Treść opublikowana przez Dahaka
-
własnie ukonczyłem...
Finał Fantasy VII Który to już raz - nie wiem, ale gierka ciągle tak samo miodna. Jedyna rzecz, która sprawia ból, to losowe walki, ale poza tym to dalej i wiele, wiele innych momentów bawią ciągle tak samo. Mógłbym wczytywać sejwa i przejść każdy z tych fragmentów z pięć razy i nadal by mi się nie znudziło. No i za muzyka Uematsu w życiowej formie to chyba moje dwa ulubione kawałki. Grafika dosyć umowna i te hipki będące postaciami moga trochę śmieszyć dzisiaj. W ogóle FF VII miało cinematic experience z kontrolowaniem postaci podczas scenek oraz płynnymi przejściami ze scenki do gamrplayu(lub vice versa) zanim to stało się modne. Zawsze robiło to na mnie wrazenie w tej grze, jak np leci render , a na ten render "naklejone" są postacie, którymi można dalej biegać po ekranie podczas tego filmiku. Co prawda w 15-20 fpsach, no ale i tak wrażenie to robiło i robi nawet dziś. Albo jak biegniesz sobie ulicą Junon i nagle odpala się render, kamera leci tam gdzies nad miasto, a ty dalej możesz sobie biec po ulicy. Miało się to uczucie interaktywności i trochę się boje, że w rimejku tego nie będzie i dostaniemy sztywny podział gameplay-cutscenka z obowiązkową przerwą na czarny ekran przy każdej scence. Śmiesznie będzie, bo cofną się o krok względem oryginału, jeśli tak to się skończy. Gameplayowo jest spoko, dużo materii i możliwości, ale w większości niestety i tak się z tego nie korzysta, bo po prostu nie ma takiej potrzeby. Brakuje trochę więcej dodatkowych bossów, którzy zmusiliby nas do zabawy systemem. Dwa weapony to trochę za mało imo. Co mi się rzuciło tez w oczy, to szybkie tempo prowadzenia historii. Momentami nawet za szybkie. Nie dziwię się, że chcą to rozciągnąć na jakieś 100 godzin gry, bo jakby to przenieść w pełne 3d z dzisiejsza grafą, to wszystko się znacznie rozrośnie. Takie akcje jak przebiegnięci całej kopalni mithrilu w 20 sekund czy miasto składającej się z jednej ulicy i przylegających do niej budynków raczej nie przejdą w rimejku. Dialogi też na pewno zostaną rozbudowane, bo czasami ma się uczucie, że się ogląda jakąś skondensowaną wersję wydarzeń. Z taką grafą, bez "gry aktorskiej" i VA to się w oczy nie rzuca, ale przedstawienie tego w bardziej realistycznej postaci mogłoby nie zadziałać. No tak czy owak, goty gierka, wypełnione po brzegi fabułą i różnorodnym gameplayem. Serio, jak tak gram sobie teraz w Tales of Grafec F i porównuje do tego Finala to niebo a ziemia jest w kwestii tempa historii. Fabuła w fajnalu, w porównaniu do tego talesa, zapieprza z prędkością światła do przodu. Zero tu dłużyzn czy bezsensownego latania w kółko, konkret goni konkret i intensywność nie spada ani na chwilę. Gdyby ta gra miała tempo prowadzenie historii jak wspomniany wyżej tales, to by spokojnie na 100 godzin starczyła. I owe tempo niewątpliwie zwolni w rimejku, bo musi, jest to po prostu konieczne, bo nie będziemy mieli już umownej grafiki, umownych postaci i ich animacji, czy braku voice actingu. Oby tylko SE nie rozpędziło się za bardzo z rozciąganiem tej historii, bo z kilkoma grami mogą łatwo przegiąć. Dobra nie chce mi się dalej pisać. Dla mnie gra życia i 10/10. A jak się dzisiaj prezentuje? Jeśli olać grafikę, to tak naprawdę jedyną wadą dla mnie są losowe walki. System jest turowy, ale dynamiczny, fabuła świetna, muza gniecie jaja, tempo historii jakiego w dzisiejszych jRPGach ze świecą szukać, gameplay mocno urozmaicony. Polecam
-
Final Fantasy XV
Info z Game Informera
-
Final Fantasy XV
Mam nadzieje, że ten new game + to nie jest zastępstwo post-game'u
-
Moje wypociny
W sumie co mi szkodzi, pochwalę się moim skromnym opowiadaniem. Haczyk taki, że jest ono w języku angielskim. Do przeczytania tu: https://mysterioustoilet.wordpress.com/
- JoJo’s Bizarre Adventure
-
Phoenix Wright Anime
Niestety po pierwszym odcinku stwierdzam, że bieda. OST z gry w śladowych ilościach, a ten nowy taki bezpłciowy. Tempo historii za szybkie. Gdybym gier nie znał, to bym sie pewnie pogubił a to dopiero pierwsze i najprostsza sprawa. Animacja aż krzyczy "niski budżet!" na każdym możliwym kroku. Jak ktoś nie grał w gry i chciał sobie obejrzeć anime, to stanowczo odradza, bo gra 10x lepsza.
-
One Piece
Raczej akcja skupi się
-
One Piece
co za rysunek Najnowszy rozdział można podsumować jednym słowem - zaorane
-
Final Fantasy XV
Ale na podstawie czego to pisał i kiedy? Dostał już jakaś wersje preview do ogrania?
-
Czego Wam brakuje w gierkach, co dawniej było standardem?
lepszy rydz niż nic, a takie a hat in time już praktycznie skończone, więc grzechem byłoby nie sprawdzić jak już wyjdzie
-
Czego Wam brakuje w gierkach, co dawniej było standardem?
Kickstarterowe yooka-layle oraz a hat in time polecam śledzić, bo sztosik platformówki się szykują. https://youtu.be/pfkrmd_cDYg?t=6m27s
-
własnie ukonczyłem...
Watch Dogs Fajny pomysł, średnie wykonanie, a wszystko to polane rakiem ubisoftowym. Hakowanie to fajna zabawa, można wydobyć informacje z siedziby wroga bez postawienia tam nogi, a nawet i powybijać ich wszystkich za pomocą telefonu i interakcji z otoczniem. Nawet pościgi, mimo obesranego systemu jazdy potrafiły być całkiem niezłe momentami, kiedy można było otwierać sobie drzwi, podnosić blokady, czy wysadzać rurociągi pod ulicą. Niemniej opcji interakcji z otoczniem czy przeciwnikami było za mało jak na całą grę, więc po jakimś czasie się trochę nudziło to hackowanie. Model jazdy ssie, strzelanie jest meh. Właściwie to jedyny dobry element tej gry to hakowanie i skradanie. Dopóki gra się stealth wspomagając się hackingiem, to jest na serio przyjemnie. Fabuła jest raczej słaba, aczkolwiek w morzu kiepskich scen znajdzie się też kilka całkiem niezłych. Całościowo niestety bieda, a wątek osobisty Aidena kompletnie nie przyciąga (sam Aiden tym bardziej) Leci się po prostu przez te misje ślepo wpatrując się w cutscenki, o których zapomina się 5 minut po obejrzeniu. No i oczywiście rak, czyli nasrany hud na ekran i tona nudnego guwna do zbierania i robienia. Mapa jest kompletnie zawalona tym syfem, a wskaźnik progresu w menu ma milion zakładek.Szczerze mówiąc zrobiłem z 5 zadań pobocznych, znalazłem z 5 znajdziek i dałem sobie spokój. Opcjonalny content w tej grze to ubisfotowy rak złośliwy Jak już ktoś chce w to zagrać, to tylko główny wątek. który i tak jest strasznie rozciągnięty. Misje raczej szału nie robią i opierają się na tym samym schemacie, jedynie ze zmieniona otoczkę, aczkolwiek znajdzie się kilka fajnych. No ogólnie to słabo, no. Fabuła cienka, jeżdżenie ssie, opcjonalny content nudny do zarzygania, misje główne takie sobie, strzelanie słabe/średnie, hackowanie i skradanie przyjemne. Bugów nie uświadczyłem, ale słyszałem że na premiere to był top kek Daje 6/10 za główny wątek i czekam na sequel. Jak skupią się bardziej na hackingu i skradaniu i ktoś napisze chociaż średnio absorbującą historię, to może wyjdzie z tego coś ciekawego. No ale to Ubisoft więc oczekuje raczej więcej ikonek do wyczyszczenia z mapy, zamiast interesujących rozwiązań i misji. Czy warto zagrać? Nie. Jedyna rzecz, dla której warto sprawdzić Watch Dogs, to właśnie hakowanie. Cała reszta to elementy jakościowo wahające się od średniactwa do raka. W tym roku powinien wyjść sequel, który słabszy na pewno nie będzie, więc jeśli kogoś ciekawi to hakowanie, to polecam poczekać na bardziej rozwiniętą wersję w WD2
-
Naruto (uwaga spoilery)
rysunki robi ktoś inny, za fabułe odpowiada jeszcze ktoś inny
-
Final Fantasy XV
Spoko, najpierw wersja na konsole, potem wersja na PC, potem jakieś GOTY edition, potem jakiś remaster i tak spokojnie doczłapią do tych 10 milionów.
-
Naruto (uwaga spoilery)
Boruto już nie będzie Kishimoto robić, więc jakościowo to jedna wielka niewiadoma. Ale nie oczekuje wiele po tej serii tak czy siak.
-
Final Fantasy XV
Dema nie mam jak ograć niestety, więc tylko gwałcę trailery i boże jak się jaram Te sceny jak chłopaki zbijają sobie piątki, pchają wspólnie zepsuty samochód, grają na automatach albo w karty, siedzą przy ognisku... mega klimat Road trip pełną gębą. Jak postacie nie zawiodą i będzie dużo luźnych dialogów, to będzie się można przez to 50h nieźle wkręcić w ich podróż. Cholernie podoba mi się konwencja tej gry, w przeciwieństwie do max randomowej trzynastki. No i ten soundtrack... masakracja. W ogóle jak Sakaguchi wyszedł na scenę i mówił, źe gadał z Tabatą o przywróceniu FF do dawnej świetności i o tym jak czasami rodzic musi obserwować jak jego dziecko zbacza na złe ścieżki Da się odczuć, że SE robi wszystko, aby rzucić sowitego phoenix downa poprawionego megalixirem na tę markę. Oby się udało.
-
Final Fantasy XV
jezusienku ale kosa stand by me
-
Konsolowa Tęcza
Fallout 4 i Primal dostają survivalowe tryby gry. W żadną z nich jeszcze nie grałem, ale ten drobny dodatek na pewno mocno zachęca mnie do sięgnięcia po nie. Podoba mi się to, że bardziej wymagający gracze dostają trudny tryb, który nie sprowadza się do zrobienia z przeciwników gąbek na pociski i zwiększenia ich HP. Mam nadzieje, że więcej gier pójdzie tą drogą i takie survivalo-podobne poziomy trudności staną się standardem dostępnym na premierę, a nie parę miesięcy po.
-
Final Fantasy XV
Gra pojawiła się w bazie STEM Czekamy na zapowiedź na PC
- Death Stranding
-
One Piece
No ja też kolekcjonuje wydanie jpfu, ale, że są sto lat za murzynami, to trzeba czytać skany nowych rozdziałów. Przy mandze jest po prostu większe pierdyknięcie jak się coś widzi po raz pierwszy, niż przy anime, które starcza się coraz bardziej i bardziej i psuje scenę za scenę, albo paskudną kreską, albo okropnym przeciąganiem. Polecam być z mangą na bieżąco, bo wrażenia są lepsze po prostu no i jesteś rok do przodu z materiałem.
-
One Piece
790 dołącz do manga master race, a zobaczysz jak błądziłeś oglądając tylko anime i jak coś to czytaj na kissmanga, bo tam mają zazwyczaj najlepsze dostępne w necie tłumaczenie i dobrą jakość skanów (tylko ze strony zamiast przeklikiwać to się przewija w dół) to było w najnowsyzm odcinku: http://kissmanga.com/Manga/One-Piece/Chapter-790?id=251232
-
One Piece
Jeszcze się nie skończył w anime. W mandze tak. Weż olej to śmierdzące anime i czytaj mangę, bo jest 10x lepsza.
-
One Piece
piękne czasy dla fanów one piece nadchodzą
-
własnie ukonczyłem...
N64. Że co? Tak się składa, że akurat byłem w posiadaniu tej wersji i do PSX nawet nie ma startu. Poziomów było o połowę mniej i zupełnie inaczej wyglądały. Do tego soundtrack był zupełnie inny. Figaro wersji na PSX pewnie na oczy nie widział jak znam życie