Skocz do zawartości

Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki


michal

Rekomendowane odpowiedzi

27 minut temu, maciucha napisał:

wychodzi na to że agent nieruchomości to taki wiedźmin XXI wieku

znienawidzony, opluwany, wytykany palcami, a bez niego byśmy pomarli w nędzy

Ci co potrzebują jak najbardziej. Najpierw chłopi idą z widłami i giną, później z chęcią płacą 3% i mają sprawę załatwioną. Wy nie potrzebujecie, a moim zdaniem połowa ludzi co wystawia ogłoszenia w necie potrzebuję jak widzę co tam się odpierdala. 

Odnośnik do komentarza

Pamiętam jak kilka lat temu kupowałem pierwsze mieszkanie.

Miałem na oku dwie nieruchomości (zależało mi na konkretnej części Wrocławia). Jedną z rynku wtórnego, drugą z pierwotnego. Cenowo zbliżone, uwzględniając remont i 2% dla fiskusa (w tym z rynku wtórnego byłoby jednak więcej roboty, bo nie wchodzisz na czysto, tylko trzeba jeszcze wszystko skuć w cholerę).

 

Znalazłem ogłoszenie, zadzwoniłem, spotkałem się z babą marudzącą na to, że wtedy i wtedy jej nie pasuje, w końcu przychodzę, oglądam. Po chwili namysłu mówię okay, mogę wziąć, jakie są koszta transakcyjne?

- Noo, wie pan, tutaj jeszcze prowizja dla biura 8500zł dochodzi.

- Chyba panią popie.rdoliło.

 

I wyszedłem. Pierwsza myśl była właśnie taka - za co te pieniądze? Za to, że sam znalazłem ogłoszenie i pani była łaskawie pokazać mieszkanie? Na każde konkretne pytanie było 'yyyyyy'.

 

Yebać ich maczetami. Tak samo jak doradców kredytowych. Nigdy nie brałem żadnych rat/kredytów/dupereli, to mówię okay, pójdę do doradcy bo sam nie wiem jak to działa. Oj ile było zawracania dupy, ile dowożenia w środku dnia dokumentów ("no bo wie pan, zapomniałam, że jeszcze trzeba to", a po 15 jaśnie pani nie pracuje). Minął miesiąc, kredytu ni widu, ni słychu, wcoorviłem się, poszedłem do banku wziąłem wykaz potrzebnych papierków i załatwiłem samodzielnie w dwa tygodnie.

 

Nie wiem dla kogo są te instytucje, ale wszystkim znajomym zawsze odradzałem.

Inna sprawa, że ludzie w większości są dzbanami, więc pewnie niektóre rzeczy ich przerastają. Wtedy taki nierób co poklepie po pleckach i powie na uszko 'już dobrze perełko' się pewnie przydaje.

 

O, wiem z czym mi się te zawody kojarzą. Z doradcami finansowymi w bankach. Studentka z mlekiem pod nosem, która nawet nie ma własnych oszczędności, będzie mi doradzać jak inwestować setki tysięcy :yao:. To też kiedyś konsultant z banku mi dzwonił z pytaniem:

'- a co by pan zrobił, gdyby pan nagle dostał 100 tysięcy złotych'

'- pewnie nadpłaciłbym kredyt hipoteczny'

'- a to świetnie się składa, bo chciałem zaproponować panu kredyt gotówkowy <i coś tam (pipi)i>'

'- zdaje sobie pan sprawę, że kredyty hipoteczne mają znacznie niższe oprocentowanie, niż kredyty gotówkowe?'

'- yyyyyyyyy'

Edytowane przez ping
  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Ogólnie w jednym się z Wami zgadzam. 90% pracujących w mojej branży to bałwany i nie dałbym im bułek w sklepie sprzedawać. Tak samo jak 90% klientów to (pipi)ane Janusze, którzy zrobią wszystko by tylko oszukać i olać pośrednika. Ja akurat przy wszystkich swoich kredytach korzystałem z pośrednika i super sprawa. Jakoś jak moi klienci robią z ekspertami finansowymi kredytu to wszystko idzie dobrze, ale zawsze się znajdzie taki co ma znajoma w banku albo szwagra dyrektora i później trzeba ratować sytuację bo wszystko jest z(pipi)ane 

Odnośnik do komentarza
13 minut temu, Blaise napisał:

A podpisujesz umowę posrednictwa jeszcze przed blokiem? Kladziesz kartkę na plecach i mówisz,  żeby podpisywał,  czy na masce samochodu? 

 

Nie podpisuje w ogóle. Biorę do łapy kasę. A i jeszcze biorę 300 zł za prezentację każdego mieszkania by na paliwo nie tracić jeżdżąc z frajerami. 

Odnośnik do komentarza
59 minut temu, bartiz napisał:

I są frajerzy którzy za to płacą xD?

Ogólnie ja tego nie robię, ale to jest true story. Później tą kwotę jeśli kupi mieszkanie ściągają z prowizji czy tam ceny mieszkania. Biorą 200 czy 250 zł za dzień prezentacji mieszkań. W Wejherowie jedna agencja tak robi :) ja byłem w szoku. Sam rozważałem by np. za spotkania brać opłaty, bo przychodzi klient Ty mu wszystko powiesz co i jak, a on później dziękuję i sam bez Ciebie jedzie do deweloperów. Ty cała robotę zrobisz, a nic nie zarobisz :( gdzie na rynku pierwotnym nie ma żadnej prowizji dla kupującego 

 

Za(pipi)iste są też biura co dopisują prowizje do ceny.  Sprzedający ma wystawione mieszkanie za 310.000, a trzy inne biura to samo mieszkanie za 315.000 :)

Edytowane przez SetoPL
Odnośnik do komentarza
W dniu 12.11.2019 o 20:37, _Red_ napisał:

Jest tu ktos od piramid finansowych i innych providentow? xd

 

Spotkalem się dziś z dobrym kumplem pogadać o życiu i pracy i podjarany wspomnial o nowej inwestycji, jakiej się podejmuje (a nie jest to typ a'la Zięba czy inny sprzedawca avonu). Jakas firma pożyczkowa, jakich wiele, zbiera gotówkę na swoje lichwiarskie kredyty wystawiając inwestorom weksle. No to wychodzi cos na zasadzie obligacji czy lokaty - taki "provident" spisuje umowę, bierze ustalona kwotę (50k, 100k, 200k etc.), oprocentowanie jest stałe ok 8%, od tego wypłaca odsetki co kwartał i potrąca podatek belki.

 

Czy to brzmi jako bezpieczna alternatywa dla guvnolokat 1.8% i ktos w ten sposób ładował oszczednosci? Nie opłacałoby się brać mieszkania na wynajem przy tak latwej gotowce, a odsetki wpadają bezobsługowo (nie trzeba szukać najemców, remontowac).

troche odkopie
 

Ty no u mnie tez kulega informatyczek (yebany) polecil cos podobnego, z tym ze nie z bolzgi tylko cos na szersza skale. 
kazdego innego bym zablokowal i wy(pipi)l ze znajomych, ale akurat gosc ma leb jak sklep do takich rzeczy i w guwna sie nie bawi. 
 

mintos.com sie strona nazywa i po nowym roku mysle ze kilkanascie stowek wrzuce na probe

Edytowane przez Grabek
Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Grabek napisał:

troche odkopie
 

Ty no u mnie tez kulega informatyczek (yebany) polecil cos podobnego, z tym ze nie z bolzgi tylko cos na szersza skale. 
kazdego innego bym zablokowal i wy(pipi)l ze znajomych, ale akurat gosc ma leb jak sklep do takich rzeczy i w guwna sie nie bawi. 
 

mintos.com sie strona nazywa i po nowym roku mysle ze kilkanascie stowek wrzuce na probe

Ja bym kolego uważał na takie akcje. Lepiej wrzucić siano w coś co się dobrze rozkminione np. nieruchomości, akcje, obligacje, ETF czy krypto.

Odnośnik do komentarza
39 minut temu, Grabek napisał:

No faktycznie, krypto na grubosci rozkminione xd z tymi nieruchomosciami to tez jak lysy grzywka o kant kuli,

bo chyba jest roznica miedzy wlozeniem 2 tauzenow a kupieniem kawalerki za 200tysi :reggie: 

Moim zdanie krypto się opłaca długoterminowo.. A mieszkania to trochę moje zboczenie zawodowe i trzeba mieć zdolność kredytową i minimum 10-20% wkładu. Jeśli chodzi o kilka tysięcy to bym wolał wrzucić w IKE lub IKZE, ewentualnie złoto.

Kawalerek za 200.000 to jest mit. W wielu przypadku absolutnie to się nie opłaca 

 

Blaise. Pluje ? Chyba Ci się coś pomyliło. Kto na kogo pluje jadem tutaj 

Edytowane przez SetoPL
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...