Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

13 hours ago, kotlet_schabowy said:

Z nowości ostatnio widziałem:

 

Palm Springs: całkiem sympatyczne kino, łączące wątki "sci-fi" (motyw dnia świstaka: pętla czasu i powtarzający się dzień) z, nazwijmy to, obyczajówką. Fajnie skonstruowani główni bohaterowie (nawet laska o dziwo mocno nie irytuje, co jak na dzisiejsze standardy jest coraz rzadsze), kilka zabawnych momentów i sensowne "przesłanie". No i przyjemnie się to ogląda pod względem czysto wizualnym, to chyba zasługa tych letnich (mimo listopada) scenerii. Swoją drogą mocno zaskoczył mnie wiek aktorów wcielających się w główną parkę.

 

The Little Things: czyli wspomniany już parę postów wyżej thriller z Denzelem w roli podstarzałego policjanta "z przeszłością", Rami Malekiem jako młodym, ambitnym karierowiczem i Jaredem Leto na drugim planie. I to ten ostatni jest najmocniejszym punktem programu. Sceny z nim najmocniej przykuwają uwagę (bo w pozostałych momentach przyznam szczerze, że czasami robiło się nudnawo i zwyczajnie łapałem się na myśleniu o czymś innym, niż intryga), trochę szkoda, że jest go w sumie niewiele i pojawia się dosyć późno (a może i nie szkoda, czasem mniej=więcej). Poza tym, jak wspomniałem, trochę zamułka i czasami mocno naciągane zagrywki fabularne (mam wrażenie, że scenarzyści uderzyli w akcję w latach 90 żeby sobie trochę ułatwić zadanie- technologia i te sprawy) . Plus za zakończenie.

 

Ze starszych filmów;

 

Wszyscy ludzie Prezydenta: jak nieraz wspominałem, moja tolerancja na starocie kończy się jakoś w okolicach lat 70, więc tutaj jesteśmy na granicy. Czuć zupełnie inny niż obecnie styl kręcenia i produkcji filmu, mimo, że to hollywoodzki hit. Z perspektywy przeciętnego widza nowożytnego ma to pewne plusy i minusy. Atmosfera jest specyficzna, w filmie praktycznie nie ma muzyki. Za to sposób odgrywania ról, szczególnie w wykonaniu Redforda i Hoffmana, jest godny największych pochwał. Dialogi są bardzo autentyczne, wręcz naturalistyczne. Osobna kwestia to sama historia: jak wiadomo (lub nie), film dotyczy śledztwa dziennikarskiego związanego z aferą Watergate. I dotyka tej sprawy w sposób szczegółowy (jak na warunki dwugodzinnego filmu oczywiście) i skrupulatny. Nazwiska polityków, wydarzenia w Stanach i poza nimi, nastroje społeczne: to wszystko jest rzucane mimochodem, w założeniu: widz powinien to kojarzyć. Nie da się zaprzeczyć, że intryga jest wciągająca, ale jednocześnie uważam, że odbiór filmu przez widzów spoza USA (nie mówiąc o czasie powstania, w końcu w momencie premiery to był gorący temat) siłą rzeczy jest zdystansowany. Produkt swoich czasów.

 

Pan i Pani Smith: taki tam akcyjniaczek zmieszany z elementami komediowymi i obyczajowymi, który można obejrzeć klasycznie "do prasowania". Spodziewałem się trochę bardziej (mimo fabularnego punktu wyjścia) przyziemnych wydarzeń, a dostałem momentami akcje zahaczające wręcz o komiks. Ma to swój urok, bo nie jest nadęte i na serio, ale koniec końców nie byłem jakoś mocno zadowolony. Jakby zmienić trochę proporcje i rozwinąć spokojniejsze momenty kosztem przeciągających się strzelanin, to wyszłoby to filmowi na dobre. Angelinę widziałem niedawno w Changeling (który mocno polecam) i aż ciężko mi uwierzyć, że to ta sama aktorka, bo tutaj wypadła jak dla mnie nienaturalnie i niezbyt przekonująco. Może w okolicach premiery bym się jarał.

a gdzie noty?

Odnośnik do komentarza
23 godziny temu, schabek napisał:

 

Promising Young Woman: Carey Mulligan jest zajebista, z reszta tak jak ten film, w ktorym msci sie na ludziach ktorzy zniszczyli jej zycie. 8/10

 

Obejrzałem i nie ogarniam jak mozna ten film ocenic wyżej niż the Little things. W sumie o gustach się nie dyskutuje ale no kurva XD 

Dla mnie maks 6/10.

Odnośnik do komentarza

I care a lot - może gdzieś wam się przewinęło to dzieło w propozycjach na Netflixie, a może obejrzeliście zwiastun. Jeśli tak, to nie zdziwiłbym się, gdybyście byli nahajpowani, bo trailer prezentował się wybornie i miałem również nadzieję w pierwszych kilkunastu minutach filmu, że oto jest - zaje.bisty, świeży pomysł. W kinie mainstreamu. Zrealizowany na holywoodzkim poziomie. Kur,va, ja głupi. O ja durny, to film Netflixa. Wszystko musieli spier.dolić. Akcja idzie w takim kierunku, od gdzieś 1/3 filmu, że robi się niesmacznie. Nie, że gore czy coś. To nie jest pastisz. To jest je.bane gówno bez uzasadnienia. Najlepsze jest to, że aktorzy grają dobrze, bo grają to co mają zagrać. Tylko, że to nie ma sensu. Nie zachowano ciągu przyczynowo-skutkowego, wyzwanie rzucone przez SFP (a jak!) rosyjskiej mafii jest absurdalne w swojej głupkowatości. To ani nie jest surowość stylu braci Cohen i dialog z ichniejszą interpretacją dekalogu, ani nie jest to porąbana komedia w stylu Tarantino. To jest kur.wa idiotyczne zmarnowanie ogromnego potencjału i po 20 minutach aż mnie skręcało, bo każdą scenę komentowałem w ten sam sposób - dlaczego tam mnie nie zatrudniono jako konsultanta przy scenariuszu, przy takim pomyśle wyjściowym to mógł być rozpier.dol. A wyszedł spier.dol.

Sorry za ilość wulgaryzmów, ale się nie da, no po prostu się nie da tego oglądać. Nie polecam, taki zawód, no 4/10. Narobili nadziei, wyszło gó.wno.

Edytowane przez Blaise
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
W dniu 18.02.2021 o 22:42, schabek napisał:

 

 

The Little Things czyli Denzel i Rami Malek szukaja seryjniaka ktory w latach 90 morduje kobiety w LA. Myslalem ze do konca bedzie zagadka ale w polowie filmu tworcy odkrywaja karty. Jednak film na tym absolutnie nie traci, wrecz przeciwnie. Aktorsko top. 7/10

 

 

Gdzie to widziałes? 

Odnośnik do komentarza

Watchmen w wersji rozszerzonej. 

 

51pLyDP7GiL._AC_UL600_SR405,600_.jpg

 

Dodano nowy wątek animowany, który nie trafił do finalnej wersji. Gerard Butler podkłada głos i ogląda się to z zaciekawieniem. Bardzo dobry mroczny wątek pogłębiający jeszcze bardziej odbiór filmu. 3 godziny i 30 minut zleciało nawet nie zauważyłem kiedy. 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

A ja zmieniłem w tym miesiącu na Netlixa;/

 

i co? O wszystko zadbam

 

Jakieś jajco "na czasie" do obiadu włączyłem i mnie zaciekawiło. Pierwsza godzina filmu nie zwiastowała najgorszego kupsztala w moim życiu. Naprawdę ten film jest tak gówniany, że warto go obejrzeć, aby potem obejrzeć Ligę sprawiedliwości 2/10 i powiedzieć sobie "kurła nie marudź, są jeszcze filmy 1/10". 

 

Niech was nie zwiedzie rewelacyjny pomysł i pierwsza godzina tego kału. 

 

 

Film o kobiecie, która ma zasady i ocygania ludzi + nienawidzi mężczyzn + ma pecha bo...

 

Brzmi ciekawie? No a jak! Ale ...

 

Na dole spoiler. Nie wiem, tak się je kiedyś robiło, ale pewnie Fenix znów namieszał w kodzie;/

 

 

 

 

 

 

[spoiler] okazuje się, że w sumie jest debilką, nie ma żadnych zasad, cała jej motywacja to po prostu bycie debilką, a nic co było wcześniej mówione w filmie nie ma TOTALNEGO sensu. KTO KURWAAAA wpadł na cień pomysłu, że tę bohaterkę ma się lubić? Po co to było? Jakiś sens? Gram logiki w zachowaniu bohaterów? Reżyser DEBIL? Nie wie, nie mam wytłumaczenia  [/spoiler]

  • Plusik 2
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
13 minut temu, Blaise napisał:

Aż mi Ciebie żal, że aż tyle się napisałeś o tym gó.wnie. Wystarczyło podbić mojego posta sprzed 2 dni, bo traumy związanej z oglądaniem tego gó.wna nie ma co sobie przypominać.

a nie widziałem xD ale już widzę, że te same odczucia. W sumie fajnie tak się czasem ponabijać z takiej kaleki jaką jest ta produkcja. No nie wiem, to nawet nie to, że zmarnowany potencjał. Ten film jest tak debilny, że aż TRZEBA o nim głośno mówić. Po seansie miałem naprawdę ochotę wylogować się z Netflixa i zapomnieć hasła, bo byłem tak zniesmaczony. Nic mnie nie denerwuje tak jak robienie z widza kretyna gorszego niż reżyser. Boli też fakt, że ktoś dał więcej niż 2 centy na taki scenariusz, a kasy tam pewnie poszło, bo sama realizacja to i tak poziom wyżej niż większość rzeczy z Netlixa

 

 

 

 

[spoiler] 

 

Ruska mafia wbija się z granatami i rozwala pół szpitala, a jak już łapie babsztyla to pozorują wypadek jak w jakimś Tom i Jerry xD No i ona oczywiście uchodzi z życiem xD

[/spoiler]

Odnośnik do komentarza

Monster Hunnter, no tak kurła, oczywiście. Uwe Bol już nie ma monopolu na niszczenie ekranizacji gier? 2/10

 

Na Rauszu z Mikkelsenem - jeden z lepszych filmów 2020 obok Dźwięków metalu jak dla mnie. 9+/10

 

Palm Spirngs - filmów o pętlach czasowych było z 50 miliardów. A to jest nawet świeże i zabawne. 7+/10

 

 

Odnośnik do komentarza

Ostatnio widziałem:

 

Rush (2013): dla tych, co nie pamiętają: "ten film o Formule 1 i Nikim Laudzie". Szkoda, że tyle lat go omijałem, chyba przez tematykę, która absolutnie mnie nie interesuje. No ale po tym poznać dobry film, że nawet o najbardziej obojętnym człowiekowi temacie opowie w sposób mocno angażujący i wręcz zachęcający do zgłębienia go. Są emocje, są ciekawe charaktery, dobre aktorstwo, efektowny montaż. Z tego co pamiętam to forum po premierze mocno się jarało, więc pewnie mało kto nie widział, ale standardowo: polecam.

 

Wspaniała przygoda Billa i Teda: w pewnych kręgach klasyk, choć w Polsce jakoś tego nie dostrzegam, chyba nie bez powodu, bo w sumie to nic specjalnego. Jakbym miał to jakoś w skrócie podsumować, to napisałbym: mocny try hard. Może jakbym obejrzał mając 10 lat, to bym uwielbiał, ale teraz: meh.

 

Piękna i Bestia: jeden z ostatnich klasyków Disney'a, którego nie widziałem, z tego, co pamiętam, to za dzieciaka to była bajka z kategorii "dla dziewczyn". Co mogę powiedzieć, oglądając to jako stary koń? Piękna animacja, historyjka raczej sztampowa, z momentami mocno dyskusyjnymi motywacjami bohaterów, no i atakowanie średnimi piosenkami co krok. Mimo wszystko dobrze się ogląda, również ze względu na charyzmatycznych bohaterów, też tych na drugim planie.

 

 

W dniu 19.02.2021 o 09:54, michal napisał:

a gdzie noty?

 

 

Przy filmach jakoś nie lubię wystawiać. Liczę na skupienie się na treści OPINII.

Edytowane przez kotlet_schabowy
  • Plusik 4
Odnośnik do komentarza

@kotlet_schabowy co do Rush to masz świętą rację. Ja się interesuję wyścigami na czterech i dwóch kołach. Reszta znajomych tego nie czai czemu mnie to kręci. "Przecież to nudne i jeżdżą w kółko". Moja żonka już się trochę przekonała i nawet czasem obejrzy i błyśnie wiedzą o zespole czy kierowcy. Ale za nim nastąpił progres, zaproponowałem jej ten film i jak zobaczyła, że F1 to od razu było: Boże, co niedzielę jak nie MotoGP to F1 a teraz jeszcze to łooojezu. Po seansie Rush: :banderas:

Także, polecam. Bardzo dobry film, nawet dla nie lubiących tego sportu. A no i dupeczki, cycki i takie tam też się pojawia.

Odnośnik do komentarza

Rush był świetnym filmem, aktorstwo, napięcie, akcja, z takiego tematu zrobić film, który się pamięta to sztuka :banderas:

 

Ja odświeżyłem Donnie Brasco i trochę zbytnio się zestarzał. To dalej kawałek solidnego kina, szczególnie aktorsko, bo duet Pacino/Depp świetnie się ogląda, ale jednak czuć te 24 lata na karku i trochę zalatuje ramotką, szczególnie w kwestii scenariusza i prowadzenia akcji. 6/10

 

O wiele lepiej w podobnych klimatach wypada American Gangster, ze świetnym duetem Crowe/Washington, ale dodając do tego sprawny scenariusz, który trzyma w napięciu i bardzo dobry klimat. 8/10

Odnośnik do komentarza
45 minutes ago, Rudiok said:

Rush był świetnym filmem, aktorstwo, napięcie, akcja, z takiego tematu zrobić film, który się pamięta to sztuka :banderas:

 

Ja odświeżyłem Donnie Brasco i trochę zbytnio się zestarzał. To dalej kawałek solidnego kina, szczególnie aktorsko, bo duet Pacino/Depp świetnie się ogląda, ale jednak czuć te 24 lata na karku i trochę zalatuje ramotką, szczególnie w kwestii scenariusza i prowadzenia akcji. 6/10

 

O wiele lepiej w podobnych klimatach wypada American Gangster, ze świetnym duetem Crowe/Washington, ale dodając do tego sprawny scenariusz, który trzyma w napięciu i bardzo dobry klimat. 8/10

jak lubisz lata 70te i filmy kryminalne to koniecznie Serpico i Pieskie Popołudnie Sidneya Lumeta.

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza
2 hours ago, flavio said:

O tak Serpico i Pieskie Popołudnie to klasyka z Pacino w roli głównej. Od siebie dodam, nieco późniejszy film i większość osób zapewnie oglądala, ale "Życie Carlito" właśnie również z Pacino. Jeden z moich ulubionych filmów z tym aktorem. :)

Sidney Lumet stworzył Pacino jako gwiazde filmowa. To co wyczynia w Pieskim Popoludniu to czysta maestria. Chaos, zwierzęca energia i niezłomna wiara drobnego złodzieja w sukces swojego napadu, ''HANDS DOWN'' jak mawiają amerykanie. 

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...