Skocz do zawartości

Właśnie porzuciłem...


Figaro

Rekomendowane odpowiedzi

W dobie przesytu gier i niedoboru czasu, nie jesteśmy zmuszeni do kończenia gier, tylko dlatego że je kupiliśmy za kieszonkowe i szkoda by było. Zjawisko niekończenia gier jest powszechne. Abonamenty tylko spotęgowały to zjawisko - łatwo jest coś odrzucić i zająć się kolejnym tytułem. Zresztą, to nie temat by rozwodzić się nad tym złożonym zjawiskiem.

 

Analogicznie do "właśnie ukończyłem", ten temat służy do "chwalenia" się tytułami, które z jakiś przyczyn definitywnie porzuciliśmy i trzeba sobie powiedzieć prawdę - raczej nigdy do nich nie wrócimy. To ja zacznę.

 

Metro Exodus - nie jest to crap, ale też niestety gra jest technicznie niewypolerowana. Glitche i dziwne sytuacje zmuszały mnie do powtarzania jakiś sekcji. A na PS4 amatorze dodatkowo gra ma POTWORNIE długie loadingi. A że to gra skradankowa, która bardzo mało wybacza, toteż jakiekolwiek ponowne próby są prawdziwą karą na karnym jeżyku w kącie. No ale to da się jakoś z trudem przełknąć. Najbardziej poraża kiepski game design. Czemu mamy tylko jeden save slot na quick save i żadnego innego swojego save'a nie da się zrobić (są autosave'y)? Czemu w pewnym momencie gry gubimy ciężko zdobyczny i niezwykle praktyczny noktowizor, tylko po to by w momencie zgubienia go, "ukryć" go na samym początku poziomu gdy gracz raczej próbuje ogarnąć co się stało i podąża za NPC-kiem? No to już lepiej było go chyba w ogóle zabrać, bo jak potem człowiek czyta w poradniku "no był trochę jakby za plecami na początku poziomu" to czuje się silnie strollowany. Albo czemu główna postać nie rozmawia w trakcie gry (co niby ma chyba wymuszać immersję gracza), ALE przemawia w loadingach?! (co owej immersji zaprzecza). W ogóle rozmowy z główną postacią w grze są surrealistyczne przez to, niczym w klasycznych jrpg-ach gdzie towarzysze wypowiadali się za niemego protagnistę. Tylko tam dało się to trochę specyficzną konwencją wybronić, a tu brzmi i wygląda komicznie. A szkoda, bo gra jest WYPEŁNIONA storytellingiem, masą rozmów i ciekawych historii, a także pospolitych aktywności niczym w grach Davida Cage'a. To mnie urzekło, podobnie jak i pomysły na epizody, które generalnie przesiąkniete były nieco falloutową, postnuklearną szajbą. Zresztą sam tytułowy exodus jest naprawdę fajną wycieczką. W sumie mam wrażenie, że story designerzy byli najbardziej wykwalifikowaną i zgraną grupą w zespole developerskim.

 

Trzy razy robiłem podejście do tego by przejść grę i chyba na pewno czwartego nie zrobię. Bawiłem się nawet spoko, ale niestety gra jest tak sobie zaprojektowana i przy okazji technicznie też odstaje. Dałbym jej solidne 7+ , no ale nie ukończyłem - jestem w przedostanim epizodzie, a więc dość daleko. No ale żeby sobie ułatwić sprawę, to przeczytałem fabułę. Wielkiego zaskoczenia nie było ;)

Odnośnik do komentarza

Persona 5. Nigdy nie byłem fanem "chińskich bajek", jednak dałem szansę tej grze i byłem naprawdę pozytywnie zaskoczony. Po około 20-30 godzinach zaczęło się robić zdeczka monotonnie, więc sprawdziłem na jakim etapie gry jestem. Okazało się że nawet nie w połowie. Pozdro nara. 

Edytowane przez japco
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza

@japco wydaje mi się, że w podobnym czasie też tytuł porzuciłem. Po

Spoiler

zmianie w sercu wuefisty i otwarciu eksploracji

gra zaczęła się rozłazić, rozwodniła się i wtedy powiedziałem sobie dość. Cóż, może kiedyś dam jeszcze szansę, ale na razie jest meh.

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Paolo de Vesir napisał:

@japco wydaje mi się, że w podobnym czasie też tytuł porzuciłem. Po

  Pokaż ukrytą zawartość

zmianie w sercu wuefisty i otwarciu eksploracji

gra zaczęła się rozłazić, rozwodniła się i wtedy powiedziałem sobie dość. Cóż, może kiedyś dam jeszcze szansę, ale na razie jest meh.

Byczku to jest początek gry xDD jak już na tym etapie odpuściłeś to serio nie masz nawet po co wracać bo mogę śmiało powiedzieć że nie ma najmniejszych szans że skończysz te grę 

Godzinę temu, japco napisał:

No to ja byłem kawałek dalej. Najbardziej przerósł mnie ten grind pomiędzy głównymi "eventami". 

Jaki grind ekolego? 5 to chyba jedyna część gdzie nie trzeba grindować 

Odnośnik do komentarza

Końcówka p5 nie ma właśnie sejwa i chyba pare godzin lecisz na jednym wdechu. Pamietam ze mialem konsole w uśpieniu zostawiona by mi się stan gry nie popsuł na następny dzień. 

 

Ja znając chińskie bajki, dragon balle etc. dalem personie szanse mimo tej dziwności na poczatku (kot który gada bym chyba najbardziej infantylną rzeczą która psuła mi koncept całej gry). A później jakoś sie do Morgany przyzwyczaiłem. 

 

Mase rzeczy przegadana, mementos troche za długie. Ale całokształt to 10/10. 

 

 

 

Dobra to i ja napiszę co tam porzuciłem. 

 

Dark sols remastered. 

 

Po platynce na ps3 demon solsow, ograniu bloodborne i wymasterowaniu sekiro, dark solsy okazaly się dla mnie drewniane. 

Odnośnik do komentarza
11 minut temu, Mejm napisał:

A w co latwiej grac? W press x to ride wozem na drugi koniec mapy i z powrotem czy walka z bossami w DS? No wlasnie. Nie kazdy musi byc ambitny jak pisze Tokar, i ja to rozumiem.

Sugerujesz że gość który ma platyne w bloodborne nie da rady przejść dark souls? Oj staruszku  :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...