Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    22 548
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. ogqozo

    Bundesliga

    2-0 i Hradecky właściwie nie miał nic do roboty, piękna sprawa. Leverkusen nie tylko idzie na mistrza, ale też na niego zasługuje. Kane nadal ma masę goli, ale szczerze mówiąc, ma masę średnich meczów ostatnio. Jasne, Bayern jest ogólnie bardzo mocny na tle Niemiec, więc i tak gole wpadają, może i rekord padnie. Ale to nie wygląda na żywca aż tak jak brzmi, pobić historyczny rekord. Taki trochę Haaland Niemiec, jasne dobry, ale ostatnio ma wiele meczów, że no nie przekonuje tak naprawdę. Jeszcze trochę w tej formie i będzie pozamiatane.
  2. ogqozo

    Stellar Blade

    Gorad to często używane normalne rosyjskie słowo, stąd też humor tego wyrażenia, pewnie pamięć mięśniowa przy wpisywaniu. Niemniej nawet jeśli kilka osób w historii Polski popełniło ten błąd, to tylko na tym forumie to słowo jest celowo używane, żaden mem.
  3. ogqozo

    Primera Division

    W Anglii, "Prawdziwi Fani Prawdziwej Duszy Futboli" bardzo pomstują, jak to zabija futbol, korupcja, pranie pieniędzy, kompletna degrengolada. Ale nie widzę różnicy dla takiego Troyes (właściciela piłkarza), jak gdyby mieli go nie dostać od City i go nie mieć i nie sprzedać. Wychodzi dla mnie na to samo w praktyce. No nie wiem. Kluby zawsze miały współpracę, bez wspólnego właściciela, ale w sensie "ducha sportu" to różnica nie wiem, jaka jest - zamiast rywalizować to te kluby współpracowały, że dajemy wam piłkarza który dla nas jest na ten moment za cienki. Jak tak pomyśleć, to cały system wypożyczeń (a we Włoszech jest jeszcze współposiadanie przez dwa kluby po 50% piłkarza) jest dość podejrzany w sensie "ducha rywalizacji". Real nadal bez stoperów, więc w środku obrony Tchouameni i Carvajal, na prawej Lucas Vazquez, ale poza tym podstawowy skład, w bramce Łunin, ale dla mnie on dobrze gra i nie ma się czego wstydzić. Dwa mecze na szczycie naraz, do rozwalenia Bayern i Real, co za dzień.
  4. No, oczywiście, myślę że każdy na forum konsolowym jednak nadal wie, czemu ludzie kupują konsole. Xboxa kupujesz za 300 lub 500 euro i jednak pewien standard nowych gier powinien na nim ogólnie nieźle działać przez wiele lat. To nieprównywalne z PC. No ale to zdanie jutro nie zniknie, nie przestanie być prawdziwe, niezależnie od samych gier, właśnie w tym sęk. Jak dla mnie to tak wiele nie zmienia. Natomiast teoretycznie zawsze ktoś, dosłownie ktokolwiek, może zrobić własnego peceta, który będzie miał to wszystko co Xbox. Może go pewnie nazwać, ja wiem, MainNation 6, może inaczej. Nie musi dosłownie nic robić z grami ani systemem ani rynkiem. Tylko zrobić sprzęt, który teoretycznie może samą swoją popularnością albo innymi metodami sprawić, że gry będą tak samo pod niego optymalizowane. Te rzeczy mogą pomóc to robić efektywniej i realniej, ale co do zasady, każdy może po prostu zrobić innego peceta który będzie jak Xbox, albo i lepszy. Nawet Sony może zawsze zrobić swojego peceta, który funkcjonalnie będzie dawał wszystko, co daje Xbox! Valve nie wydaje prawie żadnych gier. Nie ma ekskluzywów. A nie tylko nie zwija interesu, ale nawet, bez żadnej ich intencji, ich jeden pecet ma milionowy fandom niczym konsole, nawet na forum konsolowym. Niedawno zrobili swój sprzęt VR i zrobili najlepszą, wysokobudżetową, wybitną grę VR - i wypuścili tę grę na wielu platformach. Na samej oficjalnej stronie gry, Valve wymienia marki takie jak Microsoft, Oculus, HTC, to jest bardzo jasne i promowane, że możesz mieć sprzęt innej firmy i grać w ich grę. Tak więc. To, czy Xbox jako sprzęt ma sens, czy nie, moim zdaniem nie zmienia się tutaj ani trochę tak bardzo akurat w tym momencie, jak niektóre reakcje sugerują.
  5. Dzisiaj już nawet różne pecety są przez niektórych traktowane jak osobny sprzęt, więc granica ewidentnie się zatarła. Na forumie konsolowym tutaj, wiele osób pisze jako platformę "Steam Deck", traktując jeden rodzaj peceta tak jak osobne konsole. Nie ma (chyba?) gier ekskluzywnych tylko dla tej "platformy", ani ogólnie systemowych różnic wobec tych nie wiem ilu milionów innych różnych maszyn mających Steama, a jednak rozwinął się nawet pewien fandom tego sprzętu mówiący o nim jak o osobnej kategorii. Nie trzeba było tego nawet jakoś oddzielać. Jest więc teraz faktem, że możliwe jest ewidentnie powstanie wielu innych PC, które będą miały swoje logo i nazwę i będą wymieniane jak inny sprzęt, bez budowania kompletnie żadnego innego rynku gier. Pytanie więc, wobec tego, czym właściwie jako byt jest teraz Xbox. Ostatnie gry, które wyszły tylko na konsolę Xbox i nie na PC, były wydawane, hm, kilkanaście lat temu? Nie mogę sobie przypomnieć przykładu późniejszego niż Forza M 5, która wyszła jesienią 2013. Pod względem biblioteki, każdy pecet, jak by go nie opakować, po prostu daje ci Xboxa, i to jest od dawna oczywiste. Więc ten aspekt od dawna kompletnie nie istnieje. Tak że nie widzę nic specjalnego w tym, czy będzie akurat Xbox czy nie. Ludzie kupują Xboxa, tak jak ja, bo po prostu jest znacznie tańszy/mniejszy niż pecet obsługujący te same gry. Nie ma innego powodu, żeby kupować Xboxa dla Starfielda. Przecież jak ktoś gra na PC i ma PC, który ciągnie Starfielda, to nie kupi Xboxa dla Starfielda. Kupił go, bo to zoptymalizowany sprzęt, pozwalający najtaniej/największą fizyczną wygodą grać w Starfielda, albo z dowolnego innego powodu woli to niż używanie gejmingowego peceta. To jedyny możliwy powód. No i to się nie zmieni od wydania tej gry na PS5 raczej? Oczywiście pojawia się dodatkowa opcja i inne kalkulacje całego swojego budżetu dla poszczególnych klientów, jasne, natomiast jako kategoria zero-jedynkowa, czy ekskluzyw jest czy nie, czy Xbox jako taki w ogóle istnieje czy nie, to moim zdaniem nie zmienia aż tak wiele na ten moment.
  6. ogqozo

    Primera Division

    Po 23 kolejkach, Girona ciągle walczy o mistrza, i jakoś wszyscy z tym żyjemy. Dziś mecz na szczycie, Girona na Santiago Bernabeu. Poprzedni mecz tych ekip pozostaje jedynym, który Girona przegrała w tym sezonie. Na oko wyglądał on nie najlepiej dla Girony - chociaż atakowali, to Real szybko strzelil 2 gole i potem już tylko kontrolował spotkanie. W Anglii mówi się o Gironie z innego powodu, otóż wielu fanów jest złych, że 19-letni talent Savio podpisał kontrakt z Manchesterem City. "Posiadanie wielu klubów zabija futbol". Szczerze mówiąc to nie wiem, o co im chodzi, naprawdę. W sensie jak oni to sobie wyobrażają dokładnie. Kluby zawsze ściągały talenty i je wypożyczały, albo oddawały z klauzulą, tak samo robił to tradycyjny, prawdziwy, królewski, ratujący futbol Real Madryt, jak i może to robić obrzydliwe skupione na (ble!) pieniądzach Man City. Jasne, jest coś innego w tym, że właściciele City dosłownie posiadają całą Gironę, i mogą sobie planować cały klub. I kibice z Girony mogą być smutni, że nie mają klubu "lokalnego" (ale to nic specjalnego, wiele klubów posiada jakiś Amerykanin i nikt tak nie płacze). W każdym razie, i w "tradycyjnym dobrym modelu" i w takim, wiadomo przecież, że jeśli Man City chce Savio, to Savio nie pozostanie na zawsze w jakiejś Gironie rdm. Rok temu Savio był wypożyczony do PSV Eindhoven, klubu niezależnego od Man City, i po prostu nie łapał się do składu kompletnie. Man City więc samo wbrew przeciwnościom wypromowało talent, który błyszczy teraz w ekipie wicelidera La Liga. No ale to Man City, więc śmierć futbolu, bo bogaty klub ściąga talent futbolowy. Tak czy siak, przynajmniej do końca sezonu Savio pozostanie w Gironie, i będzie walczył o jedno z najlepszych mistrzostw jakiego byśmy doświadczyli, nie ma co. Girona pokonała Barcelonę, pokonała Atletico, wbijając obu po 4 gole - zostaje tylko jeden cel do osiągnięcia. Real już bez tak wielkiej plagi kontuzji, ale nie gra nadal nic wielkiego. Jednak zwycięstwo prawie zawsze dostaje. Jestem optymistą.
  7. ogqozo

    Death Stranding 2 On The Beach

    To jest jedna z tylu wspaniałych rzeczy w Kojimie hehehe. To jest nie do uwierzenia że jego teksty naprawdę istnieją, mam takie uczucie praktycznie w każdej minucie Death Stranding. Kurde, przypomniałem sobie, że w tej grze, spoiler alert!, pada zdanie "like Mario and Princess Beach" m d rrrrrrr. No cholera, jak nie przyznać że samo to zdanie czyni grę lepszą niż 99% produkcji AAA w dowolnej epoce. Kurva jak on przekonał całą grupę wykonawców, że ta scena może być w grze video za miliardy. Ja sam nadal nie jestem pewien, czy to faktycznie było, czy istnieje tylko w modach jako parodia. Jednocześnie tak szczerze mówiąc to, patrząc na całość, ta scena jest dość wzruszająco prosta i czuła i naiwna i taka miła. To dopiero jest dziwne i to dopiero jest coś.
  8. ogqozo

    Stellar Blade

    Według zapowiedzi gra jest najbardziej podobna do God of War. W sensie reboota God of War z PS4 i PS5. Najbardziej niszowy, nieznany i zapomniany typ gry, jaki można sobie wyobrazić. Tylko najwięksi fanatycy Prawdziwego Grania się tego podejmą....
  9. ogqozo

    Dragon's Dogma 2

    Ludzie całe boje toczą w internecie o to czy ta sama gra ma 60, 50, 40 czy 30 klatek m d r. To ważne. Porównania do Residenta wydają mi się zabawne, Resident to nie jest RPG open-world z wieloma postaciami żyjącymi swoim dziennym trybem itd., trochę inne rzeczy przelicza.
  10. Nareszcie się dowiem czy gra jest ładna czy nie.
  11. Mówisz tylko o efektach, "gra X nie ma polskiego a bym chciał", a nie bierzesz pod uwagę kosztów. W sensie nie tyle kosztów w sensie "ile zapłacić tłumaczowi", bo podejrzewam że prawie nic w porównaniu do byle informatyczka hehe, ale kosztów w sensie konieczności umieszczenia tego w cyklu developingu. Taka Yakuza, jak niedawno cytowałem w wywiadzie, ma zawsze problemy z tłumaczeniem, bo jest tam maaasa tekstu, a gry mają mocne ciśnienie, by wyjść jak najszybciej, jako że są bardzo "współczesne". I że obecny trend, by wydawać gry równocześnie w każdym regionie, jest szalenie istotny dla tego jak muszą pracować. Przypomnijmy Sakamoto: "normalnie robi się tak, że kończysz całą japońską wersję, potem trwa lokalizacja, może 10 miesięcy". Z Personą to mogło być znacznie łatwiejsze, skrypt tej Persony mógł być nawet gotowy lata temu. Oczywiście im mniej tekstu, tym łatwiej. Z tego co wiem, skrypt FF XVI też był gotowy na długo przed premierą, no i chyba ma znacznie mniej tekstu niż Rebirth, duża część gry to nawalanie kwadratu godzillą.
  12. ogqozo

    GTA VI

    Saltsea Chronicles bardzo ciekawa gierka, OlliOlli World świetna gierka, nowe gry OlliOlli i Kerbal Space Program zapowiadały się dobrze chociaż nie wyszły, nowa gra Moon Studios też brzmi dobrze, nowa gra kolesia od Sonic Manii też brzmi dobrze, Shire nie wiadomo na razie nic, ale Harvest Moon w Hobbitowie nie brzmi jak zły pomysł. GTA to najmniej ciekawa gra na tej liście drm.
  13. Rozlosowano Ligę Narodów 2024-25, w której Polska tradycyjnie już utrzymuje się w elicie i jest w najwyższej dywizji. Chorwacja, Portugalia, Szkocja. Kolejne bardzo atrakcyjne losowanie. Sporo gwiazd, dużych nazwisk, mocno brzmiący rywale, bez oczekiwań na wynik. A z drugiej strony Szkocja, która może okazać się kolejnym z rzędu przeciwnikiem średniej półki, którego Polska pokona i utrzyma się kolejny raz w Lidze A. Oczywiście, to tylko tak brzmi, bo Szkocja ma za sobą bardzo mocne występy w eliminacjach. Ale marka nikogo aż tak nie zachwyci.
  14. Trochę wieści o graniu w grę/porad z wywiadów, bez spoilerów: - poziom trudności "dynamic" raczej zmienia tylko poziom wrogów; istnieje on czysto z racji na to, że można zwiedzać lokacje w różnej kolejności i robić masę pobocznych rzeczy. Nie zmienia się chyba ani zawartość walki w żadnym sensie, liczba przeciwników, ani nagrody ani nic innego. - założenie jest takie, że prawie nikt nie cyknie TYLKO głównego wątku, bo będzie zbyt ciężko. Główni bossowie mogą być bardzo ciężcy bez robienia ŻADNYCH side-questów. Tak więc gdy twórcy mówią, że główny wątek jest na 40 godzin, a cała gra na 100, to wątpią, by więcej niż garstka osób przeszła grę spędzając mniej niż 50-60 godzin, bo jednak trochę pobocznej zawartości będzie trzeba robić dla dopakowania - grając w rozdziały PONOWNIE, będzie można dowolnie ustalać ekipę, dopiero wtedy możliwe będzie wyłączenie z trójki Clouda i kierowanie dowolną postacią (Hard Tifą, już nadchodzę hehe) - ponadto są też wspomniane questy skupione na postaciach, nie tylko będą one wszystkie rozwijać relacje postaci ze sobą i z Cloudem, będą questy skupione na jednej postaci [swoją drogą, jak ja lubię ten patent! Klimat FF VI/Chrono Triggera], w których będziemy kierowali każdą z grywalnych postaci w danej sekwencji - może "spoiler" ale chyba już wszyscy wiedzą, gra jest nadal oparta na rozdziały, co prawda lokacje głównej gry można odwiedzać potem przez całą grę, ale postarano się też o te kilkanaście wyraźnych rodziałów głównego wątku, które wszystkie mają wyraźny zwrot, wyraźnego bossa i ogólne mocne wydarzenie na koniec - poziom relacji postaci ma nie wpływać na nic w walkach. Synergia będzie chyba inaczej się rozwijać. Twórcy nie chcieli tworzyć uczucia "niesprawiedliwości", że np. wybór dialogowy wpływa na potencjał teamu w walce. Poziom relacji z postaciami będzie tylko wpływał na rzeczy związane z historią, jak słynna randka czy dostępność niektórych minigierek - nice touch: Hamaguchi zapowiada, że nie trzeba tym razem będzie przechodzić całych rozdziałów ponownie i zbierać decyzji z całej gry, by zobaczyć alternatywne wydarzenie. "To było okrutne, kazać współczesnym graczom tyle powtarzać". Kto próbował wycyckać wszystkie sukienki, wie, o czym mowa. Tutaj, kiedy dojdziemy do randki, będzie mogli ostatecznie wybrać każdą z postaci, z którą spełniliśmy dane kryteria (poziom sympatii). Ta opcja będzie tylko przy ponownym przechodzeniu. - powtarzanie rozdziałów to też metoda, by ponownie zrobić dane questy poboczne itd.; jeśli mają one różne rezultaty, będzie opcja "zapisania" nowego zakończenia, albo pozostawienia w grze tego, które już było - system walki jest bardziej zespołowy niż w Remake'u, który miał za sobą długie rozważania, czy sterować tylko Cloudem. Tutaj, Endo zdecydowanie zachęca graczy, by zmieniali postaci. Pasek synergii to tego mocny wyraz. Prowadzący wywiad mówi, że starą szkołą po prostu nawalał Bravera. Hamaguchi mówi mu, by zmieniał postaci, to wtedy będzie miał pasek synergii i mocne umiejętności, bardzo przydatne w walkach z większymi przeciwnikami. I jeśli nie jest dobry w walkach typu action, to niech rozwijając postaci skupia się nie na umiejętnościach kontekstowych, a na takich uruchamianych paskiem. - obrażenia zadawane przez postaci poboczne są minimalne. Ale gdy nasza sterowana trójka wpadnie w kłopoty, pozostali mogą ją naprawdę "poratować" specjalnym atakiem. "Tyle postaci w walce naraz, ciężko to było pomieścić w pamięci! Wszyscy będą walczyć razem. Rzadko coś takiego widzicie dzisiaj w grach, co nie" - w trakcie eksploracji, postaci nic nie mówią, bo... "za dużo by trzeba tych dialogów napisać", mówi Hamaguchi rdm. Jak twierdzi, mapa jest tak duża, że nie było jak wypełnić tych 100 godzin eksploracji pogaduszkami, więc głównie czeka nas cisza w eterze (sama muzyka). - demo drugiego rozdziału powstało, by pokazać ludziom, jak dużo jest pobocznej zawartości w grze. Srogie rozciąganko ma rozbudować świat gry, przybliżyć postaci itd., wiele minigierek i nie tylko jest częścią zupełnie opcjonalnych scenariuszów. "To jest istotny komunikat, że gdy tylko otwierasz drzwi, wita cię tutorial karcianki. Że tutaj będzie inaczej niż w Remake" - już to pisałem, ale karcianka jest serio. Grupa osób pracowała nad nią ponad rok, aż skończyli, jest całe l o r e tej giereczki. Porada jest taka, żeby pamiętać, że w miarę grania dostaniemy silniejsze karty, jak coś jest trudne, potem może nie być, gdy dostaniemy znacznie lepsze karty. - Wutai zostało przeniesione do "trójki" nie tylko dla wyrównania zawartości każdej gry. Wutai w tym projekcie jest przedstawione jako znacznie większa potęga, która faktycznie może stać naprzeciw Shinry. Z tego powodu, nie było sensu prezentować go jak w oryginale, jako kilka pagód, ale Wutai stanie się całym państwem - "wybraliśmy współpracę z Apex Legends, bo baza graczy Apexa jest bardzo młoda, fani FF7 są znacznie starsi, więc młodzi mogą nie znać 30-letniej niemal gry... Mój syn jest fanem Apexa, bardzo chciałem mu się pochwalić tą dawno ustaloną współpracą, ale nie mogłem nic powiedzieć..." - różnica między graczami i mediami na Zachodzie jest interesująca. Media mówią nam "wow, zrobiliście tak dużo w ciągu tylko 4 lat, niesamowite". Gracze mówią zaś: "kurde nowa część powinna być gotowa w 2-3 lata cnie". - "główna historia trzeciej części jest gotowa, więc w tym aspekcie produkcja poszła bardzo szybko hehe, ale to wszystko zajmie jeszcze czas, więc fani będą mieli czas porozmawiać o wydarzeniach z Rebirth. Jestem pewien, że gra wzbudzi wiele SZALONYCH dyskusji swoimi wydarzeniami"
  15. ogqozo

    TRANSFERY

    Prezes PSG ogłosił, że klub podjął decyzję, że nie widzi już innego wyjścia, "to koniec" - nie będzie grać na Parc des Princes. To niezależne w sumie od Mbappego, od dawna trwały dyskusje z miastem i po prostu miasto nie chce się zgodzić i sprzedać im stadionu. Sytuacja jest dość niezręczna, bo chociaż miasto może widzieć "dziedzictwo paryżan" itd., to w sumie co kto będzie robił lepszego z tym stadionem, jeśli PSG zbuduje własny? Jasne, coś tam z nim zrobią, w Paryżu się dzieje trochę rzeczy hehe. Dla PSG każda opcja jest bolesna, ale może być opłacalna na dłuższą metę. Olympique Lyon nie mógł rozbudować Stade de Gerland, więc zbudował własny na przedmieściach, a Gerland zmniejszono i jest tam rugby itd., żyją. Klub wolałby mieć stadion w mieście, ale to raczej niemożliwe zbudować nowy w samym Paryżu. Tak czy siak to będzie mocno związane z chęcią dalszej inwestycji Katarczyków w PSG. Własny stadion to kwestia wielu lat. Na razie Katar wydaje się trzymać twardą minę i wszystko wskazuje, że będą dalej mocno inwestować w przyszłość PSG.
  16. Przeszedłem Indigo Disk, "wysłuchałem" remixu tej piosenki Eda Sheerana autorstwa Toby'ego Foxa na napisach. Wpisałem sobie na Thonky, jaki jest post-game do tego dodatku... Kurde, sporo rzeczy jeszcze przegapiłem, są całe zadania epilogowe, o których nikt bardzo wyraźnie nie mówi. Jest jeszcze dziesiątki legend do złapania, nowe zadania, często drobne ale jednak nowe zakończenia do już znanych wątków ze starymi postaciami, dużo walk na wyższym levelu itd. No i, spoiler, nasz pokemon może na koniec LATAĆ kiedy chce. W górę w dół. Wszystko jest możliwe. To wszystko nie jest jakimś game changerem, nie zmieni niczyjej opinii o podstawce, ale to DLC to nawet dla singlowca, który lubi grę, ostatecznie i ze 100 godzin klepania. Jasne, łapanie kolejnych pokemonów, rajdy czy, przede wszystkim, klepanie tych góvnianych questów na punkty, to nie jest najbardziej zróżnicowane wykonanie tego. To jest fajne po prostu dla tych, którzy żyją w tym świecie, interesują się metą, buildami, lubią też wszystko mieć skompletowane i mają jakąś podjarę łapiąc Articuno, którego tak trudno im było złapać 25 lat temu. To rozrywka czysto dla fanów gry. Ale jako żyjąca gra na handhelda, pokemony jeszcze nigdy nie miały tyle do zaoferowania. Naprawdę jakby dodali piksele to nagle masa osób by odkryła, że nieźle dopieścili fanów w tej generacji miszczowie z Game Freaka.
  17. ogqozo

    NBA

    Embiid może nawet nie wrócić do końca sezonu zasadniczego. Sixers mają też kilka innych kontuzji, i lecą w dół. Tyle dobrego, że nikt poniżej nich nie jest w super formie - ALE w tym tempie jak teraz, to oni spadną do play-in, a tam, kto wie... No i tak z walki o 1. miejsce robi się walka o 6. miejsce nagle. W górę lecą mocno Cavs i Knicks, nikt w fandomie NBA nie wie do końca, co z tym zrobić. Donovan Mitchell ma nagle najwyższe +/- w lidze - +8.5 na mecz. Nie tak to miało wyglądać, no... Zaiste fascynujący sezon w NBA. W Warriors, Kuminga gra teraz więcej minut, niż ktokolwiek. Może ludzie przestaną w końcu jęczeć. Co więcej, Warriors wyglądają dobrze od czasu powrotu Draymonda. Wiggins wydaje się ożywiony, tylko Klay może nadal podupada. Tak więc obecny trzon ekipy to Curry, Draymond, Klay, Wiggins, Podziemski i Kuminga. Draymond trafia te nieliczne rzuty, które dostaje, i ogólnie z nim ekipa wygląda bardzo dobrze w ataku i w obronie. Nadal 11. miejsce, ale utrzymuję, że to może jeszcze nie koniec tej ekipy.
  18. ogqozo

    Stellar Blade

    Pojawiły się jakieś wywiady, chociaż dość ogólnikowe się okazują. Gra będzie łączyła najlepsze cechy Sekiro i Bayonetty, dobrze wiedzieć... Kurde, nawet w wywiadzie na Push Square pada pytanie "czym się wyróżnia system walki w tej grze?" i dosłownie pierwsze zdanie odpowiedzi Kima to, cytuję, "Battles occur with an attractive female protagonist who uses a blade" XDDD. Aż dziwne że ta waluta w grze nazywa się gold, a nie, tak dla przypomnienia, Attractive Female Gold, i tak dalej. Jeszcze bym przegapił. Nier Automata podany jest jako główna inspiracja do tworzenia gier, a God of War jako ulubiona gra Kima i pokaz, jak zrobić grę, która ma przepastny świat bez faktycznego open worldowania. Wygląda na to, że gra będzie przeplatała sekcje mocno liniowe i takie pół-otwarte większe lokacje. Podkreślenie dla Koreańczyków, że gra będzie miała płynną, filmową konstrukcję, czysto single-player, bez żadnego podziału na etapy i osobne plansze. Według wywiadu, wszystko w grze można otrzymać przez kupowanie w grze, questy itd. Stroje, akcesoria, fryzury itd. Nic nie jest zamknięte tak, by tylko wydawanie faktycznej kasy pozwalało nam to mieć. Jest to wyraźnie podkreślone przez niego, że nic nie trzeba kupować. Gra będzie też miała 9 języków głosów i 22 języki napisów, lip-sync ma działać dla angielskiego, japońskiego i koreańskiego dubu (jednak, z tego co rozumiem z racji na prawa do występów aktorów?, trzeba kupić japońską wersję, by mieć japońskie głosy), naprawdę widać spory budżet w niektórych informacjach, jednak pracowało nad tym kilkaset Koreańczyków przez dobrych kilka lat. Większość z ok. 100 utworów w OST ma wokale jakiegoś typu. Twórcy napisali u siebie ok. 60% muzyki, a 40% zrobiło Monaca. Nie powiedziano, że Okabe napisał je osobiście. Niemniej można powiedzieć, że, kurde, robili tu muzę twórcy muzyki do Niera. Ostatnia gra, do której Monaca zrobili gościnnie muzykę, to Soul Hackers 2. W sumie kto wie, dopóki nie przeczytam relacji kogoś, kto faktycznie w to grał, to nie wiem, na co się nastawiać, może będzie dobre, po prostu na razie nic o tym nie wiadomo.
  19. Pomijając ekspertów od liczenia pikseli, którzy zawsze będą mieli swój świat i zawsze będą płakać, to tak naprawdę to jest element techniczny, który zawsze będzie mierził. Jak dawno temu tu pisałem, Square-Enix nadal nie zrobił gry 3D (począwszy od oryginalnego FF7!), w której sterowanie i zasięg interakcji/geometria/animacje względem otoczenia itp. po prostu w pełni grają, i nie nastawiałem się, że to się nagle magicznie zmieni. W otwartym świecie będzie to tylko bardziej odczuwalne, niż w zamkniętych lokacjach. Kuuurde, taki FF XV to jest niesamowity, tyle się trzeba kręcić czasem i wymierzać, zanim faktycznie wciśnięcie X sprawi że interaktujesz z przedmiotem a nie podskakujesz, jestem nadal pod wrażeniem, że przez 80 lat developingu nie znaleźli metody żeby wciskanie X w miarę działało. W FF XV jeszcze są ukryte przedmioty na ziemi haha, tyle że nawet wiedząc gdzie one są nie jest tak łatwo je podnieść, to było sensowne. Ale tak naprawdę zawsze jest coś za coś. Ja lubię takie gry, że sobie latasz po świecie jak chcesz, wszystko bardzo fajnie czuć i działa, ale takie gry to dopiero są je'bane przez Graczy że są z PS2 m d r, jak nie z N64 albo Atari (chociaż nigdy się nie mogę dowiedzieć która konkretnie gra na PS2 tak działała). Gry które są stawiane za wzór "grafiki" zwyczajowo nie mają nawet skoku który wygląda jak skok (prędzej coś jakby naszą postać przenosiła niewidzialna ręka) itd., po prostu im wyższy realizm i te wszystkie piksele tym ciężej jest dopasowywać każdy milimetr. O nie.
  20. Kocham ten tradycyjny forumowy "optymizm" jak gra wychodzi, że to pewnie wczesny build, na pewno to spatchują szybko, przecież to tak nie może być, takie piksele, takie FPS, takie FSR, takie MGS, mleko i tekstury drzwi, gra wygląda dosłownie jak z PS2, fatalnie, na pewno twórcy biorący pieniądze za grę by mi tego nie zrobili, przecież tak nie może być, nie da się grać, na pewno to kompletnie zmienią...
  21. ogqozo

    NBA

    Współczesny Draymond Green ostatecznie oddany za pietruchę - Xavier Tilman idzie do Bostonu za wybory w drugiej rundzie draftu. Niektórzy mówią, że Boston znowu "okradł", ale bądźmy szczerzy - Tilman ma wiele ograniczeń i nie w każdej ekipie by mógł grać. Ponadto to zapewne tylko wypożyczenie na pół roku, bo jego kontrakt się kończy, a latem ktoś może mu zaoferować znacznie więcej, niż minimum. Ale w Bostonie? Gdzie każdy gra dobrze? Jasne, Tilman może być świetnym nabytkiem na tę końcówkę sezonu. Pistons nadal się wzmacniają rdm, tym razem zdobyli Simone Fontecchio. Włoch stał się dość przydatnym punktem w ustawieniu Utah Jazz, ekipy mimo wszystko walczącej o playoffy. Z tego co rozumiem, Pistons oddali wybór w drugiej rundzie, na jej początku - trochę mały zysk dla Utah. Tutaj pewnie podobnie jak wyżej - nadszedł moment, by powiedzieć "okej, i tak nie damy mu przedłużenia, które chce, więc albo dostaniemy cokolwiek za niego, albo po sezonie znika i tyle". Nie wiadomo, co planuje Utah na najbliższy czas. Wszyscy chcieli, żeby Utah tankowało, a oni nadal walczą w tabeli z Lakers i Warriors. To wszystko, gdy ich najwyżej opłacanym graczem jest... John Collins, którego zazwyczaj żal oglądać (och, czemu nie gra więcej Walker Kessler po prostu). Pistons zaś zbroją się jak mogą, by nie być najgorszą ekipą ligi, bo przecież nic na przyszłość nie będą mieli z tych weteranów, jakich sprowadzają. Piękna sprawa.
  22. To zawsze była tajemnica FF7 (potencjalnie do uznania za po prostu wadę scenariusza w tym momencie) i w wielu aspektach pewna niejednoznaczność aż do końca (zwłaszcza, że powstały dodatkowe materiały takie jak Crisis Core, które mocno zmieniają wydźwięk pewnych elementów jego historii w tym). Powiedziałbym, że nawet dogłębni fani FF7 różnie to widzą. Osobiście nigdy nie byłem przekonany faktyczną opowieścią Sephirotha tak jak to faktycznie robi gra, co było jednym z wielu powodów mojego historycznego FF7-sceptycyzmu m d r. Uważałem, że w paru kluczowych momentach logiki, Sephiroth za bardzo jest wpisany jako "generyczny Zły robi generyczne Złe rzeczy" bez przekonujących odpowiedzi czemu.
  23. Nie zagram w Intermission bo PODOBNO nudne jestem debilem. Nie no, spokojnie, te rzeczy raczej zawsze działają tak, że wystarczy mieć jakikolwiek save na dysku. Te przedmioty to jest pewien handicap, ale nic specjalnie nie zmieniają. Gra nie jest tak pisana, żeby było ciężko bez nich. Chooociaż Kupo Charm może mocno przyspieszyć zbieranie na początku. Ok, to wygląda dość niemiło, ale to dlatego że moderacja jak zwykle niezmęczona upiększaniem mi życia w bardzo zabawny sposób, wstawiła że wszystkie l o l zmienia mi na "jestem debilem", to nie miał być cytat hehe Ludzie pod czterdziestkę i ich szczyt to napisanie że ogór "jest debilem", niesamowity poziom intelektualny zaiste, długo trzeba było myśleć nad takim mocnym tekstem.
  24. Jak już wiadomo oficjalnie, Rebirth zaczyna się od retrospekcji z Nibelheim, więc można sobie ogrywać ten fragment niezależnie. Później w pełnej wersji już można będzie zacząć od drugiego rodziału. Dalsza część już w grze głównej, faktycznie mi trochę żal grać, bo ona się nie przenosi. Myślałem, że zrobią jako demko tylko ten pierwszy rozdział. Resztę się cyknie dzień przed premierą co najwyżej, pewnie w ogóle. Marketingowo ewidentnie choć raz im coś wyszło. Miesiąc zapasu to w sam raz, by każdy po wypłacie złożył pre-order. Nadal chyba jest promocja, że Remake jest dołączany za darmo do pre-orderu, więc nowi gracze mogą też czuć, że spokojnie "nadrobią". A widzimy, że nawet ludzie, których nie przekonał Remake (dziwni ludzie), są jednak mocno zainteresowani. Czy gra faktycznie ich aż tak zadowoli, nie wiem, ale grunt że na pewno kupią. ("Kup i jęcz" to klasyka podejścia do gier Final Fantasy, nieodzowna co najmniej od ósemki)
  25. Na PS Store nic o tym nie ma. Jest kilka języków mniej niż ma wypisane FF XVI, w tym polski.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...