_Red_

Przypomina mi się http://tylkohumor.pl/916,policjanci-i-mleko-z-kokosa

Przynajmniej świeże, coś jak obiad w akwarium u Zetty.

Najlepsze mielone z wołowinki ever. Takiej z befsztyka, zmielonej u lokalnego rzeźnika na moich oczach, z pasącej się jeszcze krufki. Nigdy już nie kupię biedronowego po tym, co spróbowałem <3

W lutym będzie juz pewnie kolejna część, prawie jak AC Rogue, ktore cichaczem pojawilo się, gdy ledwie kończyłem Black Flag.

Karta przedplacona np Visa Electron, czy papierowy bon? Nigdy nie spotkałem się na allegro z płatnością voucherem/bonem.

Child of Light z promo PSN. Czemu taka prosta gierka pseudo 2D malowana farbkami wciąga mnie bardziej niż inne kancerogenne produkcje tej firmy (obie Ubi z tego co widzę). W przerwie skaczę sobie do gitarowej muzyczki w Giana Sisters Twisted Dreams. Jezu jakie fajne, jak gierki z dzieciństwa (czyli wczesne lata 50'te ubiegłego wieku :pawcio: )

Z Far Cry to najmilej wspominam FC3. Tropiki są dla mnie dużo lepsze niż mondzioły i ich zaśnieżone Himalaje w FC4. FC4 to po prostu przeteksturowana trójka. Primal to przeteksturowana czwórka minus bronie palne + mamuty + zdupcony system walki wręcz a'la Skyrim. Bierz Paczpsy 2, tylko przełknij monotonny początek w serwerowni.

Tzn absurd animacji to w każdej części był i to wiem przecie, chodzi mi tylko o fakt leczenia się przy duszeniu z braku tlenu pod wodą. Wydawało mi się, że tylko poza wodą dało się wyrywać zęby i wyciągać kije z dupy, by wzrosło HP.

Muszę spróbować na basenie. Dotlenianie się poprzez skręcanie sobie kończyn, ta gra jest zbyt dobra. Serio tak było, czy to jakiś mod?

Mają też przecież dawno niewykorzystywaną mechanikę malarii z FC2, więc mogą teraz zrobić nagłe ataki hemoroidów. Tam się brało tabletki, tutaj będą czopki. Adrenalina w trakcie walki, a tu gościa dupa zaczyna w krzakach boleć i "press :triangle: to insert".

No to mowilem, ze pomalują mapę na żółto i bedzie w Egipcie ujezdzanie bydła.

Espresso per rectum jeszcze nie próbowałem. Musi niezle kopać kofeiną.

W niedziele porobilem jakies 5km interwałow i dzis jak srodstopie boli, az prawie przewrocilem sie wstajac lewą nogą z łóżka :( Chyba od 15 lat nie mialem kontuzji biegowej, gdy tłuklem sie w trampkach za 19 zl po asfalcie. #bul #30+ #yakubu

Juz spieszę ze streszczeniem. Krupek sapie do dacii Milana, która to w crash testach osiąga mierne rezultaty, sugerując tym samym zwiększone ryzyko poważnych konsekwencji zdrowotnych w potencjalnym wypadku. Milan kontruje to czopkiem, którego tata krupka zaaplikowal mu za małoleta w anus i zapomniał wyjąć po pracy. Do dziś się z tego śmieje i mu dokazuje podczas rodzinnych obiadów. Także nic do Ciebie Mevek, fajna szopa i wylewka. Edit Mulan wyprzedził

Wpis xddd No skorupka czekoladowa goty a smak stonowany nie ulepek. Spróbowawszy. Poza skorupka z czekolady sama masa lodowa przeciętna i słabo czuc smak masła orzechowego. Jakośc jak rożki za 80gr. Beka ze 3.50 zl za to chcą.

Myślę, ze jeszcze nie jest za późno by przeteksturowali mapę na Egipt. To byłby dopiero setting...

Czyli zdzierstwo

Czyli wyrównali z Lidlem. Czyli w sumie nadal drogo z tego co tu czytam.

Albo borówki za więcej niż 1 Euro za kilogram w Berlinie.

Hm w Sferisie za 2500 zl albo cos na zly model patrze. Whatever.

G6 juz nie chciales na zapas?

Hau macz i z jakiej dystrybucji? Bo na ceneo widzę w bardzo zbliżonych cenach G5 i G6, co mnie zastanawia.

W biedrze byly dopiero co po 6zl/125g stąd moje skonfundowanie i pretensjonalnosc.

Borowki amerykańskie w lidlu 0.5kg za 10 zl. Nie wiem jak na targowiskach i ryneczkach, ale to najnizsza marketowa cena jaką widziałem. Z jogurtem czy mleczkiem skondensowanym wchodza jak orzeszki :banderi:

Jak uciąłem kiedyś do ok 1700 kcal dziennie (w tym głównie fat + białko, minimum węgla) + treningi aerobowe & siłowe, to poszło kilkanaście kilo boczku w około pół roku. Można się przyzwyczaić, ale musi być reżim, bo potem można wszystko zepsuć chociażby tabliczką czekolady, na którą już nie ma miejsca. Długo trzymałem wagę, a potem lekkie odpuszczenie dyscypliny i kilogram wracał co tydzień. Organizm to chuj.