Opublikowano 10 godzin temu10 godz. 12 godzin temu, twilitekid napisał(a):W punkt. Dlatego nie mogę zrozumieć, jak Roger, który wydaje się być super zaangażowanym, pracowitym gościem z poczuciem misji w PSX Extreme, w PPE pozwala na taki ściek pełny jawnych kłamstw, przeinaczania faktów i robienia afer z niczego. Stąd moje pytanie - kto za to w takim razie odpowiada, jeśli nie naczelny? Tylko pytanie pozostało bez odpowiedzi, zatem może sformułuję je inaczej: za co @Roger odpowiadasz jako "naczelny" w PPE, bo po prostu nie chce mi się wierzyć, że ta sama osoba prowadzi PE i PPE.Wątek dotyczy PSX Extreme, więc nie chciałbym tu dłużej ciągnąc tego tematu, ale wiecie, że zawsze jestem z Wami szczery. Co bym nie napisał w temacie PPE.pl, w oczach większości tu komentujących nie będzie to pozytywnie odebrane. Rozumiem, akceptuję, choć nie muszę się z tym zgadzać. Moja rola na portalu jest inna niż w przypadku magazynu. Tutaj sam kreuję to jakie są treści, w jakim kierunku magazyn zmierza, Perez praktycznie w ogóle nie wtrącą się w treści, chyba że wychodzi nowy Farming Simulator. A tak w skrócie, czym zajmuje się na serwisie, jeśli pytacie:- planowanie pracy redakcji, ustalaniem i pilnowaniem terminów, zlecaniem recenzji, publicystki, testów, wyjazdów, weekendowych tematów, dyżurów, godzin pracy poszczególnych redaktorów i osób zaangażowanych codziennie w prace portalu- załatwianiem i kontrolą kodów na recenzję, wczesnych dostępów do seriali/filmów, sprzętów do testów- dokumentacją związana z NDA, embargami, review guidami, podpisywaniem wszelakiej maści papierów i umów- planowaniem pokazów growych, filmowych, często udziałem osobistym w nich - materiałami sponsorowanymi, kontaktem PR-owym z wydawcami zagranicznymi i polskimi, spotkaniami na mieście, udziałem w planowaniu kolejnych premier- pomocą przy reklamie, planowaniu miesięcznego budżetów, kampanii- rozliczaniem comiesięcznym redakcji, kosztów własnych, wyjazdów, eventów- mniej, ale wciąż - pisaniem recenzji gier, filmów i seriali- logistyką związaną z obsługą serwisu – zgłaszaniem błędów strony, rozwojem nowych funkcji, naprawą już działających, kontaktem z programistami i serwerownią, pracą paneluTo tak w dużym skrócie, bo też nie o wszystkim mogę pisać z racji umowy. Jak już wspomniałem jestem jedną z wielu osób, które pracują nad serwisem, w samym tylko marketingu jest kilka osób z własnym szefem. Są ludzie odpowiedzialni za SEO, socjale, Google Discover, newsroom, encyklopedię czy choćby moderację komentarzy jak i wiele innych osób zaangażowanych w to, jak co miesiąc funkcjonuje serwis. PPE.pl to jest moloch. Tego sobie wielu nie zdaje sprawy, ale codziennie pracuje nad nim kilkadziesiąt osób w całej firmie. Nie zgodzicie się ze mną, ale uważam, że mamy dużo fajnych, wartościowych treści, choć nie jest to również serwis, którego kierunek odpowiada mi w 100 procentach. Ale gdybym ja robił to w 100% po swojemu, to zapewne nigdy nie przekroczylibyśmy 100 tysięcy unikalnych użytkowników. A obecnie jest ich 3 miliony.W kwestii komentarzy – miesięcznie na serwisie komentarz zostawia kilka tysięcy osób. Dziennie serwis odwiedza ponad 100 tysięcy. Zawsze byłem za tym by pielęgnować społeczność, stąd dodawane były nowe funkcje czy zaprojektowany między innymi przeze mnie i Pereza moduł osiągnieć, punktów czy blogosfery. Cały nowy system komentarzy z możliwości ich oceniania, segregowania, wrzucania w treść zdjęć czy filmów to właśnie między innymi efekt mojego nacisku na kolejnych wydawców, by to jak najlepiej rozwinąć dając userom więcej możliwości i swobodę komentarzy. Ale jak piszemy szczerze – odejście komentujących w niewielki sposób wpłynie na ruch, bo jak wspomniałem, ten jest w dużej mierze z Google, sociali, Discovera czy od osób wchodzących codziennie na serwis bez założonego konta i nawet nie wchodzących w sekcje komentarzy. Czytają co ich interesuje i wychodzą. Dla przykładu są serwisy, które nie chcąc się już kopać ze społecznością i komentarzami w ogóle je wyłączyły jak choćby Antyweb. A statystyki z tego powodu nie spadły, choć była masa komentarzy jak to wprowadzano, że już więcej tu nie wejdę. To jest przykre, ale taka jest prawda.Oczywiście fakt, że jestem z racji piastowania funkcji naczelnego twarzą tego projektu sprawia, że wszelkie mniejsze czy większe fuckupy biorę na siebie, taka moja rola, nie zamierzam uciekać od odpowiedzialności. Czasami muszę też walczyć np. z treściami, które mają budować wejścia z Discovera, by nie puszczać ich w formie proponowanej przez osoby za niego odpowiedzialne, ale właśnie - to jest praca kolektywu, często wymagająca pójścia na różne kompromisy. Tak, mógłbym powiedzieć – nie będę tak pracował, otwieram serwis dla tysiąca fanów i będę go robił dla pasji, ale jak już ktoś napisał - pasją dzieci nie wykarmisz, ani też nie zagwarantujesz im dobrego startu w przyszłość, więc tak, pieniądze też grają tu swoją rolę, nie nie ma co zakłamywać rzeczywistości. I stąd też PSX Extreme – miejsce, gdzie mogę praktycznie w 100 procentach realizować projekt, pod którym podpisze się w 100 procentach. Tylko włośnie – to projekt dla kilkunastu tysięcy fanów, nie kilku milionów. Edytowane 10 godzin temu10 godz. przez Roger
Opublikowano 10 godzin temu10 godz. Przynajmniej masz świadomość jakim pośmiewiskiem jest PPE, włącznie z tamtejszymi "redaktorami" cheatującymi przy pomocy AI, bo szkoda im poświęcić 10 minut na napisanie kilku zdań i wiesz, że też sobie szargasz reputację pracując w tym chlewie i dając na to wszystko przyzwolenie. To już coś.
Opublikowano 10 godzin temu10 godz. Wydaje mi się, że nie ma co też przesadzać w drugą stronę. Fakt, praktyki stosowane przez ekipę ppe są często mocno wątpliwe, ale niektórzy tu dopierdalają Rogerowi, jakby chłopak odpowiadał za jakąś internetową farmę ruskich trolli szerzących dezinformację na świecie, a to tylko strona o giereczkach z krzykliwymi tytułami newsów.
Opublikowano 9 godzin temu9 godz. Było trochę grubych akcji(powódź, Rozenek) m.in od naszego ulubieńca od mechwarrior i bethesdy. Takich, gdzie ten kręgosłup moralny nie tyle był wygięty w pałąk, co go zwyczajnie nie było.No o Josh szkaluje, ale przypominam - jest AKTYWNYM użytkownikiem - ergo klimat mu pasuje, kiedyś się do tego nie przyznawał, teraz pod własnym nickiem. To już coś.
Opublikowano 9 godzin temu9 godz. Mnie ciekawiło zawsze, czy ci co chamsko kopiowali newsy z ameryczki i tylko przepuszczali przez translator, albo teksty pisze im AI mają normalnie płacone. Bo, że włascicielom to nie przeszkadza to wiadomo, bo te osoby ciągle są w składzie redakcji.
Opublikowano 9 godzin temu9 godz. Roger skopiuj sobie tego posta gdzies na pulpit, bo przy nastepnej krzywej akcji na ppe rytulal palenia wiedzm ruszy na nowo i przyda sie cos do szybkiego ugaszenia stosu.
Opublikowano 2 godziny temu2 godz. W dniu 13.11.2025 o 09:41, Mejm napisał(a):I w ogole troche zabawnie to brzmi, ze przestales kupowac magazyn, ktory trzyma poziom, ale za to wchodzisz na ppe i probujac walczyc z systemem przy okazji nabijasz im kabze i napedzsz cala machine. Nie powinno byc odwrotnie?Nie widzę w tym niczego zabawnego, bo te dwie rzeczy funkcjonują na zupełnie różnych zasadach. Kupowanie magazynu w roku pańskim 2025 jest - zdecydowanie bardziej niż dla samego czytania - już w sumie tylko świadomym aktem wsparcia - decyzją finansową, którą podejmujesz dlatego, że utożsamiasz się z marką, ludźmi i sposobem prowadzenia całego projektu. W pewnym momencie przestałem to czuć, bo trudno wspierać coś, co stoi w wyraźnym konflikcie z tym, co dzieje się pod tym samym szyldem w przestrzeni internetowej. Skoro czuję dysonans, to rezygnacja z zakupu była logicznym krokiem.Natomiast zaglądanie na PPE to zupełnie inny fenomen. To nie była forma poparcia, tylko efekt wieloletniego przyzwyczajenia i zwykłej funkcjonalności portalu jako narzędzia informacyjnego - pomimo patologicznego środowiska, czytelnego, szybkiego i często aktualnego. To mniej więcej tak, jak z czytaniem serwisu, czy oglądaniem telewizji którego/ej nie lubisz, ale i tak na niego trafiasz, bo akurat agreguje dane, które chcesz sprawdzić. Co więcej dziś to przyzwyczajenie już coraz bardziej u mnie spada, chociaż jeszcze czasami łapie się na wstukiwaniu "ppe.pl" do paska adresu. Nie wiąże się to ani z wartością symboliczną, ani z realnym wsparciem. I dlatego nie traktowałem tego w kategoriach dokarmiania maszynki. To rczej mechanizm znany wielu użytkownikom, tj. odwiedzają miejsce nie dlatego, że je akceptują, ale dlatego, że mają pewność, że coś tam znajdą lub chcą zobaczyć, czy może wreszcie coś się poprawiło.I tu jest kluczowa sprawa. Sporo osób wchodziło i nadal wchodzi na PPE właśnie po to, żeby wyrazić krytykę i dać sygnał zwrotny, bo liczyli, że redakcja prędzej czy później się otrząśnie, zacznie reagować, odpowiadać na uwagi i choć minimalnie korygować kierunek. Krytyka nie jest przecież działaniem przeciwko serwisowi, tylko próbą jego naprawy. Ludzie nie piszą komentarzy ze złości, tylko z nadzieją, że jeśli pewne zachowania zostaną dostatecznie wyraźnie nazwane, to może w końcu ktoś po stronie redakcji zechce to usłyszeć.7 godzin temu, Roger napisał(a):Oczywiście fakt, że jestem z racji piastowania funkcji naczelnego twarzą tego projektu sprawia, że wszelkie mniejsze czy większe fuckupy biorę na siebie, taka moja rola, nie zamierzam uciekać od odpowiedzialności. Czasami muszę też walczyć np. z treściami, które mają budować wejścia z Discovera, by nie puszczać ich w formie proponowanej przez osoby za niego odpowiedzialne, ale właśnie - to jest praca kolektywu, często wymagająca pójścia na różne kompromisy. Tak, mógłbym powiedzieć – nie będę tak pracował, otwieram serwis dla tysiąca fanów i będę go robił dla pasji, ale jak już ktoś napisał - pasją dzieci nie wykarmisz, ani też nie zagwarantujesz im dobrego startu w przyszłość, więc tak, pieniądze też grają tu swoją rolę, nie nie ma co zakłamywać rzeczywistości. I stąd też PSX Extreme – miejsce, gdzie mogę praktycznie w 100 procentach realizować projekt, pod którym podpisze się w 100 procentach. Tylko włośnie – to projekt dla kilkunastu tysięcy fanów, nie kilku milionów.Dzięki za tak obszerną odpowiedź - doceniam, że poświęciłeś na to czas i że nie unikasz tematu (przynajmniej tutaj)W tym wszystkim brakuje odpowiedzi na najważniejsze pytanie: skoro jesteś naczelnym, dlaczego osoby, które generują najwięcej szkód wizerunkowych, nadal bez przeszkód publikują i nadal są twarzą portalu? Skoro mówisz, że nie jest to kierunek, z którym zawsze się zgadzasz, to wygląda na to, że rolę naczelnego ograniczono Ci do logistyki i organizacji, a nie jakości i odpowiedzialności redakcyjnej. A przecież to właśnie te dwa ostatnie elementy najbardziej bolą wieloletnich czytelników.Nie jest problemem to, że PPE to moloch. Problemem jest to, że ci, którzy tworzą najbardziej problematyczne treści, pozostają poza Twoim realnym wpływem. I nawet jeśli Ty podchodzisz do swojej pracy profesjonalnie, to oni w kilka minut potrafią zniszczyć to, co Ty próbujesz budować latami.Dlatego rozumiem, co próbujesz powiedzieć, ale jednocześnie trudno nie odnieść wrażenia, że problemu nie da się rozwiązać, dopóki osoby najbardziej odpowiedzialne za ściekową część portalu pozostaną nietykalne. I to właśnie ta bezsilność wobec własnego zespołu jest największym zaskoczeniem dla ludzi, którzy znają Cię z PSX Extreme i wiedzą, że tam potrafisz postawić jasne granice.To nie moloch jest problemem, tylko ludzie, których nie możesz - albo nie chcesz - zmienić. I dlatego wizerunek PPE wygląda tak, jak wygląda. Edytowane 2 godziny temu2 godz. przez AnonimowyKonserwator
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.