Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Jolt  - Kate Beckinsale wygląda wykurwiście ale film strasznie słaby. Odmóżdżacz żeby leciał w tle. Wstęp zapowiadał coś lepszego ale wyszedł kliszowy akcyjniak z mocną babeczką która rozpierdala wszystko na około bo tak ma a żeby się powstrzymywać to musi razić się prądem:sapek:

 

jolt-kate-beckinsale-sweater_60cda4e9a1b 

 

 

Anna - kolejny film z mocną babeczką w roli głównej. Reżyseruje Luc Besson który wpadł chyba na pomysł że zrobi niemalże identyczną Nikite która lata temu przyniosła mu rozgłos. Tutaj historia jest bardzo podobna ale też dodano kilka wątków. Trochę bitki, troche motywów "wszystko idzie zgodnie z planem" itd. Można obejrzeć z drugą połówką. 

 

009c6b642aa560ce8832a7c04659b8a0-0.jpg

 

 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Sonic: Szybki Jak Błyskawica - jestem bardzo pozytywnie zaskoczony jak gładko i przyjemnie to wszystko zostało zrealizowane. Jeśli też napomknę, że to ekranizacja gry w dodatku w sumie platformowej, to należą się brawa twórców za kreatywność. Nie jest to jednakże jakieś ambitne kino, ot kolejna napchana akcją i ładnym CGI bajka z prostym przesłaniem, oraz dobrą dawką bezpiecznego humoru. Pomimo, że w sumie to oryginalna historia tocząca się w naszym świecie, to mocno zakorzeniona w realiach gry, z dużą ilością smaczków do wyłapania dla fanów growego pierwowzoru. I naprawdę - to wszystko się mocno kupy trzyma, mimo oczywistych umowności. Trzeba też pochwalić Jima Carrey'a za jego wersję dr. Robotnika/Eggmana (jest nawet geneza tego drugiego przydomka :) ). Chyba każda maskotka producenta gier chciałaby mieć tak udaną ekranizację, pech więc okrutny, że akurat Sonic wyszedł w momencie gdy kina zostały zamykane z powodu pandemii. Mam nadzieję, że wyjdzie sequel, bo w sumie jest potencjał ;)

Odnośnik do komentarza
On 11/8/2021 at 10:12 PM, gekon said:

xD czy tego faceta kompletnie pojebało? 3 razy nakręcić ten sam film?

 

Nikita, Lucy, Anna xD

Niech zgadne co będzie za rok, Lucy 2, a potem Grażyna, Halina... :|


Teraz ogladam serial Hanna tez o tym samym, myslalem ze ten koles to nakrecil ale jednak zawod

Odnośnik do komentarza
W dniu 30.10.2021 o 10:48, Kalel napisał:

Ostatnia noc w Soho - ależ fatalne :(. No ciężko mi coś ciekawego powiedzieć o tym filmie, jedyne co to mogę go odradzić. Edgar Wright nie odnajduje się zupełnie w konwencji horrorów a wszystkie jego szablonowe sztuczki jakoś tak bledną( i też nie ma ich za wiele). Jeśli ktoś liczy na przemyślany horror - nie ma nic takiego, jak ktoś liczy na thriller w latach 60 - jest go zaledwie 10/15 minut.

 

Nie wiem co napisać. Wtórne dialogi? Są. Fabuła w której rzeczy się dzieją a postacie robią totalnie bezsensowne rzeczy? Jak najbardziej. Jedyne co się broni to trojka aktorów - Thomasin, Matt i Anya. Czekałem mocno na ten film a wyszło nic. Sad.

 

3/10

 

tez się zawiodłem na soho jednak nie aż tak. film ma dobry setup, jest interesujący wizualnie i świetnie zmontowany ale zaczął mi się rozpadać gdzieś w połowie, kiedy serwuje kolejne wizje na pograniczu snu i jawy robi się nieco wtórny i każe czekać na jakieś fabularne wnioski zbyt długo i kiedy te wreszcie następują....robi się słabo. horrorowe wrzutki są wtórne i mylące w kontekście głównego twistu i przekaz też zaczyna się rozmywać, intencje bohaterów i ich czyny zaczynają być po prostu głupie. tak sobie na dziesięć...

 

      

Odnośnik do komentarza

Murzyński "western" na Netflixie - :reggie:

Ponad 2 godziny nudnej ekspozycji i bohaterów recytujących swoje kwestie niczym na przedstawieniu szkolnym w 7. klasie podstawówki, no litości. Jakby to był chociaż klasyczny western to może bym pewne rzeczy wybaczył, ale całość jest tak plastikowa (scenografia, oświetlenie, wpleciona nowoczesna muzyka), że przeszkadza w odbiorze. Zaorać, 3/10.

 

Miasto kłamstw - myślałem, że jak dali Deppa i Whitakera to może coś z tego będzie, ale reżyser na spółkę ze scenarzystą położyli film na łopatki. Jest taki misz masz scen (raz dzieją się w przeszłości, raz w teraźniejszości), tak dużo postaci, które pojawiają się na chwilę i znikają, a tak mało konkretów, że mimo ciekawego tematu (zabójstwo Notorious B.I.G.) nic finalnie z tego nie wynika i film jedynie lekko zahacza o jakieś wyjaśnienie tematu. No zawód, mimo tego, że Depp nawet dał radę, ale Whitaker męczył bułę. 4/10

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

Święci z Bostonu 2

 

Jakoś ostatnio się ten tytuł przewijał na subforum, chyba z racji newsów o produkcji części trzeciej, no to sięgnąłem i dawno się tak nie zmęczyłem seansem. Całość trwa dwie godziny a czułem, jakby to były ze trzy. Nie, że film był jakiś tragiczny czy żenujący. Było średnio, momentami słabo, ale przede wszystkim nudno i nijako. Jedynkę ostatnio oglądałem daaawno, ale jedno pamiętam dobrze: to był fajny film i oglądanie kolejnych akcji dawało zwyczajną frajdę. A tu? Marny humor, marne akcje, bracia jacyś bezjajeczni, nie mówiąc o drugim planie.

 

W ogóle, mieć w filmie

Spoiler

Willema i umieścić go w końcówce jako cameo to zbrodnia. To ja myślałem, że aktor po prostu odmówił udziału w sequelu i dlatego dostaliśmy jakieś popłuczyny, a tu zonk.

 

Postać silnej, pyskatej i seksownej pani detektyw (z chamską wręcz zrzynką "odtwarzania" przebiegu strzelaniny z jedynki, zresztą takiego kopiowania motywów mamy tu sporo) jest mocno na siłę i nie pasująca do trochę odjechanego klimatu, jaki posiadała część pierwsza, a nie udało się jej utrzymać w dwójce. Ogólnie: niepotrzebny sequel.

 

Hazardzista (Owning Mahowny)

 

Nie wchodząc za bardzo w szczegóły: to oparta na faktach historia uzależnionego od hazardu pracownika banku, który zdefraudował grube miliony dolarów. Film raczej mało znany, więc tym bardziej polecam się zainteresować. Samo oglądanie aktorskiego giganta P.S. Hoffmana to zawsze przyjemność, ale całość jest po prostu sprawnie nakręcona i, mimo raczej wolnego tempa i braku fajerwerków, mocno wciągająca, a drugi plan też daje radę.

 

Miłość, Szmaragd i Krokodyl

 

Latami, również w czasach świetności TV i Polsatu, unikałem tego filmu, bo po prostu nie lubiłem takich klimatów. Niedawno obejrzałem chyba ze względu na nazwisko reżysera no i zupełnie mnie nie porwało. Ciężko mi opisać jakoś lepiej swoje wrażenia, z jednej strony nie ma się za bardzo do czego przyczepić (no dobra, maniera gry Kathleen Turner działa na mnie drażniąco i zwyczajnie uważam, że nie jest dobrą aktorką), ale z drugiej ciężko też coś pochwalić, może poza pojedynczymi zabawnymi dialogami, głównie z udziałem Michaela Douglasa. Ot, przygodówka, pościgi, strzelaniny, błyskotliwe one-linery, dżungla, jeepy i te sprawy. Meh.

Edytowane przez kotlet_schabowy
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
W dniu 12.11.2021 o 07:49, Rudiok napisał:

Murzyński "western" na Netflixie - :reggie:

Ponad 2 godziny nudnej ekspozycji i bohaterów recytujących swoje kwestie niczym na przedstawieniu szkolnym w 7. klasie podstawówki, no litości. Jakby to był chociaż klasyczny western to może bym pewne rzeczy wybaczył, ale całość jest tak plastikowa (scenografia, oświetlenie, wpleciona nowoczesna muzyka), że przeszkadza w odbiorze. Zaorać, 3/10.


Wystarczyły trailery, żeby nie dotykać tego kijem w rękawiczkach, a Ty poświęciłeś na to 2h swojego życia?
Why? :dunno:
 

49 minut temu, kotlet_schabowy napisał:

Święci z Bostonu 2

 

Jakoś ostatnio się ten tytuł przewijał na subforum, chyba z racji newsów o produkcji części trzeciej, no to sięgnąłem i dawno się tak nie zmęczyłem seansem. Całość trwa dwie godziny a czułem, jakby to były ze trzy. Nie, że film był jakiś tragiczny czy żenujący.


Był - żenujący, tragiczny i jest jednym z największych gówien, jakie w życiu widziałem (nie liczę Sharknado, czy innych, samoświadomych crapów, ale filmy, którym wydaje się, że są fajne, kiedy nie są).
Mam to w kolekcji DVD, ale stoi z dala od jedynki, żeby przypadkiem nie zarazić jej swoim syfilisem :reggie:

Odnośnik do komentarza

titane - dziwny arthousowy film posługującymi się jeszcze dziwniejszymi alegoriami. zrozumiałem o czym był dopiero po zapoznaniu się z wyjasnieniem o czym był i doceniłem....ale mi się nie podobał  

 

ale ta scena jest osom (non-spoiler)

 

 

btw. główna rola (pani z klipu wyżej) została złowiona z instagrama i to jej pierwsza rola w filmie

Odnośnik do komentarza

Ghostbusters Afterlife - nie wiem jak ocenic ten film. Fan service/10? Netflix/10? Mckenna Grace/10? 
Ta ostatnia jest moim zdaniem najjasniejszym elementem tego filmu. Zabawna, dziwna w fajny sposob, urocza w tej swojej…dziwnosci. Nie mozna jej odmowic aktorskich umiejetnosci. Przynajmniej dotad dobrze sie spisuje, moim skromnym zdaniem.

Film ma swoje momenty, koncowka jest…ok :ermm:, bez fajerwerkow i bitej smietany mozna obejrzec, a nawet zasmiac sie na fakt, ze ta abominacja z 2016 roku zostala pominieta zupelnie. Rudd gra tu odpowiednik Moranisa z pierwsych dwoch filmow. Cymbalowaty inteligent z mini rola laczaca pewne elementy filmu. Olivia Wild zostala zlozona w ofierze wagi aktorskiej. Malo jej i jest glupkowata jak na boginie. Ten gowniarz z Stranger Things (chujowy ten serial jak chuj) jest glupi jak but, nie wiem po co on tam sie paleta. Durnota bije z jego mordy. Mnie tylko i wylacznie wkoorvial. 
Tyle jesli chodzi o obsade. Tempo filmu jest w miare dobrze wywazone, a fakt, ze mamy dzieciecych bohaterow usprawiedliwia dziury w logice niektorych poczynan. Ladnie pokleili przeszlosc z terazniejszoscia, niezle wyeksponowali charakter i przekazanie paleczki w scenariuszu. Zarty sa, mozna sie z nich smiac lub nie, ale Mckenna potrafi je przekazac w sposob bardziej atrakcyjny. Lubie ta dziewuszke. 
Mozna obejrzec. Szczegolnie z synem lub cora, ktorzy mogliby chciec wczesniejsze odslony (procz 2016!) obczaic. 

4EBDF9D2-5F52-42F0-B853-DDBEB7E611FA.jpeg

Edytowane przez Yap
  • Plusik 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

Kiedy nikt nie patrzy. Zaczyna się niewinnie, od wprowadzenia młodej pary do wspólnego mieszkania typu loft. Zaczynają przypadkowo podglądać sąsiadów i się zaczyna. No nie powiem dzieje się dużo i ciekawie. Druga część filmu trochę porąbana ale ja to lubię. Jak dla mnie świetny film i thriller bardzo dobry. Jakby ktoś miał podobne filmy do polecenia to ja z chęcią poproszę. A no i są cycuszki :ohstop:

Edytowane przez mitra
Odnośnik do komentarza

INFINITE :yao:
Infinite.thumb.jpg.d50eb748fe0cc47cac628be71a570e78.jpg

Osz k#rwa, jaki to netflixowy kupsztal :pawel:
Nie z NETFLIXA, ale tak w uproszczeniu nazywam te współczesne, bezduszne gnioty, robione na zlecenie różnych serwisów streamingowych (tu Paramount+).
No więc jest tu wszystko, czym taki szajs się charakteryzuje - niezły pomysł, ale kompletnie skopana realizacja, banda wymuskanych no-name'ów, set nienaturalnie czyściutki jak szpital, chujowe CGI i masa głupot, które od połowy filmu wybijają z roli widza, sprawiając, że włącza się "krytyk-mode" i to taki złośliwy fest.
Plus kilka przerysowanych fhooy, obowiązkowo silnych kobiet (laski z Victoria's Secret, obsługujące snajpy czy SCAR-L z granatnikiem), wzmianka o tym, żeby nie narzucać komuś płci i Wahlberg ze swoją standardową miną człowieka z ciężkim zatwardzeniem.
Na plus jedynie pomysł (w sumie zlepek kilku innych tworów popkultury - "Nieśmiertelny", "Assassin's Creed", "Wanted Weapons of Fate", "The Old Guard", "Altered Carbon") i Chiwetel Ejiofor, który mimo że złym był zajebiście kreskówkowym, to jednak w porównaniu do masy jego innych, nijakich ról, tu przynajmniej był jakiś (tak do połowy, później stał się chujowy jak cała reszta). Dawno nie widziałem czegoś tak słabego.
No k#rwa nie polecam w chooy - 3/10.

  • Plusik 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
4 minutes ago, Wredny said:

INFINITE :yao:
Osz k#rwa, jaki to netflixowy kupsztal :pawel:
Nie z NETFLIXA, ale tak w uproszczeniu nazywam te współczesne, bezduszne gnioty, robione na zlecenie różnych serwisów streamingowych (tu chyba Amazon).
No więc jest tu wszystko, czym taki szajs się charakteryzuje - niezły pomysł, ale kompletnie skopana realizacja, banda wymuskanych no-name'ów, set nienaturalnie czyściutki jak szpital, chujowe CGI i masa głupot, które od połowy filmu wybijają z roli widza, sprawiając, że włącza się "krytyk-mode" i to taki złośliwy fest.
Plus kilka przerysowanych fhooy, obowiązkowo silnych kobiet (laski z Victoria's Secret, obsługujące snajpy czy SCAR-L z granatnikiem), wzmianka o tym, żeby nie narzucać komuś płci i Wahlberg ze swoją standardową miną człowieka z ciężkim zatwardzeniem.
Na plus jedynie pomysł i Chiwetel Ejiofor, który mimo że złym był zajebiście kreskówkowym, to jednak w porównaniu do masy jego innych, nijakich ról, tu przynajmniej był jakiś (tak do połowy, później stał się chujowy jak cała reszta). Dawno nie widziałem czegoś tak słabego.
No k#rwa nie polecam w chooy - 3/10.

Wlasnie wywalilem z listy „Do obejrzenia”. Dzieki za recke i zaoszczedzenie czasu/nerwow.

Odnośnik do komentarza

Tak tak, tylko winny się tłumaczy :cool2:

 

The Mist - nie ma nigdzie na streamingu więc trzeba było stary DVD ze strychu odgrzebać. Film jak film, choć chyba jedna z lepiej przełożonych opowieści Kinga, ale zakończenie to jest majstersztyk. Nie dość, że zmienione wobec oryginału, więc nawet fani byli zaskoczeni, ale uwielbiam puszczać ten film komuś po raz pierwszy i oglądać reakcję w finale :potter:

  • Plusik 1
  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

Czas na detoks i porządny tytuł dla odmiany - Stillwater.

Stillwater.jpg.2f5a150afae3042c74c2b5752f85080d.jpg

Amerykański redneck (w tej roli świetny Matt Damon) co jakiś czas jeździ do Francji, odwiedzać córkę (równie świetna Abigail Breslin), przebywającą... we francuskim zakładzie karnym.
Bardzo naturalnie nakręcony obraz z wieloma świetnymi postaciami - oprócz dwójki z Hollywood na uwagę zasługują jeszcze obydwie francuskie aktorki, z dziewczynką, grającą Mayę, na czele - mała jest rewelacyjna, a jej chemia z Damonem to zdecydowanie ozdoba tego filmu.
Zdjęcia, aktorstwo, scenariusz, fajnie ukazane różnice kulturowe i słodko gorzki posmak na koniec - świetny film, na pewno dokupię kiedyś do kolekcji na DVD.
Ocena 8/10

  • Plusik 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Rudiok napisał:

Tak tak, tylko winny się tłumaczy :cool2:

 

The Mist - nie ma nigdzie na streamingu więc trzeba było stary DVD ze strychu odgrzebać. Film jak film, choć chyba jedna z lepiej przełożonych opowieści Kinga, ale zakończenie to jest majstersztyk. Nie dość, że zmienione wobec oryginału, więc nawet fani byli zaskoczeni, ale uwielbiam puszczać ten film komuś po raz pierwszy i oglądać reakcję w finale :potter:

Jeden z żołnierzyków nie rzucił ci sie w oczy ? Bo mnie sie wydaje, jak żywcem wyjęty z Days Gone - byc może Deacon'a zagrał właśnie on. Musze to sprawdzić :philosoraptor:

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...