Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

The Unholy - no dawno sie tak nie nabralem. Przestroga na przyszlosc to poczekac na wiecej recenzji bo same 10/10 zwiastuja raczej mocne go.wno. Bezkitu jeszcze nie widzialem (moze dlatego, ze prawie tam nie zagladam) na imdb takiego smarowania w recenzjach. A kto to wypuscil i smarowal? Sony :reggie:

 

Sam film takie 4/10. Mozna obejrzec ale jak juz serio nie masz co robic z zyciem. Ja chcialem sie zresetowac a skonczylem jeszcze bardziej zmeczony. Kto produkuje takie klocki i dla kogo to jest? Horror PG-13 kur.wa XD

Odnośnik do komentarza

wrath if a man - guy ritchie tym razem bardziej na serio i o ile pierwszy akt przypomina dobrze, kto zrobił ten film, tak z każdym kolejnym atmosfera gęstnieje bardziej, powiedziałbym w stronę Sicario (naprawde luźne skojarzenie) albo klasyki w stylu The Heat lub zrobionego na modłę gorączki The Town (który też polecam). bardzo stylowa i świetnie zrealizowana gangsterka - oglądać !        

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

The Unholy - potwierdzam, że lipa straszna. Interesujący pomysł zrobiony w najgorszy sposób. Komiczny "potwór", zero strachów i nie ma nawet jednej dobrej sceny. Plus mają widzów za idiotów i wszystko muszą powtarzać tak na wypadek, gdyby ktoś nie załapał.

 

In the Shadow of the MoonNetflix to jednak gwarancja tandety, kiczu i bezmózgiej papki. Thriller science fiction z tak idiotyczną i nielogiczną fabułą że robi się źle. Do tego oczywiście ideologiczne przesłanie musi być. Dawno czegoś tak obciachowego nie widziałem.

Odnośnik do komentarza

Rowniez siegnalem do Netflix’a, ale zamiast pakowac sie w wypolerowane i pieknie owinięte gowno postanowilem zweryfikowac pogloski, ze Highlander niejako potrzebuje rebootu. 
Nie potrzebuje.

Od poczatku to konca filmu wszystko jest poklejone tak, ze lekka mgielka tajemnicy kryjacej sie za nagroda, kto ja wydaje i dlaczego w zasadzie niesmiertelni musza o nia walczyc lata nasza satysfakcje we wszystkie strony. Clancy Brown i Connery to yebani geniusze aktorstwa. Pierwszy jest zlolem i czuc, ze swietnie sie z tym czuje, drugi jest klasa sama w sobie, a reszta...daje rade jak na kompletna produkcje przystalo. 
Ten film nie tylko nie potrzebuje rebootu, ale i nie potrzebowal sequel’a. Niepretensjonalny obraz fantasy, ktory pewnie zostanie zyebany przez Hollywood we wszystkich kierunkach poczawszy od scenariusza. 
Przy okazji - yebac produkcje netflix’owskie.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Wrath of Man

 

Byłem lekko nahajpowany zapowiedziami i pierwszymi opiniami a dostałem w sumie typowego (choć nadal dobrego) akcyjniaka. Co jak na dzisiejsze standardy jest właściwie zaletą samo w sobie, bo trzeba przyznać, że w przypadku tego tworu hasło "takich filmów już się nie robi" nie będzie mocno na wyrost. Główny mój zarzut to dosyć szybkie (pierwsza konkretna akcja głównego bohatera) i zaskakujące przeskoczenie z klimatu "poważnego filmu" do nierealnego efekciarstwa. Nie widziałem trailerów, więc miałem lekkiego zonka. Później kilka razy jeszcze dzieją się rzeczy mocno naciągane, żeby nie powiedzieć komiksowe ("kuloodporne" zbroje w końcówce), nie mówiąc o średnio przekonujących momentami zachowaniach bohaterów (tolerowanie w ekipie kogoś takiego jak młody Eastwood to proszenie się o kłopoty). No ale zwyczajnie dobrze się to ogląda, formalnie jest cycuś glancuś, dialogi niezłe, a czysta akcja nie nudzi (no, może końcówka trochę się już dłuży) i fajnie jest to wszystko wyreżyserowane. Film to troszkę mieszanka różnych klimatów (zresztą sam podział na rozdziały to podkreśla) i ogólnie można odnieść wrażenie, że stara się być czymś więcej, niż jest w praktyce, ale ogólnie warto go obejrzeć. Mimo wszystko zgadzam się prawie w stu procentach z recką i wnioskami Muszyńskiego na filmwebie.

 

Spectre

 

Specjalnym fanem Bonda nigdy nie byłem, o czym zresztą świadczy sam fakt, że do filmu zbierałem się 6 lat, ale cały cykl z Craigiem (poza paździerzowatym QoS) to dobre filmy, i taki też jest ostatni z cyklu. Świetne zdjęcia, dobre sceny akcji, no i klasyczne Bondowskie motywy. Minusik za miałkiego antagonistę, mdłą partnerkę i trochę za długi czas trwania. Sam Bond też jakiś taki trochę nijaki w tej części, poza czystą rozpierduchą to nie miał się za bardzo czym wykazać. Tak czy siak poczułem lekką zajawkę i może nawet pójdę na następny epizod do kina, co do tej pory w przypadku przygód 007 mi się nie zdarzyło.

Edytowane przez kotlet_schabowy
Odnośnik do komentarza
Cytat

Później kilka razy jeszcze dzieją się rzeczy mocno naciągane, żeby nie powiedzieć komiksowe ("kuloodporne" zbroje w końcówce)

 

kevlarowe opancerzenie robione na zamówienie ? mi się wydawały całkiem legit zwłaszcza biorąc pod uwagę, jak bardzo krępowały im ruchy

 

Cytat

nie mówiąc o średnio przekonujących momentami zachowaniach bohaterów (tolerowanie w ekipie kogoś takiego jak młody Eastwood to proszenie się o kłopoty)

 

tak w zasadzie, to wszystko co oni robią jest "proszeniem się o kłopoty" z czego świetnie zdają sobie sprawę (gra o wszystko albo nic). film nawet adresuje kontrowersyjne wybryki jan`a na co sierżant odpowiada- he`s a soldier and he will follow orders. to też nie jest tak, że mogą go sobie ot tak zastąpić... 

Odnośnik do komentarza
17 godzin temu, Kazub napisał:

kevlarowe opancerzenie

 

Tyle, że to opancerzenie to był taki, nomen omen, plot armor: kiedy trzeba, to wytrzymuje zmasowany ostrzał z karabinków, a kiedy trzeba, to przepuszcza gdzieś tam kulkę.

 

17 godzin temu, Kazub napisał:

tak w zasadzie, to wszystko co oni robią jest "proszeniem się o kłopoty"

 

Motywacja grupy to jedno

 

Spoiler

(swoją drogą też mnie nie przekonała do końca i była kolejną dosyć prosto zaprezentowaną kliszą: żołnierze z PTSD, zły rząd, niedocenieni w realiach rynkowych, no to robimy skok za skokiem, 100k to mało, milion to za mało, może 150 mln starczy na godną emeryturę, a jak nie to następnym razem zrobimy Fort Knox)

 

ale tolerowanie w ekipie takiej chodzącej bomby zegarowej, jak Jan zwyczajnie stoi w sprzeczności z profesjonalizmem wykazywanym w każdym innym elemencie funkcjonowania drużyny (no w końcu tak precyzyjnie dopracowanych planów nie ogarnia pierwsza lepsza banda napinaczy). No i nie wiem, jak to tam w USA teraz jest, ale mam wrażenie, że seryjne skoki na przewożące gruby hajs furgonetki to nie jest coś tak powszechnego, jak kieszonkowcy w metrze, a w tym filmie zostało to trochę sprowadzone do poziomu "dzień jak co dzień w Kalifornii".

 

Ogólnie film to, jak już wspomniałem, przyjemny akcyjniaczek z aspiracjami, ale porównania do The Town czy Heat (a z takimi się spotkałem) są mocno na wyrost, bo to inny poziom "ciężaru" i realizmu, i takie właśnie niezbyt przekonujące motywiki składają się na całość, którą oglądając po prostu czuję cały czas (no, może poza pierwszymi 30 minutami), że to tylko film.

 

Ostatnio widziałem:

 

Amadeus: nie była to może w pełni "wina" poziomu filmu (ot, uroki rozpoczynania seansu w nocy), ale oglądałem go na 3 albo nawet 4 raty. Tu dodam, że nie do końca świadomie zdecydowałem się na wersję DC, trwającą ok. 3 godziny. Cóż, na pewno nie da się nie pochwalić obiektywnych zalet w postaci warstwy czysto artystycznej, w tym oczywiście muzyki, scenografii (choć dominują tu zamknięte przestrzenie) czy w końcu charakteryzacji (inna sprawa, że nie znoszę tej XVII wiecznej mody i tych jebanych peruk, nigdy nie zrozumiem, jak coś takiego mogło się kiedykolwiek upowszechnić). Aktorsko jest bardzo dobrze, oczywiście dominuje tutaj tytułowy bohater, ale dla mnie (i sądząc po nagrodach i wyróżnieniach, to raczej popularna opinia) show skradł odtwórca Salieriego, fantastyczna gra (z naciskiem na wersję "retrospekcyjną", nie lekko groteskową "zestarzałą"). Niestety przeciągające się fragmenty oper i generalnie czas trwania dzieła nie wpłynęły zbyt dobrze na tempo filmu. No ale ja jestem tylko przyziemnym zjadaczem popkultury, więc sztuka wysoka to niekoniecznie mój konik. Mimo wszystko Forman przedstawił to w sposób zjadliwy i atrakcyjny dla masowego widza, więc seans nie był bolesny.

Edytowane przez kotlet_schabowy
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Obiecująca. Młoda. Kobieta. - kolejny ostatnio film o zemście. Bardzo przyjemnie zrealizowany wizualnie i zmontowany. Za Carey Mulligan nie przepadam, ale dała radę, zresztą jak wszyscy inni aktorzy, bo ogląda się całość bez dłużyzn. Końcówka mnie zaskoczyła i mimo że film nie zapisze się raczej w historii to przyjemny seans na 6.5/10.

 

Creed - nie wiem czemu dopiero teraz, ale zdecydowanie sztos. Sly dobry jak nigdy wcześniej, młody Creed waleczny i przypakowany faktycznie jak mityczny Adonis. Sceny walk sam miód i jak boksu nie trawię to filmy o boksie są w pytkę. 8/10.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Ciche miejsce 2 - typowy sequell. Zajaranych 1 czescia nie trzeba namawiac. Ja prawie usnalem na sali. 1,5 h powtorki z rozrywki, wszystko tendencyjne i przewidywalne do bolu. Nie odwaze sie na 3 czesc isc do kina, poczekam na premiere w Polsacie. :lapka:

 

5/10

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
On 4/19/2021 at 2:05 AM, Mendrek said:

Sala samobójców: Hejter (2020) - świeżo po obejrzeniu i dawno nie miałem tak ambiwalentnych uczuć w stosunku do filmu. Po pierwsze - tytuł jest powiązany z poprzednią cześcią tylko jedną postacią, co pozwala jakoś tam dodać głębi jej motywom. Po drugie - jest bardzo dobrze WYREŻYSEROWANY. Podkreślam to słowo, bo to nie oznacza, że tak samo napisany. Komasa naprawdę pokazał kunszt - bawiąc się formą, jak i w sferze audiowizualnej (wręcz Kubrick'owe czasami klimaty!), jak i subtelną nieliniowością czasową, do tego częste ujęcia twarzy - co pozwala widzowi dociekać emocji w postaciach, które często ukrywają swoje motywy czy traumy. Generalnie jak na polskie kino, to reżyseria i montaż - chapeu bas.

 

Druga strona medalu to scenariusz i przesłanie filmu. Czasami zastanawiałem się czym ten film chce tak naprawdę być - czy manifestem, kinem moralnego niepokoju, klasycznym dramatem? Film ciągnie wiele srok za ogon i o dziwo jakoś trzyma się to wszystko kupy jako obraz wielowymiarowy, w którym kołem zamachowym jest w zasadzie jeden człowiek. I tu w zasadzie uważam, że scenarzysta nieco przesadził. Drażniła mnie bardzo ta filmowa umowność i naiwność. Ilość zbiegów okoliczności, tej nieograniczonej łatwości z jaką bohater spełnia swoje cele i zachcianki, czy płynnie porusza się jako początkujący po wszystkich ciemnych sferach, że już nie wspomnę o scenie finałowej, która jest wisienką na torcie - to zastanawiam się gdzie są w filmie jakieś organy kontrolne?! Domyślam się, że nie starczyłoby na nie czasu i mogłyby popsuć siłę przekazu, ale ostatecznie wygląda to wręcz sztucznie. Jak występująca ponownie gra komputerowa MMO, której oddanie jest tak samo bzdurne, albo i bardziej jak w części pierwszej (ale przynajmniej nawet ładnie wygląda).

 

Tak czy owak - warto obejrzeć, bo film dotyka oczywistej sprawy wpływu mediów społecznościowych na nasze relacje i nasze opinie. O tym jak łatwo można kimś manipulować i jednocześnie samemu nieświadomie oddawać się manipulacji. Że to nie jest tylko jakiś tam internet, tylko ostatecznie po obu stronach kabla znajdują się ludzie, między którymi żyjemy i na to życie raczymy wpływać...

serio kkkorwa? Ja bylem zniesmaczony po sali samobójców i żałosnej probie amerykanizacji nędznego polskiego scenariusza.

Odnośnik do komentarza

Spirala: Nowy rozdział serii Piła (2021)

 

Błagam Was, nie idźcie na to do kina, nawet nie ściągajcie. Ten film to jest jakiś żart, miałbyć powrotem Piły do świetności, a okazał się parującym gównem. W tym filmie wszystko jest złe, od doboru aktorów, przez słabą fabułę, aż po  tragiczną realizację niegodną nawet filmów z ery VHS.

  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
On 6/5/2021 at 12:13 AM, Kazub said:

 

kevlarowe opancerzenie robione na zamówienie ? mi się wydawały całkiem legit zwłaszcza biorąc pod uwagę, jak bardzo krępowały im ruchy

 

Helmy z podobnego materialu maja przeciez zolnierze z DEVGRU :reggie: Widzialem zdjecie i przeciez pociski z pistoletu/karabinu nie przebija kazdego materialu. Ostatnio ogladalem tez filmiki ze strzelania z roznych kalibrow do roznych kamizelek kuloodpornych i na zelu balistycznym po dostrzezeniu ze pociski od AK-47 sa male w porownaniu do tego co maja zolnierze USA w swoich karabinach

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Monster Hunter - jest bardzo źle. Myślałem nawet, aby olać bo film jest tak niewygodnie zmontowany, jabyśmy przewijali na podglądzie kasete vhs. Fabuła dno, Mila i indianin zamiast zabawni są infantylni. Potforki jako tako niezłe ale nie ratują tego filmu. W skali netflixa 4/10, w skali produkcji kinowych żenada/10

Odnośnik do komentarza
W dniu 6.06.2021 o 22:41, Jotrazydwa napisał:

Ciche miejsce 2 - typowy sequell. Zajaranych 1 czescia nie trzeba namawiac. Ja prawie usnalem na sali. 1,5 h powtorki z rozrywki, wszystko tendencyjne i przewidywalne do bolu. Nie odwaze sie na 3 czesc isc do kina, poczekam na premiere w Polsacie. :lapka:

 

5/10

 

no ja zupełnie odwrotnie. polecam mocno część pierwszą i niemal tak samo drugą (opisaną jako part 2, więc...). te filmy są wolne, trzeba lubić visual storytelling, world building i character development oraz fisting i outsourcing. świetna obsada, dobre występy małoletnich bohaterów, szerokie kadry i spokooooojna narracja. część drugą rozpoczyna zayebiście sfilmowany prolog (gdzie najmocniejsze momenty są oczywiście sprzedane w trailerach), po czym następuje sequel. idzie też bardziej w kierunku monster horror, eksponując wygląd, zachowania i zwyczaje kreatur. finał obejmujący ostatnie......pół godziny, może więcej to już rollercoaster zdarzeń i dynamiczna akcja opowiadane z perspektywy dwóch grup bohaterów i ich zmagań z monsterkami. jest cholernie dobrze ale żeby to docenić, to trzeba lubić  dobre kino a nie spać jak dzejdzej. ciche miejsce jest ciche nie bez powodu. sam początek jedynki, to ledwie kilka zdań wypowiedzianych na migi i  spokojny visual storyteling a opowiada lepszą historie niż złóż do kupy kilka części demonicznych lalek i złowieszczych duchów. budowanie napięcia na pięć z plusem. 

oba filmy mają też w podobnym stylu zakończenia - urwane w trakcie i bez wyraźnej konkluzji - co może się nie spodobać wielu osobom. ja lubię takie zamknięcia tylko pod warunkiem, że są poprzedzone czymś mocnym i ciche miejsca takie właśnie są. na part 3 czekam ja.

  • Lubię! 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

ciche miejsce 2

 

dalej dobre, trochę grosze od 1, bo koncepcja ta sama. Bolała trochę głupota bohaterów. Było kilka zachowań, co normalnie kompletnie nikt by się tak nie zachował. No, ale podobało mi się.

 

7-/10? 

 

W sumie bardziej 6+/10. No fajnie było

 

7-/10

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...