Skocz do zawartości

Sylvan Wielki

Użytkownicy
  • Postów

    2 204
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    37

Treść opublikowana przez Sylvan Wielki

  1. Tytuł prezentuje się fantastycznie. Kontynuacja niezwykle udanej gry RPG ma mieć swoją premierę 24 lutego 2023r. Co ciekawe tym razem omija (oby chwilowo) X bąki Poprzedniczka stacjonuje w tym dziale (nie w kaciku RPG), zatem i tu umieszczam temat.
  2. Sylvan Wielki

    Platinum Club

    @Figuś tak, jest kilka takowych. Cześć faktycznie została żywcem przeniesiona z poprzedniej części (zebranie 30 wisiorków), niektóre zmodyfikowano - nie trzeba przykładowo ulepszyć każdej broni, wystarczy bowiem wymaksować jedną. Występują też zupełnie nowe osiągnięcia. Na ogół związane są z aktywnościami środowiskowymi. Przykładem może być przedostanie się wraz z Samem i Henrym na drugą stronę ścieków, pogłaskanie psa, wyłączenie reflektora bez wszczynania alarmu, czy widoczne na moim zrzucie nie przybicie piątki z Eli po rozwiązaniu prostej zagadki logicznej na tamie. - "Joel, serio"
  3. Sylvan Wielki

    Platinum Club

    Platynowe trofeum #180 The Last of Us Part I. 9/10 - ocena gry; 4/10 - ocena platyny; 34 godz. - czas do 100%; Gra jest kapitalna. Pomijam w swej ocenie, który raz jest serwowana graczom i za ile. To osobna kwestia. Jako tytuł, to świetna pozycja. Mając blisko dekadę na karku wciąż się broni systemowo (jak kogoś bolą drabiny - można pomijać), klimat oraz historia, to istna rewelacja. Jak ktoś nie grał - niechaj sprawdzi (koniecznie), jeżeli ktoś już ukończył - warto raz jeszcze zagrać choćby zobaczyć, jak nieprawdopodobnie ja odrestaurowano (coś jak Demon's Souls). Sama platyna jest mało ciekawa. Jej konstruktorzy za bardzo do siebie wzięli to 100%. Są komiksy - masz zebrać każdy, istnieją medaliony Świetlików - odszukaj wszystkie, w grze występują warsztaty - odwiedź każdy, tytuł oferuje opcjonalne konwersacje - wysłuchaj każdej linii dialogowej.... I tak dalej. Dlatego najprawdopodobniej nie odbędzie się bez NG+, który i tak rekomenduje (sporo bonusów w tym kapitalne skórki dla postaci). Można włączyć tryb nasłuchu, który pomaga w odnalezieniu znajdziek, a po ukończeniu rozgrywki istnieje możliwość wyboru rozdziału i poszczególnych jego fragmentów. Wówczas wszystkie opcje - ilość odszukanych sejfów, opowiedziane żarty - są dokładnie opisane i nie ma problemu z dozbieraniem reszty. Wzorem Part II nie ma osiągnięcia za poziom trudności. Sprawdzałem wszystkie i rekomenduję minimum normal, a najlepiej hard. Dodatek Left Behind wymagany jest do 100%. Ale to 3-4 godziny gry. Tu trofea są bardziej interesujące, ale zbieractwo, to kontynuacja wątku głównego, wiec nie obędzie się bez szperania po zakamarka tego nieprzyjaznego świata.
  4. Sylvan Wielki

    The Last of Us Part I

    No dobrze. The Last of Us Part I ukończyłem dwukrotnie zdobywając przy tym swoje platynowe trofeum nr 180, zatem kilka słów o grze. To nie jest tak, że Part I nie otrzymało żadnych dodatków względem oryginału. Całe to bogactwo opcji znane z Part II zostało tu przeniesione i mamy do dyspozycji ogrom modyfikatorów rozgrywki. Dodatkowo gra otrzymała sporo bonusów - zmiana dźwięków, różnego typu filtry graficzne (pikselowa grafika, zaświaty, gdzie postaci wyglądają jak zombie i tak dalej), a także sporo skórek postaci, grafiki koncepcyjne i tym podobne. Ja w trybie multi w wersji na PS3 oraz remasterze na PS4 nie spędziłem nawet 8min. nieszczególnie zatem za nim tęsknię, traktując tę pozycje jako doświadczenie dla pojedynczego gracza, niemniej tu sprawa jest oczywista. Jeżeli coś było w pierwowzorze, to być powinno w odrestaurowanej wersji - jak w rimejku Demon's Souls - i to niespecjalnie podlega dyskusji. Przejdźmy do mięsa. Part I prezentuje się obłędnie. To zdecydowanie jedna z najlepiej wykonanych gier w jakie można zagrać. W ostatnich latach ukończyłem ogrom tytułów na różnych platformach i uwierzcie, to graficzny top. Nie ma opcji, by pomylić ją z remasterem z 2014r. Różnica kilku klas. Wykonanie postaci nie ma sobie równych. Ostatni raz tak kapitalnie wymodelowanymi postaciami zachwycałem się 3 lata temu przy okazji piątego DMC. Coś niesamowitego. Ich mimika jest fenomenalna. Dusząc, a następnie pozbawiając życia swoich oponentów grający niemal może poczuć się jak jakiś zwyrodnialec pokroju Jeffreya Dahmera tudzież Dennisa Radera, bowiem z podziwem ogląda się te wszystkie niesamowicie szczegółowo oddane egzekucje. Przeciwnicy zajadle walczą, wciekając się na swoją niemoc, a następnie uciekają z nich resztki sił i energii, a przedstawiono to wprost szokująco. Już na PS3 tła zachwycały swoim bogactwem detali. To nieprawdopodobne, że tak przyłożono się do odwzorowania wielu pomieszczeń, do których tak po prawdzie nie trzeba wchodzić, w których nie znajdziemy też ani surowców, ani znajdźiek. Remaster na PS4 z miejsca stał się jedną z ładniejszych gier w 2014r. W Part I jest podobnie. Tytuł w tym aspekcie budzi podziw nie tylko oferując ogrom detali, ale także imponuje efektami cząsteczkowymi i grą świateł. Stylistycznie całość też wypada na medal. Animacja w grze, to istne mistrzostwo świata. Kto grał w TLoU II wie czego może się spodziewać. Przywiązanie do detali jest tak niewiarygodnie, że polecam włączyć spowolnienie czasu w kilku momentach i zobaczyć przykładowo jak reaguje przeciwnik na zadawane przez nas obrażenia. Do wyboru mamy 4k w 30 k/s, bądź 1440p w 60 k/s. Tradycyjnie sprawdziłem obie opcje i tę pierwszą można włączyć tylko po to, by przekonać się jak nie należy grać. Rzecz jasna obraz jest nieco ostrzejszy, ale niedopuszczane jest poświecenie takiej animacji i komfortu z tego tytułu. Pozdrawiam osoby, które twierdzą, że nie ma różnicy pomiędzy 30, a 60 klatek. Part I to nie tylko prześliczna gra, ale też tytuł, który wręcz doskonale brzmi. I tu taka ciekawostka. W oryginalnej wersji językowej podczas jednej z konwersacji pada nazwisko Fischera, które zostało u nas zamienione na Kasparow. Zapewne wiąże się to z tym, że Bobby, to szalenie popularny w USA arcymistrz szachowy, znany między innymi z meczu stulecia (w którym był niezwykle roszczeniowy), ale u nas większą popularnością cieszy się Garry (zapewne jest też bardziej znany szerszej widowni niż sam Magnus Carlsen). Jeżeli chodzi o samą rozrywkę, to stare, kapitalne TLoU. Jeżeli ktoś nie miał przyjemności ograć - prawdopodobnie będzie zachwycony. Jeśli ktoś już grał, to oceni indywidualnie. Ja pomimo, że przeszedłem tę grę na PS3 i PS4, to i tak bawiłem się wybornie. Galeria:
  5. Można, jak najbardziej. Rekomenduję jednak walkę w Nexusie. W Latri różnie to może być. Nie trafisz, zrobisz źle unik i jeszcze spadniesz 14 pięter, a i Asasyn już będzie naburmuszony i będzie trzeba go po bagnach szukać. W bazie wypadowej jest bardziej klarownie. Należy jednak uważac, by przy okazji jakiemuś NPC się nie oberwało podczas batalii, ale ona sam powinna trwać 3-4 sek. Liczę na was i tak, są dusze, które należy zdobyć kilkukrotnie. Yellow Demon's Souls (Old Monk), Dragon Demon's Souls (Dragon God) oraz Pureblood Demon's Souls (Maiden Astraea) nażely zgromadzić w 3 egzemplarzach. Silver Demon's Souls (Penetrator), Hard Demon's Souls (Armored Spider), Wriggling Demon’s Soul (Leechmonger) musisz zdobyć dwukrotne. Resztę wystarczy raz. Tak po prawdzie przy dobrym rozporządzeniu naszymi zasobami może (wykorzystując zapis w chmurze) wpaść przy 3/4 NG+. Nie jest koniecznym zaliczanie jej trzeci raz.
  6. Sylvan Wielki

    Octopath Traveler

    Tak. Ubiłem skurczybyka. Początkowo sądziłem, że wspominasz jeden z rozdziałów Primrose i tego przyjemniaczka, który raczej jagodami się nie żywi: Tobie jednak chodzi zapewne o Managarmra, który jest znacznie potężniejszą wersją powyższego. Właściwie to dowiedziałem się o jego istnieniu z twojej wypowiedzi, stąd dziękuję za informację 3-4 razy doń podchodziłem, ale w końcu uznał wyższość mojej drużyny. Skubaniec ma czym uderzyć, bowiem jednym atakiem łatwo zgarnia 3/4 energii całej drużynie. Dodatkowo jego przyzywańce, mające niemało, bo 30 tys. HP. też biją mocno. Łatwo nie jest, gdy na arenie znajduje się boss plus 3 wilki. Szczególnie, że bydle nadaje sobie wówczas całkowitą ochronę. Jest wrażliwy na błyskawice. Cyrus może zaatakować dwoma czarami na swoją rundę. Ophi, której druga klasą jest sorcerer, atakuje 3x na turę. Olberic kumuluje atak specjalny i bije 9999 za niemal każdym ciosem swoim WBC. Dzięki umiejętności surpassing power może tę wartość przebić, ale przy 69 poziomie nie opłaca się, ponieważ lepiej założyć second serving (dwa ataki na turę) oraz physical prowess podbijający ochronę. Cyrus swoim Balogar's Blade też zgarnia kilka razy po 9999. Świetne jest także saving grace przebijające przy leczeniu nasze bazowe HP. Moja Ophilia ma 4030 PŻ. Jeżeli ją się wskrzesi, bądź się uleczy, to hula z .... 9999 żyćkiem. Ogólnie rzecz ujmując Managarmr jest jednym z najcięższych przeciwników, ale historia gier wideo zna znacznie potężniejsze byty. Niemniej walka
  7. Kolejną zapowiedzianą klasą będzie znany, lubiany, potężny łowca nagród.
  8. Ależ tak. Ja spędziłem z grą ponad dwadzieścia godzin i bawiłem się kapitalnie. Z przyjemnością za jakiś czas do niej powrócę. Kto jeszcze nie ograł, a lubi tego typu gry - gorąco rekomenduję. Ładna, zabawna, zwariowana, systemowo też daje radę (jak najbardziej). Gdyby tak ukazała się kiedyś w pudełku, brałbym z miejsca.
  9. Sylvan Wielki

    As Dusk Falls

    Mnie całość przypadła do gustu, bardzo. Faktycznie, gdyby skończyło się tym, że: I początkowo tak też sądziłem, że w taki sposób zakończono przygodę. Kolejne rozdziały nie były tak znakomite jak początkowe, ale według mnie trzymały poziom. Generalnie miałem zbliżone zakończenie jak ASX: Generalnie As Dusk Falls jako tytuł i przedstawiona historia wypada Miłe zaskoczenie.
  10. Sylvan Wielki

    Octopath Traveler

    @Arkady prawdopodobnie nic poza satysfakcją gracza, która jest związana z zdobyciem 100% w Octopath Traveler. I tu taka ciekawostka odnośnie statystyk. Raptem 1/4 ukończyła pierwszy rozdział danej postaci. 4ty, ostatni rozdział ukończyło jedynie .... 3% grających. Dodatkowe klasy (starseer, warmaster, runelord, sorcerer) i ich zdolności odblokowało jeszcze mniej graczy - mnie ostatnio wszystkie wpadły. Zapewne jest to spowodowane faktem, że opcjonalni bossowie nie są najłatwiejsi, a i swoje trzeba wygrać, by mieć jakiekolwiek szanse. Niemniej otwarcia wszystkich skrzyń dokonało 0.08% graczy i jest to drugie najrzadsze osiągnięcie w grze (po zdobyciu wszystkich przedmiotów). Nie przepadam za zbieractwem w grach, więc odpuściłem. Szczególnie, że u mnie Therion podobnie był wymieniany na inną postać, by podbić jej poziom. Ostatecznie moja drużyna tak się prezentuje (wszyscy z dodatkowymi, ukrytymi klasami, które są najpotężniejsze w grze). A tu ten ostatni bydlak. Tania zagrywka, bowiem jeżeli ktoś chce z nim walczyć musi (bez zapisywania statu gry) pokonać 8 podstawowych i ukrytych bossów raz za razem. Mając okolice 69 poziomu oraz dodatkowe klasy nie jest to wymagające, niestety dość czasochłonne. W każdym razie grze już podziękowałem za wspólnie spędzony czas i raz jeszcze powtórzę - bardzo mi się Octopath Traveler podobało.
  11. Sylvan Wielki

    The Last of Us Part I

    Pupcio, ale ja to wszytko rozumiem. Sam podałem przykład tego, jaki wpływ na branżę miał sukces GoW HD i jak powinny wyglądać rimejki (cenowo tudzież pod względem zawartości). Problem zdecydowanie wyolbrzymiłeś. To, że Acti/Blizz zgarnęły w 2021r. ponad 4.8 miliarda zielonych z tytułu mikropłatności, nie oznacza, że każda gra innej firmy w 2022r. je posiada (choć oczywiście problem istnieje). To, że TLoU Part I znakomicie się sprzeda nie wpłynie na cenę przyszłych pozycji, one bowiem od lat są na takim pułapie ustalone. Zelnic już lata temu podkreślał stanowczo w wywiadach, że oni nie bawią się w wolontariat i nie zamierzają darmowy ulepszeń oferować - i cena ewentualnego rimejku RDR będzie odpowiednio wysoka i o tym już Strauss wiedział jeszcze przed nastaniem dziewiątej generacji. Pamiętaj, jako gracz, że nie każdy urodził się w latach osiemdziesiątych bądź dziewięćdziesiątych. Dla wielu 8ma generacja to coś czego nie zaznali. Człowiek, potencjalny klient, który teraz jest nastolatkiem nieszczególnie zainteresuje się TLoU z PS3/4. I to, że mu powiesz "hej, stary, ale TLoU możesz nabyć za tyle co obiad na mieście, albo w plusie, po co ci nowe", bo on nie chce bawić się w stare, chce poznać nowe. Bo jeżeli ktoś dla przykładu nie grał w tę grę, a może sobie pozwolić, to kupi Part I i raczej nie będzie głowy zawracał sobie "hej, a co jeżeli przez to w 2024r wydadzą Bioszoka za 340zł." Powtórzę. Rozumiem niechęć tak zwanych starych wyjadaczy do tego typu zagrywek. Wydane raz, ulepszone i sprzedane za pełną cenę raptem po roku (olbrzymi sukces sprzedażowy), mija generacja i "macie raz jeszcze, ale za 340zł". To się nie godzi. Oczywiste. Niemniej jak już wyszło, to nikt nikomu nie każe sięgać po portfel i grać.
  12. Sylvan Wielki

    The Last of Us Part I

    Masz wiele słuszności w tym co napisałeś. Grający oczekuje nowych gier, a nie odgrzanych (lepiej, czy gorzej) kotletów. Niemniej, jak mawia prof. Dragan "wszytko zależy od położenia obserwatora". Dla twórcy remaster to na ogół tak zwany łatwy, szybki pieniądz. Rimejk to inna sprawa. Jasne, szkielet gry jest zasadniczo niezmieniony, ale nad grafiką pracują od podstaw. Zatem jeżeli remaster (czyli kombo rozdzielczość + animacja) jest wyceniany na daną kwotę, to oczywiste, że rimejk pełnoprawny będzie (znacznie) droższy. Oczywiście tu dochodzi też klauzula sumienia: czy warto im (graczom) znowu coś proponować po raz kolejny. Z punktu widzenia korpo jest tylko jedna odpowiedź - tak. Natomiast od gracza już zależy, czy mu się to kalkuluje (kiedy grał w tę grę, czy w ogóle, czy proponowana cena jest odpowiednia). I tak dalej. I oczywiście jestem za tym, by te cenowe propozycje były na rozsądnym pułapie - patrz dwie części Tonego Hawka, które w pakiecie oferowano za 180zł, lub trylogia Krasza/Spyro, a zatem aż trzy części za 140zł w dniu premiery. Świetna cena. Rzecz jasna najsłuszniejszą opcją byłoby, gdyby Neil z ekipą smażył Part III, a nie odgrzewał relatywnie młodą grę. Druga opcja byłaby taka, że rimejk Part I wychodzi za 3-4 lata w kompletnej wersji (z multi, bo to jednak częścią składową podstawki było) i kosztuje około 40$, czyli te 160zł. Reasumując - za młoda gra, która dodatkowo już raz lifting otrzymała. Ceny nie ma co komentować, bo portfel każdego jest inny. Wiadomym, że grający chciałby jak najmniej zapłacić (szczególnie za "to to samo ale ładniej"). Zelnic i pozostali CEO mają na to inna perspektywę. Najlepiej całość Dark Archon podsumował - "Dla posiadaczy Remastera to produkt trudniejszy do sprzedaży, bo to ta sama gra tylko z ładniejszą grafiką. Wam polecę ten zakup, jeżeli jesteście fanami tego świata i chcecie go skosztować w lepszej oprawie. Lub jeżeli nie graliście w tę grę, cena nie gra roli i chcecie jej spróbować w najlepszej możliwej wersji. To jest włąśnie ona. Wersja, po której ciężko wraca się do starszej, dziesięcioletniej wersji". Zresztą, kto co lubi. Przypominam, że w temacie FF VII rimejk też były dwa obozy. Jedna grupa dobrze się bawiła i produkt zachwalała, druga nań psioczyła i jeszcze obrywało się tym, którzy ośmielali się miło czas z grą spędzić.
  13. Sylvan Wielki

    Octopath Traveler

    Ten piasek, ta woda Przeszedłem Octopath Traveler jakiś czas temu. Bardzo dobrze się bawiłem. Sądzę, że mocne 7/10, czy nawet 8/10 spokojnie można jej wystawić. Szkoda, że nie przyłożyli się bardziej do przedstawionej historii. Tzn. niektóre linie fabularne są niczego sobie, ale brakuje tu uderzenia znanego z wybitnego Suikodena Drugiego (choć prolog Olberica zapowiadał się obiecująco). Pochwalę za to system walki. Same potyczki nie należą do wymagających (krwi mogą napsuć tylko opcjonalni bossowie), niemniej całość sprawdzała się w tym segmencie bardzo dobrze przez te kilkadziesiąt godzin zabawy. W moim składzie znalazł się Olberic, który ciął, nakłuwał, chlastał, ubijał czystą, brutalną siłą. Posiadał miecz, topór, łuk, włócznie w wersji battle-tested, czyli najpotężniejsza w grze. Obecnie jego drugą klasą jest dodatkowy warmaster. Istna masakra. Therion wspierał drużynę i bawił się w kleptomanię (potężna zdolność). Cyrus, to mag. Dzierżąc battle-tested staff potrafił sam w dwie rundy ubić potwory na pięćdziesiątym poziomie. Dodałem mu także opcję runelord. Ostatnia postać to lecząca Ophilia, która wczoraj otrzymała możliwości klasy scholar. Muzyka, oprawa graficzna na plus. To oczywiste. Generalnie polecam miłośnikom tego typu rozrywki. Niemniej osoba, która sobie wymyśliła, że trzeba otworzyć każdą skrzynię w grze....
  14. Warto przypomnieć to fantastyczne intro. Można dodać, że tworzone ono było przy udziale Orkiestry Filharmonii Narodowej pod batutą Jerzego Swobody. Kapitalna sprawa. Na Hundred Heroes rzecz jasna czekam. Kilka tygodni temu spędziłem nieco czasu z Rising. Dobrze się bawiłem, choć było zdecydowanie za łatwo. Widać jednak, że twórcy przeglądają forumek
  15. Sylvan Wielki

    The Last of Us Part I

    Zapewne będzie tak (niestety, albo stety, to każdy oceni indywidualnie), jak lata temu z edycjami HD. God of War HD odniósł olbrzymi sukces, więc co rusz takie zestawy się pojawiały. Sly HD, Raczet i Klank HD. Następnie generację zalała fala remasterów. Tu było jeszcze gorzej, bo te Definitive Edition, jak Tomb Raider z 2013r. zawierały nie usprawniona graficznie trylogię, a jedną część. Można zatem założyć, że co jakiś czas ujrzymy stosowny rimejk. I oczywiście byłoby najlepiej, gdyby nas raczono odświeżeniami starych klasyków - REmake II jest tu doskonałym przykładem. Świetna gra, ale gra starsza niż niejeden użytkownik. Rimejk jest kapitalny. I pomyśl teraz o takiej Paraite Eve tak odrestaurowanej. Natomiast rimejki takiego TLoU, czy mającego 14 lat Dead Space są zdecydowanie mniej pożądane, szczególnie, że ten pierwszy otrzymał remaster rok po premierze i ten remaster nadal wygląda i do tego hula w 60 k/s. Do tego należy pamiętać, że stary wyjadacz może machnąć ręką na taką propozycje. Natomiast wielu bardzo młodych graczy raczej skłoni się wybrać (przykładowo) takie Demon's Souls z 2020r. aniżeli mający 13 lat pierwowzór.
  16. Trochę zaniedbałem temat, ale to przez piękną pogodę. Ostatnio kupiłem: Opisywać nie ma co, bowiem większość z was już je posiada. Ciekaw jestem Venomiastego.
  17. Daj znać czy dobre, Rozi. Natomiast ja ostatnio sprawiłem sobie: Kolejne łowy - m.in. "Drakula" Stokera. Rzecz jasna już lata temu przeczytana, ale widziałem ostatnio nową wersję, którą chce mieć.
  18. Sylvan Wielki

    Zakupy growe!

    Tradycyjnie nieco niebieskiego i zielonego dobra.
  19. Tytuł na obecnej generacji konsol (piąte PS i Seria X) oferuje aż siedem ustawień graficznych. 1080p max framerate - animacja jest tu najpłynniejsza i stara się utrzymać 60 k/s, niemniej zdarzają się spadki + opcja oferuje skromne detale (!); 1080p ultra quality bez Raytraced Ambient Occlusion - lepiej z szczegółowością, ale spadki występują częściej; 1080p ultra quality z RTAO - jak powyżej, ale tu animacja odwiedza rejony 44 k/s; 1440p high FPS - pocięte detale, całość stara się dobijać do 60 klatek, jednak średnio to wychodzi; 1440p high quality bez RT - więcej detali i 43 k/s; 1440p high quality z RT - jak powyżej, ale przy granicy 38 k/s; 2160/4k - najwyższa rozdzielczość, najgorzej prezentujące się cienie i pływające 34 k/s; Wersja na Serię S to 1080p z animacją trzymającą się okolicy 48 k/s (zamknięte pomieszczenia oferują 60 klatek). Wybór jest, ale szału nie ma. Jak na moje mogli się skupić na 1440p w 60 k/s i 4k przy zablokowanych 30 k/s. Czyli tradycyjnie.
  20. Dobra bitka to była, ale ten jeden sędzia ....
  21. Dobrze to wygląda, nie zaprzeczę. Jeżeli ktokolwiek z forum posiada tę grę, to chyba tylko @ping. Nie, nie miałem styczności z tym tytułem. Skusiłbym się rzecz jasna. Stylistyka nie tak mroczna i ciężka, jak w DkD, ale lubie mangę/anime, więc z przyjemnością bym ograł. Nic to, pozostaje czekać aż wydadzą Dakrest II na konsole.
  22. Intro też zostało zmienione. Odmienna aranżacja, ot co. Rozumiem, że jako fan oryginału, możesz kręcić nosem, niemniej to co napisał YETI niesie ze sobą sporo prawdy. Widzisz, muzyka wywodząca się z tradycji klasycznych ma swój niezaprzeczalny urok i, co szalenie istotne, ton. Wiele utwór sakralnych, które wzbogacone są o chór, doskonale pasują do pompatycznych treści. Walka dobra ze złem, przedstawienie jakiejś mitycznej postaci, czy zwyczajne pokreślenie wagi sytuacji. Ta ceremonialność chóru pięknie tu pasuje. Rzecz jasna masz słuszność w tym, że pod względem ciężaru i być możne klimatu, oryginalne wystąpienie Flamelurkera miało mroczniejszy charakter, ale uważam, iż nowy utwór też spisał się
  23. Midnight Fight Express prezentuje się smakowicie.
  24. "Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę". Tak, Łamaczka Tarcz jest postacią, którą nawiedzają podczas obozowania koszmary. Jest to problematyczne, bowiem obozowanie ma wzmocnić postacie, zregenerować ich siły witalne oraz stan psychiczny. Rozbicie obozu jest szalone istotne (szczególnie na najwyższym, styksowym, poziomie trudności, gdzie postacie zgarniają więcej strasu niż na normalnym), a jak uleczeni, wzmocnie i przed bossem mamy stoczyć walkę z mocnymi wężami, no różnie się to kończy. W każdym razie tych snów jest ograniczona ilość. Po zdobyciu wszystkich wspomnień, koszmary już nie nawiedzają tej wybitnej wojowniczki. Pokonanie węży gwarantuje zdobycie ich łusek - jedne z najpotężniejszych przedmiotów w grze. Warto je zachować na najcięższe walki w Najmroczniejszym Lochu, ewentualnie na bossów na poziomie czempiona. Sama Łamaczka Tarcz to jedna z najlepszych postaci w grze. Mając dodatek "Kolory Szaleństwa", jest obok takich klas, jak oprych tudzież krzyżowiec, najpotężniejszą jednostką w grze. Zdecydowanie polecam mieć w ogólnym składzie 3 takie postaci, a w drużynie idącej na najbardziej wymagające pojedynki zawsze jedna powinna się znajdować. S-tier.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...