Skocz do zawartości

własnie ukonczyłem...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Amnesia: Mroczny Obłęd

Nastawialem sie na klimatyczny horror pelen logicznych zagadek i go otrzymalem. Dawno gra nie trzymala mnie w takim napieciu. Brak mozliwosci walki tylko poteguje uczucie zaszczucia i przerazenia. Wystarczy sie wczuc a chowanie sie w szafie i nasluchiwanie czy czasami cos zaraz mnie nie wyniucha potrafi przyprawic o zawal. Duza w tym role pelni naglosnienie: piski, jeki, skrzypienia. Opisy tortur i ich pseudo "wizualizacje" spodobaly mi sie duzo bardziej niz potworki wyskakujace z byle czego w "horrorach" jakie ukazuja sie ostatnio. Zagadki moim zdaniem zostaly dobrze przemyslane i jak ma sie troche wprawy w point and click'ach to nie ma szans, zeby sie zaciac. Grafika jak to grafika - wszystko widac. A wlasciwie to niewiele (chyba, ze sie skorzysta z latarni). Mimo wszedobylskiego niemalze mroku gra robi dobre wrazenie: promienie swiatla delikatnie rozswietlaja pomieszczenia, kurz gdzieniegdzie unosi sie w powietrzu, sciany i cale otoczenie wygladaja bardzo dobrze. Nic tylko rzucic sie na sequel i Outlast.

Edytowane przez decoyed
Odnośnik do komentarza

ja gram w amnesie 1, mimo ze gre znam na wylot to pierwsza samodzielna gra sprawia niesamowite wrazenie. gdy zobaczylem powiadomienie "jeśli pojawia sie przeciwnik, to ukryj sie..." bodaj w piwniczce winnej, to siedzialem 10 minut w jednym miejscu i nasluchiwalem mimo ze wiedzialem ze potwora nie ma, a te dzwieki to tylko zapetlajace sie efekty "klimatu" ze tak powiem

Odnośnik do komentarza

Darksiders 2.

Świetny, bardzo klimatyczny początek (cała pierwsza kraina), z czasem niestety gdzieś to wszystko znika. Do tego dodać należy niespodziewane, bez przytupu zakończenie. Ostatnie starcie banalnie proste.

Na plus wypada długość gry, utwory muzyczne z początku gry i Zeldowe dungeony.

Zagrać warto, gdy zacznie brakować mocniejszych tytułów.

8/10

Odnośnik do komentarza

Dead Space 2

 

Godna kontynuacja przygód Isaaca, świetne i niesamowicie klimatyczne otoczenie, gra bardzo dobrze wyreżyserowana, tak ja pierwowzór potrafi nieźle w nocy zaskoczyć. Do tego trzyma w napięciu do samego końca.

Całość na poziomie normal z lizaniem ścian zajęła mi ok 9h.

 

Przed rozgrywką w DS2 polecam obejrzeć film animowany Dead Space: Aftermath, idealne wprowadzenie w fabułę gry.

Edytowane przez Andreal
Odnośnik do komentarza

@raven: Zapytam z ciekawości, nadal idą tym smętnym i drętwym torem jak w przypadku GTAIV czy może jest bardziej różnorodnie i choć czasem z jajem? Jakieś sub-questy w stylu tych z GTA SA z kombajnem,paleniem pól marychy itd?

 

Gra od początku sprzedaje Ci papcia i zaskakuje pomysłami. Zapomnij o misjach pokroju "jedź zjeść burgera z kolegą i odwieź go do domu", bez przerwy się dzieje coś szalonego, a misje są jeszcze lepsze niż kiedykolwiek ze względu na patent z planowaniem skoków i przełączaniem się między bohaterami. Nie zaczynasz też od zera, grasz trójką ludzi z których każdy ma przeszłość za sobą i tylko jeden właściwie jest siusiumajtkiem, a pozostała dwójka ma już ładnie za uszami. Sidequesty też są niesamowicie popaprane, dialogi niszczą, naprawdę, gra jest 10/10. Nie pamiętam kiedy ostatni raz grałem 6h+ dziennie przez 5 dni pod rząd.

 

Tak można się rozpływać nad każdym aspektem. Dlatego po prostu nie piszę nic i daję od siebie 10/10, bo moim zdaniem wszystko zagrało perfekcyjnie. Oczywiście nie jest to gra kompletna i idealna, bo zawsze znajdziemy coś, co jeszcze mogliby dodać, ale obecnie i tak zawartość gry pozwala spokojnie na 100h zabawy, a cokolwiek w grze się znalazło, to zrobione jest fantastycznie. Przywiązanie do detali miażdży.

Edytowane przez raven_raven
Odnośnik do komentarza

Deadlight

 

Ta gra to kwintesencja wszystkich stereotypów growych. Pod pozornie oryginalnym, lub przynajmniej ładnym graficznie pomysłem kryje się oklepany do bólu gameplay okraszony żałosną i przesadnie dramatyzowaną historyjką i ckliwymi dialogami. Gra w tej całej popularności zombie w ostatnich latach próbuje kopiować The Walking Dead komiksową stylistyką cut-scenek, a nawet takimi drobiazgami jak nietypowa nazwa zombiaków ("shadows"... parsk...) czy perfidnym copy-paste wątków ww. serii, jak np. dzieciak ewidentnie będący nawiązaniem do Glenna (ubiór, okoliczności spotkania).

 

Całość rozgrywki w dodatku przepełniona różnymi wspomnianymi stereotypowymi schematami. Tak jakby twórcy siedli do dyskusji i zaczęli się zastanawiać czego gracze nie lubią we współczesnych produkcjach, żeby ostatecznie wszystko to wrzucić do Deadlight. Tanie i bezlitosne zgony, których nie sposób uniknąć nie znając levelu? Są. Sekcja z eskortowaniem skrzeczącej gówniary i pomaganie jej w podstawowych czynnościach, typu wspinaczka? Jest. "Mhrrroooczna" przeszłość głównego bohatera bezsensownie wkomponowana w całość? Jest. Złe i niedobre ludziki, które określone zostały "gorszymi od zombie"? Są. Sewer level? Ba, jest sewer chapter...

 

Mógłbym wymieniać i wymieniać, ale sęk w tym, że gra jest po prostu słaba, a ja na przemian się albo irytowałem podczas gameplay'u, albo byłem załamany kiczowatością cut-scenek oraz dialogów. I pewnie nawet nie pisałbym o tym tytule, traktując go jako szrot, gdyby nie fakt, że zdaje się on mieć niemały potencjał, a sama oprawa jest zaskakująco dobra, mimo rozgrywki w formie platformera. Widoczki są nawet ładne, sama mechanika nawet przemyślana, i gdybym miał to ocenić po pierwszych kilku poziomach, to może bym miał lepsze zdanie. Po przejściu całości jednak jest wręcz przeciwnie.

 

Krótko mówiąc, nie polecam. Sam miałem grę z jakiejś większej paczki Indie od Microsoftu i spontanicznie postanowiłem ją sprawdzić. Niby całość można ukończyć w 3-4 godziny, a ja już po jednej mruczałem pod nosem "czy to już koniec? kiedy koniec? daleko jeszcze...?".

Odnośnik do komentarza

Demon's Souls - zabieralem sie dlugo. Bo trudne, bo nie dam rady, bo gra wymagajaca. I tak faktycznie jest - jesli sie nie gra z wikipedia. Mi sie troche spieszylo wiec podgladalem czasami co i gdzie i jak. Bez tego gra pewnie mocniej dalaby mi w kosc nie tyle swoja trudnoscia co czasochlonnym uczeniem jej sie. Bo taki jest wlasnie DS, wymaga nauki a przy tym jej nie ulatwia. Zabil cie boss za pierwszym razem? Tracisz wszystkie dusze (punkty exp). Mozesz je odzyskac, jasne, ale pod warunkiem, ze zaliczysz caaaly etap od nowa i uda ci sie zebrac resztki ciala zanim bossu cie dopadnie. Jak nie zdazysz to pi.zda. Tracisz wszystko. A to nie wszystko bo gra nie rzuca zadnych podpowiedzi, a jedyny tekst do czytania jaki cos podpowiada to oznaczenia pieter w jednym z etapow... Oczywiscie jesli grasz offline bo online daje mozliwosc zostawienia innym wiadomosci o np. pulapce czy innym wydarzeniu, ktore zaraz cie czeka.

 

Gre skonczylem z wszystkimi swiatami w bialej tendencji i juz mialem eleminowac npcow, potem porobic PBWT i moze pobawic sie online. Niestety i tutaj gra mnie pieknie uje.bala (postanowilem, ze o end game nie bede czytal). To nie final fantasy, gdzie wyswietli ci sie okienko z informacja, ze tu jest point of no return. Tego jak i wszystkiego innego musisz sie po prostu rowniez nauczyc przez doswiadczenie na wlasnej skorze.

 

Dobra koniec prozy. Reszta w punktach.

 

Plusy:

+ ciekawy swiat

+ rozbudowany edytor wizualny postaci

+ brak sztywnych zasad tworzenia postaci jak w D&D (jak rycerz to nie mag)

+ bronie i system ich tworzenia

+ wyczowalna fizyka postaci, ciezar broni itd.

+ plansze ladowania przedstawiajace npcow

+ bossowie

+ pierwszy i czwarty swiat

+ nie prowadzi za raczke, nie glaszcze po glowce

+ bez wiki gra potrafi dopier.dolic

 

Minusy:

- fabula nie istnieje ("zabijaj demony")

- na ekranach loadingow same badassy a jak spotkasz w grze i otworza gebe...

- piaty swiat

- "skracanie etapow" (po 4-3 w 4-4 od razu jest boss, to samo z 2-2 i 2-3; 5-2, 5-3)

- kamera w zblizeniach

- bez wiki gra potrafi dopier.dolic

 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
- fabula nie istnieje ("zabijaj demony")
 

 

 

ja bym dał to do plusów.

 

- piaty swiat
 

 

 

z ciekawości, który to był piąty bo nie pamietam już ;p

 

Sorry, Mejm, ale popełniłeś błąd. Używanie wiki do tej gry to ogromny błąd. Przykro mi, że czas Cię naglił (cokolwiek to znaczy, grałeś na czas? przechodzenie gier to nie wyścigi). Odkrywanie tej gry samemu, eksperymentowanie, poznawanie mechaniki... to zanika jak ulegasz pokusie używania wiki. Mi DS przypomniał stare czasy bez YT i poradników, gdzie wszystko musiałeś zczaić SAM, byłeś tylko Ty i Twoje szare komórki. A poziom satysfakcji robił dziurę w dachu.

 

DS to najlepsza gra na PS3. 

 

 

Odnośnik do komentarza

Piaty to byl ten z bagnem trucizny i rzeka dzieci (plaga).

 

Ja mam mase zaleglosci z grami i nadrabiam. Mysle, ze najlepszy fun mieli ludzie, ktorzy grali w 2010 kiedy wiki sie dopiero ksztaltowala. Wymiana informacji itd. dzielenie sie spostrzezeniami. Mysle, ze gdybym chcial sam to ogarniac to do teraz siedzialbym w 1 swiecie (teraz gra mi zajela cos ponad 30h). Skonczylem ale nie ruszylem masy rzeczy: npcow, czarnej tendencji, online!, czarow, wykowania broni +8 i wyzej lub specjalnych. Nie mowiac juz o kombinowaniu ze statsami. Serio nie mam czasu ;/

 

Moze kiedys wroce i pobawie sie od poczatku bo gra jest wielka (w sensie warta ogrywania).

 

 

A co do fabuly to mi brakowalo tylko jakichs kilku zdan o kazdym npcu. Nie musialby to byc jakies interakcje i 500 sciezek dialogowych na postac.

Odnośnik do komentarza

Piaty to byl ten z bagnem trucizny i rzeka dzieci (plaga).

 

Nie ćpej, to był genialny poziom :D Czułeś się w nim tak beznadziejnie, totalnie bezradny i opuszczony, zdezorientowany... kocham i nienawidzę ten poziom. Pierwszy świat oraz więzienie były najlepsze.

 

Ja mam mase zaleglosci z grami i nadrabiam. Mysle, ze najlepszy fun mieli ludzie, ktorzy grali w 2010 kiedy wiki sie dopiero ksztaltowala. Wymiana informacji itd. dzielenie sie spostrzezeniami.

 

 

Racja. 

 

W ogóle szybko to skończyłeś, 30h... ;p

Odnośnik do komentarza

 

Piaty to byl ten z bagnem trucizny i rzeka dzieci (plaga).

 

Nie ćpej, to był genialny poziom :D Czułeś się w nim tak beznadziejnie, totalnie bezradny i opuszczony, zdezorientowany... kocham i nienawidzę ten poziom. Pierwszy świat oraz więzienie były najlepsze.

 

Mnie wku.rwialo to bagno. Mimo odpornosci na trucizne rzedu 500 i tak lapalem to go.wno (a mialem jeszcze zbroje Yurta, ciekawe co bym zrobil jakbym go nie zabil). Do rzeki z dziecmi nawet sie nie zblizalem (Luck 8 wiec odpornosc na plage 18 xD, pierscien gow.no dawal).

 

Najlepszy swiat 1. Wiezienie tak jak i bagno, ciemno ;/

 

 

 

Ja mam mase zaleglosci z grami i nadrabiam. Mysle, ze najlepszy fun mieli ludzie, ktorzy grali w 2010 kiedy wiki sie dopiero ksztaltowala. Wymiana informacji itd. dzielenie sie spostrzezeniami.

 

Racja. 

 

W ogóle szybko to skończyłeś, 30h... ;p

 

Dobra, troche naklamlem bo mi sie zle spojrzalo na loada. Gre skonczylem w 47h. Nie wiem nawet kiedy to minelo ;D Mega tytul bez dwoch zdan. Perelka.

 

 

Uderzac teraz w Dark Souls? W Demonie podobalo mi sie, ze jednak typow wrogow nie bylo az tak duzo, gdzies ok 40. Podobno w Darku jest 3x wiecej. Ogolnie gra tez jest wieksza od demona?

Odnośnik do komentarza

Fabuła w DS jest tylko ukazana poprzez nieliczne dialogi i opisy przedmiotów,czarów itd. Najważniejsze, że nie jest nachalna co akurat idealnie się wkomponowało w klimat gry. Jak już coś nie jest łopatologicznie podane na tacy wprost przed gały gracza by się nie przemęczył to już od raz złe.Co za czasy.

 

bez wiki gra potrafi dopier.dolic

 

To akurat plus.Choć jedna z nielicznych gier, gdzie wyzwanie i trudy z jego pokonywania są nagradzane wielką satysfakcją.

 

A z tymi badaasami to nie rozumiem za bardzo ?

Edytowane przez Paliodor
Odnośnik do komentarza

O fabule szerzej napisalem w poscie #915.

 

Wiadomix, ze urok DS opiera sie glownie na odkrywaniu, kombinowaniu i ciaglej niepewnosci czy sie uda czy znow od nowa etap.

 

A z badassami to chodzilo mi o to, ze jak sa plansze loadingow to postacie sa zayebiscie narysowane/przedstawione. Babka-kat z wielkim toporem, Biorr, o ktorym wiemy, ze jako jedyny przeszedl przez mgle, typ z katana, jacys magowie. Wszyscy z powaznymi minami typu: nie podskoczysz. I takie wrazenie mialem na samym poczatku gry. A potem spotkalem Biorra i okazal sie zasypiajacym, zmeczonym sucharem. Ktos kto na planszy mial 30lat gada glosem 60-latka. Wiedzialem, ze gra nie bazuje na fabule i liczylem, ze chociaz spotkania z tymi osobami beda jakies wyraziste (zwlaszcza, ze byli wspomniani w intrze). Nie byly. Chyba tylko Yurt byl "jakis".

Odnośnik do komentarza

@raven: Zapytam z ciekawości, nadal idą tym smętnym i drętwym torem jak w przypadku GTAIV czy może jest bardziej różnorodnie i choć czasem z jajem? Jakieś sub-questy w stylu tych z GTA SA z kombajnem,paleniem pól marychy itd?

 

ty weź mnie nie osłabiaj. gta4 jest kopalnią stylowego humoru. tego jadącego po bandzie, jak brucie, momenty z romanem czy vladem jest mniej (dużo więcej w geju tonym), ale jest mnóstwo wyrafinowanego i nie nachalnego humoru w całej grze, nawiązującego do relacji i podziałów społecznych, polityki, światopoglądu, kwestii moralnych i konsumpcyjnego stylu życia. zabane przerysowanie światka kryminalnego, odnoszące się zarówno do popkultury, jak i do tego prawdziwego (nieliczni to wychwycą). mój angielski jest taki sobie, a i tak wychwyciłem tego sporo. więc musi być jeszcze więcej.

dan houser jest bogiem dialogów. w połączeniu ze stylówą fabularną, to dla mnie największa zaleta gta. oczywiście nie dlatego seria jest bestsellerem, dlatego rockstar żyje głównie z gimbusów zacieszających do mayhemu na ulicy i paleniu maryśki (co oczywiście też jest fajne)

 

mimo że san andreas stawiam najwyżej, to jeżeli chodzi o humor, czwórka imo rządzi. bardzo licze na ten aspekt w piątce.

  • Plusik 4
Odnośnik do komentarza

@raven: Zapytam z ciekawości, nadal idą tym smętnym i drętwym torem jak w przypadku GTAIV czy może jest bardziej różnorodnie i choć czasem z jajem? Jakieś sub-questy w stylu tych z GTA SA z kombajnem,paleniem pól marychy itd?

Choc czasem z jajem? Mowisz tutaj o czworce? Ja pier.dole...

 

GTA IV z Epizodami to kopalnia czarnego, bardzo dobrego humoru. Kazub opisal wiekszosc bardzo dobrze, ja w calej serii uwielbiam przede wszystkim sluchac audycji radiowych. Tam w doskonaly sposob Houser nasmiewa sie z amerykanow, polityki, celebrytow itd.

Odnośnik do komentarza

Sama czwórka ma mnóstwo humoru. Każde GTA ma dziesięć razy więcej śmiesznych rzeczy niż najśmieszniejsza gra jaką wymyślicie, Borderlands 2 czy inne tam pierdoły. Stacje radiowe, TV, bilbordy, budynki, postacie, dialogi, tego są tony. Humor jednak często jest dość inteligentny i nie jest rzucany prosto w twarz, więc nie dziwne, że sporo osób uznaje GTA IV za ponurą i nudną grę.

  • Plusik 4
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...