Skocz do zawartości

własnie ukonczyłem...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Max Payne 3 - Dobra giera, fajna fabuła, teksty "w głowie" świetne (choć gorsze niż w poprzednikach). Mam pewne zastrzeżenia wobec ruszania się Maksiem, nie chodzi o to, że jest powolny, raczej to, iż nie zawsze mnie słuchał. Obracanie się itd też bym poprawił. Gra czasem potrafi zaskoczyć poziomem trudności, przeciwnicy potrafią mieć niezłego cela - innymi słowy potrafi co jakiś czas zirytować, ale lepsze to, niż gdyby miała być mega prosta ;p BTW nie wyobrażam sobie grania z autoaimem, to przecież psuje całkowitą zabawę.

 

Potem odkryłem tryb zręcznościowy i aż mi się japa ucieszyła. Widzę w tym trybie ducha wspaniałego The Club od Bizzare, piknie. Multi tylko liznąłem, może być, zazwyczaj R* robi słabe onlajny.

 

PS. Muzyka niszczy. Granie z kinem domowym jest wymagane.

 

8/10

Odnośnik do komentarza

Kolejna nie ukończona przeze mnie gra: Singularity. Dałem jej drugą szansę, ale odpuściłem. Nie mówię, że jest zła, patenty z miejscową manipulacja czasem są świetne, wszystko wydaje się bardzo dopracowane, ale po prostu cała otoczka mi nie pasuje, chyba ma coś z Killzone 2, którego też nie dałem rady skończyć.

 

 

 

wróciłem do Orange Box :)

 

 

Odnośnik do komentarza

Valkiria Chronicles - No i po 40 godzinach pękła. Co tu dużo mówić, jedna z najlepszych gier generacji. Głęboki gameplay wymuszający użycie szarych komórek, odpowiednio wysoki poziom trudności (czasem potrafi dać w kość, i like it), piękna grafika (paleta kolorów, styl, krajobrazy, cudo i maliny), muzyka (niektóre kawałki nie mają zamiaru wychodzić z głowy), fabuła (czasem naiwna? sure. czasem zbyt japońska? pewnie. ale dla mnie to plus, historia pasuje do reszty.). No i postacie, łatwo się z nimi zżyć. Welkin, Alicia, Largo, Rosie ( <3) no i gwiazda wieczoru, Hans. Kocham Hansa. Hans jest najlepszy. Polecam pooglądać na youtubie. Hans to świnia, tak przy okazji. 

 

Wady? Nie wiem... Hmm. Nie każdemu podpasuje. Gracz który jest wychowany na BFach, CoDach, taka gra pewnie nie podejdzie, choć też traktuje o wojnie. Ale to specyficzny tytuł. Taki PS2ójkowy.

 

Boli że taki dopakowany contentem tytuł, pieczołowicie i z developerską miłością przygotowany został przez światek graczy olany. Najwyraźniej branża się zmieniła i miejsca dla takich gier w świecie gier już nie ma. Może i dla takich graczy jak ja, też nie.

 

Mocne 9/10. Ale takie serio mocne.

  • Plusik 4
Odnośnik do komentarza

GTA V - trochę się rozczarowałem. Gdyby nie Trevor, to ta część niczym nie wyróżniałaby się na tle serii. Ukończyłem co prawda na 100% w ciągu dwóch tygodni, ale tylko dlatego że od października zacząłem studia i chciałem skończyć przed. Teraz w zasadzie kompletnie nie mam ochoty już grać, może dlatego, że piątka nie stanowi żadnego wyzwania. GTA to nigdy nie były trudne gry, ale ta część w zasadzie sama się przechodzi.

 

+ Trevor

+ dialogi

+ ulubiony soundtrack w serii

 

- zerowy poziom trudności

- natychmiastowe śmierci na quadach i motocyklach

- posiadłości, widać że robili je na szybko. Kupowanie zdecydowanej większości nie ma żadnego sensu i do tego nawet nie można wejść do środka, mimo że wnętrze jednej z nich pojawia się w misji

- system świadków jest niedopracowany, czasem działa, a czasem policja ściga sekundę po popełnieniu przestępstwa

- mapa może jest duża, ale nie jest tak ciekawa jak LC z czwórki czy mapa w RDR. Los Santos poza paroma lokacjami jest nijakie.

 

Ocena bez inflacji 7/10

Edytowane przez mate5
Odnośnik do komentarza

Dałbyś chociaż to 8 xD

 

Medievil- Przez 20h które spędziłem przy tej grze,choć na chwile powróciłem do dzieciństwa <3

piękna muzyka,spotykane postacie czy ich teksty się wcale nie zestarzały,grafika w moim odczuciu równie śliczna co 10lat temu ma ten swój urok :P

Co innego to kamera... coś strasznego,gra jeszcze nie obsługuje analogów,w ogóle sterowanie w tej grze jest potworne.Ale warto było to obejrzeć jeszcze raz. :) 9/10

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Red Dead Redemption - fabułę jechałem już od 22 lipca, wiec trochę mi zeszło - delektowałem się tą wyśmienitą grą. Może od razu wypiszę wady, które mi się szczególnie nie podobały:

 

- zrozumiały, ale i tak - brak muzyczki na koniu. w R* zawsze są świetne soundtracki i pomimo że brak tego elementu jest jak najbardziej zrozumiały, to jednak boli :[

- doczytywanie tekstur

- okazjonalne spadki fps

- chyba jednak za dużo ujeżdżania konia z pkt A do pkt B w niektórych misjach, ale i to ma swój urok.

- wiadome błędy techniczne, typu zjeżdżanie koniem z małych skarp, jak to śmiesznie wygląda jak koń nawet nóg nie rusza :P

 

teraz plusy:

 

- bardzo dobra fabuła

- plejada ciekawych i charyzmatycznych postaci

- świetny główny bohater

- genialny klimat

- zróżnicowane misje główne

- genialne animacje postaci, np. po postrzałach

- rozbudowane i bardzo interesujące misje dla nieznajomych

- zdarzenia losowe, choć mogłoby być ich więcej

- zwierzątka! oraz polowania

- lasso! to ono mi tyle zabawy z przypadkowymi ludźmi dostarczyło :D

- multiplayera mało grałem, ale wydawał się ciekawy, może wciągnie mnie tak samo jak swego czasu pierwszy Call of Juarez (CoJ i CS 1.6 to jedyne multi w które ciosałem długie lata, może dzięki braku rozwoju postaci swoich, tylko staty i podstawowe uzbrojenie świadczyły o skillu)

- prosty, ale satysfakcjonujący system honoru, sławy, oraz handlu (polowanie nabiera sensu, bo można sprzedawać)

- ładne krajobrazy, mimo że nie było dane mi ich doświadczyć - grałem na małym telewizorze, w dodatku wersja płytowa mi się zrysała, więc byłem skazany na grę digital, gdzie było sporo doczytywań tekstur

- żyjący świat

 

i jeszcze dużo innych wiadomych rzeczy, któe jednak wyleciały mi teraz z głowy :P

 

9+/10 zabieram się za 100 % :P

 

mam teraz 78 %, brakuje mi do 100:

 

- 4 rare guns

- 1 jobs

- 3 player houses

- 6 outfits

- 8 challenges

- 8 strangers

- 12 bounty locations

- 6 mini games

 

także sporo jeszcze mi w świecie RDR zostało :P

Odnośnik do komentarza

 

RDR to jedna z moich ulubionych gier, dałbym 10. Czwórce 9 albo 8. 

 

Kiedy ostatni raz grałeś w IV?

 

 

We wrześniu i nie, nie uważam, że w 2013 roku wydaje się archaiczna jeśli o to Ci chodzi.

 

 

e:  :blush:

Edytowane przez mate5
Odnośnik do komentarza
Gość DonSterydo

Diablo 3 (X360) - biorąc pod uwagę, że nie grałem w Diablo 2, ale pierwszą część przeszedłem 6 razy, muszę przyznać, że ostatnia odsłona w wersji na konsolę to godna część tej kultowej marki. Gra wciąga bez reszty i jakbym mógł, to pewnie bym grał po kilka godzin każdego dnia. Jest wszystko to co podobało mi się w pierwszej części, czyli hordy demonów i zabawy ze zbieraniem dropów i tworzeniem własnych przedmiotów. Gra wygląda świetnie, chociaż czasem rzuca się w oczy tearing (głównie podczas spokojnej eksploracji). Podróżowanie po różnorodnych lokacjach to ogromny skok względem tego co pamiętam z pierwszej części i sprawia, że odkrywanie kolejnych lokacji nie jest ani trochę monotonne. Gra jest umiarkowanie wymagająca, chociaż czasem wydaje się być ciut za prosta. Muszę przyznać, że tak jak mam awers do polskiego dubbingu w grach, to w Diablo 3 został on najzwyczajniej w świecie skrojony na miarę, a same teksty są nawet miejscami nacechowane pewną łagodną dozą humoru. Grę przeszedłem w 39h i najlepsze w tym wszystkim jest to, że to dopiero początek przygody z grą, z którą pewnie docelowo spędzę 100-200h levelując moją postać, a następnie będę brał się za bary z innym protagonistą. Stosunek jakości do ceny jest porażający, tym bardziej, że od dnia premiery gra kosztowała wyraźnie mniej od większości produkcji na konsole. Nawet jakbym chciał, to nie ma za bardzo do czego się przyczepić - bardzo odpowiada mi taka sytuacja :)

Edytowane przez DonSterydo
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

The Legend of Zelda: Skyward Sword

 

Sliczna grafika, swietna sciezka dzwiekowa, 100% Zeldy w Zeldzie. Choc na poczatku troche nuzylo, tak z kazda godzina coraz wiekszy banan sie pojawial na twarzy i coraz trudniej bylo sie oderwac od kosnoli... Co prawda, w moim tempie przechodzenia, przechodzilem ja od stycznia zdaje sie, ale w koncu ukonczylem, teraz tylko znalezc brakujace serca i dokonczyc subquesty (niewiele tego zostalo, prawie wszystko sam zrobilem). Po ponad 37 godzinach przygody zobaczylem napis The End. Rozgrywka kapitalna, pomimo problemow czasem z motionplusem, gralo sie swietnie. Fabularnie gra dawala rade, pare twistow nawet bylo, ale to raczej typowy poziom TLoZ. Denerwowaly troche powtarzane walki z niektorymi bossami i ciagle latanie tak naprawde po tych samych lokacjach, ale to tez nie byl jakis problem. Bardzo denerwowala Fi, robiac z gracza kretyna na kazdym kroku, ktory nie rozumie co sie wokol niego dzieje, juz wolalem Navi z Okaryny ^.- . Tak czy inaczej, to swietna przygoda i swietna gra, kazdy kto ma Wii, musi Skyward Sworda przejsc i basta. Stawiam na rowni z Okaryną Czasu. 

 

9+/10

Odnośnik do komentarza

Grand Theft Auto V

 

Właściwie od zawsze lubiłem GTA, chociaż fanem zostałłem od GTA III. Co by nie było.. już na początku zaznaczę, ze tak bardzo jak ta gra jest świetna... tak bardzo jest też dla mnie największym zawodem generacji... ale po kolei.

 

Motyw 3 bohaterów z początku budził u mnie spore wątpliwości... na szczęście bezpodstawnie ;)

R* rozwiązało to świetnie i generuje to dodatowy smak i możliwości. Co ważne mimo 3 bohaterów, żaden nie zostałl potraktowany po macoszemu (chociaż Franklin wydaje się być najmniej... "oryginalny i wykręcony", co niekoniecznie musi być wadą).

Misje są ciekawe i raczej dosyć zróżnicowane. Mogłoby być ich jednak znacznie więcej. Główny wątek jest zdecydowanie zbyt krótki. Na plus dobre teksty i lokalizacja (napisy PL są bardzo ok, dobre teksty w oryginale i dodatkowo dobre, polskie odpowiendniki na dole ekranu ;) ).

 

Oprócz 3 postaci, kolejnym ważnym bohaterem tej gry jest oczywiscie mapa. Szczerze przyznam, że spodziewałem się jednak nieco większego terenu.. ale nie jest źle. Szkoda tylko, że miasto jest zdecydowanie skromniejsz niż LC z GTA IV.

Szkoda też, że nie ma zbyt dużo obiektów do których można wejść i nie ma do kupienia żadnych dodatkowych garaży ani mieszkań (w singlu).

 

Ścieżka dźwiękowa całkiem niezła. Do Vice City nadal daleko ale jest raczej lepiej niż w IV i SA. Z początku lipne wydawały się dźwięki silników samochodowych.. ale jak się okazało specjalnie je "spłycili" aby można było je "odzyskać" za pomocą tuningu. Zdecydowanie na plus wszelkie inne odgłosy otoczenia.

Szkoda tylko, że na PS3 nadal nie dali opcji odpalenia własnej muzyki z dysku podczas gry (no (pipi).. mamy 2013r... wypadałoby w końcu, na PC oficjalnie wspierała to już III.. a może i wcześniejsze części).

 

Grafika... mnie zaskoczyła. Trzeba zaznaczyć, że pozytywnie.. bardzo pozytywnie. Naprawdę nie spodziewałem się tego, że na tej generacji konsol, w grze tych rozmiarów uda się osiągnąć taki poziom oprawy graficznej. Zaskakująco dobre tesktury, niezłe efekty róznego rodzaju, modele postaci (samochody też nie są złe jak na tego typu grę), fizyka, roślinność (brakuje tylko większej ilości trawy w 3D, jak np w RDR, ale nie można mieć wszystkiego) świetna woda i oświetlenie. Nawet aliasing nie wali AŻ tak bardzo po oczach ;)

Szkoda tylko, że framerate nie ma średnie tych kilku fps więcej. Te rzekome mega stabilne 30fps z previewów przed premierą można włożyć między bajki).

 

W tym momencie docieramy do gameplayu...

Sterowanie postacią jest ok, chociaż czasem bywa trochę toporne i problemnatyczne w ciasnych miejscach. System strzelania i celowania raczej się nie zmienił od czasu IV. Nowy wybór broni na plus. Ogólnie mechanika gry się sprawdza.

System policji z początku wydawał się znacznie lepszy niż w IV i bardziej sensowny. Niestety z czasem zacząłem dostrzegać jego wady i upierdliwość. Gwiazdki migają czasem zbyt długo.. ale to nie byłby problem gdyby nie to, ze policja respawnuje się dosyć często w głupi sposób. Uciekam od policji ulicą.. zeskakuję do kanału burzowego, jadę i nagle jakieś 200m przede mną pojawia się radiowóz <_<

Dalej.. wbiłem się na szczyt góry... przechodza obok 2 typków (tylko przechodzę obok).. nagle jeden dzowni na psiarnię i po 50-10 sekundach radiowóz pojawia się na szczycie góry... yhmm.

Ale.. to jeszcze da się znieść. Gorzej jest w multiplayerze, gdzie policja jest totalnie upierdliwa. W singlu potrafi pojawić się 100-200m od nas.. a online uciekam drogą i (pipi)ut.. policja respawnuje się 50m przede mną. W najlepszym wypadku wyhamuję.. ale co dalej, skoro z tyłu też jest policja? A niekoniecznie jest gdzie skręcić. Nieraz miałem takie sytuację, ze niemal nie dało się uciec od policji w trybie online.

Ogólnie online ma wiele bolączek (kto wpadł na pomyśł aby zabierać 2000$ za każdą śmierć? byle burak zabije Cię na dzień dobry i już 2k do tyłu. Miałem raz taką sytuację, że w ci ągu 5 minut straciłem 20k..

Niby jest tryb pasywny.. ale ten nadaje się o kand dupy rozbić. Jak go uruchomimy nie możemy strzelać i niby nie mogą nas zastrzelić... tylko do czasu kiedy jesteśmy na nogach. Jak wsiądziemy do pojazdu nagle tracimy "kuloodporność". Jak jesteśmy na nogach nie mogą nas zastrzelić.. ale rozjechać jak najbardziej.

Rozumiem 2000$ kary jeśłi sami się zbaijemy.. ale nie jak zabije nas ktoś inny.

 

I teraz powód dla którego GTA V to dla mnie największy zawodów tej generacji... Z(pipi)any model jazdy :confused:

Skoro podrasowali/utrudnili latanie samolotami i śmigłowcami.. zrobili niby wiele innych rzeczy bardziej realistycznych.. to dlaczego tak bardzo uprościli model jazdy? Gdzie tu konsekwencja?

Na deszczu auta zachowuja się jeszcze ok.. ale to nie ratuje sytuacji, szczególnie, ze nawet wtedy auta mają przesadnie sztywne zawieszenia. Dla mnie jazda w GTA to zawsze było 70-80% gry.. tyle lat czekałem po GTA IV na piątkę z wizją pośmigania po tej mapie ze świetną fizyką z IV.. a tu taki strzał kartonowym modelem jazdy w ryj :confused:

 

Dla osób, którym nie przeszkadza ten model jazdy może być to gra generacji... dla mnie niestety z tego właśnie powodu nią zostać nie może. Gdyby zostawili fizykę pojazdów z GTA IV i tylko lekko ją usprawnili GTA V byłoby dla mnie drugą, obok The Last of Us GOTG.. tak niestety nie jest.

 

Moja ocena nie obejmuje trybu online. Poczekam i zobaczę jak się sytuacja rozwinie..

 

Grafika: 10- (za framerate)

Dźwięk: 9+

Ogólnie: 9 (z fizką z IV byłoby 11/10).

Edytowane przez Emet
Odnośnik do komentarza

New Super Mario Bros Wii - Nie ma to jak przejść grę w dwa dni. Ale tak to jest jak robi się dwie sesje po sześć godzin wraz z kumplem. Samotnie gra jest dosyć słaba, dopiero w coopie rozwija skrzydła. Pod względem multiplayera to czysty geniusz, lepszy od Raymana (wbrew temu co niektórzy tu mówią). Gameplay jest po postu dopracowany i przygotowany na każdą możliwość przez co czasem odchodzą niezłe akcje jak ktoś ma różne powerupy. Grafika solidna, muzyka Bahowa też śmieszna, cutscenki zabawne... To jest gra. Niech robią więcej części i olewają hejterów.

 

9/10

Odnośnik do komentarza

Kolejna gra z kanonu moich nieukończonych tytułów, napiszę więcej - nieukończonych przez miliony graczy na całym świecie, o czym piszę? Oczywiście o Half-life 2 (wersja X360)

Polecam nie ukończyć gry w pakiecie Orange Box, bo w ten sposób mamy do nie ukończenia pakiet Half-life 2 + episode 1 + episode 2 + Portal (akurat w tym przypadku można to ukończyć) i Team Fortress do zabawy sieciowej. Nieukończenie pakietu HL2 zajęło mi 11+3+5 godzin, co daje nam 19 godzin doskonalej rozrywki zarówno w warstwie fabularnej jak i czysto "strzelankowej". Można dorzucić do tego 1,5h na Portal (więcej czasu dla pierwszego przejścia, ja grałem po raz kolejny).

HL2 jest już właściwie żywą legendą, więc nie ma potrzeby rozpisywać się na jej temat. Pomimo, że było to moje drugie nie ukończenie gry (pierwsze zdarzyło gdzieś ok. 1998 roku, czyli zaraz po wydaniu gry, kolejne epizody wraz z ich wydaniem) to bawiłem się naprawdę świetnie, wiele rzeczy po prostu pozapominałem, więc radość z ponownego odkrywania tytułu była jeszcze większa. Gra oferuje nam jednych z najciekawiej nakreślonych bohaterów w elektronicznej rozrywce, był to pierwszy tytuł, w którym można było odczytać uczucia postaci z jej rysów twarzy, do tego należy dodać jeden z ciekawszych scenariuszy i świetny design olbrzymich poziomów. Oprawa graficzna pomimo lekkiego zestarzenia naprawdę nie razi po oczach, jak ktoś ma PC polecam wrzucić cinematic mod, nieukończenie gry będzie jeszcze ciekawsze.

HL2 ma jednak jeden poważny minus - brak zakończenia, już przez kilkanaście lat słyszymy plotki to o episode 3, to o HL3, ale nic niestety nie okazuje się prawdą, a ja chciałbym dostać zwykłe DLC na 4-5 h, żeby zobaczyć zakończenie, na które czekam już tyle lat...

 

Na koniec wspomnę o części pierwszej HL (wraz z dodatkami Opposing Force i Blue Shift)

 

 

kto nie grał ten dupa  :teehee:

 

 

 

Pomimo niestosowania przeze mnie ocen punktowych wystawie jednak dla HL2 100/10

Edytowane przez Andreal
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

GTA IV Lacznie meczylem ta czesc chyba ze dwa miesiace. Pewnie gdybym mial w zwyczaju zostawianie gier niedokonczonych to GTA IV dawno trafiloby za polke. Poczatkowo nastawialem sie na mega miodna zabawe - po paru godzinach rozgrywaki bylem dalej nastawiony pozytywnie. Kazdy ma jednak granice... Ile mozna wykonywac dokladnie to samo? Dojedz. Zastrzel. Czasami ucieknij. Nuda. Rozumie, ze moze podobac sie rozmiar miasta, ale tam nie ma nic ciekawego do roboty. Zwijanie samochodow na zamowienie moze bawic ale do czasu. Spodobala mi sie postac NB ale niewiele ponadto. Ostatnia misja tez dala rade - ale nie mam na mysli grywalnosci ale jedynie sam final historii (nie bede zdradzal dla tych co jeszcze nie grali).

 

Mark of the Ninja Dowod na to, ze gra nie musi miec mega budzetu, zeby sie obronic. Uwielbiam skradanki i bawilem sie swietnie przy Mark of the Ninja. Wymijanie straznikow i ciche zabojstwa daja duzo satysfakcji. Fabularnie nie ma co sie podniecac, chociaz historia tez potrafi zaciekawic.

 

Trine 2 Kolejna gra z tych "mniejszych" ale nie gorszych. Duzo skakania i kombinowania. Z iloscia mozliwosci postaci ciezko sie zaciac, zawsze znajdzie sie jakies rozwiazanie na przejscie etapu. Grafika przyjemnie cieszy oczy. Etapy z dodatku wydaja sie bardziej zroznicowane - nie ma to jak biegac w brzuchu bestii.

 

Painkiller Hell & Damnation Z oryginalem nigdy nie mialem do czynienia wiec do H&D podeszlem totalnie na czysto. Gra ma swoje wady (zacinajacy sie spust itp). Graficznie gra daje rade nawet dzisiaj (gralem na PC). Jezeli chodzi o gameplay i design to czuc w niej ducha starej szkoly. Fabula moze byc, ale byla na tyle mialka, ze szkoda sie nad nia zastanawiac nawet przez sekunde. Jak dla mnie jest to typowa gra do wyzycia sie.

Odnośnik do komentarza

Metal Gear Rising Revengance - Rzadko zdarza się, bym po ukończeniu tytułu, rozpoczynał go od nowa chwilę potem. Ta gra tego dokonała - nie ma to jak porządny slasher, szkoda, że gatunek jest wymarły. Prawie wszystko tu zagrało - muzyka (a raczej MUZYKA!!!), pocinanie mieczykiem i walki z bossami. Nawet fabuła była ciekawa, choć polana w sosie absurdu, to zawierała kilka ciekawych przemyśleń o nas. Podoba mi się też długość gry, nie ma sztucznego przedłużania, samo mięsko. Idealne do wielokrotnego przechodzenia. A dla marud jest deserek - misje VR, które uzależniają.

 

Jak miałbym się do czegoś przyczepić, to do kamery - idealna "toto" nie była. No i przydałaby się bogatsza paleta kolorów, chociaż może to i lepiej, że trzymali się jednego motywu, tak jak w Vanquish, zamiast robić bazarowo-cygański miszmasz.

 

Platinum to mistrzowie i tyle :) Boli niedobór devów takiego pokroju. 

 

9/10

Edytowane przez Figaro
  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

Właśnie skończyłem Deadpoola. Nie, żebym siedział w temacie komiksów, ale ta postać zawsze wydawała mi się kozacka, a po trailerach i recenzjach widać było, że gierka idzie w kierunku robienia beki z branży, łamania czwartej ściany i ogólnie trzody. W tym aspekcie jest świetnie, dużo rozwalających motywów, a rzadko mam do czynienia z takim klimatem w grach, także propsy. Druga sprawa, to samo mięso, czy gameplay. Tu niestety jest już gorzej, bo gra dosyć szybko staje się baardzo monotonna, w zasadzie to 90 % czasu robimy to samo, czyli masowe siekanie i rozstrzeliwanie wrogów (których generalnie można podzielić na słabiaków, średniaków i wielkich twardzieli, oprócz tego kilka starć z bossami). Mamy parę pukawek i broni białych do kupienia (punkty wylatujące z przeciwników itd.), a oprócz tego dosyć rozbudowany system upgrade'ów, choć i tak gierkę skończyłem korzystając głównie z podstawowych mieczy, pistoletów i karabinków. Gra jest króka, ale w tym przypadku to dobrze, ja już w pewnym momencie wyczekiwałem końca. Dla pośmiania się warto sprawdzić, fani Deadpoola też powinni, jakbym miał oceniać to dałym takie 6-/10.

Edytowane przez kotlet_schabowy
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...