Kmiot

Kurczę, nie wiem, nie chcę Cię skłamać czy się stockują. U mnie to wyszło trochę naturalnie w ramach postępu. Przeskoczyłeś poziom w ewolucji ;]

A to może mi się coś pomyliło. Gdzieś czytałem, ale w sumie tego nie rewidowałem. Może to tylko przy robieniu hybryd. W każdym razie trzeba zasadzić i zostawić trochę miejsca ;]

Kwiaty się rozmnażają, ale muszą być w pełni wyrośnięte, podlane i przede wszystkim mieć miejsce na "rozprzestrzenienie". Sadzisz dwa obok siebie (muszą się stykać albo bokami, albo po przekątnej), a wokół nich zostawiasz trochę wolnego miejsca. Ogólnie dobrą metodą jest sadzenie na zasadzie planszy szachowej.

Otwórz bramkę na lotnisku.

Według pewnych źródeł masz 9% szansy trafienia na wyspę, która będzie miała inny owoc od Twojego narodowego. Ale to będzie wciąż jeden i ten sam. Możliwe, że na pomarańcza właśnie. I nawet jeśli trafisz na tę wyspę ponownie, to nadal będzie to pomarańcza. Ogólnie bez odwiedzin online jest diabelnie trudno (a może wręcz niemożliwe) zdobyć trzy pozostałe owoce. U mnie aktualnie 126, ale w południe spadnie. Z tarantulami jest też taki patent, że ona jak nas zobaczy, to podnosi przednie odnóża szykując się do ataku. Jeśli przestaniemy się ruszać to odpuści. Ja zawsze biorę siatkę i z wciśniętym A podchodzę coraz bliżej. Czekam aż opuści odnóża i znowu podchodzę parę kroków. Na raty, ale niezwykle skuteczne. W ogóle to CHU'JE WPUŚĆCIE MNIE.

Doszło do tego, że zabrałem Switcha do roboty xd Jak prawdziwy GRACZ. Nawet udało mi się znaleźć chwilę na uboczu (switch MUTE i skitrany jak je'bany złodziej), by wbić do Nooków z rzepą. Ohohohoh. Dwa szybkie kursy z rzepami w ekwipunku i dwie bańki czystego zysku. Patrzcie jak mu się morda cieszy. Po ile ten metronom? Biorę wszystkie. Panowie, otwierać lotniskowe bramki, bo wpadam na zakupy. PS teraz już cena spadła do poziomu 171.

No bez przesady. Wyluzuj Kukuczka. Od razu byś chciał góry zdobywać. Wycziluj, a będzie Ci dane. @Grabek pierwsze dni są... no cóż, mało spektakularne, ale spokojnie. Po dwóch tygodniach i 50 godzinach się rozkręca xd Wpadnij w odwiedzinki, to dostaniesz pakiet startowy owoców, może jakiś materiał jak potrzebujesz i z dnia na dzień sytuacja nabierze tempa. U mnie rzepa wreszcie zaczęła iść w górę. Obecnie 154, ale proroctwo mówi, że jutro rano będzie szczyt, a po południu znowu spadek. Problem w tym, że rano jestem w pracy Edit: @devilbot dziękuję za zegarek, marzyłem o nim!

Do Zaxa nawet tutaj nie piszcie, bo i tak nie odpowie. Jest zbyt zajęty klepaniem czegoś w rodzaju "TOP 10 parzonych pomidorów w grach" na ppe.pl.

Dobra, przyznawać się kto ma dostęp do róż i lilii? Najlepiej w postaci nasion do kupienia w sklepie, ale jak ktoś ma na zbyciu wykopane, to też przyjmę. Kolory dowolne, bo nie mam żadnych.

Odwiedził mnie bogaty wujek z Ameryki, ufundował 130k na most i co ważniejsze, podarował pierwszy kibel, bo do tej pory nie miałem żadnego. Musiałem srać do dziury na plaży. Kask, bo czasem kokosy spadają w trakcie. Dzięki @tomasz_sromasz. Toaleta jest śliczna. Wkraczam do cywilizacji.

Ech, na liczniku "90 hours or more", a tymczasem gra dostarcza gamechanger, który z pewnością dostarczy mi kolejne kilkadziesiąt godzin zabawy. Tylko cena rzepy pikuje u mnie w dół xd Ale dopiero wtorek, więc nie panikuję. Mam nadzieję, że w razie czego mogę na Was liczyć, bo nie chcę biegać po obcych ;]

Ach, wreszcie te zje'bane jajka nie wypadają z wszystkiego. Od razu milej się zbiera materiały. No i mój dzisiejszy asortyment w sklepie z ciuchami, plus Kicks z plecakami A już jutro wpada do mnie POTĘŻNY K.K. Slideeeer.

No tak, sam mam przepis na inną (tylko nie mam large star fragments), ale może Tomasz o tym nie wiedział. Co do gwiazd, to najlepszy połów jest w deszcz meteorytów, ale ogólnie wieczorami też się zdarzają spadające gwiazdy. One zazwyczaj lecą seriami i wydają charakterystyczny dźwięk, więc jak usłyszysz jedną, to można zakładać, że za chwilę polecą kolejne. Trzeba patrzeć w niebo (gałka w dół) i wciskać A. Im więcej życzeń uda nam się wypowiedzieć, tym więcej fragmentów gwiazd na następny dzień możemy znaleźć na plaży. Przynajmniej tak mi się wydaje na podstawie własnych obserwacji.

Do mnie wpadło dzisiaj dwóch chłopaków (MichAelis i devilbot), więc koń zwalony. No i rzepa zakupiona. Postawiłem wszystko, ponad 600k xd Muszę monitoring postawić.

Wrzucam jeszcze raz na nową stronę, dla przejrzystości. Pamiętajcie, że możliwość kuna tylko do południa.

Dobra, u mnie rzepa dzisiaj po 94. Bramka otwarta, gdyby ktoś chciał. Ja muszę chyba wybudować jakąś zagrodę na swoją rzepę, bo własnie wydałem na nią ponad 500k i mi się w chacie nie mieści xd

No, to jest ból, jeśli nie posiadasz online - na tę chwilę nie znam sposobu, by zdobyć wszystkie owoce bez pomocy innych graczy. Zdobędziesz trzy rodzaje (native, siostrzany i kokosy), a reszta jest poza zasięgiem. Moja rada jest taka: jeśli po tych kilku dniach/tygodniu gry czujesz, że zabawisz tu na dłużej, to bierz abonament online. Profity? Uzyskasz pozostałe owoce. Będziesz miał możliwość sprzedawania swoich native na wyspach znajomych w cenie 500 za sztukę (u siebie to 100 za sztukę). Szersza możliwość w inwestowaniu w rzepę. Satysfakcja z odwiedzania wysp znajomych i ich odwiedzin u Ciebie. Szerszy wybór przedmiotów do kupienia ( u sąsiadów w sklepach jest inny asortyment). Śladowa, ale jednak interakcja ze znajomymi (możliwość wysłania im przedmiotów, powygłupiania się, pogadania). To wszystko pier'doły, ale jeśli czujesz, że pograsz w AC dłużej, to IMO warto rozważyć online. A wyspy Nook w późniejszym etapie trochę tracą na atrakcyjności, bo trzeba liczyć na te 1-3% szansy trafienia na szczęśliwą wyspę. Wyspa Tarantul, Fins Island (na której jeszcze nie byłem, więc w sumie nie wiem co oferuje), Wyspa skorpionów, może wyspy pieniędzy i może te z hybrydowymi kwiatami. Reszta to po prostu więcej tego, co mamy u siebie na wyspie, więc w sumie rozczarowanie. Winyle możesz wrzucać do chyba każdego rodzaju odtwarzacza, są ak najbardziej "słuchalne". Drewniane stereo też powinno dać radę. Podchodzisz do niego od przodu, klikasz A i powinno wyświetlić się menu wrzucania kawałków (musisz mieć je w inventory, by dodać). Potem klikasz "shuffle" i każdorazowo lecą randomowe wałki z playlisty.

Tak, ale ile miałeś tego "hodowania" w codziennej rutynie? Pozbierać jajka i wydoić krowy? Pięć minut roboty/klikania? Warzywa kolejne 5 minut. Kopalnia? 15 minut? Nie zrozum mnie źle, ja uwielbiam zarówno Harvest Moon jak i Stardew Valley, ale też nie chciałem w ten sposób przyrównywać tych gier, bo już dawno było stwierdzone, że to trochę inny typ gameplayu. Chciałem tylko, byś spróbował sobie wyobrazić te gry z realnym czasem i czy zadowalająco zapełniłbyś aktywnościami całą dobę. Dlatego też napisałem, że AC w pewnych aspektach jest wybrakowane (farmerski vibe), ale to nie do końca typ "symulatora farmera".

Death Stranding? Jedna z pereł w naszyjniku generacji. Mówcie co chcecie, ale ta gra jest JAKAŚ. Niepowtarzalna. Indywidualnego sznytu jej nikt nie odmówi. A malkontenci dupa cicho. Zdenerwowałem się, muszę zajarać.

Wystarczy sobie wyobrazić takiego Harvest Moona/Stardew Valley, ale z narzuconym realnym czasem gry. Ile czasu gry tam zajmował jeden dzień? Godzinę? Pół? Szedłeś spać i za chwilę miałeś ranek, jechałeś dalej z tematem. A gdybyś na ranek musiał czekać do rana? Gdyby doba gry rzeczywiście trwała 24 godziny? Można założyć, że tempo by siadło. Mocno. Zrobiłbyś co masz do zrobienia i co? Pozostaje czekać. Nudzić się. Zająć się dekorowaniem, łowieniem, czymkolwiek. Albo wyłączyć grę i wrócić jutro. To realny czas gry wymusza leniwe, wręcz ślamazarne tempo. Bez tego mogło być różnie. Ale błędem jest myślenie, że ktoś tutaj komuś cokolwiek narzuca. Wyzwania stawiasz sobie sam, na podstawie własnych ambicji. Oczywiście, że AC w pewnych aspektach jest wybrakowane. W innych z kolei jest wyjątkowo bogate. Ale to z założenia mało spektakularny typ gry, który trudno komukolwiek polecić.

@roivas zrobiłem Ci dotację na budowę mostu, ale coś nas rozłączyło i mi ją cofnęło do portfela. Wysłałem ją ponownie pocztą, żebyś nie był stratny. A przy okazji wizyty u Ciebie - musiałem do toalety, więc się nie gniewaj.

To bez znaczenia czym, byle szybko. Można powiedzieć, że od pierwszego uderzenia masz kilka sekund "okienka" i im więcej razy w tym czasie uderzysz, tym więcej wypadnie (max 8 sztuk). Szpadel IMO jest szybszy od siekiery, przynajmniej tej metalowej.

Oni po prostu ciągle na tych niebieskich magazynkach i to dlatego.

Określenie tego nowego kawałka Fitbeat intensywnym to spore niedomówienie. Włączyłem sobie na Expercie i po 20 sekundach, gdy weszły ściany to zrobiło ze mnie sieczkę. Uniki, swaye, przykuce wchodzą mocno, a przy tym trzeba wciąż dbać o ścinanie bloków, więc no... jest ostro xd Zrobiłem kilka prób i ostatecznie ani razu nie dobrnąłem do końca, zmieniłem na Harda i się udało, ale również łatwo nie było. Ogólnie podoba mi się koncepcja tak istotnego użycia ścian, które w tym momencie przestają być tylko drobną przeszkodą, a stają się typowymi kłodami rzucanymi nam pod nogi. Dodatkowo przysłaniają nam częściowo widok, więc poziom trudności potrafi poszybować w górę, przynajmniej póki się nie wyuczymy układu na blachę. Sama nutka też fajna, motywująca. W międzyczasie pomachałem trochę w te mniej wymagające i dające więcej oddechu utwory. Wpadła jedna SS w Timbaland Packu - całość dużo zyskuje przy bliższym poznaniu i nawet trochę przeze mnie ostatnio krytykowany "Has A Meaning" dzisiaj jakoś lepiej wchodził, bo fragmentami potrafi dać dużo satysfakcji i dance'owego vibe'u. A na rozgrzewkę polecam Boulevard of Broken Dreams z Green Day Packu - dość łatwy układ, bardzo wyrozumiały i z dużą ilością przestrzeni. Nie zmęczysz się, ale łagodnie wejdziesz w grę. Zaliczyłem kilka missów, ale to dlatego, że poniosło mnie bujanko i zacząłem świrować z improwizacjami. Bo mogłem. Pozdro Beatsaberowe świry.