Josh
Użytkownicy
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda stronę główną forum
Treść opublikowana przez Josh
-
Resident Evil - temat ogólny, komentarze, plotki i inne
Jest szansa, właśnie czytałem że na GOG mają trafić klasyczne Dinusie od Capcomu
-
Silent Hill 2 Remake
Jak na grę wydaną tylko na PS5 i PC, w dodatku stanowiącą niszę, to całkiem niezły wynik.
-
Resident Evil - temat ogólny, komentarze, plotki i inne
No jest, ale Capcom schrzaniło sprawę, że trzeba ten tryb najpierw odblokować.
-
Resident Evil - temat ogólny, komentarze, plotki i inne
RE0: brak skrzynek na przemioty. 3/10
- Produkty z Biedronki
-
własnie ukonczyłem...
Grałem we wszystkie poza X, jakoś Wii U mnie ominęło. W Jedynce siadło mi wszystko, od przedstawionego świata, jego atmosferę, przez postacie i fabułę, aż po walkę. Kolejne dwie części były już dla mnie ciut zbyt infantylne i mangozjebowe, system walki zbyt przekombinowany, a wrogowie gąbczaści do przesady (zwłaszcza w Xenoblade 3 starcia potrafiły się ciągnąć w nieskończoność). No na pewno nie są to złe gry i potrafię nawet zrozumieć zachwyty nad nimi, jednak mi tak konkretnie spodobała się tylko pierwsza część, na luzaku bym ją postawił obok najlepszych odsłon Final Fantasy.
-
Cinema news
Wakanda: The Beginning.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Właśnie dlatego smuci mnie jak cicho jest o tym filmie, a wszędzie słyszę tylko o Soniku i Mufasie Może jak już zgarnie statuetkę za najlepszą animację (o ile ten średniaczek: W głowie się nie mieści 2, mu jej nie sprzątnie) to zrobi się o nim głośniej i na którymś z VOD będzie robił furorę. Oby, bo naprawdę zasługuje na większą rozpoznawalność. Dla mnie to już jest klasyk i bajka do której będę często wracał oraz polecał każdemu, niezależnie od wieku, gendera ani nawet tego czy chce mnie słuchać czy nie.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Nie nastawiałem się kompletnie na nic, bo i o filmie praktycznie nic nie słyszałem, tyle tylko że jest nominowany do Oscara w kategorii najlepsza animacja. Chyba trzeci Sonic do spółki z nowym Królem Lwem narobiły tyle rabanu że robocik został zepchnięty na dalszy plan... i wielka szkoda, bo film jest FENOMENALNY i kładzie na łopaty zarówno (całkiem fajnego) Jeża, jak i tym bardziej to bezduszne sraczysko jadące na nostalgii i nastawione na łatwy zarobek od Disneya. Bajka została świetnie zbalansowana, autentycznie nie pamiętam kiedy ostatnio tak dużo śmiałem się podczas oglądania filmu, a już tym bardziej jaka animacja tak mocno ścisnęła mnie za serducho. Prawdopodobnie Coco, prawie 10 lat temu. Żarty i gagi wypadają naturalnie, nie jest to wymuszony humor zrobiony pod nastolatków jak w większości bajek, więc dorośli też będą mieli wiele okazji do turlania się ze śmiechu (sceny z oposami miażdżą). Przy tym scenarzysta - a w zasadzie autor książki, na której bazuje film - doskonale potrafi operować wątkami i wie kiedy rozbawić widza, a kiedy wzruszyć go do łez. Emocjonalny rollercoaster zapewniony. Story? Ot, pani robot rozbija się na bezludnej wysepce i próbuje nawiązać więź z tutejszą fauną, niestety nie idzie jej to zbyt dobrze do tego stopnia, że przez pomyłkę morduje biednemu pisklakowi całą rodzinę (serio). Postanawia w takim razie zastąpić mu matkę, a że posiada wrażliwość emocjonalną rumby i absolutnie zero doświadczenia w wychowywaniu potomstwa, to sami możecie się domyślić do jakich absurdalnych sytuacji dochodzi. Na szczęście szybko znajduje pomocnika w postaci lisa, który jak wszyscy dobrze wiemy idealnie nadaje się do roli opiekunki dla małego brzdąca z rodziny ptakowatych I tak jakoś ten cyrk kręci się przez niemal dwie godziny seansu. Fabuła może nie jest jakoś super odkrywcza, bo motyw robota uczącego się ludzkich odruchów jest bardziej przeruchany niż odbyt nastoletniego Justin Bieber na imprezie u Diddy'ego, ale to nie ma znaczenia, dlatego że Dziki robot nie stawia na oryginalność ale na wykonanie. Tutaj gra wszystko: muzyka (btw, kolejna nominacja do Oscara), przepiękna animacja i sam styl graficzny kojarzący się z namalowanym farbkami i wprawionym w ruch obrazem, nasz rodzimy dubbing oraz przekaz jaki niesie ze sobą ta historia. To jest idealny film do obejrzenia razem ze swoją pociechą i wcale się nie zdziwię jeżeli to właśnie rodzice spłaczą się tu bardziej niż ich bobasy. Ja swojego nie mam, ale i tak dwa razy mocno się rozkleiłem. Jedyny minus za głupoty pod sam koniec Wiadomo że to bajka skierowana przede wszystkim dla dzieci, w dodatku o wielkim, gadającym robocie, więc logika schodzi tu na dalszy plan, no ale ten motyw akurat ciężko było mi przełknąć. Poza tym mankamentem - i nie ma tu grama przesady - jest to jedna z najlepszych animacji jakie miałem przyjemność oglądać. Piękna, ciepła, niosąca proste ale zawsze aktualne przesłanie. Leciutko 9/10, polecam bardzo.
-
własnie ukonczyłem...
Mi w Xenogears kompletnie nie siadły lokacje, te wszystkie miasta, generyczne stacje kosmiczne i inne stalowe konstrukcje z męczącą dla oczu kolorystyką wynudziły mnie przeokrutnie, starcia mechów też takie.. meh. Może to być wina mojego gustu, bo wolę fantastykę, ewentualnie miks jednego i drugiego niż typowe sf. Xenoblade to już zupełnie inna liga, joterpegowy mesjasz (ale tylko jedynka). Jeżeli serio masz taką fazę na zaglądanie w każdy kąt i otwieranie wszystkich skrzynek to przygotuj sobie z 500 godzin na nadrobienie tej serii
-
własnie ukonczyłem...
Tylko Trójka mi się podobała, tu już czuć było większy budżet, akcja zrobiła się naprawdę gęsta, postacie przestały przypominać kukiełki z teatrzyku dla dzieci, a ostatni boss miał jedną z lepszych muzyczek jakie słyszałem w grach. Ale ogólnie seria raczej z takich do zagrania i zapomnienia.
-
Resident Evil - temat ogólny, komentarze, plotki i inne
To nie tak źle, śmiało można (a nawet trzeba) kupować. Ależ mi Nemesis złoił dupę na hardziku Dziwnym trafem zawsze jak dochodzę do bossa, to mam już tylko sam pistolet, a półsekundowe okienko na wciśnięcie QTE jak ziomek skacze na Jill też nie pomaga. Kurva, ten głos to mu zrobili żałosny, brzmi jak robot, dobrze o tyle że walka całkiem spoko. Lecę teraz ostatni chap z Jill i Chrisem, a później wjeżdżam w Darkside Powiem szczerze, że chętnie szarpnąłbym w jakieś remaki tych gier na PS5, of course najlepiej z taką grafą jak w RE2R, pewnie nawet bym kupił jakiś pistolecik do tego.
-
Resident Evil - temat ogólny, komentarze, plotki i inne
Tak tanio jest? Myślałem, że giereczki z PS3 na Storze mają teraz jakieś pojebane ceny i żadnych promek.
-
Remaster Resident Evil 4, 5, 6
Ja kiedyś do usrania masterowałem chaptery na platynowe medale. Odechciało mi się jak ogarnąłem, że przecież później będę musiał zrobić jeszcze raz to samo drugą postacią
-
Silent Hill 2 Remake
Angelę, a tym bardziej Marię to bym kochał mocno Eddy'ego w sumie też A najlepsze jest to, że gdyby to był faktycznie film, to pewnie byłby lepszy niż ten tani cosplay, który szykuje Gans
- Disney+
-
Resident Evil - temat ogólny, komentarze, plotki i inne
No naprawde spoczko są te celowniczki, wkręca masterowanie etapów, a fabuła to czyste złoto dla każdego fana serii. Ja nie wiem jakim cudem, ale zdałem sobie sprawę, że pierwszy raz w życiu ogrywam Umbrella Chronicles, jakoś cały czas byłem przekonany że lata temu już to pyknąłem jak kupiłem razem z Darkside Jakby co w Plusie można ograć poprzez streaming obie części. Wiem, że to trochę zezwierzęcenie, ale jeżeli nie ma się lepszej opcji to można rozważyć.
-
Remaster Resident Evil 4, 5, 6
Ten skill jest gówno warty, jedyne co częściej dzięki niemu wypada to hajs. Więcej zależy od tego którą kampanię zaczęło się jako pierwszą, Sterydofielda najlepiej zostawić na sam koniec jak już ma się rozwinięte skille broni palnej i melee damage, wtedy faktycznie aż tak nie czuć mniejszej ilości amko.
-
Boomer Horror - hidden gemy & niszowe horrory
Ja wiem, że gierka inspiruje się RE, ale te lokacje zahaczają niemalze o plagiat, hol i jadalnia prawie identyko jak w RE1 Jednak takie gry jak You will die here tonight albo Alisa mimo czerpania garściami z rezydencji Spcenra miały też na siebie jakiś pomysł, nie proponując kolejny raz tego samego, ale w gorszej wersji. Mam pewne obawy, poczekam aż moje jutubki najpierw ograją i wydadzą werdykt.
-
Eiyuden Chronicle: Hundred Heroes
Gram po kryjomu w pracy jak szef nie patrzy. Z padem w łapie byłoby trudniej
-
Eiyuden Chronicle: Hundred Heroes
Coś tam zacząłem grać, wygląda jak typowe japońskie erpegie z generatora typowych japońskich erpegów, ale może się wciągnę. Rozumiem, że to sterowanie na klawiaturze którego nie da się ustawić po swojemu, to jakiś mało śmieszny żart ze strony dewelopera?
-
NETFLIX
Kończę Castlevanię Nocturne i dokładnie tak jak się spodziewałem, jest gorzej niż w poprzednich sezonach. W sensie dalej można przyjemnie pooglądać, bo i walki są zajebiste i gore konkretne, mega mi się podoba "kreska", ale klimat po przeniesiu akcji do osiemnastowiecznej Francji padł na ryj niesamowicie, do tego wnerwiają mnie wątki rodem z Trudnych Spraw stanowiące zwykły zapychacz i totalnie zbędne postacie (całe story z Marią i jej rodzicami). Nigdy nie sądziłem, że moją ulubioną postacią okaże się czarny geh wampir Hmmm może jednak już czas rozważyć seks analny z kolegami? Oczywiście najsilniejsze w serialu są kobiety, a faceci dostają na ogół jeden łomot za drugim, no ale mniejsza z tym, jakoś się dokończy te parę ostatnich odcinków, a później czekanko na DMC w kwietniu.
-
Alan Wake Remastered
No to jestem ciekaw jak Ci sequel siądzie, bo się mocno różni od jedynki, tak pod względem rozgrywki, jak i klimatu, a na forumku zdania się lekko podzielone
-
Alan Wake Remastered
W AW2 właśnie brakowało mi tego "leśnego" klimatu, zwłaszcza sekwencji w nocy i spierniczania między drzewami jak mały kurczaczek przeznaczony na rosół. Ok, w jedynce jest tego aż za dużo momentami, ale to ma tak dobry feeling i tak pięknie napina nerwy, że jakoś strasznie mi to nie przeszkadzało nawet za 10 razem. Szkoda tylko, że przeciwnicy nie mają bardziej creepy designu, bo w sumie to tacy zwykli ludzie bełkoczący głupoty, coś jak ogqozo albo Figaro.
-
Resident Evil - temat ogólny, komentarze, plotki i inne
No, AI w Outbreakach to jest jakiś żart, te półgłówki bardziej przeszkadzają niż pomagają. Marnują cenne ammo, zamiast trzymać się na odległość to lecą prosto na przeciwników (nawet mając broń palną), a najgorsze jest to że wszystkie drzwi i tak musisz wyważać samemu, bo komenda "help" jest tym botom kompletnie obca. Sheva przy nich to naprawdę zaawansowana sztuczna inteligencja. Co prawda w dwójce od razu można odpalić tryb Lone wolf i śmigać samemu (polecam), ale w pierwszej części trzeba najpierw to odblokować Generalnie gra ma dużo wad i na pewno nie każdemu bym ją polecił, ale kaman, 58 na MC? Na tamte czasy to było całkiem świeże spojrzenie na RE, nawet bez trybu online: bardziej nieliniowe i dające sporo swobody etapy, różne zakończenia i fakt, że każdą z 8 postaci gra się inaczej, multum szajzu do odblokowania, drugie tyle smaczków do odkrycia, większa dynamika, kilka zupełnie nowych mechanik, przeciwnicy swobodnie poruszający się po lokacjach, no i jakie inne RE pozwala zwiedzać Raccoon w trakcie epidemii, spotykać tyle pozostałych przy życiu NPCów i wchodzić z nimi w interakcje (typu: dasz ziomkowi spraya ratując mu życie, to on ci w nagrodę wręczy strzelbę)? To prawda, że gra wyszła o generację za wcześnie, gdyby Capcom się wstrzymał i wypuścił to dopiero na PS3/X360 z full obsługą online to gierka mogłaby rozbić bank. Granie razem z kumplami, wspólne masterowanie etapów, być może co jakiś czas DLC z nowymi mapkami? Mogło być tak pięknie.