Skocz do zawartości

Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki


michal

Rekomendowane odpowiedzi

No są. Najbardziej mnie mój bank rozjebał. Konto od 12 lat. Nie było miesiąca bez wpływów, spłacone ponad 100k kredytów bez żadnej zaległości, przyznany doradca ze względu na wpływy ale kredytu mi nie dadzą bo mi się umowa o pracę kończy za 6 miechów xD jakby to kurwa jakąś różnice robiło. Na nieokreślonym też mogę dostać wypowiedzenie i elo. No ale wyszło na plus bo dostałem lepsze warunki w innym banku finalnie

Odnośnik do komentarza

Nie ma chyba żadnego banku kto ma mniej niż 20% wkładu własnego, a niedawno takie ING jeszcze wymagało 30%,

 

Ja mam konto 10 lat w Santanderze (wcześniej BZ WBK), a ofertę jaka dostałem na kredyt chujowa, więc to nie ma znaczenia.

 

Też już finalizuje kupno mieszkania w Wawie, chyba najlepsze warunki są teraz w BNP albo ING. Jak ktoś pracuje w bankowości to też jest oferta specjalna w PKO.

Odnośnik do komentarza

Banki ogólnie trochę jak operatorzy komórkowi. Jak jesteś u nich długo to mają Cie w piździe. Dla nowego klienta są w stanie lepszą ofertę zrobić. Jeśli jesteś singlem to w ogóle lipa, bo na bank będą chcieli ubezpieczenie na życie etc. Dodatkowo przy działalności wkład własny na pewno większy i PIT za zeszły rok. Normą jest teraz sprawdzanie wpływów i wydatków z ostatnich 12 miesięcy by zobaczyć czy nie wydajesz hajs na głupoty.

 

Polecam również wziąć kredyt na 20 lat. Różnica w odsetkach między 20, a 30 jest ogromna. Olej kredyty z ratą malejącą. Lepiej nadwyżki kapitału odkładać i regularnie nadpłacać. No i pamiętaj, że rata to też WIBOR, który teraz mamy bardzo niski, ale nigdy nie wiadomo co się może zdażyć i jak stopy wystrzelą do góry to można się zdziwić jak rata pójdzie mocno do góry.

Co do najlepszego banku to raczej nie ma czegoś takiego. Dla większości ludzi ALIOR będzie beznajdziejny, a dla garstki najlepszy. Akurat BNP i ING faktycznie zawsze mieli dobre oferty, ale tam bez 20% to nie ma co się zbliżać, a jak ktoś wcześniej napisał w trakcie lockdałnu to przy JDG 30% chcieli, a na umowę o zlecenie nawet nie patrzyli. PKO mają też często niezłą ofetę, ale i trafia się w mBanku czy Millenium. Nie ma reguły.

 

No i są branże jak hotelowa czy gastro, że nie ważne jaki masz dochód czy zarobek wniosek jest w 90% od razu odrzucany.

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Kalel napisał:

OPy, powoli przymierzam się do wzięcia kredytu na mieszkanie - jakieś 400 kapci. Jak to jest teraz z wkładem? Są jeszcze banki które biorą 10 % wkładu? Przez covid wzięcie kredytu jest utrudnione?

Lepiej 20% bo dostaniesz warunki lepsze i może nie będzie ubezpieczenia niskiego wkładu własnego a to przy 400k co 2-3 lata 1500 PLN kosztuje. 

 

Co do trudności przez Covid to banki teraz mają inny problem - depozyty i środki klientów na rachunkach dlatego mają większy apetyt na ryzyko i chętnie udzielają kredyów. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Co do ubezpieczenia niskiego wkładu to oczywiście ono jest tylko do momentu kiedy się spłaci tyle kredytu, że wyrówna do 20%. Ja np. w pko nie mam ubezpieczenia, ale mam marżę 2.19, a jak dopłacę do 20% to spadnie mi do 1.89%, więc... :) A i oczywiście musiałem ubezpieczyć mieszkanie przez ich ofertę, która jest beznadziejna i dodatkowo wziąć dodatkowe ubezpieczenie na życie ( te co mam jest na zbyt małą kwotę), bo moja dziewczyna ma zbyt niskie dochody.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Jeśli masz już coś odłożone to możesz dobrać pożyczkę gotówkowa na wkład. 40k na 5 lat to rata około 800 pln miesięcznie. Ale wtedy przez 5 lat masz ratę hipotecznego i gotówkowego. Jednak niektórzy tak robią bo w ogólnym rozrachunku i tak wychodzi taniej. 
 

Jesli płacisz za wynajem 2100 to i tak wyjdziesz na tym lepiej. Z tego co piszesz masz miesięcznie około 3100 do 3600 na obsługę długu. Myśle ze spokojnie starczy na ratę hipoteka plus gotówkowy. Do policzenia. Pamiętaj ze teraz są historycznie niskie stopy procentowe wiec kredyt jest tani. 

Edytowane przez LiŚciu
Odnośnik do komentarza

Ja kupiłem swoje M na początku roku jakoś. Najpierw była umowa przedwstępna, a potem... pandemia i totalne odcięcie xD

Konto mam u nich z 15 lat, ale w Santanderze robili problemy  przy prawie 80% wkłady własnego. Ujjj, że kilka lat już własny biznes xD. "Takie wytyczne mamy Panie" i lepiej byłoby być wtedy taksiarzem na etacie niż prywaciarzem z kilkuletnią firmą. No nic, był stresik. Umowa przedwstępna wygasała, z banków zero odpowiedzi, aż poszedłem do doradcy i typ serio przycisnął sprawę. W dzień miałem odpowiedź z Millenium i kredycik w łapie. Tak się cykałem, że chciałem już gotówkowy z Bociana brać 

 

Musiałem brać kredyt akurat w pandemii, bo znalazło się wymarzone mieszkanie i to też był ostatni dzwonek = teraz to już totalna doopa z cenami i zrobiłem dobry interes 

 

 

Zakup mieszkania i sprawy  kredytu w szczycie pandemii i lockdwonu. No polecam, niesamowite przeżycie. 

Odnośnik do komentarza

Czasem z klientami tak robiliśmy, że gotówkowy na wkład własny, ale to tylko w sytuacji kiedy byli spłukani i nie mieli na 10%. A i to wymaga niezłej gimnastyki, bo jak zrobisz to źle to nie dostaniesz w ogóle kredytu hipotecznego, a utkniesz z gotówkowym. Dodatkowo branie kredytu gotówkowego by do 20% dociągnąć to absurd i nigdy bym tego nie robił. Pamiętaj też ze prócz wkładu własnego mogą dojść prowizje, ubezpieczenia od utraty pracy, opłaty sądowe, notarialne, podatek PCC jeśli rynek wtórny.

Odnośnik do komentarza

Gotówkowy to gotówkowy. Jeśli masz obsługę długu i płynność to fef czy inne opłaty nie maja tu znaczenia. Nie wiem co opłaty, ubezpieczenia i inne maja wspólnego z tym ze bierzesz dodatkowy cash czy to na wkład własny czy nawet wykończenie chaty. Jak płynność masz powyżej 1 to nie ma to kpmpletnie znaczenia. 

Odnośnik do komentarza

Dobra to inaczej. Chce żeby miał świadomość, że wkład własny to tylko część kosztów i jeśli kupuje mieszkanie za 400.000 to lekko licząc musi mieć 50.000 albo i 55.000 zł żeby w ogóle podejść pod ten temat. A sugerowanie komuś żeby wziął kredyt gotówkowy czyli najdroższy pieniądź na rynku tylko dlatego zeby wnieść 20% wkładu własnego to jest abstrakcja i nie wyobrażam sobie sytuacji żeby to miało rację bytu, a jeśli nie dostanie w żadnym banku kredytu na 10% to z jednej przyczyny. Nie stać go na kredyt. Niestety. Wtedy najlepiej pożyczyć od rodziny, odłożyć, cokolwiek, ale nie brać na siłę kredytu. A co jeśli posłucha Twojej porady, a za 3 lata stopy procentowe pójdą do góry? Zmiecie go z planszy i tyle będzie z mieszkania.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
57 minut temu, SetoPL napisał:

Dobra to inaczej. Chce żeby miał świadomość, że wkład własny to tylko część kosztów i jeśli kupuje mieszkanie za 400.000 to lekko licząc musi mieć 50.000 albo i 55.000 zł żeby w ogóle podejść pod ten temat. A sugerowanie komuś żeby wziął kredyt gotówkowy czyli najdroższy pieniądź na rynku tylko dlatego zeby wnieść 20% wkładu własnego to jest abstrakcja i nie wyobrażam sobie sytuacji żeby to miało rację bytu, a jeśli nie dostanie w żadnym banku kredytu na 10% to z jednej przyczyny. Nie stać go na kredyt. Niestety. Wtedy najlepiej pożyczyć od rodziny, odłożyć, cokolwiek, ale nie brać na siłę kredytu. A co jeśli posłucha Twojej porady, a za 3 lata stopy procentowe pójdą do góry? Zmiecie go z planszy i tyle będzie z mieszkania.

 

Znam z 20 osób które dobierały kredyt gotówkowy żeby mieć na wkład własny. Były to kredyty na 3-5-7 lat. I albo już spłaciły te gotówki albo własnie kończą. Wszystko zalezy, jak mówiłem od zdolności do obsługi długu. Jak po kosztach życia zostaje na rate hipotecznego i gotówkowego to nie widzę żadnych problemów. Tak to działa od lat. 

 

Wzrost wiboru dotknie go bardziej w hipotecznym niż w gotówkowym ze względu na okres spłaty więc za 3 lata jak (jeśli) wzrosną stopy to łatwiej wyjść z gotówkowego niż z hipotecznego - tu ma znaczenie tenor transkacji. A jak  gdzieś znajdzie kredyt z 10% wkładem własnym to za niski wkład własny bank mu da wyższa marże - koszt ryzyka dla banku rośnie. 

 

Mówienie że jak ktoś nie ma na 20% wkładu własnego to go nie stać na hipoteke też tak troche z czapy. Ja na przykład 10 lat temu wziałem 120% wartości kredytu czyli nie dośc że wtedy nie miałem na wkład własny to jeszzcze dostałem kase na wykończenie chaty. I teraz 11 lat później bez problemów kredyt obsługuje bo jak pisałem już kilka razy - zdolność obsługi długu była powyżej 1 i tak to policzyłem. To że banki chcą wyższy wkład własny wynika z rekomendacji S która powstała po 2011 roku. 

 

Czekanie aż uzbiera kase na wkład własny VS płacenie 2100 komuś za wynajem? Lepiej dobrac gotówke żeby mieć na wkład własny żeby już teraz płacić na swoje. 

 

I na koniec liczby:

 

-  hipoteczny kosztuje ok 2,5% - 3%  plus wibor 3M przy założeniu 20% W/W

- hipotteczny kosztuje ok 3,5% - 4% plus wibor 3M przy założeniu 10% W/W

 

- gotówkowy kosztuje 7,5% plus wibor 1M

 

Przez 5 lat można zapłacić więcej przy kredycie gotówkowym żeby przez pozostałe 25 lat mieć niższą marże oraz mniej kapitały do spłaty

 

Jakbyś nie uważał że dobranie gotówki to abstrakcja to fakty są takie jak liczby. 

Edytowane przez LiŚciu
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Ja np. pożyczyłem na wkład własny gotówkę od ojca, a z banku wziąłem wartość wkładu dodatkowo w kredycie hipotecznym na remont. Ekstra kredytowaną gotówkę na remont oddałem ojcu. Remont zrobiłem oczywiście sam, rozłożony na 3 miesiące. Trzeba kombinować. Tyle że złapałem sie jeszcze na 10 procent wkładu więc było dużo łatwiej. Przy 20 już bym nie dał rady tak załatwić.

Odnośnik do komentarza
12 hours ago, SetoPL said:

Każdy dług jest w mniejszym lub większym stopniu zły i nigdy nie wiesz co się w życiu stanie.

Niekoniecznie. Np. można mieć odłożone oszczędności pozwalające na zakup samochodu za gotówkę, jednak niedrogi kredyt i równocześnie zainwestowanie posiadanych środków może być bardziej opłacalnym rozwiązaniem. Do tego od nieprzewidzianych sytuacji są ubezpieczenia. 

Odnośnik do komentarza
Just now, Mustang said:

Niekoniecznie. Np. można mieć odłożone oszczędności pozwalające na zakup samochodu za gotówkę, jednak niedrogi kredyt i równocześnie zainwestowanie posiadanych środków może być bardziej opłacalnym rozwiązaniem. Do tego od nieprzewidzianych sytuacji są ubezpieczenia. 

Jak mówiłem mniejszy lub większe zło. Ja sam mam tylko dwa kredyty. Hipoteczny i leasing, ale sam stoję teraz przed dylematem( w sumie to będę stał za rok). Czy wydać całą gotówkę jaką mam i kupić auto, ale być wolny od leasingu czy może wziąć lepszy i trochę dobrać. Czy w ogóle większość wziąć w leasing, a oszczędzoną kasę wydać np. na wkład własny na zakup mieszkania pod wynajem albo wrzucić w IKE. To już każdy musi sobie sam odpowiedzieć. Wariantów jest multum. Jednak dalej uważam, że branie gotówki by mieć na większy wkład własny JEŚLI się dysponuje gotówką to robiłbym to w ostateczności. Jak wspominałem można na 10% spróbować, a jeśli się okażę, że bank zachce 15% to wtedy może dobrać(ale i tak próbowałbym pożyczyć od rodziny czy jakikolwiek inny sposób). Trzeba też pamiętać, że każdy dług dla banku to jest drastycznie niższa zdolność. Każda karta kredytowa (nawet nie używania nigdy), telewizor na raty 0%, kanapa z IKEI, potrafi bardzo mocno zmniejszyć zdolnośći i wiarygodność w oczach banku, a co dopiero 40.000 zł gotówki. Oczywiście można próbować zrobić dwa kredyty jednocześnie w dwóch różnych bankach, ale tutaj IMO bez pomocy dobrego doradcy/eksperta jak zwał tak zwał może być ciężko i z tego co wiem banki teraz to bardzo mocno sprawdzają, a jeśli wykryją, że gotówka na wkład własny pochodzi z pożyczki to z automaty jest decyzja negatywna ponieważ jest to nie zgodne z prawem.

 

Chociaż miałem przypadki, że ukrywaliśmy, że para ma czwórkę dzieci by mieli zdolność więc :)

Odnośnik do komentarza

Banki same proponoouja żeby dodać gotówke na w/w. Dług to dług. Każdy dług obniża zolnośc ale jak ją masz to bierzesz kredyt. W tamtym przypadku cały czas mówimy o tym że ktoś nie ma kasy na w/w. Jeśli ma to lepiej z niej skorzystać. Inna sprawa że powinno się mieć gotówke dostępna od ręki i lepiej (jak Mustang napisał) wziąc troche kredytu zamiast wystrzelać się z cashu. To ppozwala być bezpieczniejszym. Ja na przykład tak robię że jak chce coś kupić i mam na to kase to i tak biorę kredyt lub raty 0% W razie wypadku mam cash na działanie gdybym nagle potrzebował większej kasy. Wypadek, choroba, okazja zakupowa - cokolwiek. 

 

I jeszcze odniosę sie do tego że bez sensu brać kredyty. Jeśle wystarcza komuś że zakupy robi za to co na bieżąco zarabia lub odłożył to spoko. Ale nie zarabiając +10k na ręke to raczej latami będzie się czekało na fajne auto czy jakiś sprzęt czy wakacje. A wspomaganie się kredytami pozwala szybciej skorzystać z tych rzeczy (oczywiście przy umiarkowanym ich zaciąganiu). 99% firm rozwija się dzięki kredytom. Jeśli ktoś nie ma zamiaru się rozwijać tylko wydawać to co na bieżąco zarabia to też może. Kwestia podejścia do życia i zakupów. 

Edytowane przez LiŚciu
Odnośnik do komentarza
W dniu 9.01.2021 o 11:25, Kalel napisał:

OPy, powoli przymierzam się do wzięcia kredytu na mieszkanie - jakieś 400 kapci. Jak to jest teraz z wkładem? Są jeszcze banki które biorą 10 % wkładu? Przez covid wzięcie kredytu jest utrudnione?

 

Są - Millennium, mBank (promocja), Alior (promocja), banki spółdzielcze. 

Ale jak już tutaj wspomniano nie jest to raczej opłacalne. Przede wszystkim oferta kosztowa jest lepsza dla kredytów z większym wkładem (od 20% już zaczyna się lepiej, może to być nawet 0,70-0,80% różnicy na marży w porównaniu do ofert z wkładem 10%). Więc przy wyższej kwocie kredytu fakt, że masz mniejszy wkład a droższą ofertę spowoduje, że płacisz więcej niż przy 20%.

 

Covid trochę zmniejszył przyznawalność kredytów, ale nie jest tak źle jak się maluje. Na pewno jest więcej branż podwyższonego ryzyka (hotelarstwo, gastronomia, działalności gospodarcze), do tego mogą być trudności jak ktoś pracuje w firmie gdzie było zmniejszenie płac w związku z Covidem. Ale sytuacja ogólnie wraca do normy i jest o wiele lepsza niż w okresie marzec-czerwiec, a nawet więcej rzeczy idzie załatwić zdalnie (nawet badanie nieruchomości czy wszelkie zaświadczenia). A zawsze i wszędzie pasuje wiedzieć na co zwracać uwagę i nie dawać wiary złotoustym doradcom kredytowym co to widzą tylko pinionżki z prowizji od banku za polecanie szrotowych ofert :kaz:

 

Jakbyś coś potrzebował dopytać to daj znać to pomogę.

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Ej, co teraz robić z kasą jak pis ukradł jedyny sensowny bank z lokatami?

 

Tak, można inwestować, ale jest coś łatwiejszego i szybszego tak na 1-3 miesiące, żeby wrzucić jakąś mniejszą kwotę kilkunastu koła? Bo dla tych lokatek 0,20% to nawet nie chce mi się do bankowości logować

 

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...