Skocz do zawartości

Platinum Club


Square

Rekomendowane odpowiedzi

Rayman Origins - 7/10

 

Serio, nie wiem co ludzie widzieli takiego trudnego w tej grze, gra sie bardzo przyjemnie trofea same wpadaly mi przez gre (oprocz hyperspeeda, o dziwo mi nie wpadlo podczas gry o.O), poziom trudnosci super wywazony, swieta gra, ale nie az tak trudna, Ci co narzekaja na poziom trudnosci musza nie pamietac czasow NESa :P 

Odnośnik do komentarza

1/10 to Hanna Montana i Terminator. Jeśli ocenialibyśmy trudność pod tym kątem co piszesz to po co w ogóle skala od 1 do 10? Nie oceniamy trudności tylko i wyłącznie pod względem skilla. Istnieje coś takiego jak "problematyczność" w jej zdobyciu i TR jest tego idealnym przykładem. Po pierwsze w multi nie tylko farmimy ale musimy mieć też drugiego grajka do pomocy (a do jednego trophy nawet dwóch). Jest trofeum za wygranie wszystkich trybów online bez pomocy nikogo a więc trzeba przysiąść i wygrać te mecze samemu (w grze otwartej udało mi się to dopiero po kilku meczach). I wreszcie singiel zawiera kilka trofeów do przeoczenia, na których trzeba się skupić podczas przechodzenia gry (zrobiłem je za drugim przejściem bo nie chciałem sobie psuć zabawy za pierwszym) i kilka z nich jest frustrujących i trzeba się nauczyć je wbić (np. kontra po uniku na 25 wrogach). Nie powiem- namęczyłem się trochę z tą platyną stąd ta ocena.

 

PS. oceniłem np. Infamous 2 na 3/10, w której to grze platyna wpada prawie "sama". W przypadku Tomb Raider tak nie jest. Nie mam racji?

Edytowane przez _daras_
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

platyna 1/10 to na bank The Walking Dead, gdzie trofea wpadaja same, bez wzglendu na wybory, a ich pominiecie jest niemozliwe.

w kazdej innej produkcji w ktorej trofki moga zostac pominiete juz winduje do gory, a jesli do tego sa trudne to ocena wydaje sie uzasadniona   :)

Edytowane przez MEVEK
Odnośnik do komentarza

DmC wreszcie zrobione. Zajęło mi to (według zegarka w grze) 47:35:40 (HUMAN - 7:50:26, NEPHILIM - 3:46:52, SOS - 8:52:31, DMD - 5:40:47, HOH - 1:52:06, HAH - 3:26:31) czyli dość długo. Platyna oczywiście mogłaby być trudniejsza gdyż trzeba wymasterować jedynie poziom NEPHILIM na 'SSS' co nie jest trudne z uwagi na to, że człowiek do tego czasu zna 90% systemu gry (nadal nie wiem jak robić cancele i inne cuda ale nie jest to kompletnie do platyny potrzebne), potrafi zrobić szybkie kuku wymaksowanym Dante i ogólnie czuje się mega madafaką. Kostium 'super dante' dający nieskończonego DT tak naprawdę skraca jedynie czas jaki jest potrzebny na przejście HAH i nie wnosi wiele do ogólnej trudności platyny. Tak jak pisał XM. - na HAH mamy 3 orby przy każdym czekpoincie i jedynie ostatnia walka może sprawić problemy. Dodatkowo nie opłaca się używać super dante na nephilim gdyż użycie kostiumu ucina wynik o 50% utrudniając tym samym wbicie SSS. W grze jest jedna durna trofka - zabić 5000 demonów. Po przejściu gry 6 razy i zagraniu kilkukrotnie w trybie bloody palace nadal brakowało mi 53 kille :) Gierkę polecam każdemu - jest to mega satysfakcjonująca produkcja. Głównie dzięki czytelnemu i łatwemu w przyswojeniu systemowi walki (za(pipi)iste jest to, że każdy atak przeciwnika jest sygnalizowany! świetne jest też parry wykonywane podobnie jak w MGR:R). Ocena trudności? Coś między 5 a 6. Chociaż w sumie trochę skilla trzeba mieć więc niech będzie te 6/10

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Donte to super pozycja, ogólnie rzecz biorąc to nawet DmC podoba mi się bardziej od MGR'a. :) Naprawdę solidna produkcja choć swoje wady (30 klatek i ta denna fabuła) ma; do tego jeszcze trudniejsze pucharki bym dodał.

A do szybkich killi brałem misje z Bobem na Heaven or Hell. W momencie gdy walczysz z normalnymi przeciwnikami  (pseudo wstawki z dialogiem boba i reporterów) można używać samych gnatów i nabijanie killi jest bardzo szybkie.

Odnośnik do komentarza

Bioshock Infinite - 5.5/10

 

 

Początkowo obawiałem się trochę trybu 1999, a skończyło się na tym że zginąłem w nim chyba mniej razy niż na normalu. Kluczem było używanie snajperki i strzelby/hand cannon, oraz odpowiednie wykorzystanie Vigorów. Teoretycznie najtrudniejsze walki dzięki sposobom znalezionym w necie zajęły kilkanaście sekund. Jedynie w ostatnim starciu trzeba się trochę nagimnastykować. Teraz pozostaje czekać na DLC, z których mam nadzieję chociaż 2 będą fabularne, a nie jakieś challenge roomy. W międzyczasie może w końcu zabiorę się za przejście Bio 1 (i 2) do którego podchodziłem 4 razy i szybko go odkładałem.

 

 

EDIT: Wpadła dzisiaj jeszcze jedna platyna :D

 

Trine 2 - 2/10

 

Szybka i łatwa. Nawet gry nie trzeba całej przechodzić, bo wystarczy tylko dojść do połowy. Później powtórzyć jeden rozdział i gotowe :)

Edytowane przez SzczurekPB
Odnośnik do komentarza

Tomb Raider - 3/10

 

Daję aż 3/10, bo jest trochę trofek do pominięcia, trzeba coś tam wygrać w multi plus dodatkowo grindować jak idiota do maksymalnego poziomu. Oczywiście wszystko można zrobić na ustawkach, w prywatnych meczach a same wygrane uzyskać odłączając router podczas gry w rankingowych meczach. Gra jest cudna ale jej ogólny odbiór zepsuł mi tryb multiplayer. Po takich platynach zaczynam pukać się w czoło i pytać siebie 'quo vadis' Kalinho? 

Odnośnik do komentarza

Tomb Raider - 3/10

 

 Po takich platynach zaczynam pukać się w czoło i pytać siebie 'quo vadis' Kalinho? 

 

lepiej późno niż wcale, ale gdybyś potrzebowałe pocnego pier********* to daj znać, załatwimy coś z Wrednym ;)

 

Ja całkowicie odpuściłem platynowanie TR właśnie przez ten multi i się nie mogę nadziwić grindującym to ;/

Odnośnik do komentarza

Sobie w Infamous 2 platynowy dzban wbiłem. Miła, łatwa i przyjemna platynka. Sama gra również jest zacnym kawałkiem kodu choć są pewne zgrzyty. Pomijając, że piętą achillesową Cole'a jest czubek głowy to problemy nagminnie sprawiała kamera (zwłaszcza w momencie obrywania). Ale są to błahe rzeczy i nie psują całości. Radość z grania spora.

Mortala sobie odpuściłem bo słaby jestem w bijatykach. Podobnie będzie w przypadku DoA 5 choć spróbuję co nie co wyrwać. Do Mass Effect 3 wrócę w późniejszym czasie z zamiarem spaltynowania. Gdzieś tam jeszcze echem odbija się je*any (i ostatni do platyny) trofik za co-op w multi Uncharted 3, którego nie zdobędę bez kupna nówki lub wykupienia osobno co-op'a w psn.

Odnośnik do komentarza

 

 

Ja całkowicie odpuściłem platynowanie TR właśnie przez ten multi i się nie mogę nadziwić grindującym to ;/

 

Ale przecież dzięki obecnemu glitchowi platyna w TR skraca się o jakieś 30-40h a więc spokojnie można ją wbijać, a na farmienie tracisz, bo ja wiem, kilka h? Nie ma absolutnie dramatu.

Nadziwić grindującym mogę się np. w Fifach (10-13) aczkolwiek ostatnia "jest do zrobienia". Naprawdę to jedyna gra/seria w której nie patrzę na trofea, bo niektóre są tak absurdalnie idiotyczno-nudne, że cały fun z grania diabli biorą. Można ten czas przeznaczyć na granie w sezonach, karierę offline czy chociażby UT.

Odnośnik do komentarza

Wczoraj wyszedł patch do TR i zakup generała nie jest wymagany do trofki. Nie trzeba już glitchować (co nie było jakieś trudne). Nie zmienia to jednak faktu, że i tak trzeba wbić max level i zebrać odpowiednio dużo złomu na zakup perków i reszty skinów. 10h - 15h biegania po apteczki jak nic. Na papierze nie wydaje się być to jakimś mega grindem ale w realu to masakra. Obejrzałem z 3 filmy o superbohaterach robiąc platyne w TR i polecam to by nie zwariować. A i od razu napiszę, że Kapitan Ameryka i Ghost Rider 2 to straszne kiły filmowe :D (chociaż z 3 śmieszne teksty były). 

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...