Skocz do zawartości

Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki


michal

Rekomendowane odpowiedzi

Znajomi zaczeli się wyprowadzać za Wawę, bo ceny już przekraczają 10k za metr i to w gównianych lokacjach jak daleki Ursus czy "Zielony" Ursynów. Ciekawe czy odpływ Ukrainców do Niemiec coś zmieni. 

 

Teraz żałuję że nie kupowałem mieszkania te 2-3 lata temu, byłbym spokojnie z 100k na plusie czy nawet więcej. Na Cybernetki z taką przebitką sprzedawali janusze co kupili dziurę w ziemi, heh..szaleństwo.

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z przedmówcami. Deweloperzy u mnie narzekają, że strasznie drogie są materiały budowlane oraz robocizna, więc nawet z tych powodów nie obniża ceny, bo przestanie im się opłacać sprzedawać. Jedyna opcja moim zdaniem żeby cena spada to jeśli stopy procentowe pójdą gwałtownie w górę to Ci co brali kredyt pod korek mogą się zdziwić i nie być w stanie wytrzymać i wtedy będą sprzedawać mieszkania tanio tylko żeby bank nie zabrał, ale wątpię żeby to była tak duża skala. Tym bardziej, że teraz ogrom ludzi kupuje za gotówkę mieszkania 

Odnośnik do komentarza
W dniu 27.12.2019 o 13:25, Copper napisał:

Będzie jak mówi easye, w końcu staną, będzie może drobna korekta, ale ceny już nie spadną znacząco. Na tle Europy (i mówię tu na przykład o Czechach, nie Niemczech), dalej mamy tanie mieszkania 

 

No może w kwotach bezwzględnych, ale trochę inaczej to wygląda, jak spojrzymy na stosunek ceny m2 w danym mieście do średniej, mediany czy dominanty płac w tym samym regionie.

 

Gadkę o cenie materiałów jako źródle całego zła słyszę non stop i szczerze, zaczyna mnie już mierzić. W ogóle słuchanie się developerów to jak słuchanie Januszy biznesu "panie ja to praktycznie dokładam do tego". Abstrahuję już od "spiskowych" wątków powiązań ze światem przestępczym, bo to inna dyskusja.

 

W Krakowie kwestia jest taka, że bodajże 40% nowych mieszkań jest kupowane przez inwestorów, a nie "prywatnych" właścicieli. Więc tak, teoretycznie działa zasada rynkowa, bo przecież popyt jest, trza budować, nie trzeba obniżać cen. Tyle, że to się opiera na spekulacji, że wynajem/odsprzedaż z zyskiem to jest pewniaczek na najbliższe dekady, poniekąd słusznie, ale zważywszy na demografię (mnie zawsze rozwala, że wg statystyk w Krakowie przez ostatnie 10-15 lat przybyło może kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców, a mieszkań wybudowano jak dla miliona xd), otwarcie granic dla Ukraińców na zachód (w uproszczeniu) i pogłębiającą się polaryzację zarobków, plus czynniki ekonomiczne, na których się nie znam, to jako laik stwierdzam, że może być różnie. 

 

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza
W dniu 24.12.2019 o 10:36, krupek napisał:

O losie, wzdryga mnie na samą myśl jak mam jechać do jakiegoś warsztatu podpytać co się dzieje z autem jak cos niepokojacego zauważę. Od jakiegoś czasu wybieram tylko jakieś większe serwisy, albo ASO, żeby załatwiać wszystko przez biuro, albo przedstawiciela. Jak miałem jakieś stare fury i jeździlem do zwykłych warsztatów to była katorga. I zawsze to marudzenie, że to kupa roboty i on nie ma czasu xd

kierwa, całe życie myślałem że to ja mam jakąś warsztatofobie, bo też jak mam jechać do mechanika to gorzej to przeżywam niż spowiedź w gimnazjum

zawsze jakieś krzywe spojrzenia, marudzenie i wrażenie że koleś mnie chce ochu.jać na hajs jak tylko sie da

Odnośnik do komentarza

W Gdańsku ze dwa lata temu było identycznie jak opisales Kraków. Nie wiem jak teraz, ale moim zdaniem jest za drogo na takie zabawy, żeby to się opłacało na taką skalę. Może na rynku wtórnym, ale to trzeba się czaić na prawdziwe okazje, a nie ten chłam co w internecie głównie lata. Ja głównie działam w Gdyni i tutaj nowe mieszkania główne dla siebie kupują oraz jest grono ludzi co ma kasę i nie wie co z nią zrobić to kupuje mieszkanie. Jednak może to nie być miarodajne. Rynek jest ogrodmnny, a ja znam tylko swoje bliskie środowisko. Mnie bardzo ciekawi co to będzie jak przyjdzie kryzys, bo ten co teraz nadejdzie może być bardzo interesujący.

 

Edytowane przez SetoPL
Odnośnik do komentarza

Kryzys, ktory nas czeka moze miec ograniczone impliklacje dla rynku nieruchomosci. Mam kilka czynnikow na podparcie mojej tezy:

  1. w PL wciaz mamy jedna z najniszych srednich m2 mieszkania/mieszkanca; wciaz brakuje nam mieszkan;
  2. zmienia sie nasz model funkcjonowania; ludzie w naszym wieku, nawet jezeli sa singlami nie chca mieszkac z rodzicami;
  3. mimo wszystko wciaz sie bogacimy co napedza koniunkture;
  4. w pewnym momencie zrobi nam sie problem z budynkami, ktore stawiano w wielkiej plycie - predzej czy pozniej trzeba te budynki zastapic; a skala bedzie ogromna. 

Sam lubie inwestowac w kamienice. Ich przybywac nie bedzie. Dobra rzadkie nie tanieja. 

Edytowane przez Wilk_Zly
Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Wilk_Zly napisał:

Kryzys, ktory nas czeka moze miec ograniczone impliklacje dla rynku nieruchomosci. Mam kilka czynnikow na podparcie mojej tezy:

  1. w PL wciaz mamy jedna z najniszych srednich m2 mieszkania/mieszkanca; wciaz brakuje nam mieszkan;
  2. zmienia sie nasz model funkcjonowania; ludzie w naszym wieku, nawet jezeli sa singlami nie chca mieszkac z rodzicami;
  3. mimo wszystko wciaz sie bogacimy co napedza koniunkture;
  4. w pewnym momencie zrobi nam sie problem z budynkami, ktore stawiano w wielkiej plycie - predzej czy pozniej trzeba te budynki zastapic; a skala bedzie ogromna. 

Sam lubie inwestowac w kamienice. Ich przybywac nie bedzie. Dobra rzadkie nie tanieja. 

Sam kryzys nie będzie się opierał na nieruchomościach jak w 2008, ale jeśli przyjdzie to po prostu ludzi nie będzie stać i nagle jak komuś rata z 1300 wskoczy za 2500 to może się zdziwić. Ba, ja się zdziwie jak cholera, bo z ZUSem 1500 od przyszłego roku robi się porządna suma co miesiąc. Plus droższe śmieci, prąd i w sumie wszystko :)

4. Co do wielkiej płyty to widziałem gdzieś, że deweloperzy nawet wracają do tego i stawiają budynki w tej techonologi. Te budowane w latach 60 spokojnie 100 lat wytrzymają, więc jeszcze chwila jest. Ja szczerze bym się bardziej martwił o budynki z silki/pustaków, bo cholera wie jak to będzie się trzymało.

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Wilk_Zly napisał:

Nigdzie nie napisałem, że nadciągający kryzys będzie miał swoje źródło w nieruchomościach.
 

Stopy pewnie skoczą, ale nie sądzę, aby stało się na skalę o jakiej piszesz.
 

Niezależnie od wszystkiego dobrze zlokalizowane kamienice będą dobrze trzymać ceny.

Nawet jeśli ceny miały by spaść to w skali np. 20 lat i tak się na tym zarobi. Ziemi nie przybywa, więc. 

Kamienice to świetni deal jak się kupi tanio i zadbaną. Niestety to nie mój budżet. Chociaż takie mieszkanie  80-100m2 w centrum miasta i już człowiek śpi spokojniej. 

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, easye napisał:

Skaczaca rata z 1300 na 2500 lekkie   science fiction na miare kompletnie nieobeznanego w temacie agenta nieruchomości. ;)

 

Czy ja wiem czy takie science fiction, wystarczy, że obecne ~3% na hipoteczne skoczy do około 10% i masz mniej więcej taką zmianę, wiadomo, nic tego nie zapowiada póki co, ale raczej kryzysy finansowe nie są hucznie ogłaszane :potter:

 

Czy kamienica czy nie, mieszkanie w centrum się obroni nawet przy spadającej demografii, bo nikt nie będzie chciał mieszkać na zadupiu miast jak mieszkania w centrum trochę spadną.

Odnośnik do komentarza

Prędzej bym się już martwił o stan tych kamienic, niż budynków z wielkiej płyty. Nie mówiąc o tym, jakim utrapieniem mogą być jakiekolwiek modyfikacje, jeśli budynek jest zabytkiem albo łapie się w obręb parku kulturowego (na przykładzie Krakowa: w związku z ustawą o zakazie palenia paliwami stałymi doszło do absurdów, gdzie modyfikacja sposobu ogrzewania budynku była blokowana przez konserwatora zabytków, ergo właściciele utknęli w próżni, bo ani palić, ani zmieniać).

Ale w sumie nie będę się wymądrzał, bo znasz temat, a ja nie xd. Przy odpowiednim majątku można się bawić w inwestycje. 

 

6 godzin temu, Wilk_Zly napisał:
  • w PL wciaz mamy jedna z najniszych srednich m2 mieszkania/mieszkanca; wciaz brakuje nam mieszkan;
  • zmienia sie nasz model funkcjonowania; ludzie w naszym wieku, nawet jezeli sa singlami nie chca mieszkac z rodzicami;

 

Te dwa punkty w zasadzie się łączą, bo trend na "posiadanie swojego" za wszelką cenę napędza popyt. No bo tak na "chłopski rozum", to co to znaczy "brakuje mieszkań", ludzie żyją na ulicach i czekają, aż deweloper postawi osiedle? No nie, po prostu łatwość dostępu kredytu nakręca ludzi do ucieczki na swoje. Teraz jest fajnie, ale kredyt hipoteczny to nie raty na telewizor. Nie życząc nikomu kłopotów, ale za parę-paręnaście lat jak wspomniane raty skoczą, to wiele osób może mieć zonka. 

 

Z drugiej strony dane raczej jasno wskazują, że procent mieszkających z rodzicami jest największy od dekad. Problemem nie jest wspomniany "brak mieszkań" (jak oczekiwanie na przydział w PRLu xd) tylko kwestie finansowe i społeczne. Wspomnianych singli jest coraz więcej a mało komu zwyczajnie opłaca się iść "na swoje", będąc samemu. Samodzielne finansowanie opłat zjadałaby ludziom większość pensji, bo nie czarujmy się, prawdziwy świat to nie jest wykop ani FPE, gdzie sami programiści i inni bogole. Znowu wkraczam bardziej w kontekst socjologiczny, niż czysto ekonomiczny, ale uważam, że tutaj nastąpi najprędzej odczuwalna zmiana. To słynne bogacenie się społeczeństwa to takie trochę pozorne jest, w zależności od tego, na jakie wskaźniki patrzymy. 

 

Sam znam chyba tylko jedną osobę ~30 letnią, która jest "samotna", ale zdecydowała się na własne mieszkanie i to nawet niemałe, ale to wynika tylko z tego, że, jak na nasze otoczenie, zarabia bardzo dobrze. 

Odnośnik do komentarza
10 minut temu, easye napisał:

Skaczaca rata z 1300 na 2500 lekkie  science fiction na miare kompletnie nieobeznanego w temacie agenta nieruchomości. ;)

  (pipi)isz jak potłuczony tyle Ci powiem. Znasz pojęcie czarny łabędz? Czy jedyne co potrafisz to przypieprzanie się do mojej pracy i OLEDów :) Wystarczy spojrzeć na historię Polski to takie stopy nie są żadnym zaskoczeniem, a jeśli mówimy to o teraźniejszości to np. Turcja czy Ukraina. I bez tektsów, że Polska to inny rodzaj gospodarczki inne rządy itp itd. Frankowicze też mówili, że to nie realne i co?

12 minut temu, kotlet_schabowy napisał:

Prędzej bym się już martwił o stan tych kamienic, niż budynków z wielkiej płyty. Nie mówiąc o tym, jakim utrapieniem mogą być jakiekolwiek modyfikacje, jeśli budynek jest zabytkiem albo łapie się w obręb parku kulturowego (na przykładzie Krakowa: w związku z ustawą o zakazie palenia paliwami stałymi doszło do absurdów, gdzie modyfikacja sposobu ogrzewania budynku była blokowana przez konserwatora zabytków, ergo właściciele utknęli w próżni, bo ani palić, ani zmieniać).

Ale w sumie nie będę się wymądrzał, bo znasz temat, a ja nie xd. Przy odpowiednim majątku można się bawić w inwestycje. 

 

Sam znam chyba tylko jedną osobę ~30 letnią, która jest "samotna", ale zdecydowała się na własne mieszkanie i to nawet niemałe, ale to wynika tylko z tego, że, jak na nasze otoczenie, zarabia bardzo dobrze.

 

W Gdyni raczej mało jest kamienic objętych konserwatorem i kupując bardzo łatwo to sprawdzić. Mój klient sprzedawał dwa mieszkania w kamienicy, której całej właścicielem teraz jest jedna rodzina i nie narzekają :) Trzepią bardzo dobre pieniądzę na Ukraincach czy studentach.

 

Odnośnik do komentarza
40 minut temu, Copper napisał:

 

Czy ja wiem czy takie science fiction, wystarczy, że obecne ~3% na hipoteczne skoczy do około 10% i masz mniej więcej taką zmianę, wiadomo, nic tego nie zapowiada póki co, ale raczej kryzysy finansowe nie są hucznie ogłaszane :potter:

 

Czy kamienica czy nie, mieszkanie w centrum się obroni nawet przy spadającej demografii, bo nikt nie będzie chciał mieszkać na zadupiu miast jak mieszkania w centrum trochę spadną.

10% od 1300 zł miesiecznie to 130 zł... ile musialaby wzrosnac stopy procentowe by rata wzrosla do 2500 zl, matematyke zostawiam Tobie...

 

Seto weź zobacz sobie historię wzrostu stop procentowych z ostatnich 40 lat i przestań pisać bzdury wyssane z palca.

 

 

Edytowane przez easye
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
21 minut temu, easye napisał:

10% od 1300 zł miesiecznie to 130 zł... ile musialaby wzrosnac stopy procentowe by rata wzrosla do 2500 zl, matematyke zostawiam Tobie...

 

Seto weź zobacz sobie historię wzrostu stop procentowych z ostatnich 40 lat i przestań pisać bzdury wyssane z palca.

 

 

 

XD

Masz matematyku:

 

1xrdd2u.png

 

 

Raty kredytu to nie zakupy na steamie, że sobie 10% od ceny gierki odliczasz xd

Edytowane przez Copper
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...