime GI w grze w której nie zmienia się dynamicznie pora dnia? Całkowita strata zasobów i robienie specjalnej wersji pod PS4 bez RT GI, więc o wiele więcej roboty, no i trzeba by było ciąć rozdzielczość albo framerate tak jak w Metro albo GTA5. To że bardziej otwarte przestrzenie mogą wyglądać trochę gorzej od zamkniętych to normalne bo czym większa przestrzeń tym więcej map trzeba wypalić a RAM nie jest z gumy żeby pakować na każdy obiekt lightmapy 4k.

A co jest nie tak z oświetleniem? Nie jest (raczej) dynamiczne więc mogą wyliczyć je offline i światło odbite bardzo ładnie doświetla scenę, nie ma praktycznie czarnych nienaturalnych cieni (tak jak miejscami na screenie z 2021). Po tym co zaprezentowali w poprzedniej części jestem pewny że oprawa będzie świetna i to będzie standard do którego inne gry będą porównywane.

Free Radical Design zostało reaktywowane rok temu przez Deep Silver które też ma teraz prawa do marki i do Second Sight. Ja liczę na to że po wydaniu Dead Island 2, część pracowników z Dambuster Studios (które powstało na zgliszczach FRD) powróci do FRD i development nowego TSa ruszy z kopyta. A w międzyczasie z chęcią bym przytulił remake TS2 i 3 w stylu Destroy All Humans. Jeśli Destroy All Humans i SpongeBob dostały zielone światło w sprawie remaków/remasterów to Time Splitters tym bardziej powinien je dostać.

Zależy co jest do ogarnięcia. Wolał bym dostać te max 120 stron na temat danego roku wydawane powiedzmy co pół roku niż czekać 2 lata na zapełnienie 300 stron o danej generacji. No i tym sposobem jednak o wiele więcej treści dało by radę przekazać bo na generację przypadło by w sumie jakieś 600 stron. A co do gier to oprócz najlepszych tytułów z chęcią bym zobaczył też jakieś ukryte perełki które nie są idealne ale mają jakieś ciekawe pomysły a które warto sprawdzić. I w takich 120 stronach myślę że dało by radę wpakować z 30-40 recek + 40 stron artykułów o najważniejszych wydarzeniach growych danego roku (premiery konsol i akcesoriów (Norby nawet może zrobić testy :) , targi, informacje o przejęciach, zawiązanych współpracach itd. itp.). Temat jest ogromny a czasy 1994-2005 są tak średnio udokumentowane. A 94-97 to już w ogóle bo Neo i Extreme jeszcze nie wychodziły a te 2 strony w SS to było stanowczo za mało.

@Roger Mam jeszcze jeden pomysł na retro Extreme'y jak już N64, Saturn, Pegasus i inne konsole się skończą. A gdyby tak zrobić numery z najważniejszymi premierami i wydarzeniami danego roku? Np. PSX Extreme 1994 i 100 stron o grach, sprzęcie, wydarzeniach itd. w 1994r. Tak jak 0 tylko bez ograniczenia na platformy. Później 1995, 1996 itd. Mało tego kupił bym nawet jeśli takie coś by miało z 200 stron i zostało ogarnięte przez @koso

Dobra poczytane trochę nru 0 więc będzie krótka historia. W mniej więcej 97 jak dorwałem na spółkę z bratem PS1 kupowałem w miarę regularnie Neo a dokładnie do 'opisu' Tekkena 3 gdzie po prostu była skopiowana lista ciosów, pierwszy numer PSXa który kupiłem to 13, wcześniejsze też jakieś trafiały ale zamiast czytać to się grało w Soul Blade'a (btw za niska ocena o oczko :). W tym numerze były przewidywania Hiv'a odnośnie PS2 i w głowie był już pomysł żeby dorwać je na premierę. Później była długa przerwa z kupowaniem Extreme'a bo... piractwo rozkwitło w mojej mieścinie, konsol się namnożyło więc dostęp do gier był coraz lepszy. Następnie kupiłem nr 31 gdzie był już hype na PS2 a następnie 32 czyli relacja z wyprawy do Japonii po PS2. Cena przewidywana w Polsce 1500zł. Taka kasa u gówniaka 12 lat i jego starszego brata to nie była codzienność więc skończyło już się tak częste kupowanie piratów i pierdół tylko odkładanie każdej złotówki. Nadchodzi październik 2000, PS1 ze wszystkim sprzedany, kasa w miarę odłożona, brakowało z 200-300zł ale rodzice powiedzieli że dołożą więc kupuję PSX Extreme nr 39 i 40 a tam informacja że w Polsce PS2 kosztuje koło 2 tysi (okazało się że oficjalna cena to 2400 czy 2600). Co robić, rodzice robią telefon jeden, drugi i załatwiają sprawę, kuzynka z Niemiec kupi za 700 marek (1400zeta) i dostarczy przed świętami. No i tym sposobem na święta 2000 roku grałem już na PS2 kumple z klasy nie wierzyli ale demko SSXa wyjaśniało sprawę. No i jak już miało się tak drogi sprzęt i właściwie wymiana gier ze znajomymi była niemożliwa, bo nikt nie miał PS2, piractwo też dopiero raczkowało to każdy zakup musiał być przemyślany więc trzeba było opierać się na reckach z Extreme'a. Od 39 mam wszystkie numery na premierę, brakujące (oprócz 1 i 2) dorwałem na OLX/Allegro/sklepie PSX Extreme w Wawie i tym sposobem mam cały regał w szmatławcach+poradnikach Extreme (zdjęcie poniżej) a artykuł z nru 42 'Jak powstają gry' ukierunkował mnie zawodowo xd

Mi też już odpisał że drugi 0 i plakat wyśle dzisiaj a resztę (album i karty) niebawem. Ehh zamiast od razu załatwić wszystko profesjonalnie to teraz musi płacić 3x za wysyłkę.