stoodio

Właśnie wczoraj boksowałem się melee fighterem z Darklurkerem - łomatkobosko. Dostałem niezłe baty. Postanowiłem odpocząć od gry i wrócić do walki nazajutrz rano (dzisiaj). Ktoś tam mi podsunął pyrę na tę walkę (zmiana builda nie wchodzi w grę), ubrałem więc postać pod pyrkę, nabrałem itemów do regeneracji czarów marów i na wszelki wielki wziąłem w łapę ognistą pałkę + 10. Zanurzam się w ciemność, pojawia się lurker - ja z pieśnią na ustach lecę odpalić któregoś storma, myśląc sobie: "zabiere ci 1/4 lajfa, ty juchu" - obrażenia zadane bossowi niecałe 200... Wkurzyłem się i z pałą w łapie ubiłem gada (uniki zamiast blokowania ftw). Nie miałem już ani jednej kukiełki...

Istny meksyk - nomen omen

No nieźle wybrnęli z tej ostatniej sceny poprzedniego epizodu. Ogólnie serial porządny, choć nie oszukujmy się - Farell z Vaughnem* to nie ta sama klasa co Woody z Mefiu, a i sama intryga jakoś tak wolniej się rozkręca niż w poprzednim sezonie. Czołówka za to GOTY, bez dwóch zdań * - już lepiej mi się ogląda duet feministki i "ja chce na motor"-ka.

Dobra, pograłem ~20 godzin i utknąłem. Czas na małe podsumowanie. Po kiego cha ta gra w ogóle powstała - bez kitu jestem ciekaw, co ludków z From skłoniło do odgrzewania wcale nie tak starego kotleta jakim jest Dark Souls (jakby co, uwielbiam kotlety, świeże). Dla jasności, o grze nie wiedziałem nic do momentu otwarcia bety (unikałem wszelkich materiałów), którą to sobie ograłem. Pierwsze co rzuca mi się teraz w oczy to fatalna grafika. Wspominam ot tak, z obowiązku, bo pamiętam, jak ktoś z foruma marudził mi parę lat temu via PM, że Demon's Souls jest brzydkie - olałem trolling, ale po kilku latach od premiery mesjasza trzecia część jest naprawdę paskudna (od fatalnych miejscówek - wyblakłe sterylne lokacje, po beznadziejne projekty potworów/bossów). Co tam jednak grafa, największy WTF?! pojawił mi się nad głową podczas starcia z jednym bossem Potem kolejny boss I kolejny... Nie chce mi się dalej pisać, ale jak tak ma to wyglądać, to dla mnie mogą sobie darować taśmowe wypluwanie kolejnej gierki z serii Souls. To się, Panowie, po prostu nie godzi.

Każdy orze jak może. Olaboziu! Pozwól innym przyznać minusa, tam gdzie uważa to za słuszne - sam chętnie bym bombował co chwilę minusami w PT (pamiętam Dejwa, jak dowiedział się w stosownym temacie o promocji na RE6 w empiku, po czym wystawił grę na PT dla braci forumowej z ładną przebitką ), ale w sumie wali mnie to. Wracając do tematu: Pięć gierałek na nadkonsolę. A wy co, dalej iksboksy i inne huyemóje.

O, to dlatego nasz forumowy biznesmen właśnie próbuje PS4 z amazona sprzedać na pchlim . Bez kitu. Nie rozumiem skąd ta hipokryzja i wynikający z niej cynizm - przecież każdy sprzedający na PT liczy na jakiś zysk. Nie wszyscy mają kartę i potrafią kupować na zagranicznych stronkach, tak samo jak nie wszyscy mają możliwości i stosowne umiejętności by polecieć do Japonii i nakupować masę gratów. Pamiętam jak jeden kolo wystawił na PT The Evil Within, jednakże niepotrzebnie pochwalił się historią okazyjnego zakupu tej gry - i już zaczął się shitstorm. Póki nie wiemy, za ile ktoś kupił sprzedawany przedmiot (a zazwyczaj kupił go taniej), to jest ok - nagle jak znamy kulisy zakupu, to cebula z butów wyłazi: "jak on śmie, przeciez kupił to za mniej!"

Nosz qtwa, znów się wziąłem za tego bękarta i miotam się niesłychanie. Pytanie do Soulsowej braci - warto w to grać, doświadczę czegoś wartościowego po przeoraniu Demon's Souls x3, Dark Souls oraz Bloodborne'a? Dla mnie ta część mogłaby nie istnieć, w ogóle mnie nie interesuje...

Ano jakoś nie, wszystkie gry mam na CD (jeszcze w tych wypasionych boxach) - ale na PC gram jedynie w klasykę: HoM&M ]|[, BG 1&2, Diablo 2, FO 1&2, Dis(nene)les etc.

Ethan, Wiedźmin 3 i Dying Light: Tak na poważnie, to miły dodatek - Steama nie mam, to podam tu kody na wspomniane gierki.

Co tym ludziom odpierdalala, to ja nawet nie: http://allegro.pl/fallout-3-figurka-i-pudelko-sniadaniowe-rarytas-i5446987185.html Bizon, z tym limitowanym bobbleheadem za parę lat zostaniesz milionerem.

Bizon słusznie prawi, poza tym bobbleheadem, który wrzucił Yano, nie ma nawet śladu po Skillach (w znanej nam do tej pory formule). Wszystkie statystyki odnoszące się niegdyś do Punktów Umiejętności zostały przemodelowane, a same Skill Pts podciągnięte pod system profitów.

Z materiałów, na których widać Pip-boya. Jest zakładka "STATUS", "SPECIAL" oraz "PERKS" (brak "SKILLS"). Do tego warto przyjrzeć się filmikom prezentującym crafting.

Remake na PS4? Nie wiem, czym się jaracie, oto prawdziwy remake (11:10): :exact:

Nie sądzę - wyleciały Skille, ale nadal jest Special oraz skorelowane z nim Perki.

No nie bardzo - porównujesz odzianie się w fartuch i założenie na nos okularów do posłużenia się sprzętem medycznym. Upraszczając - Bear Grylls ma wysokiego skilla outdoorsman, więc rozpali ognisko przy pomocy ususzonego małpiego gówna i patyczka, pryszczaty fan fallouta nawet z niskim (jeśli nie zerowym) skillem prędzej rozpali ognisko, mając w reku zapałki niż zakładając trekkingowe buty i czapkę z daszkiem

Na co komu skill points, skoro możesz grać w gry na Pip-boyu A tak na poważnie - może to i lepiej, wreszcie otrzymamy jakieś lepsze perki niż te znane z F3, gdzie zbyt dużo profitów to zwykłe +xx% do danej umiejętności.

Mowa o oprawie graficznej jako całości, o ogólnym wizualnym odbiorze gry, która zawsze była dla mnie wyjątkowo nieprzyjemna dla oka. Sam słusznie zauważyłeś, że mimo iż rozpiskelizowany, HoD potrafił zachwycić plastyczną animacją. Lew wypada blado nawet przy takim Bolku i Lolku...

W tym czasie akurat ostro giercowałem w platformówki i dla mnie odpalenie Lwa to był szok dla oczu (myślałem, że ktoś ją zrobił na szybko w Paintcie). LL to był istny koszmar, zresztą porównaj sobie z grami z podobnego okresu:

Dla mnie to był tekst w stylu, że "tak, tak - wszyscy znajdą schronienie, nawet robot czy pies". Nie podejrzewam Bethesdy o jakieś ukryte w dialogach przesłanie. Poza tym wyraźnie wyeksponowano motyw rodzinny, w przypadku jakichś cyborgów czy innych robocopów nie miałoby to większego sensu.

Po tym co zaserwowali w F3, bardziej bym się skłaniał ku eksperymentalnej hibernacji w krypcie 111 i natknięciu się na jakiś ślad aktywności zaprezentowanego na trailerze dzieciaka. Dat twist!

Wspomniane przez ciebie kwestie oraz te screeny wyżej to wierzchołek góry lodowej. Tego się nie da zrealizować w nowej oprawie, a jeśli wywalą masę podobnych rzeczy, to już mamy odpowiedź, jakiej jakości będzie to remake.

Autor nie jest jakoś specjalnie czepialski, z drugiej strony nie stosuje taryfy ulgowej dla rodzimych produkcji. Ma swoje zdanie - coś mu bardziej podeszło, innym razem określa grę jako wybitnie nieudaną. Ogólnie nazywa rzeczy po imieniu, chociaż mnie zdziwiła pochwała paskudnego, nawet jak no swoje czasy, Lwa Leona.

To odpal sobie wersje z PSX-a. Po chwili nie zwracasz uwagi na kanciastą grafikę - sprawdzone info. Ktoś dobrze zauważył, że tylko desperat brałby się za remake tej gry. Według mnie to nie może się udać.

Tak, tak - jeszcze wyskocz z rzutem izometrycznym i turowej walce. Niezły z ciebie lolek.

Pojazdu na tym obejsranym silniku raczej się nie doczekamy, chociaż z drugiej strony wystarczyłoby nałożyć skin samochodu na model postaci, bo sunie po ziemi niczym na rolkach XD A tak na poważnie to poza problemami technicznymi sam świat, mimo iż niby dużo większy niż w poprzednich grach studia, skurczyłby się niemiłosiernie. W Skyrimie czy F3 nawet piechotą wszędzie było relatywnie blisko, wyobraź sobie, jak szybko przemierzałbyś te małe odległości samochodem (czy pojazdem typu buggy).