maciucha

Byłem na Krecie i jak najbardziej jest co zwiedzać tylko trzeba trochę pojeździć bo większość to są mniejsze miejscowości na 1 max 2 dni (w przeciwieństwie do np. Walencji gdzie przez tydzień było co robić).

Pod kątem zabytków Rodos i Kreta jak najbardziej, Kos trochę mniej. Na Rodos najlepiej zatrzymać się w stolicy, która jest jednym wielkim zabytkiem, po którym można łazić bez końca. Na Krecie najlepiej Rethymno, w którym też jest kilka rzeczy wartych zobaczenia i blisko do Chani i stolicy, gdzie jest tego jeszcze więcej Kos bardziej na bimbanie do góry brzuchem.

A jeśli chodzi o zwiedzanie to zgaduję że Ateny + okolica > wszystkie wyspy?

Na Krecie jest fchuj do zwiedzania - wąwóz Samaria w szczególności polecam.  Oczywiście mowa o zachodniej części wyspy, jak polecisz na wschód to pozdrawiam wszędzie dojeżdżać wpizdu godzin.

Jak chcesz tylko zwiedzać to w Atenach zobaczysz więcej, ale wyspy są idealne jeżeli chcesz coś zobaczyć i też wypocząć.

Tydzień na Kretę to zdecydowanie za mało. Tydzień to tam w samych górach można spędzić. 

Tydzień to za mało, by zobaczyć wszystko na Krecie. A jest co zobaczyć Samaria gorge, podróż na wyspę trendowatych pałac w Knossos... Wszystkie większe miasteczka czyli Chania, Rethymno, Agios Nikolaos, Sitia, Heraklion (najmniej mi się podobał) no i oczywiście plaże Elafonisi, Kedrodasos (polecam camping na tej plaży), Balos, seitan limania z hardkorowym zejsciem. Naprawdę sporo jest pieknych miejsc na Krecie i tydzień to za mało by wszystko zobaczyć. Byłem tam 6 miesięcy i zwiedziłem całą wyspę, polecam w uj. Co do Aten, to 3-4 dni stykną na zwiedzanie do tego wycieczka promem na Egine lub inną wyspę

Dzieki chłopaki! Postawiłem w końcu na Ateny, ale następnym razem będzie Kreta

Maciucha? Człowiek wysokiej kultury oczywiście.  

Smutne, ale prawdziwe.

Meh, przestałem liczyć lata po trzydziestce i wcale mi z tym źle nie było. Dopiero w pracy mnie uświadomili, że będę musiał w tym roku torta na kolejną "jubileuszówkę" przynieść...

Ważne na ile się człowiek czuje.

Dokładnie, ważne, na ile się człowiek czuje. Ja jak dłużej posiedzę wieczorem, to na drugi dzień rano jak wstaję o 6 to się czuję jakbym miał 67 lat, a mam 30.

Mam 31 i moje życie jest ogólnie lepsze niż kiedy miałem 20-kilka.

nie grałeś w Burnouta Dominator? szkoda

w sumie prawda, chociaż w 120 fpsach smakuje jeszcze lepiej

Dominator? Tylko Pudzian. Burnout? Tylko Revenge