Skocz do zawartości

Nemesis

Senior Member
  • Postów

    7 514
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Nemesis

  1. Kmiot powinien dostać kącik opinii w magazynie, albo wydać zbiór jego rekomendacji na Patronite. Zgłaszam wniosek!
  2. Nemesis

    Dead Island 2

    Lepsze trupy widziałem chyba tylko w Resident Evil (2002). Postawiono na jakość, nie ilość. Huby nie są rozległe i przez to teksturki ostre jak żyletka. Nie ma to jak kroczyć sobie po Venice Beach i ćwiczyć strzelanie do zechlaków. W Dying Light 2 takich atrakcji nie ma.
  3. Nemesis

    STARFIELD

    To są pojedyczne akcje, kompletnie wyrwane z kontekstu. Starfield jak na projekt takiej skali wygląda i porusza się fantastycznie. Jednokierunkowość platformy czasem popłaca. Na 99% gdyby gra trafiła jeszcze na PS5 to bez wsparcia Microsoftu oczekiwalibyśmy albo do wiosny 2024, albo gra podzieliłaby gehennę konsolowej wersji Skyrima z 2011 roku.
  4. Nemesis

    Marvel's Spider-Man 2

    A ja chce tylko grać Venomem. Pany od Insomniac, może jakiś mięsny dodatek z Venomkiem do tego nowojorskiego ciasta?
  5. Uświadomiłeś mi, że przeyebałem 280 zł. Kupiłem premierowo i jeszcze nie odpaliłem. Rozumiem, że aktualizacje niewiele zmieniają?
  6. Pan Kmiot, prawdziwy lider opinii. Należy Ci się rubryka w PSX Extreme. Zgłaszam wniosek!
  7. Moja najświeższa fakturka to 177,18. Wcześniej 392,76. Również ogromna rozbieżność, a zużycie miałem bardzo zbliżone w obu okresach rozliczeniowych.
  8. Nemesis

    The Callisto Protocol

    Lubię to Kalisto. Gierka sfilmowana, ale na tyle inna od Dead Space, że poświęciłem dwa wieczory. Dodatek wezmę, bo chcę poznać prawdziwe zakończenie. Jednak, złe nawyki Shofielda nie opuszczają. Za czasów Dead Space 3 (minęło równo 10 lat) również "sprezentował" finał gry w formie płatnego dodatku. Nieładnie, oj nie.
  9. Dreamcast a potem GameCube. Chociaż z tym drugim wiele gier przeniesione na aktualne platformy jako remastery i pisanie o tym historyjek nie będzie już mieć w sobie tego nostalgicznego zacięcią. Ewentulanie opowieść o rewanżu braci Snake (The Twin Snakes), ale...
  10. Cała reszta. RE2 można ukończyć w półtorej
  11. Nemesis

    RoboCop: Rogue City

    Weźmy pod uwagę mobilność blaszaka. Nie chlasta zwyroli z gracją Ghostrunnera. To czołg na nogach.
  12. Nie wiem też, czy pasuje tutaj gameplay z PP. Tam jest inna filozofia rozgrywki, gdzie kluczem jest grind, grind, grind, masa fantów do fultowania i rzeczy do sprawdzenia. Tutaj będzie zjadanie węża, czołganie w trawie, itd. Pod tym względem powinny iść w stronę Shadow of the Tomb Raider, tylko bardziej realistycznie, offkoz.
  13. DELTA to raczej wymówka, że nie będzie więcej renowacji starszych części. Ani pierwszej (bo już jest TTS), ani drugiej (choć to pierwsza, postmodernistyczna gierka i Kojimbo sporo w niej przewidział - AI i te sprawy).
  14. Odpowiadając na kwestię zacieśnienia lokacji to już wizytówka gier zasilanych przez RE Engine. Pierwsze skorzystało RE7, z ostrą i szczegółową grafiką, porządną wydajnością nawet na bazowych modelach PS4/XONE. Tę samą przypadłość obserwujemy w RE2make (). Hol w oryginalnym, monumentalnym wydaniu miał ten rozmach (zaleta statycznej narracji ujęć). Wycieczka po latach smakowała wybornie, choć inaczej. To świadoma decyzja twórców. Gdyby remake '"4" zachował przestrzenną zgodność z oryginałem musielibyśmy sie liczyć z mniejszym natężeniem starć. A przecież to jedna z esencji gry. Shoot for fun. Zakładam, że RE Engine nie został napisany z myślą o generowaniu obszernych światów, lecz korytarzowej narracji z miejscami większą swobodą.
  15. 280 poszło się kochać. Zakupiłem tydzień po debiucie. Wciąż oczekiwanie na poprawę technikaliów. Jakie wieści z frontu? Rudy nadal ma jakieś poważniejsze kłopoty z wyciskaniem klatek na sekundę?
  16. Nemesis

    Hollow Knight Silksong

    Mnie nie boli, ale ciut niecierpliwi. Team Cherry mają u mnie dozgonne zaufanie. Do Hallownest lubię się czasem wybrać. Silksong jest i tak skazane na sukces, więc mają cały czas na świecie, żeby dopiąć wszystkiego.
  17. Lubię to. Kompletna alternatywa od Soulsów w metalowej oprawie. Plus ta szybkość i zwinność w poruszaniu się mechów. Czuję już swąd milionów pocisków i rakiet w 120 klateczkach na sekundę. I te nagodziny spędzone na dostosowywaniu części. Mam nadzieję, że rozwiną najbardziej charakterystycznym komponent cyklu, czyli budowanie własnego Ravena.
  18. Wiem, kolejne mocne spóźnienie wkradło się w mój harmonogram regularnego postowania, o wszystkim i niczym. Stało się akurat coś, co stać się powinno jeszcze miesiąc temu. Dostarczyłem przesyłkę, zgodnie z oczekiwaniami Białego Domu. Wróciłem tutaj, po 18 latach wprost w paszczę środkowoeuropejskiej agresji. Nie witają zbyt często na hiszpańskich włościach. Przynajmniej dbają o urok swojego regionu. A kto taki? Wszystkie "dzieci" Osmuda Saddlera, potomka Adama - tak przynajmniej wywnioskowałem docierając do kresu mocarnej przygody, jaką było/jest Resident Evil 4. Jedno i drugie. Remake nie prześcignął oryginału, choć według niektórych, opiniotwórczych źródeł - tak właśnie jest. Wyrównał się z nim, a przegrywa tylko dlatego, że nie był pierwszy. Wiernie naśladuje, wiele daje od siebie, nie idzie na kompromisy, po prostu dostarcza. Shinji Mikami zapewne karmi się dumą, źe dziedzictwo tamtego wysiłku, gdy oryginalny projekt znowu się wyłożył, a on ostatni raz przejął stery wyewoluowało do takich rozmiarów. A skoro utkwiliśmy w "wielkości", Resident Evil 4 (2023) śmiało ociera się o nią. W klasycznej, nierównej walce dobra ze złem zmierzyli się Leon S. Kennedy, jeden z bohaterów ostatniej nocy Raccoon City. Stał się maszyną do zabijania. Bo jak inaczej zdefiniować typa posługującego się hurtową ilością uzbrojenia, od zakapturzonego właściciela kramiku? Sam John Wick wystawiłby mu rekomendację na zabójcę. W roli głównej Ashley Graham, bo tej przygody inaczej by po prostu nie było. Urocza latorośl prezydenta nie przeszkadza Leonowi w pracy. Nie pcha się pod celownik, nie sprawia większych problemów ze zdrowiem, nie wymaga nawet ciągłej opieki. Jakby "zmądrzała"? Popołudniowa, wieczorowa i nocna pora nadają wsi, zamczysku i ufortyfikowanej wyspie drogocennego uroku. Horror wsparty ciągłym zaszczuciem i osaczeniem to klasyka tematu. Leonowi nikt nie zadaje pytań tylko chwyta za widły\toporki\kosy\kusze i Saddler wie, co tam jeszcze. Akurat intro gry promuje we wspomnieniach bohatera szkolenie z użyciem noża. I słusznie, ponieważ ostrze zyskało w grze bardzo na znaczeniu. Sparować da się każdy rodzaj napaści. Broń biała ma jednak swój limit. Od czego mamy pana w kapturze? Wzorem z 2005 roku wszystkie komponenty w arsenale można i trzeba ulepszać. Jak to wszystko działa? Jak jeden organizm. Organizm prawie idealny. Dlaczego prawie? Ktoś już kiedyś stworzył ten schemat, ten scenariusz, tę narrację. I tylko dlatego współczesne Resident Evil 4 zasługuje ledwie na miano "dziewiątki z wielkim plusem". Śmiem wątpić, że kiedykolwiek dało się poskromić historyczne wydanie. Nigdy nie wątpiłem w jakość niesioną przez RE Engine i kreatywność jego stwórców. Absolutna rekomendacja. Na lata.
  19. To będzie starcie numeru jak nic!
  20. Niedoścignione wzorce. Horroru i akcji.
  21. Z obojgiem postaci, tych miejsc jest dwanaście. Kwestia zarządzania. Prawdziwym utrapieniem i jednocześnie niesławnym gamechangerem jest brak skrzyń na przedmioty.
  22. A jaki jest powód tworzenia publicystyki o grach? By się dobrze czytało.
  23. RE Engine wygląda od czasów RE7. Czekam aż Capcom opracuje drugą wersję tego silniczka.
  24. Nowe RE4 zacne, lecz dychy nie wystawię. I tyle. Piszę to jako weteran serii, z naciskiem na dawny romans Leona i Ashley. RE2R pozostanie lepsze z bardzo prostej przyczyny - zmiany nastąpiły na płaszczyznie mechaniki. Z RE4 jest tak samo jak z remake RE1. Konwencja plus schematy są identyczne, a diablisko siedzi w szczegółach i usprawnieniach. Mocne 9, wystarczy?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...