Skocz do zawartości

Final Fantasy X


Rekomendowane odpowiedzi

Jakby co to ten boss jest wrażliwy na błyskawice więc jak masz broń z takim elementem to możesz sporóbować to wykorzystać. Pamiętam też że przed tą walką miałam broń z elementem wody co go uzdrawiało, dobrze że w czasie walki można zminiać ekwipunek :P 

Ale ogólnie to nie pamiętam, żeby sprawiał jakieś kłopoty więc zapewne Figaro ma racje.

Odnośnik do komentarza

Piękna i prosta gra, naprawdę. Pograj sobie w starsze Finale, gdzie masz mapę świata i trzeba pakować, tu nie dość, że idziesz przed siebie, to jeszcze masz tak proste walki, że bodajże w jednym tylko momencie musiałem overdrive'y naładować i kilka leveli podnieść (Seymour Flux).

Odnośnik do komentarza

Ja w tej grze tylko raz miałem Game Over (a jestem przed Sinem, coś ostatnio nie mam czasu grać), podczas walki z Yunalescą (choć za drugim razem pękła). W porównaniu z takim Star Ocean 3 czy Dragon Quest VIII to jest ona naprawdę banalna, ani razu chyba nie pakowałem (chyba raz przec Seymourem w Mt. Gagazet, bo wszyscy mówią jaki był trudny, a okazał się banalny).

Odnośnik do komentarza

Okazał się banalny właśnie dlatego, że pakowałeś ja też musiałam przed walką z nim podopakować bo miałam za mało hp :P Ale i tak gorsza dla mnie była Yunaleska i ten latający strażnik z którym się walczyło na Airshipie przed atakiem na Bevelle.

 

Ogólnie ja jak pierwszy raz grałam to nie chciało mi się czytać tutoriali i miałam problemy żeby przejść potwory na Highroad (dual horn mnie zawsze styrał :P) bo zamiast aktywować nody przez sfery to tylko przez nie przechodziłam i myslałam że to wystarczy choć dziwiło mnie że mam tak mało punktów hp itd. Teraz zawsze czytam tutorial :D

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...
ja tam nie lubię tego, że żeby zdobywać nowe OD dla Wakki trzeba wygrywać mecze. nie podszedł mi Blitzball

Blitzball jest fajny przez parę pierwszych meczy , jeśli załapiesz zasady. potem jest nużący jak cholera.

 

Też miałem taki problem na początku jak lena163. Nie chciało mi się czytać tutoriali i ginąłem. Za drugim razem gdy przechodziłem grę była ona dla mnie strasznie prosta.

Odnośnik do komentarza

No i ha! W końcu mam problem z FFX. W sumie to już w miesiąc to nie grałem, ale dopiero teraz sobie przypomniałem, żeby o tym napisać. Pod koniec gry jest taka jedna walka z Sinem, jego ramionami blablabla. I w końcu docieram do głowy, która co jakiś czas aktywuje Overdrive. I właśnie z nim mam problem - gdy widzę, że zaraz go aktywuje, każę Yunie summonować i daję komendę Shield, ale nie dość, że pożera mi całą energię to jeszcze na dodatek po zabiciu summona mam Game Over i nie mogę walczyć z powrotem swoim teamem :| WTF?

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
Jak grałem w XII to na cut-scenkach wychodziłem na papierosa.

Mi sie chciało spać bo prócz początku dalej nic fajnego sie nie zdarzyło,no chyba że koniec ale ja do niego nie doszedłem.

 

Edit by Enkidou: A od tego to już jest chyba inny temat, nieprawdaż?

Tak, to fakt. FFXII jest troche cofnięty w rozwoju Animacji przerywnikowyh. Poruwnując do FFX są poprostu drętwe i wyblakłe.

Odnośnik do komentarza
Dla mnie FFX to szambo jeśli chodzi o jRPG, ale co by nie mówić... wydałem na nie oniegdyś 220zł, spedziłem przy tym ~260h i ...zawiodłem się.

...???!!!!! Nazywać jedną z NAJWIĘKSZYCH GIER WSZECH CZASÓW i moją ulubioną serie RPG "szambem".... To na prawde przykre :cierpienie: ..... chlip....chlip.... A tak w ogóle ma też kilka dręczących wad tj. losowe walki co trzy kroki i turowy system walki. Mam nadzieje że doczekam jeszcze czasów w których (jak to ktoś powiedział ze Square Softu) "walki będą wyglądać tak jak w FF Advent Children". Wycisłem z niej chyba wszystko.

Zapełniłem już wszystkie Nody na Sphere Grid i zmieniłem ich wartości na wyższe.

Wracając do tematu. Gra od dawna stała się dla mnie legendom (nie chciałem nawet słyszeć o zbesztaniu jej kontynuacją w postaci FFX-2), ma zniewalający Klimat, genialne utwory muzyczne, wciągającą fabułę no i wspaniałe zakończenie, takie które oczekiwałem kiedyś od FFVIII - z niedopowiedzeniem, zadumą czy jakąś tajemnicą a nie bzdurny "Happy Ending"...

Edytowane przez shinobi
Odnośnik do komentarza

IMO główną wadą w FFX są postaci i dialogi. O ile sama fabuła jest dobra, to dialogi są rozpisane naiwnie, źle i ogólnie beznadziejnie, co jest chyba ogólnie wadą w RPG-ach. Ja wiem, że ktoś mi zaraz sypnie, żebym nie oczekiwał odgry jakiegoś inteligentnego filmu, ale do cholery, to jest XXI wieki mogę chyba oczekiwać, że twórcy stworzą dobre dialogi! Postaci mało wyraziste, tylko Auron jest na naprawdę dobrym poziomie. Poza tym nie narzekam :) No i nie lubię losowych walk, ale to nie jest tutaj tak irytującym problemem jak w DQ9, ponieważ walki w grze Squaresoft są strasznie proste.

Odnośnik do komentarza

To jest w sumie chyba jedna z najpoważniejszych wad jRPGów. Kiepskie dialogi. Ja wiem, że Japończycy lubią takie kiczowate gadki szmatki, ale chociaż przy konwersji mogliby je zmienić. Tak samo jak japoński humor, który w FFX jest niezwykle irytujący. Chyba tylko Toriyama pod tym względem jest wyjątkowy. Aczkolwiek już takie KH2 miało dialogi na poziomie. Co prawda bardzo daleko im do ideału, ale nie jest źle. Również Tales of Symphonia, mimo niezachęcającego początku. Dlatego właśnie ciekawi mnie jak by wyszło rpg stworzone w Europie, ale stylizowane na te japońskie. A właśnie, jeszcze jedna wada w FFX - brak poczucia drużyny. Co dziwne, większość właśnie uważa, że jest ono w tej grze silne, cóż, dla mnie ideałem pod tym względem jest seria Tales of... i "dziesiątce" daleko do jej poziomu. Chociaż jest lepiej niż w przypadku Star Ocean 3 czy DQ9.

Edytowane przez Faustus
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
Dlatego właśnie ciekawi mnie jak by wyszło rpg stworzone w Europie, ale stylizowane na te japońskie.

Są dwa takie zachodnie cRPG-i. Septerra Core (europejski czy amerykański - nie mam pewności; nie grałem, ale ponoć daje radę) i Anachronox (amerykański, dzieło Ion Storm, a więc twórców Deus Exa). Nawet jeśli grania na kompie unikasz jak zarazy, polecam się przemóc i obczaić Anachronox, gdyż po prostu wymiata. Niestety, liczne robale dają się graczowi we znaki (nawet po spatchowaniu) i technicznie rzecz biorąc nie są to złote zęby PC-gamingu, ale takim arcydziełom wybacza się wiele. Radzę nie zrażać się skrinszczotami (dyzajn niektórych postaci jest średnio udany, animacja chodu również), bo w ogólnym rozrachunku grafika (i dźwięk) bronią się skutecznie walorami, śmiem twierdzić, ponadczasowymi (ale to trzeba samemu przeżyć, żeby docenić całokształt oprawy).

Mam prośbę (jeśli kwestia była tu już poruszana to bardzo przepraszam, że nie przeczytałem całego wątku). Mianowicie: czy mógłby ktoś udostępnić możliwie niezdeformowane skrinszczoty z wersji PAL FFX? Udało mi się właśnie uruchomić wersję undub. Głosy japońskie, napisy angielskie. Niestety, obraz jest wyraźnie PAL-owski, z paskami. Nie są one jednak tak szerokie, jak się obawiałem. Możliwe, że dobre chińskie wróżki, którym zawdzięczamy ten undub, zdołały trochę rozciągnąć obraz w pionie. Chciałbym zweryfikować to przypuszczenie.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...