Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    22 417
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. ogqozo

    Champions League

    Szybkie pierwsze 6 goli ustawiło ciekawe pary.
  2. ogqozo

    Champions League

    Ludzie tak jadą po tym Bayernie i że niby jak Arsenal zagra minimum normalności to musi wygrać 5-0, że w sumie zacząłem trzymać kciuki za Kopiuszka czyli hehe Bayern. Druge miejsce to dla Bayernu relatywnie nisko, ale ludzie ostro przesadzają z narracją. Oczywiście, z Leverkusen była i bezradność, i porażka 3-0, więc właściwie to i 5-0 nie powinno zaskoczyć... Real-City chyba przedwczesny finał, co tu mówić. Real tak jak się spodziewałem nie przekonał z Lipskie ale awansował, strasznie fuksem, i pytanie czy ktoś jest w stanie zatrzymać Real przed wygrywaniem każdej rundy fuksem. Na oko tutaj też Anglicy powinny luzem być lepsi...
  3. ogqozo

    NBA

    Doncić gra jak natchniony. Wykluczenie Amena na początku meczu pomogło (gdy Dallas było 20 pkt. do tyłu hehe), ale koleś wyczynia heroizmy na tym parkiecie. Kapitalny wjazd pod kosz, zebranie całej obrony i asysta, a kilka sekund potem zablokowana trójka rywala przy różnicy 6 pkt. przesądzając mecz - to wszystko gdy widocznie zataczał się, a jego ochraniacz na kolanie był czerwony od krwi. Dallas jest w ostatnim czasie jedną z najlepiej wyglądających ekip w lidze, nie ma co. Nowe nabytki sprawiły, że mają zazwyczaj jedną z najsilniejszych defensyw pod koszem - Warriors, OKC, Hawks i pewnie wielu innych męczyło się mocno żeby dostać pod kosz przeciw nim. Z kolei ofensywa z rzucającymi dużo Donciciem i Irvingiem wcale na tym wiele nie straciła. Ekipa jest zaangażowana, Doncić również w obronie wykazuje sporo zaangażowania i dobry poziom teraz. Play-iny na Zachodzie będą bardzo ciekawe, ale Dallas już raczej nie musi o nich myśleć. Jeśli w pierwszej rundzie zagrają z Clippers, to przy obecnej formie obu ekip też to Dallas będzie faworytem.
  4. ogqozo

    Premier League

    A co ludzie mówili jak 4 lata temu Arteta mówił że trzeba wierzyć w proces? Głównie że ten proces pod wodzą Artety się skończy spadkiem hehe.
  5. ogqozo

    Premier League

    Chelsea już SIÓDMY mecz z rzędu gdzie OBIE strony strzelają po 2 gole, prawie zawsze ze zmianą wyniku w końcówce, nie wiem jak oni to robią, czasem jest wiele okazji, czasem mniej, ale zawsze musi to tak wyglądać że coś randomowo wpada.
  6. ogqozo

    Serie A

    Tak jak niedawno pisałem, rozwala mnie, że ŻADEN z ostatnich bodaj TRZYNASTU (?) trenerów Chelsea nie ma obecnie pracy (Tuchel wywalony ale na zapas). Ostatni jest Ancelotti, wydaje mi się. Benitez został ostatnio zwolniony z Celty Vigo po krótkim czasie, Sarri miał nawet niezły okres w Lazio, ale poszło w tym roku gorzej i zwolniony. To oczywiście nie znaczy, że nikt w Europie by ich nigdy nie zatrudnił (choć, w niektórych przypadkach...). Tylko że swoje zarobili i już takiej pracy znacznie zwiększającej ich majątek nie mogą dostać. Bo teraz mają gorszą łatkę. Każdy trener Chelsea idzie tylko w dół. Nawet taki Sarri miał swój "styl" w bodaj 30 klubach wcześniej z sukcesami, a Chelsea zabiła w nim jego styl i następne kluby już nie grały Sarriballu. Ten klub uczy życia hehe. Mourinho, z tego co mówi, zamierza nadal trenować, i nie widzi nic złego w kolejnym kroku w dół. Nie wykluczył Portugalii. Takie Porto mimo ładnej walki w LM gra najsłabszy sezon od dawna, a o odejściu Sergio Conceicao już wcześniej mówiło się dużo z racji niezadowolenia. ALE nie wiem jak u Porto z budżetem, bo na oko to jakoś strasznie odpadli od Benfiki ostatnio, a Mourinho raczej na oko woli kluby które mają masę kasy i muszą tylko "wrócić na swoje miejsce". Ale tak czy siak... w Serie A kluby zwalniają po 20 trenerów rocznie, ktoś na pewno się pokusiłby, jeśli Mourinho faktycznie obniży wymagania finansowe. Płacenie mu najwyższej pensji w Serie A przez Romę, na poziomie Dybali, było trochę absurdalne... nawet jeśli rozumiem, że jego nazwisko przyciąga uwagę kibiców na świecie do klubu i może na dłuższą metę zwiększyć liczbę fanów.
  7. Ja miałem ambicję, jak opowiadali o tym że to ma być kurort wolny od śmieci hehe, ale skończyło się na robieniu z tego polskiego miasta z lat 90. hehe. A w pokoju położyłem na podłodze kamienną fontannę i samochód, żeby szybko wypełnić punkty. Jednak jak ktoś chce, to może potem zrobić coś ładnego. Najdziwniejsze, jak w Animal Crossing, że łapanie owadów tak wciąga. Klucz jest taki że się nic nie robi specjalnego hehe, tylko podchodzi lekko i wciska X. Jednak wypełnianie tej listy na maksa okazało się podejrzanie wciągające. Gorzej z kamieniami i drzewami, bo to słabe, że przez całą grę tak niewiele ich jest i trzeba zawsze każdego walnąć trzy razy i nawet nie chwyta wielu naraz. Ryby spoko, ale też idą znacznie wolniej. No i te "trofea" za liczbę interakcji na farmie są absurdalne, nie chcę nawet liczyć ile godzin trzeba by spędzić czekając aż tyle razy się to zrobi. Ostatecznie nie wypełniłem całej totalnie przegiętej tabelki "trofeów" wewnątrz tej gierki, ale spędziłem co najmniej dwa dni od rana do wieczora na tym mając problemy nawet odwrócić wzrok od ekranu m d r. Zintegrowanie tych minigierek z główną grą nadal jest bez sensu. Są praktycznie osobno, nie są ładnie wplecione i rozłożone. Człowiek dostaje masę aktywności pobocznej, i się boi że potem nie zrobi jak nie zacznie bo tak bywało, no a jak zrobi całą aktywność poboczną dostępną w danym momencie, to główny wątek jest 30 leveli do tyłu. Dondoko też praktycznie nie ma powiązania z resztą gry, poza tym że dostajemy kasę za przejście (i niby za inne rzeczy, ale to są drobne kwoty). Jest lekkie powiązanie z sujimonem, ale sujimony mają tę samą przypadłość, co prawie wszystko w kontencie tej gry - osiągamy maksa możliwości dość szybko, więc jedyne co zostaje do robienia z tymi wszystkimi metodami pakowania itd. to po prostu powtarzanie czegoś niewymagającego. Ale tak czy siak, to drugie najlepsze zaimplementowanie mini-gierek w historii (przez miesiąc było pierwsze).
  8. Pojebało mnie, od kilku dni nic nie robię tylko Wyspę Dondoku. Już nawet zapomniałem, że jest jakaś inna gra do tego dodana lol. Bardzo mnie wciągają takie rzeczy, a tutaj jest klepanie cyferek i wypełnianie tabelek OSTRO. Patrząc na zadania typu "rozwal 80 miliardów kamieni", podejrzewam, że nigdy tego faktycznie nie wymaksuję, ale pozostałe listy wciągają mocno, a się praktycznie nie kończą. Co prawda tutaj gameplay tak nie do końca zawsze pasuje do opowieści, bo gra zachęca mocno punktami "rozwoju", by na tej pięknej wyspie po prostu nasrać jak najwięcej budynków do zarabiania kasy i ogromnych samochodów, i szczerze to moja wyspa wygląda jak śmietnik bo chodziło mi tylko o wypełnianie tabelek hehe, ale ogólnie masakra że coś takiego włożyli do gry która i tak jest długa.
  9. ogqozo

    Bundesliga

    Och, to akurat że oni nigdy nie wygrali mistrzostwa jest zawsze BARDZO często powtarzane lol. Zwłaszcza po legendarnym sezonie 2002, kiedy stali się jedną z nielicznych ekip w historii sięgających po potrójną koronę srebrnych medali, i od kiedy są już na amen nazywani nieustannie (naprawdę naprawdę nieustannie...) "NEVERkusen hehehehe". Większość osób w Niemczech pamięta też, że wtedy właśnie ich seria dwóch porażek zabierająca im mistrza zaczęła się od przegranej u siebie z Werderem, dlatego ten mecz za tydzień będzie dla wielu fanów jedną z najlepszych możliwych okoliczności, by postawić kropkę nad "i".
  10. ogqozo

    Bundesliga

    Bardzo bezpieczny środek tabeli dla Heidenheim to jest dopiero szaleństwo. Klub ten nie miał nigdy 1% bazy jaką ma Leverkusen. Czyli co, za tydzień pewnie koranacja oficjalnie? Ale już nieraz widziałem, jak właśnie w takim meczu trzeba było odkładać fiestę na własnym boisku. Teraz walka o drugie miejsce się zaostrza tylko hehe, ciekawe czy BVB pójdzie za ciosem i postawi się też Stuttgartowi, który pod wodzą Hoenessa też jest jakąś rewelacją. Tak czy siak Bayern w tej formie jeszcze nie będzie bezpieczny. Zresztą, pewnie skupiają się na Lidze Mistrzów...
  11. ogqozo

    NBA

    Widziałem wiele komentów w tym roku, gdzie ludzie uważali to za oczywiste, że Lakers wezmą juniora w drafcie. Wiele osób z jakiegoś powodu czuje, że takiej "okazji" nie mogą zmarnować. Bardzo ciekawa sytuacja, bo LeBron powiedział, że było by fajnie zagrać z synem. Niemniej jakoś wątpię, że jeśli wybierze go np. Orlando, to LeBron zaraz zostawi LA i poleci do Orlando... Zwłaszcza że Bronny może nie być wcale graczem, który będzie się pojawiał na parkiecie. Ale... kto wie? Jeśli to będzie jakiś dobry klub? LeBron nadal gra świetnie, każdy klub chciałby dla samej koszykówki go mieć, a co dopiero mówić o popularności. LeBron nie wybrał opcji przedłużenia kontaktu i pewnie będzie miał wolną rękę latem, by podpisać nowy kilkuletni kontrakt z Lakers LUB wymusić dowolny ruch. Zawodnicy w drugiej rundzie draftu i tak rzadko kiedy są przydatni... czemu by nie spróbować? Wielka niewiadoma dla nas, co się stanie. Lakers oddali swoje wybory w drafcie (w pierwszej rundzie za Anthony'ego Davisa, w drugiej żeby pozbyć się pensji Marca Gasola), więc mają tylko wybór w drugiej rundzie od Clippers, czyli piąty od końca. Wiele z tym pickiem zazwyczaj ugrać nie można... A zapas popularności w mediach i przekonanie LeBrona do dalszego zaangażowania w Lakers, ogólna marka, to chyba niemała wartość dla klubu jako takiego...
  12. ogqozo

    Premier League

    Jak na razie to ten Haaland coraz mniej podbija świat jak dla mnie. Oczywiście jak ktoś ma 20 lat, to wydaje się oczywiste, że jeszcze znacznie lepszy się stanie. Ale jak na razie, Haaland gra najsłabszy sezon w karierze. Liczba meczów, albo przynajmniej połów, w których prawie go nie widać, jest naprawdę niespotykana wcześniej od czasów debiutu w BVB. Może bez sensu to mówić o kolesiu, który pobił już teraz masę rekordów i pewnie pobije wszystkie inne. Kto inny mógłby wbić PIĘĆ GOLI w meczu i w sumie mało kto by jakoś strasznie to mu wspominał, bo to wydaje się w miarę normalne. Ale... no, nie sądzę, by nawet którykolwiek fan Man City powiedział, że Haaland to obecnie najlepszy piłkarz Man City. Może Foden, może Rodri... w sumie chyba tych dwóch obecnie to jedyni kandydaci. I to od dawna, a w ostatnim czasie ma tylko więcej takich "meh" meczów, nawet czasami takich gdzie jeden gol mu wpadnie. Nie wiem no, nie czuję tego klimatu najlepszego piłkarza na świecie, jak to ludzie w internecie mówią. Wiadomo, że tak się gra na szpicy, że zagrażasz, zagrażasz, czasem nic z tego się nie dzieje. Zaraz Haaland może wbić hat-tricka zanim skończę pisać posta. ALE... czy w takim razie ktoś taki zależny na szpicy może być "najlepszym piłkarzem świata"?
  13. Co za wspaniała gra. W jednym momencie przeżywam bardziej wzruszający sidequest niż cokolwiek z Wiedźmina z udziałem kraba, po chwili cykam fotki zboczeńcom, a zaraz spradzam do egzaminu, który owoc najlepiej regeneruje mięśnie i prowadząc dochodzenie rozmawiam o tym, jak ludzir radzą sobie z rosnącymi cenami mieszkań na Hawajach. Zbieram przyjaciół do tabelki, i nawet pomagam im, gdy non stop ich napadają jakieś karki... No chyba że już jestem z nimi na poziomie Best Buddy, to wtedy ich zostawiam karkom, bo już nie mam nic do zyskania hehe. Arucha! To aż dziwne, że ktoś jeszcze nie zrobił tak naprawdę RPG w codziennym świecie, te rzeczy wydają się jakby zawsze idealnie pasowały do tego, co twórcy Yakuzy chcieli zrobić. Pokemony, przyzwania, czary, poboczne aktywności, człowiek jest cały czas olśniony co oni tu wymyślili. Po cichu, świetnym dodatkiem są zdjęcia. Niby banał, ale jak człowiek zaczyna szukać tych miejsc do zdjęć, to zdaje sobie sprawę, jak zadbano o detale w tym świecie i ile ich jest, i czuje jakoś jeszcze bardziej niż kiedykolwiek prawdziwość tego miejsca. Nawet jedna sekcja, że jest w jednym centrum handlowmy małym - wydaje się banalne, a potem patrzysz i kurde trudno znaleźć. I inaczej zaczynam patrzeć na wszystko dokoła, jak to urządzono. To właśnie jest droga serii Yakuza, growo robią coraz więcej, by człowiek miał to CZUCIE tego miejsca, społeczności. (Mam tylko nadzieję, że teraz nie dostaniemy kolejnych 5-10 gier z dokładnie tymi samymi ulicami w Honolulu hehe). Twórcy niedawno powiedzieli, że nie lubią porównania do GTA, "u nas bohater nie bije kobiet, bije tylko osoby, które same go napadły". Swoją drogą, to z tego wywiadu pierwszy raz usłyszałem, skąd zmiana angielskiego tytułu - że chodziło im tylko o to, by nie bulwersować Japończyków, bo z tym mieli rosnące problemy. Gra oddala się od tematyki czysto zbrodniczej i staje się znacznie szerszą opowieścią o życiu, co mi zaje'biście pasuje, i jest dużo bardziej wyjątkowe w świecie gier. Niby nic, ale to zawsze odświeżające, jak naiwna i pokorna jest opowieść Ichibana, koleś nawet jak rekrutuje żuli żeby walczyli dla niego w podziemnym kręgu (i później agencja ich zabiera za punkty, nie pytaj co się z nimi dzieje) to padnie na kolana z prezentem. Z drugiej strony sidequest z amerykańskim otaku był świetnie w punkt. Zresztą, zajebiste sceny w tej grze można by wymieniać bez końca. A naprawdę najgorsze są automaty i mahjong. Kurde, czy jest jakiś poradnik, który nie opowiada całej historii narodów do tego mahjonga, bo ja nie rozumiem żadnego słowa z tych poradników, tylko coś co mi pomoże wygrać na pałę przynajmniej niektóre partie, typu "zawsze wybieraj numer X", bo po 10 odsłonach serii ja nadal kompletnie nie jestem w stanie zrozumieć NIC z mahjonga.
  14. ogqozo

    własnie ukonczyłem...

    Były zawsze inne gry South Park niż RPG-i od Obsidianu, pierwsza wyszła na N64 rok po rozpoczęciu serialu. Nawet wydawca inny, tę grę wydał Nordic nie Ubisoft.
  15. ogqozo

    NBA

    Podziemski w słabszej formie, Warriors po "zmianie reguł" (sędziowie od czasu przerwy na ASW ewidentnie są mniej skorzy do gwizdania fauli...) dostają dużo mniej wolnych, ale i przeciwnicy dostają mniej. Do piątki wrócił Klay, rzucił 7-11 za trzy, Warriors pokonali pewnie Rockets i zakończyli bajkę - nie ma już comebacku dla Houston. Znamy więc skład play-offów, do czasu rozpoczęcia play-in za 10 dni, kiedy dostaniemy konkretnie ostatnie dwie ekipy. Teraz, jak zwykle - kwestia kontuzji. Czy OG Anunoby kiedyś wróci do Knicks? Czy Lillard kiedyś będzie w pełni zdrowy? Obie ekipy są sto razy gorsze bez tych zawodników. Pelicans się posypali, czy to koniec? Cavs od czasu kontuzji Mitchella jakoś w ogóle nie grają, nie widać tej energii, dominacji, defensywy, zbiórek co w styczniu... a bez tego są średniaccy i tyle. W Clippers bez formy jest Harden, uraz czy starość? W obecnej formie Hardena, Clips wyglądają kiepsko, zwłaszcza w obronie nie wyrabiają. Jak z Embiidem? Wrócił, trochę zardzewiały ale i tak wiele wnosi. Sixers mają jeszcze szanse wskoczyć na 6. miejsce i uniknąć play-in. Tak czy siak, mają widoki, by nie trafić na Boston w pierwszej rundzie, co byłoby... pewnie straszne. Sixers w pełnym składzie mogą być drugą najlepszą ekipą na Wschodzie, pewnie. Dallas wygrywa, a wielu fanów pomstuje, że Luka Doncić powinien dostać MVP. To nadal za mało i za późno na MVP raczej, ale Doncić włączy się do grona zawodników zbierających głosy. Jeszcze niedawno Doncić był raczej najwyżej piąty, teraz dziennikarze mają ciśnienie tłumaczyć, czemu nie pierwszy. Nadal jestem pewien, że nagrodę dostanie Jokić, ale przewaga ta zaskakująco spadła w 2 miesiące, za sprawą lepszej formy Dallas i znacznie lepszej, lepiej współpracującej z Donciciem rotacji podkoszowych na czele z Gaffordem.
  16. ogqozo

    własnie ukonczyłem...

    Świat Starcrafta w czasach premiery niezwykle mnie pociągał. Był świetnie narysowany, wyjątkowy, cool, wyrafinowany, ale i przystępny zarazem - rzadko coś takiego trafia się w grach. Ponadto to była gra pecetowa, więc można było gadać z kolegami o niej, praktycznie nie było gier pecetowych z takim poziomem designu grafiki wszystkich detali, takim ładnym wykonaniem, czytelnością wszystkiego na ekranie, włożeniem opowieści w każdy detal, łatwych do zrozumienia a trudnych do wymasterowania, z interfejsem który po prostu działa i ma masę wygodnych rozwiązań, pozbawionych błędów, bugów i żmudy. Ale Blizzard ewidentnie jest firmą, która chce zarabiać pieniądze. Myślę, że próbowali, ale nie byli w stanie wymyślić metody, żeby zmonetyzować Starcrafta i tyle. Przecież nawet dwójka, wydana po kilkunastu latach (po rewolucji 3D i HD!), naprawdę mało się różni od jedynki. W singlu zrobili z tego bardziej herosowe misje RPG niż samego RTS-a - ot, Warcraftizacja, w multi jednak nie doszło do jakiejś ogromnej zmiany podstaw. Fantasy jest imo nudnym standardem, ale za tą nudą idzie niesamowita liczba stworzonych przez ludzkość schematów, które generują nieskończony wręcz kontent znany doskonale z wszystkich innych dzieł fantasy. Karcianka? Jasne, aż się prosi. Rąbanie drzewa? Oczywiście toporkiem. Gotowanie? No bierzesz gar i trochę dziczyzny i zbierasz jarzyny, potencjał oczywisty. Łowienie ryb? No a jak być w lesie i nie łowić ryb. Community? Wiadomo jak i co mogą razem robić online. Potworki? Mniej więcej te same, co w 8900 znanych książkach, grach fizycznych i komputerowych w światach fantasy. Scenariusze? O kurde, na świecie jest mniej wody niż scenariuszy opowieści fantasy. Wystarczy to zrobić po swojemu w osobnej grze. Z RTS-ami nikt nie wymyślił, co zrobić. A Blizzard to dopracowywacze cudzych pomysłów, nie innowatorzy. MMO sci-fi istnieją, trzeba dopisać do świata Starcrafta prawie wszystko żeby z tego zrobić ciekawe MMO, a w obecnej sytuacji finansowej firmy, wydaje się niemożliwe, by podjęli takie ryzyko, jak uruchomienie MMO, zwłaszcza że ich pierwszym oczywistym klientem byliby ludzie, którzy zostawiliby w zamian WOW-a. Jeden z developerów powiedział niedawno: "Stacraft 2 zarobił mniej kasy niż koń. Jeden pierwszy świecący kucyk w WOW-ie. Mikro za 15 dolarów przyniosło więcej kasy, niż Starcraft 2".
  17. ogqozo

    Premier League

    Den Haag to miasto, ten Hag to trener. Trochę mnie zadziwił komentarz o szansach na LM. Ktoś myślał do tej pory, że Man United ma szanse na LM? Bez żartu śmiesznego, po prostu od tak dawna nie myślałem o nich w ten sposób. Cały sezon i Aston Villa, i Tottenham wyglądają nieporównanie mocniej. To raczej cała reszta może walczyć o szóste miejsce, bo różnica nie jest spora. Sam fakt, że United na nim jest, mając minusowy bilans bramek, mówi za siebie. To może być pierwszy sezon od 1990, kiedy Man United straci więcej bramek, niż strzeli (dwa lata temu wyszli na zero). To takie abstrakcyjnie sobie czasem przypomnieć, że to faktycznie jest największy klub Anglii, najbogatszy, z najwyższym budżetem płacowym dla piłkarzy, nawet z roczną amortyzacją transferów wyższą niż ktokolwiek poza Chelsea. Bo na boisku nic nie sugeruje nic takiego. Obecnie trzy kluby są dominująco mocne, szalenie dopracowane, kapitalnie grają, Man United nie ma do nich żadnego porównania. Ot jeden z klubów, nie myślę o nich nigdy że niby powinni być wysoko. No ale tak... POWINNI, z takim budżetem. BBC zrobiło wczoraj mały raport pokazujący też, jak bogate są topowe kluby. Chociaż ludzie narzekają, że te wielkie wydają "za dużo", "przepłacają" - to te kluby i tak są zdecydowanie w najzdrowszej sytuacji finansowej (na długą metę). Mniejsze kluby wydają znacznie więcej kasy relatywnie do swoich przychodów. Man United wydaje się ciągle po prostu dojony przez swoich właścicieli, mimo że teoretycznie ich wyniki to koszmar w porównaniu do budżetu - kurde, Man United nie jest w stanie nawiązać walki z żadnym klubem, który ma chociaż PÓŁ ich budżetu. Ale... są tak bogaci, że i tak nie jest to relatywnie problem. Zwłaszcza ogromnym problemem IMO jest to, jak duża różnica jest w zarobkach między Premier League a drugą ligą, a przecież spadek się może zdarzyć znienacka. Taki Leicester wydawał się stabilnym pewniakiem, CO NAJMNIEJ średniakiem na bank - i bach, spadł, i ich budżet średniaka nagle okazał się gigantycznym problemem. Może Man City oszukuje/oszukiwało ze sponsorami, tak naprawdę dającymi dary sułtana, i też dostanie karę. Bo nie wolno ot tak dawać kasy swojemu klubowi. Ale to już zupełnie co innego, niż po prostu niewyrabianie finansowo, po prostu niewypłacalność, że tej kasy po prostu nie ma. Dla takich ekip jak Everton, Nottingham, Leicester, na pewno zapowiadają się kolejne kary, bo nadal spełniają na nie warunki. Everton ma ostatnio czarną passę, nie wygrał jeszcze meczu w tym roku - co jeśli spadnie akurat dlatego, że mu zabrano punkty za niewyrabianie finansowo? To jeszcze bardziej dobije ich finanse. Everton nie był w drugiej lidze od ponad 60 lat... Ciężka sprawa dla klubów IMO, bo z jednej strony trzeba inwestować w piłkarzy, żeby zwiększać szanse na utrzymanie w PL. Z drugiej strony - jak się nie utrzymasz, to te inwestycje mogą ostro zaboleć. Doceniać trzeba jak ktoś osiąga tyle co Wolves, którzy nie szaleją z kasą, ostatnio odchudzili nawet mocno kadrę, a trzymają się od pięciu lat dość solidnie środka tabeli.
  18. ogqozo

    Stellar Blade

    No... to faktycznie są największe gry obecnie zapowiedziane hehe, ale jednak DLC dość rzadko się kupuje w ten sposób. Na pewno zagra w nie więcej osób ostatecznie, ale kupowanie DLC w sklepie to trochę taka rzadkość jak kolekcjonerki. Poza tym wysoko w sklepach są np., fizyczna edycja dawno wydanego Sea of Stars, i port SMT V... To wszystko jednak mniej skupione akcje, niż po prostu nowa gra. Sorry Jaczesy tego świata, ale ten rok chyba zabije sklepy, jak na to patrzę. Nintendo może według oczekiwań w branży wziąć cały rok wolny i wydać nową konsolę dopiero za rok. Plejstejszyn zaś nic chyba nie ratuje sytuacji, bo serio nie wiem jaka jest największa gra zapowiedziana po Stellar Blade (któremu ludzie robią masę dodatkowej promocji nakręceni że podobno przeciw czemuś walczą, chyba samo Sony nie liczyło nawet na taką popularność gry). Taka nowa do kupowania całościowo. Death Stranding, Monster Hunter i GTA to na razie wstępne zapowiedzi na 2025. No zostają te dwa DLC do hiciorów, przez te kilka następnych miesięcy do lata pozostaje nakręcać hype na nie.
  19. ogqozo

    Bundesliga

    Leverkusen zagrało już 40 meczów w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach. 35-5-0. To jedna z najdłuższych serii bez porażki w historii rozgrywek UEFA. 50 meczów z rzędu bez porażki nie miał nikt. Nie nastawiam się, że Leverkusen to osiągnie - końcówka będzie wyjątkowo ciężka. Ale... kto wie? Do finału Pucharu Niemiec awansowało, oprócz Bayeru... Kaiserslautern. Które walczy o utrzymanie w drugiej Bundeslidze. Z racji na losowanie, nie musieli nawet pokonać nikogo supersilnego na drodze do finału, tylko Kolonię spośród ekip pierwszoligowych. Swoją drogą to niemiecka liga stała się strasznie zacięta i nie ma nic zapewnionego - masa spośród największych historycznie klubów spadła ostatnimi czasy. HSV, Schalke, Kaiserslautern, Hertha, Nurnberng, Hannover, Dusseldorf, teraz jeszcze na miejscu spadkowym jest Kolonia. Z kolei do pierwszej ligi mogą się wbić takie malaki, jak Heidenhein, Darmstadt czy Union. To jest niesamowite, patrząc na różnice w budżetach. Czasami jest tak, że w danym weekendzie jest więcej widzów na meczach drugiej Bundesligi, niż pierwszej! Średnia w tym sezonie to prawie 30 tysięcy. To prawie tyle, co pierwsze ligi Hiszpanii czy Włoch.
  20. Weźmy ten moment. Nie jest to spoiler właściwie żaden sam w sobie, dopiero po zakończeniu gry naprawdę można się wzruszyć słuchając tego dialogu (który można wysłuchać tylko nie wchodząc od razu na to zebranie i "podsłuchując"). Wraz z muzyczką w tle, jest to tekst który na zawsze wyryje mi się w pamięć, a przecież to pomijalny detal.
  21. Ja oczywiście zagryzam teraz Infinite Wealth, co za podwójne uderzenie Japonii, gry wiele łączy w sumie, choć Yakuza jest oczywiście znacznie bardziej ograniczona, tradycyjna i japońska, niemniej na inny sposób obie osiągają szczyty. No i kurde, te minigierki... Nadal rewelacja, to gra z drugimi najlepszymi minigerkami w historii (?), ale po Rebirth to już trudno porównywać. Te w Yakuzie są jak w starych fajnalach bardziej: nieporównywalnie wolniejsze, bardziej powtarzalne, prostsze do wykonania, ale nieraz frustrujące specyficznymi wymaganiami. No i część z nich to dosłownie stare gry, po prostu gry Segi z okresu oryginalnego FF7, i trzeba je całe przejść naraz lol. W skrócie mówiąc, tam to człowieka szlag trafia. Tyle dobrego że "nie trzeba ich robić" bo próg zdobycia zauważalnych nowych nagród jest zazwyczaj dużo poniżej "wymaksowania" (ale i tak bywa, że trzeba klepać to samo dziesiątki minut albo godziny, by wypełnić tabelkę). Infinite Wealth to totalna rewelacja, ale i tak najwięcej nadal myślę o Rebirth. Z wielkim zainteresowaniem codziennie wchodzę na stronki, przeglądam nowe wrażenia, teorie, strategie, opisy szczegółowe jak działają różne rzeczy w walce, wspomnienia mocnych momentów, cytatów i obrazków... Gra-generacja.
  22. Prawie wszystkie najbardziej wspierane gry na Kickstarterze w historii to były projekty typu "twórcy hitu z dawnych lat wracają z czymś o innym tytule, ale praktycznie jak sequel tamtego klasyka". Duchowy następca... Day of Tentacle, Tormenta, Banjo-Kazooie, Baldur's Gate'a, Shenmue, Castlevanii, Mega Mana, Fallouta... Ogólnie rezultat to prawie zawsze oceny 7-8 z różowymi okularami, czasem zaś klapa. (Jedynie Pillars of Eternity skończyło wyżej, ale też to nie był taki o podobny Kickstarter, to było jednak duże ciągle działające studio, w lekkim kryzysie wydawniczym ale też Fallout New Vegas to był wyjątkowo wysoki koń, żeby z niego spadać. Mocno inna sytuacja niż ludzie z przeszłości, którzy przez ostatnie 20 lat niewiadomoco robili). Losowe walki, powolne dość, z wybieraniem wszystkim komend i długimi niepomijalnymi animacjami specjalnych ataków, i tak dalej... nastawiam się trochę na jednego z wielu jRPG-ów typu "szanuję ambicję, ale grać w to 50 godzin to nie tak wciągające". Tylko z bardziej kultowym rodowodem. Ciekaw jestem, jak wypadnie w porównaniu do Saga: Emerald Beyond, które wychodzi w tym samym tygodniu. Sagi to akurat zawsze były gry, które wyróżniały się ambicją, ale nie były najbardziej przystępne i ładnie wykończone. Ta gra ma opiekę Square-Enix i mniej ciśnienia na trzymanie się tradycji, ale z innych powodów może też pozostać grą typu "BYŁOBY arcydzieło, gdyby nie przez ograniczenie i żmudę X, Y i Z faktycznie grało się fajniej". W obu muzyka, system walki pewnie będą godne podziwu itd.
  23. Wszystkie podstawowe utwory zrobiłem na gwiazdkę, dodatkowy battle theme raz spróbowałem i uznałem: uff, może później, to jest duuuużo trudniejsze niż reszta. Reszta nie zajęła wiele prób, choć przy Cosmo Canyon czułem niezłe emocje, nie powiem, bo kilka razy miałem 1-2 błędy w różnych miejscach. Mimo emocji, trudno wiele powiedzieć o pianinku, bo co dodać - trzeba wciskać podany przycisk w podanym momencie. Trochę muzykalności pewnie pomaga, bo to co gramy po prostu NIE jest tym, co słyszymy, tylko swoistą wariacją wokół tego - tak naprawdę łatwiejszą, niż cała linia (np. gdy mamy trzy nuty dość szybko w słyszanej melodii, gra zazwyczaj daje nam do zagrania tylko pierwszą i ostatnią z nich, albo nawet czasem tylko jedną), ale to może być strasznie mylące. Ostatecznie trzeba po prostu patrzeć... generalnie jedyne co można zmienić to szybkość przesuwu, która chyba im wyższa tym łatwiej. Jak ustawisz szybki przesuw to po prostu widzisz jaśniej, że tych nut nie ma tak wiele, jak myląca muzyka sugeruje. Tolerancja jest duża jeśli chodzi o sterowanie, serio nawalanie jako tako gałką w danym momencie wystarcza, cały myk to nauczyć się faktycznej melodii, którą gramy. Są nadal w tym utworze 2-3 bardziej tricky miejsca tak czy siak, gdzie melodia jest dość skomplikowana (lewa i prawa ręka grają coś w innym, nieoczywistym rytmie), ale co tu dodać... nic tylko popatrzeć w którym momencie która ręka i to zrobić wtedy, to tylko ze dwa takie momenty szybsze/skomplikowane, można je sobie puścić pewnie na youtube i się im przyjrzeć.
  24. ogqozo

    Stellar Blade

    Pytanie co innego mogło być na pierwszym miejscu m d r. Serio nie umiem tak o zgadnąć, co jest drugie, nie ma żadnych gier AAA które niedługo wychodzą. Eiyuden, staroszkolne jRPG 2D? Reszta rankingów sprzedaży to reedycje i porty, w tym sprzed 20 lat jak Paper Mario.
  25. Rzadka gratka - wywiad z Nomurą, Nojimą i Uematsu. Są napisy angielskie, więc nie ma chyba co streszczać. Podobnie jak w grze, w wywiadzie mało FPS-ów z jakiegoś powodu. Dużo i o robieniu oryginału i remake'u, osobiście, od kuchni, o decyzjach kreatywnych i technicznych. O sequelu nic, spokojnie, poza tym że "ciężko nad nim pracują", "nie mogą się doczekać żeby nareszcie skończyć ten maraton projektów", i Uematsu wydaje się mówić że chętnie weźmie udział.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...