Skocz do zawartości

Sekiro: Shadows Die Twice


Frantik

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...
2 godziny temu, LiŚciu napisał:

 

Przejebane na tutorialu się wykładać. W końcu go pokonam. 3 faza mnie rozkłada. 

3 faza jest najprostsza. Zawsze zaczyną ją od ataku z doskoku gdzie wchodzi pięknie mikiri. Potem wystarczą dwa odbicia pioruna i po temacie. Blokująć atak piorunem w locie możesz go potem R1 odbić. Easy.

Odnośnik do komentarza
37 minut temu, WisnieR napisał:

3 faza jest najprostsza. Zawsze zaczyną ją od ataku z doskoku gdzie wchodzi pięknie mikiri. Potem wystarczą dwa odbicia pioruna i po temacie. Blokująć atak piorunem w locie możesz go potem R1 odbić. Easy.

Dokładnie jak pisze kolega powyżej. Dlatego w ostatniej fazie trzymać go na dystans kontra Mikiri odbicie pioruna, oczywiście będąc w powietrzu i poleci :)

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, LiŚciu napisał:

Dzisiaj znowu spróbuje go zayebac.

 

 

E: Nie mam odblokowanej kontry mikiri i te ataki z czerwonem znakiem mnie zawsze trafiają. Może tu jest pies pogrzebany ...

Ło panie kolego kontra mikiri to jest pierwsza umiejętność jaką należy odblokować nawet noby z włóczniami się lepiej załatwia. Przy Genichiro warto mieć kontrę mikiri odblokowaną :)

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
24 minuty temu, Szymek napisał:

A to nie było tak że były czerwone kontry do mikkiri oraz drugie czerwone do skakania po głowie? 

Tak jest że podcięcia można podwójnym skokiem ominąć ale szczerze próbowałem te znaczki odróżnić i są one chyba takie same i trzeba po prostu zapamiętać co kiedy. 

Odnośnik do komentarza

Ja po 4 zaliczeniach gry nadal nie wiem, czy to czerwone kanji zmienia się w zależności od ataku (pchnięcie/podcięcie/chwyt), czy jest takie samo xd. Oczywiście nie zmienia to wiele, bo są inne przesłanki do rozpoznania ataku, ale still. Tak czy siak, kontra mikiri to absolutna podstawa, żeby sensownie grać w Sekiro i powiedziałbym nawet, że trochę chamskie ze strony twórców jest wrzucanie jej jako opcjonalnego skilla. Warto też wykupić umiejętność skakania po łbie z dobiciem (po udanym uniknięciu podcięcia).

 

22 godziny temu, LiŚciu napisał:

Z genichiro męcze się od lutego i nic nie zapowiada poprawy

 

Bo jeśli nie łapiesz flow i nie grasz w "ciągu", to rozwleczenie tego w czasie może trwać w nieskończoność. Walki w tej grze (przynajmniej póki nie obcykasz systemu) są bliskie realnemu wysiłkowi: musisz się rozgrzać, ale też nie możesz się przetrenować xd. Brzmi to może śmiesznie, ale taka prawda: jak odpalałem walkę z bossem, z którym dzień wcześniej poległem, ale byłem mimo wszystko bliski zwycięstwa, to na dzień dobry dostawałem sromotny wpierdol. Później szło dobrze, ale po paru-parunastu próbach wdzierało się rozkojarzenie, zmęczenie i zwyczajna złość i znowu dostawałem po mordzie. W sumie odnosi się to głównie do ostatniej walki, ale po drodze było więcej takich przypadków.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
32 minuty temu, kotlet_schabowy napisał:

Bo jeśli nie łapiesz flow i nie grasz w "ciągu", to rozwleczenie tego w czasie może trwać w nieskończoność. Walki w tej grze (przynajmniej póki nie obcykasz systemu) są bliskie realnemu wysiłkowi: musisz się rozgrzać, ale też nie możesz się przetrenować xd. Brzmi to może śmiesznie, ale taka prawda: jak odpalałem walkę z bossem, z którym dzień wcześniej poległem, ale byłem mimo wszystko bliski zwycięstwa, to na dzień dobry dostawałem sromotny wpierdol. Później szło dobrze, ale po paru-parunastu próbach wdzierało się rozkojarzenie, zmęczenie i zwyczajna złość i znowu dostawałem po mordzie. W sumie odnosi się to głównie do ostatniej walki, ale po drodze było więcej takich przypadków.

 

Potwierdzam. Najtrudniejsi bossowi w Sekiro padali po dobrym spanku, porannej kawce i koniu zwalonym :lapka: 

Odnośnik do komentarza

Ya yebie, leszcz ze mnie ale ogarnałem tą kontre mikiri i teraz to wchodzi idealnie. Beż użycia tykwy koncze drugą faze. Musze przerwać ale czuje że jutro spokojnie usiądę i posprzątam pana Genichiro.

Niemniej jednak ta walka i ten typ mi na zawsze zapadnie w growej pamięci. 

Edytowane przez LiŚciu
  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, eloszki napisał:

Ja to na Sowie spędziłem parędziesiąt ładnych godzin. Przez pierwsze pare nawet nie widziałem opcji, aby mu obrażania jakieś zadać. To była najtrudniejsza walka dla mnie chyba we wszystkich grach. Ta walkę zapamiętam napewno bardzo dluuugo i dla mnie ta jest jedna z ciekawszych


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

3 najtrudniejszych madafakerów:

 

1. Sowa, ale nie ten na dachu 

2.Demon nienawiści,

3.Final boss.

 

Piękne, wymagające walki. 

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...