Skocz do zawartości

Właśnie zacząłem...


Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, Josh napisał:

Pewnie narażę się połowie forumka, ale... próbuję grać w Final Fantasy VI, mam już około 10 godzin na liczniku i no kurde, nie podoba mi się ta gra. Wiadomo, że takie rzeczy jak  menusy, HP pokazane w cyfrach zamiast jako pasek, nieruchome sprajty zamiast animowanych postaci i przeciwników, brak va to znak ówczesnych czasów (chociaż jednak część z tych rzeczy nieroby mogłyby poprawić w Pixel remasterze skoro liczą sobie za niego 60zł). Gorzej, że tutaj nawet fabuła, postacie i setting nie są zbyt ciekawe. Dzieje się dużo, za DUŻO. Akcja co chwilę przenosi się w inne miejsce, co rusz zmienia się plejada grywalnych bohaterów, człowiek nie zdąży na dobre ogarnąć co się właściwie w danym momencie dzieje, a już jesteśmy rzuceni na drugą stronę mapki, grając kimś innym. I wszystko jest jakieś takie bez ładu i składu, nic tu nie pasuje do siebie. Raz eksplorujemy średniowieczny zamek, żeby chwilę później zrobić sobie przejażdkę pociągiem, aby dosłownie w ciągu killku kolejnych minut łazić po jakiejś steampunkowej osadzie. Bohaterzy to jakaś banda klaunów, główny przeciwnik... w sumie też, taki trochę Joker, ale w porównaniu do Sephirotha czy Ultimecii gość kompletnie nie ma charyzmy, pojawia się chwilę, dostaje wpierdol i zaraz wraca po dokładkę, ma się wrażenie że to bardziej przydupas głównego szefa, a nie sam główny szef. No nie :/  pogram jeszcze trochę, ale autentycznie nie wiem czy to skończę, to już nie wiem czy w FFIV i V nie grało mi się lepiej.

Odpisałbym o postaciach i antagoniście, ale dałbym duży spoiler - może inaczej. Poczekaj do momentu, kiedy świat gry przechodzi pewną zmianę (nie da się nie zauważyć) jakoś w połowie - jeśli do tego momentu Ci się nie zmieni zdanie, to chyba nie ma dalej sensu. Dla mnie FF VI to ulubiona część serii.

Odnośnik do komentarza
Teraz, Jukka Sarasti napisał:

Odpisałbym o postaciach i antagoniście, ale dałbym duży spoiler - może inaczej. Poczekaj do momentu, kiedy świat gry przechodzi pewną zmianę (nie da się nie zauważyć) jakoś w połowie - jeśli do tego momentu Ci się nie zmieni zdanie, to chyba nie ma dalej sensu. Dla mnie FF VI to ulubiona część serii.

Tak, warto się nawet "przemęczyć" do 50% @Josh bo drugie 50% to już bardziej typowy Final, bardziej dla wielbicieli innych gier z serii. 

 

Dla mnie też FF VI dalej najlepszy. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
11 minut temu, Josh napisał:

Akcja co chwilę przenosi się w inne miejsce, co rusz zmienia się plejada grywalnych bohaterów, człowiek nie zdąży na dobre ogarnąć co się właściwie w danym momencie dzieje, a już jesteśmy rzuceni na drugą stronę mapki, grając kimś innym.

Też mam ten problem z FF VI, jest za dużo grywalnych postaci z których prawie każda jest przynajmniej przez jakiś czas tą 'główną' i w sumie nie można do żadnej się przyzwyczaić.

Odnośnik do komentarza

Jeszcze pozostaje kwestia balansu, niektóre postacie wydają się praktycznie bezużyteczne w walce, a inne są strasznie OP. Cyan i Edgar miażdżą bez problemu nawet kilku przeciwników na raz przez to, że można do woli i bez limitu korzystać z ich skillów, natomiast magia - przynajmniej na ten moment gdzie doszedłem - jest potężnie znerfiona. Ataki typu fira zadają śmieszne obrażenia i tutaj już limit jest za sprawą klasycznego MP. To chyba pierwsze FF w jakie gram, gdzie lepiej w całości stawiać na ataki fizyczne. 

Odnośnik do komentarza
19 minut temu, łom napisał:

Też mam ten problem z FF VI, jest za dużo grywalnych postaci z których prawie każda jest przynajmniej przez jakiś czas tą 'główną' i w sumie nie można do żadnej się przyzwyczaić.

Może problemem jest to, że niektórzy gracze nie lubią takich komplikacji, pierwsza część FF VI to jest wypisz wymaluj Octopath Traveller :). 

 

Myślę, że Ci co stawiają FF VI na piedestale to właśnie dzięki tej rotacji w 1 części gry, żaden inny jRPG nie ma takiego bogactwa postaci.

 

Remake na miarę VII tutaj byłby praktycznie niemożliwy, o czym nie dawno wypowiadał się sam producent z SE. 

https://www.pushsquare.com/news/2024/01/a-final-fantasy-6-remake-would-take-20-years-to-make-says-square-enix-producer

Edytowane przez KrYcHu_89
Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, Josh napisał:

Ej, ale ja jestem świeżo po skończeniu Cocktopath Traveler 2 i tam mi to nie przeszkadzało. 

Cocktopath Traveler 2 na pewno ma lepszy combat (chyba najlepszy w jRPG 2D), ale to rotowanie postaci to jednak bardziej podobało mi się akurat w stareńkim VI :).

Odnośnik do komentarza

Wydaje mi się, że główna różnica między FFVI, a Octopath polega na tym, że to drugie nie zapieprza ze story na złamanie karku, tylko spokojnie przedstawia kolejne postacie i to nie w ilości wszyscy na raz, ewentualnie każdy kolejny co 5 minut. Fajnal w bardzo krótkim czasie każe zapoznać się z herosami, a na żonglerkę nimi nie mamy zbyt dużego wpływu, tymczasem w OT to od gracza zależy w jakiej kolejności chce poznawać historie poszczególnych bohaterów (lub też czy w ogóle chce ich mieć w teamie), a ich wejście jest spokojniejsze i daje więcej czasu na poznanie tych ziomków. Zupełnie inne podejście i inny pacing. W FFVI już na samym początku gry mamy akcję z Esperem, najazd Kefki na zamek, oblężenie kolejnego zamku, motyw z duchami w pociągu, znowu akcję z Esperem, a pomiędzy tym wszystkim znienacka pojawiących się nowych bohaterów (albo znikających bez większego powodu i pojawiających się znowu później xD ). Za dużo, za szybko, zbyt chaotycznie, kompletnie mi taki styl przedstawiania historii i postaci nie leży, ale może faktycznie te 30 lat temu robiło to wrażenie. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

PoP: Zapomniane Piaski

 

spacer.png

 

Ostatni PoPik, którego postanowiłem skończyć. Z pewnością nie jest to poziom Warrior Within, ale to i tak bardzo udana odsłona, z najlepszym parkourem jak do tej pory. Skakania jest tu ogrom, jest niesamowicie płynne, dodano trochę uprzyjemniaczy, no i wleciał solidny upgrade w postaci zamrażania wody i naprawiania zniszczonych obiektów w locie (działa to trochę jak korzystanie z maski Lani-Loli w ostatnim Crashu), co sprawia że platforming w późniejszych etapach robi się naprawdę intensywny i łatwo o zgon. Walka... po prostu jest, nie wkurza, ale też nie sprawia jakiejś dzikiej frajdy. Tym razem zamiast starć z małymi grupkami wrogów deweloperzy rzucają na nas całe tabuny ścierwa do zaciukania i w sumie najbliższe skojarzenie to Batmany od Rocksteady. Nawet fajnie, że dodano proste drzewko rozwoju postaci, od razu zainwestowałem punkty w zwiększenie damage'u, więc przebijam się przez zgniłki jak przez masełko, byle szybko do kolejnych kozackich sekwencji parkourowych :fsg: 

 

Wizualnie gierka do dzisiaj ładnie się trzyma, chociaż lokacjom nieco brakuje pazura: nie są ani tak baśniowe jak w TSoT, ani tak mroczne jak w WW, klimatem najbardziej przywodząc trochę wyblakłe The Two Thrones. Ale za to po przerwie wrócił stary, dobry Yuri Lowenthal przypominając dobitnie, że gramy TYM Księciem, a nie jakimś cwelożebrakiem z 2008 roku. Tylko hmmm, co oni mu zrobili z ryjem w tej grze, bo wygląda bardzo dziwnie. Niestety nie ma żadnych dupeczek na poziomie Farah ani Kaileeny (btw, wiedzieliście że głosu użyczała jej Monica Bellucci??), więc 10/10 nie będzie. Idę grać dalej. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Jagged Alliance 3 (PS5)

Dobrze znam poprzednie gry z tej serii, wiem, o co tu chodzi, ale....

Póki co, po pierwszej godzinie wciąż uczę się sterowania na padzie:frog:

No niezbyt intuicyjne dla mnie, zdecydowanie wolałbym tradycyjne kombo M+K. Na pierwszej planszy rozstawiam sobie najemników, chcę podkraść się do wroga z nożem, ale nie do końca wiem, jak zatwierdzić akcję:frog:

Edytowane przez Paolo1986
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Paolo1986 napisał:

Jagged Alliance 3 (PS5)

Dobrze znam poprzednie gry z tej serii, wiem, o co tu chodzi, ale....

Póki co, po pierwszej godzinie wciąż uczę się sterowania na padzie:frog:

No niezbyt intuicyjne dla mnie, zdecydowanie wolałbym tradycyjne kombo M+K. Na pierwszej planszy rozstawiam sobie najemników, chcę podkraść się do wroga z nożem, ale nie do końca wiem, jak zatwierdzić akcję:frog:

Co mogę powiedzieć, zdecydowanie ta gra błyszczy na K+M, kiedyś grałem w taktyczne gry na padzie, ale to nie do końca to samo :). Co do samej gierki naprawdę solidny taktyczniak - polecam :)

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
36 minut temu, Josh napisał:

Najlepsza gra na Switchunia :wub:

Jeszcze Xeno 3, ale jedna z 3 najlepszych:). 

11 godzin temu, Mari4n napisał:

Fire Emblem: Three Houses

Pierwsze starcie z serią i... podoba mi się jak do tej pory, choć mam może z dwie godziny nabite, i jedną bitwę stoczyłem. W menu można się zgubić od ilości opcji.

Absolutny peak Switcha, szkoda, że następna część im nie wyszła:/. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Na fali ostatnich sukcesów serii Assassin's Creed zacząłem sobie część Miraże.

 

Jest na razie bardzo cool, główny bohater Basim dla się lubić, a skakanie po dachach znów sprawia frajdę, mimo, że robię to samo raz n-ty w tej serii.

 

Gra jest podobno też 10x krótsza niż poprzednie części, więc myślę, że warto spróbować, przed nowym Magnus Opus serii w świecie samurajów. 

 

Zauważyłem, że grze jest też bardzo dużo opcji customizacji bohatera za pomocą mikropłatności, ale spróbuję przejść grę bez nich, może się uda! :CoolStoryBro:

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza

20 godzin w FFVI. Ta fabuła i dialogi, kisnę srogo

Spoiler


Espery raidowanie przez Imperium na swoim własnym terenie. Schwytane, więzione, torturowane, wysysane z magii przez bóg jeden wie jak długo. Jakieś niedobitki chowające się w różnych miejscach na świecie. Ale kij w to, w końcu ziomki się wkurwiły i w 5 sekund zrównały całe Imperium z ziemią, jakby to była najprosztsza rzecz na świecie. No to nie wiem... a gdyby tak... zrobiły to od razu, uratowały swoich kolegów będących jeszcze przy życiu i spokojnie sobie już grały w CS'a? Za czym one czekały, aż wszystkie pozdychają? A po wszystkim nasz team jak gdyby nigdy nic zaczyna się kumplować z cesarzem tego Imperium, bo nagle okazuje się że on już nie chce być zły i mu się odwidziało :dynia: dosłownie tak to brzmi w grze. Peak writing 

 

Ja wiem, że później okazuje się, że to tak naprawdę bullshit i Imperium wcale nie zmieniło planów, ale rozbawiło mnie to jak łatwo protagoniści to kupili. To tak jakby Sephiroth stwierdził, że on już nie chce być zły i pomoże Cloudowi w szukaniu black materii xD 

 

Za to gameplayowo robi się ciekawiej. Dalej nie podoba mi się tasowanie postaciami jak w jakimś Suikodenie, ale przynajmniej bossowie zaczynają stwarzać jakieś wyzwanie. 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...