
Treść opublikowana przez Wredny
-
The Alters
-
SILENT HILL REMAKE
Na mnie też, ale w tym SH2 od blooberów - tu było wszystko w komplecie - zajebiste audio, budujące poczucie zagrożenia i yebane manekiny, które były prawdziwym wyzwaniem, a nie te pokraki z oryginału, które rozwalało się na autopilocie, trzymając pada jedną ręką, a drugą sięgając po chipsy.
-
SILENT HILL REMAKE
Tylko i wyłącznie, bo niby jak inaczej chcesz wywołać strach w grze, czy nawet ogólnie w życiu - tylko poprzez groźbę śmierci - Twojej lub Twoich bliskich (pomijam oczywiście tanie jumpscare'y, które w odpowiednim stężeniu mogą robić robotę). Stukanie, pukanie i dziwne odgłosy są spoko, ale jeśli za tym idzie realna groźba w postaci ataku, choćby tylko za co dziesiątym razem, ale jednak. Bo jak rozkminisz, że za pukaniem czy stukaniem nie idzie nic poważniejszego to masz to w dupie i oswajasz się z nimi, jako kolejną składową ambientu.
-
MindsEye
Mi się wydaje, że ten tytuł powstał z jakiegoś poczucia obowiązku wobec akcjonariuszy, aniżeli z autentycznej pasji do stworzenia czegoś fajnego. Benzies roztoczył garniturom wizję tego ich systemu "Creation" czy jak to się tam nazywało - że to będzie jakaś zajebista platforma do tworzenia różnego rodzaju doznań, jakieś yebane multiversum itp i ktoś wreszcie powiedział "sprawdzam", więc sklecili na szybko takie coś bez zawartości z obietnicą, że kiedyś to będzie, ale póki co mamy co mamy. Skończyła się kasa na developing i na marketing, więc stwierdzili, że zawijają to co mają i wypuszczają.
-
SILENT HILL REMAKE
Po co mi jakiekolwiek filmiki, skoro sam grałem w grę i wiem, jakie są moje odczucia? Ja wiem, że o zmarłych albo dobrze, albo wcale, ale fakt jest taki, że jak się nie ma do SH2 sentymentu to nie jest tytuł, który się dobrze zestarzał i w który gra się tak samo zajebiście, jak 20 lat temu - to nie Dead Space, które jest na tyle współczesne, że żadnego remake'u nie potrzebowało (mimo że ten, który dostało był zajebisty), to gra z wieloma przestarzałymi rozwiązaniami i mega upośledzoną walką, która sprawia, że jakiekolwiek zagrożenie ze strony napotkanych maszkaronów nie istnieje, przez co zupełnie nie ma tu żadnego strachu, co z kolei jest słabe, jak na grę, która ma "horror" w tagu. Ja nie mówię, że to nie była zajebista gra w 2001 roku, nadal wystawiłbym jej 7/10, ale dziś tak uczciwie rzecz biorąc to jest poziom niewiele wyższy niż The Medium, tyle że mocno nadrabia lepszą historią i mimo wszystko tą walką, której w symulatorze chodzenia od blooberów nie było wcale, więc poprzeczka niezbyt wysoko zawieszona.
-
SILENT HILL REMAKE
Całe szczęście, że ja nie miałem sentymentu i różowe okulary nostalgii nie przesłoniły mi rzeczywistości - oryginał SH2 napocząłem wiele lat temu, ale tak naprawdę przeszedłem jakiś tydzień przed remake'm i przy wersji blooberów to dla mnie taki spoko indyczek najwyżej.
-
MindsEye
Wczoraj wleciał patch, poprawiający stabilność framerate'u i dodający opcję wyłączenia Depth of Field, dzięki czemu wreszcie można się poczuć, jak ktoś bez poważnej wady wzroku (wszystko w tle wyglądało, jak w FF Rebirth w trybie performance). Oczywiście, żeby nie było za różowo to gierka nie zapamiętuje naszych ustawień i po każdorazowym odpaleniu trzebz znów wyłączać rozmycia obrazu. Kurde, jest tu sporo dobrego (fizyka obiektów podczas strzelanin, destrukcja otoczenia, wybuchy, modele samochodów, model jazdy, ruch uliczny, sam wygląd miasta i jego okolic), ale brak tu treści, brak jakiejś dodatkowej zawartości, jakichś znajdziek, no i przede wszystkim swobody. Ja wiem, że często jest beka z gier open world, że grozi nam koniec świata, a my zamiast lecieć to powstrzymać, udajemy się łowić rybki, ale tutaj chyba zbytnio to sobie wzięli do serca i strasznie wkurzające jest to, że każda dewiacja z głównego kursu spotyka się z natychmiastową reprymendą, a w przypadku dalszej niesubordynacji nawet z napisem "Mission Failed". Niby Free Roam otworzy się po skończeniu fabuły, ale tak naprawdę po co, skoro nie ma tu żyjącego świata i żadnych spontanicznych aktywności
-
The Alters
Dziś na FB natknąłem się na post dość niszowego fanpejdżaka (Dlaczego nie?), który oczywiście podkreśla, że to tylko jego opinia i poleca samemu zagrać, ale spoko mi się to czytało i sam jestem ciekaw, czy będę miał podobne zarzuty, czy zupełnie nie będzie mi to przeszkadzać.
-
MindsEye
Laska z Intergalactic to byłby szczyt marzeń, ta tutaj to stara, wredna raszpla w garniturze. @Boomcio na pewno polecam nie kupować, bo już ch#j ze stanem technicznym, ale to jest coś jak kampania do Call of Duty, tyle że tam masz jeszcze multi, a tu nic więcej.
-
MindsEye
Ale przecież ta gra (czy jej twórcy) do żadnego z tych tytułów się nie porównywała - to tylko głupie gadanie ludzi i youtuberków. Jakbym miał porównać to Mafia II byłaby najbliżej bo niby jest miasto, ale tylko jako tło do jeżdżenia od misji do misji. Tyle, że w Mafii można było gdzieś sobie odbić i mimo, że niezbyt było co robić to jechać gdzieś w bok się dało, a tutaj co chwile łysa czarna baba pierd0li do słuchawki, że ona Ci nie płaci za szwendanie się i masz wracać na trasę, albo przyspieszyć do celu - ten brak jakiejkolwiek swobody jest chyba bardziej irytujący niż kwestie techniczne.
-
SILENT HILL REMAKE
Niezły z Pana twardziel, Panie Czoperrr Za czasów "szaraka" wiele gier kończyłem nawet po "naście" razy (MGS, RE2, RE3), ale takiego Silent Hilla przeszedłem tylko RAZ i nigdy więcej - tak mi zrył beret, że normalnie bałem się powtórki
-
Zakupy growe!
Ile dałeś? Gałki z efektem Halla? Bo w moim starfieldowym załączył się drift i coraz bardziej zaczyna mnie wk#rwiać (a gram praktycznie tylko w PUBG na tym yebanym XBOXie, więc to nie tak, że jakoś mega katuję tego pada).
-
Zakupy growe!
OK, @schabek mnie ośmielił to i ja wrzucę... Wczoraj byłem bojowo do MindsEye nastawiony, ale dziś po wyciągnięciu z paczkomatu, zamiast robienia zwrotu, mam ochotę to zainstalować, żeby odreagować smutny w ch#j dzień, w którym byłem pożegnać ukochaną babcię (jeszcze żyje, ale wyraźnie daje do zrozumienia, że już nie chce).
-
MindsEye
Zakup na allegro nie boli, a zwrócić mogę gratis, więc oprócz czasu nic nie tracę. Zaryzykowałem, bo wiele razy czytałem różne opinie i previews, które były negatywne, a mi się gierka podobała, ale tutaj im bliżej premiery, tym większe bomby i stało się jasne, że nic z tego nie będzie. Miałem co prawda chwilę zwątpienia, czy by sobie takiego legendarnego crapa nie zostawić, przejść, wbić platynkę, napisać jadowitą recenzję, przestrzegającą innych przed zakupem, ale stwierdziłem, że czasem wypadałoby więcej zdrowego rozsądku wykazać, więc yebać Mindseye.
-
MindsEye
Technicznie zacofany szajs w 20fpsach, z pustymi ulicami i zerową swobodą, którego twórca ubzdurał sobie, że wszelka krytyka wynika z przekupienia ludzi przez R* i że ludzie nie rozumieją jego niesamowitej wizji, w której ta gra to tylko marny wstęp do jakiegoś metaverse - no kuźwa NIE. Kiedyś, do kolekcji, jak będzie w okolicach 50zł, a teraz na spokojnie dwie stówki wrócą do budżetu to i gierka Pana Kojimy nie będzie tak bolała finansowo
- MindsEye
-
MindsEye
Moja kopia dopiero wyruszyła i pewnie jutro wyciągnę z paczkomatu - na PC podobno niezła ch#jnia, optymalizacja leży, crashe rozwalają komputery - jest zabawa. W każdym razie dziś wpadnie platynka w Clair Obscur, więc z czystym sumieniem będę mógł to jutro przetestować.
-
CRONOS: the New Dawn (nowa gra od Bloober Team)
Ciekawe, kiedy wreszcie podadzą konkretną datę, bo to Fall 2025 pachnie mi obsuwą na przyszły rok.
-
Beast of Reincarnation
Trochę dużo tych chińskich slashero-soulsów ostatnio, ale laseczka fajnie wygląda, klimacik też niezły się zapowiada, więc może kiedyś.
-
The Outer Worlds 2
-
The Outer Worlds 2
Avowed w kosmosie
-
Growe Szambo
No tutaj to Dustborn wjechało na pełnej, bo oni "odzyskują afrykańskie dobra narodowe, zrabowane przez białych i umieszczone w muzeach". Czaicie? Rasa, która nigdy niczego nie stworzyła, ale biali ludzie zagrabili ich kulturowe bogactwo - niby co k#rwa? Figurki z gówna? Patyk do jedzenia termitów? Wakanda sprała im te puste łby do reszty.
-
Invincible VS
Sama animacja i styl graficzny zajebiste, ale jak wjechał gameplay to zajebało mobilką jak skurwensyn. Te animacje sztywne, niczym w jakimś Injustice, koło tego marvelowego Fighting Souls to nawet nie leżało.
-
Targi: E3, GC, TGS
Jakoś mnie to nie dziwi... Pewnie podobały Ci się chłopaki - taki romansik między młodziutkim księdzem, a zniewieściałym policjantem wjedzie jak złoto
-
Targi: E3, GC, TGS
Nie no k#rwa, festiwal indyków do GP. Jak coś większego to dobrze znane (CRONOS, Ninja Gaiden 4), a tak to gierki, wyglądające na klony South of Midnight (ta latarnia od Double Fine i ta renowacja hotelu), update'y do gier usług i chyba tylko Grounded 2 jakoś tam mnie pozytywnie zaskoczył (ale wersja Game Preview, więc będziemy to mieć jako zapychacz na następnych dwudziestu Showcase'ach, zanim wyjdzie wersja 1.0). W sumie najciekawsza informacja to ten cały ROG, a tak to bieda w ch#j i zdecydowanie najgorszy pokaz tego roku.