Skocz do zawartości

Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki


michal

Rekomendowane odpowiedzi

To znaczy z tego co ona mi tu tłumaczyła, to jest tak, że tak, dostanę tyle co wpłacę (co mi z tą inflacją zupełnie nie pasuje xD), ale jeśli w ciągu powiedzmy tych 30 lat, się rozwalę, to rodzina dostanie właśnie tyle ile miałbym dostać po 30 latach. No ale właśnie dlatego mi to jakoś trochę śmierdzi i chcę spytać czy to normalne, czy nie, ale widzę, że chyba nie.

Odnośnik do komentarza

Nie mam doswiadczenia z ubezpieczeniami ale mam w robocie grupowke i jak sie zaloguje do swojego panelu to widze dokladnie kwoty za odszkodowania w tym za umrzenie.

 

Osobna kwestia jest tez to, ze tych pieniedzy moze osoba uposazona nie zobaczy bo ubezpieczalnie graja w ch.uja i tak konstruja zapisy zeby najpierw wyjsc na swoje. Slyszalem o przypadku, ze typ mial wypadek samochodowy ale pasazer byl pod wplywem i to kasowalo odszkodowanie bo tak to napisali, ze wychodzio, ze to wcale to nie kierujacy musi byc pod wplywem alko. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

No to już taka ruletka. Płacić hajs z myślą, ze zginiesz a rodzina dostanie od razu równowartość hajsu za te 30 lat (sprawdzaj na wszelki wypadek stan hamulców przed wyjazdem z domu, chyba że ufasz żonie xD), albo po prostu odkładać kasę w innej formie.

 

Może ryzykuje, ale poza grupowym ubezpieczeniem na życie w pracy nic takiego nie mam (żona tez), za to zbieramy siana ile się da samodzielnie, wiec jakby cos się stało to bez środków druga połówka nie zostaje. Poza tym nie ufam tym wszystkim zapisom i wykluczeniom, ze jak dostaniesz raka lewej nogi pomiędzy północą a 3 rano to tego ubezpieczenie nie obejmuje.

 

edit

mejm napisał w dwóch kwestiach to samo co ja tylko swoimi słowami :lapka:Dobra wydało się, to ja, obsługuje dwa konta na forum.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza

Nigdy nie łącz ubezpieczenia na życie z inwestowaniem. To dwie osobne kwestie. UFK to największy ściek jaki jest. Chujowe ubezpieczenie na życie i chujowe zarobki. 

Sam fakt, że ktoś Cię przymusza byś co miesiąc inwestował... Minie 20 lat, a oni powiedzą, że no przykro mi nic Pan nie zarobił, ale za to nie stracił... Za 30 zł miesięcznie będziesz miał większą kwotę ubezpieczenia, a za te 350 kupuj cokolwiek, a wyjdziesz na tym lepiej. 

Ale serio nie bierz tego. Jedyną osobą, która wyjdzie na tym dobrze to ona i jej szef, bo prowizja za to jest całkiem sowita.

Zainwestuje w ETF, Obligacje w IKE tak jak pisali wyżej, a wyjdziesz na tym 100x razy lepiej.

W home Brokerze swego czasu wciskali te UFK komu się da i weź z tym spierdalaj...fakt wtedy nie było gwarancji zwrotu i ludzie na minusach w 90% kończyli. Jak słyszę gwarancja zwrotu to już mnie krew zalewa. 

 

Edytowane przez Sedrak
  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Szwed napisał:

Drogi forumku, znajoma ostatnio zaczęła zajmować się ubezpieczeniami na życie, no i zorganizowała takie tam spotkanie, żeby się douczyć ze mną i z jej szefową. Dzisiaj zaproponowały mi ubezpieczenie na życie (per odkładanie na emeryturę) w towarzystwie MetLife (podaję nazwę, bo może ktoś coś wie). Czy ktoś z tu obecnych rozpracowywał w ogóle temat? Teoretycznie wyliczyliśmy, że gdybym wpłacał po 4 stówki przez 30 lat, to na koniec wyciągnąłbym ponad 150 kafli (+ jakieś tam zyski ale nikt nie mówi jakie xd), plus jeśli w międzyczasie by mi się umarło, to cała kwota poszłaby do osoby uposażonej (a w wyniku kalectwa na ponad rok do mnie).

 

Wygląda to całkiem ciekawie, a jak wiemy na państwo liczyć nie można. No, ale nie wiem, może są jakieś lepsze sposoby? Jestem totalnie zielony w finansach, więc granie na giełdzie czy inne pierdoły w moim wypadku raczej odpadają.

 

EDIT: Tysięczny post po 16 latach na forumku :reggie:

 

Pracowałem w firmie ubezpieczeniowej. Brzmi to na coś w rodzaju na UFK więc nie bierz tego. To tylko działa na osoby które lubią mieć nad sobą bat w postaci firmy która wymaga od ciebie comiesięcznych wpłat na "oszczędzanie" pod warunkiem kary. Wszelkie twoje składki są mocno objadane przez prowizje ubezpieczyciela + towarzystwa funduszy inwestycyjnych. Lepiej samemu odkładać kasę za pomocą innych instrumentów (IKE, fundusz inwestycyjny itd) i mieć ubezpieczenie na życie oddzielne - indywidualne albo grupowe.

 

W latach 2009-2012 polisy z UFK to była żyła złota. Potem to regulator mocno ukrócił i biznes w zasadzie dogorywa do tej pory.

  • Plusik 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

Nie musi być bardzo źle żeby wkur.wiało. Ja kredytu nie mam, dzieci też nie więc odpadają duże wydatki, jestem w stanie sporo odłożyć, no ale jak robiłem wczoraj przelew podatku i ZUS za ostatni miesiąc to mnie kur.wica brała. Szczególnie składka zdrowotna czyli ukryty podatek. Nie miałbym nic przeciwko płaceniu gdybym coś kur.wa z tego miał, a tylko w ostatnich 2 miesiącach wydałem ponad 2k na wizyty prywatne i badania lekarskie. Wiem, wszyscy płacą, ale nfz to te pieniądze zobaczy jak świnia niebo. Złodziejski kraj z guwna. 

Odnośnik do komentarza

Ja korzystam z superIKE w PKO. Można tam kupować obligacje skarbowe, na którym mi zależy oraz inwestować na GPW. Minus, że można tylko na GPW i opłaty za zakupy są droższe niż u konkurencji. Ale mi głównie zależy na obligacjach, a GPW jest dodatkiem. Inwestuje głównie w ETF i akcje spółek dywidendowych.

Polecam książkę Marcin Iwuć Finansowa Forteca, jego kanał YT i jego blog. 

 

 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
15 godzin temu, ping napisał:

Albo opuścić ten kurwidołek, o czym myślę coraz częściej, choć bardzo źle nie mam.

 

Jak się zjebie do końca i rata przekroczy magiczne 6-7 k to wystawiam dom za bańkę ze wszystkim co w środku, dorzucę 2 auta i wypierdalam stąd w inną część świata. Tylko gdzie jechać mając 500 k pln w gotówce żeby zacząć nowe życie? 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
1 minute ago, Adam GlapJńskJ said:

 

Jak się zjebie do końca i rata przekroczy magiczne 6-7 k to wystawiam dom za bańkę ze wszystkim co w środku, dorzucę 2 auta i wypierdalam stąd w inną część świata. Tylko gdzie jechać mając 500 k pln w gotówce żeby zacząć nowe życie? 

Tajlandia i praca zdalna.

Odnośnik do komentarza
44 minuty temu, Adam GlapJńskJ napisał:

 

Jak się zjebie do końca i rata przekroczy magiczne 6-7 k to wystawiam dom za bańkę ze wszystkim co w środku, dorzucę 2 auta i wypierdalam stąd w inną część świata. Tylko gdzie jechać mając 500 k pln w gotówce żeby zacząć nowe życie? 

 

Ja polecam Europę, bo łatwiej ogarnąć kwestie logistyczne, rejestrację w systemie podatkowym itd. To nie jest tak dobrze, że wpadasz sobie do np. Tajlandii i pracujesz zdalnie na kupionej przez siebie nieruchomości. Europejczyk nie ma tam prawa stałego pobytu, a zakup nieruchomości i powstające z tego tytułu obowiązki podatkowe, niosą za sobą pewne wymogi.

Myślałem o zakupie mieszkania/chatki w cieplejszych krajach UE - w tym budżecie (pół bani) można coś wyrwać w Grecji (np. na Korfu), czy Hiszpanii (południe, Cabo Roig i okolice). Więcej trzeba dorzucić do Teneryfy czy Fuerteventury. Jest też na stole Portugalia.

Tylko to wiadomo, trzeba papierkologię ogarnąć. No i jednak zanim bym cokolwiek kupił, to pomieszkałbym rok na wynajętym, żeby się nie wjebać w coś co nie do końca mi pasuje.

 

Choć jak EU się mocno zesra, to pewnie ucieknę do JP zakładając tam działalność (co pozwoli mi ogarnąć wizę biznesową, a w dalszej perspektywie papier na stały pobyt), chociaż rasiści tam straszni :lapka: 

 

Odnośnik do komentarza
19 godzin temu, Mejm napisał:

Nie mam doswiadczenia z ubezpieczeniami ale mam w robocie grupowke i jak sie zaloguje do swojego panelu to widze dokladnie kwoty za odszkodowania w tym za umrzenie.

 

Osobna kwestia jest tez to, ze tych pieniedzy moze osoba uposazona nie zobaczy bo ubezpieczalnie graja w ch.uja i tak konstruja zapisy zeby najpierw wyjsc na swoje. Slyszalem o przypadku, ze typ mial wypadek samochodowy ale pasazer byl pod wplywem i to kasowalo odszkodowanie bo tak to napisali, ze wychodzio, ze to wcale to nie kierujacy musi byc pod wplywem alko. 

 

Wystarczy pozwać ubezpieczyciela. Ubezpieczyciel zawsze tnie w chuja, zaniżają odszkodowanie/nie wypłacają z uwagi na bzdurne powody, a potem w 90% i tak przegrywają w sądzie.

 

Oni to mają w koszta wliczone, bo mimo że wszystko przegrywają to jakoś i tak się ten wózek toczy. Wynika to głównie z tego, że nadal duża ilość ubezpieczonych macha ręką, zamiast jechać z kurwami.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...