Treść opublikowana przez ogqozo
- 
	
		
		Death Stranding 2 On The Beach
		
		To prawda, ale też MGS4 to był specyficzny moment gier, gdzie można było osiągnąć nową jakość scenek. W tamtej generacji ogólnie okazało się, że gracze nie chcą jednak już oglądać wstawionych filmów, i nie muszą, i się skończył ten pomysł. Kurde, nawet taki Last of Us, który się kojarzy mi jako bardzo filmowa gra że idziesz do przodu i opowieść, jednak zazwyczaj to robił "w grze", czystych scenek jest tylko półtorej godziny. RDR 2 czy Xenoblade mają w chuj scenek, ale też dodają do tego 150 godzin gameplayu. Ale w poprzednich MGS-ach, takie wyliczenia długości scenek nie obejmują wszystkiego, co wymaga klikania X, czyli zwłaszcza rozmów przez codec. Ale to po prostu były takie scenki, jakie się dało przy tamtej technologii. Przed erą PS3, gry filmowe były nie do zrobienia, zawsze się klikało dialogi. Jakby dodać same codeki, to wielka trylogia na pewno nie byłaby daleko od 40%.
 - 
	
		
		TRANSFERY
		
		No śmiałem już z Vardy'ego, jak się okazało, że on odszedł z Leicesteru, którego jest legendą, bo... uznał, że to za niski poziom dla niego lol. Po tym jak gra w ostatnich latach, to naprawdę, podziwiam pewność siebie. Wierzę u niego w Szkocję, dolne rejony Serie A (podobno Genoa była bardzo zainteresowana), jakiś taki klub emeryta... Osimhen z kolei wybredny jest pod względem kasy, wiadomo. Dawno mógł pójść do np. Chelsea, ale chciał zarabiać krocie. Jego wybór. Stambuł to jeszcze nie koniec świata, świetne połączenia lotnicze, możliwość gry w LM. Może dlatego jednak nie chciał Arabii. Galatasaray to teraz taka pół-Arabia, dają mu tyle kasy, ile nikt w Europie by na pewno nie dał (16 mln netto). Podejrzewam, że Manchester dałby może połowę tego. Man United jest zaklinowane budżetowo, tak jak Chelsea, zarząd tego nie ukrywał. Muszą najpierw sprzedać. Wiadomo, kto - Garnacho, Sancho, Antony, Rashford i Malacia. Wszyscy z nich chcą odejść, klub chce ich sprzedać, i nawet jest jakieś tam zainteresowanie. W razie sprzedaży, Czerwone Diabły mogą ściągnąć Mbeumo i może 1-2 innych dobrych grajków, i jakieś młode talenty.
 - 
	
		
		Death Stranding 2 On The Beach
		
		Gra na pewno wydaje się separować to tak, że z każdą wizytą robisz tylko jedną gwiazdkę, nawet jak dostarczysz 5 dużych zamówień, i ma jakiś ukryty system liczenia, bo ten postęp gwiazdek ewidentnie nie jest proporcjonalny do liczby lajków (która to sama w sobie jest raczej intuicyjna - dostarczasz dużo, i bez zniszczeń, to więcej lajków). Zapewne gra mocno chce, żebyśmy zrobili konkretne rzeczy odpowiednią liczbę razy. Ogólnie tak jak w jedynce (i Phantom Pain... i Peace Walker...) robi się z tego całkiem niezły grindfest, jak ktoś chce dobić we wszystkich kilkudziesięciu placówkach do 5 gwiazdek. Te kolejne dostawy zazwyczaj nie mają powodu różnić się jakoś od poprzednich w to samo miejsce. Raczej polecam nie cisnąć jednej miejscówki naraz aż do 5 gwiazdek. Pójdziesz gdzie indziej, minie czas w grze i będą kolejne rozdziały, pojawi się więcej nowych zamówień do danego miejsca, dobijesz do 5 gwiazdek w imo ciekawszy sposób.
 - 
	
		
		Death Stranding 2 On The Beach
		
		Ludzie narzekali, że MGS IV jest za krótki, więc Kojima w ramach zemsty poprzysiągł od tego czasu, że każda jego gra będzie miała najebane nieskończony chuj misji do zrobienia na 5 gwiazdek. Zawsze początkowo myślę "wow, zrobię to wszystko", ale gdzieś w trakcie wymiękam.
 - 
	
		
		TRANSFERY
		
		Bardzo blisko transfer Osimhena do Galatasaray na stałe. To ma się stać. Galata jest gotowe zapłacić opłatę 75 mln euro za transfer, i jakąś niesamowicie wysoką pensję dla piłkarza. Pojebana sprawa. W sumie to te pieniądze nie są jakoś strasznie dużo większe niż za Mario Jardela, JEŚLI weźmiemy pod uwagę, o ile więcej kluby mają dziś kasy, niż wtedy w 2000 roku. Niemniej, w Turcji od tylu lat był taki zastój - kurde, przez ostatnie 10 lat Galata nawet jeśli było w grupie LM, to wygrało łącznie kilka meczów - że dziwnie się to czyta.
 - 
	
		
		Premier League
		
		Madueke czy inny zawodnik tej rangi na skrzydło mnie ciekawi, bo to nie jest żaden kozak, ma za sobą solidny nierówny sezon, był jednym z lepszych graczy Chelsea, jasne, ma talent spory, jest z Londynu - tyle że takich zawodników to Arsenal już chyba ma, bo jest Martinelli, Trossard, już na poziomie jest 18-letni Nwaneri, który musi chyba grać, bo jest jednym z większych talentów na świecie. O ile Martinelli nie odejdzie, o czym są plotki, to nie wiem, o ile lepszej gry oczekuje Arteta od Maduekego, który jest tylko rok młodszy. Są oczywiście ploteczki, że Martinelli, albo i Trossard, może odejść do Arabii, i nikt by nie płakał, nie osiągneli oni wyżyn w ostatnim sezonie. Są doniesienia policji w sprawie wypadku Joty. Podobno to właśnie gwiazda Liverpoolu prowadziła auto, i mocno ponad dopuszczalną prędkość. Przypuszcza się, że przy wyprzedzaniu lambem w nocy przy bardzo wysokiej prędkości na autostradzie, opona pękła i auto wypadło z drogi. Dla wielu osób, wprowadza to nieco kwaśny ton do żałoby. Jota wydaje się być odpowiedzialnym śmierci swojej i brata, z racji na to, jak jechał. Tragedia w młodym wieku z najczętszego powodu.
 - 
	
		
		Death Stranding 2 On The Beach
		
		Jak czytam te narzekania na online, to myślę sobie, że Baby Steps ma idealną kampanię reklamową lol. Nagle, jest tak łatwo wytłumaczyć Baby Steps: chcesz GRY O CHODZENIU, jak kultowe popularne dzieło Death Stranding, ale dla prawdziwych gejmerów - bez tych wszystkich mostów, tyrolek, dróg, ułatwień, skanerów, znaczników, tylko musisz naprawdę cały czas sam chodzić, zdobywać każdy metr, podbijać przestrzeń, opracowywać genialny plan, popisywać się skillem gejmera, odstawic telefon i żyć w prawdziwym świecie gdzie każdy krok CZUJESZ? Oh boy, mamy grę właśnie dla ciebie, premiera za 2 miesiące.
 - eShop - małe gry, VC, ciekawe promocje itd.
 - 
	
		
		Donkey Kong Bananza
		
		Te miny. ujęcia jak oboje się cieszą przyjaźnią, ta piosenka w zwiastunie, no nie, wcale tu nie ma stylu współczesnych kreskówek. Szacun za jebanie Odyssey, w sensie to świetna gra, no ale jak można się tym przejmować, że kogoś znudziła jakaś gierka video lol. Nie daj się im koleś.
 - 
	
		
		eShop - małe gry, VC, ciekawe promocje itd.
		
		Wszyscy jęczą na zbyt łatwe walki w necie, dla mnie są ciekawe, w sam raz dla prostaka jak ja, a czasem nawet coś trzeba robić, z racji na sporą liczbę przeciwników albo bossa walącego w naszą bazę trzeba imo dość mocno optymalizować tury, by uniknąć obrażeń. Ta gra jest tak długa, że bym się zesrał, jakby jeszcze trzeba było kombinować nad tymi walkami.... Co w sumie faktycznie może opisać moje doświadczenie z wieloma taktycznymi RPG-ami. To kompletny moloch opowieści, który ma 100 zakończeń, a samo pierwsze "standardowe" przejście gry zajmuje kilkadziesiąt godzin. Ktoś chcący zrobić "100%" musi odłożyć co najmniej okolice 150-200 godzin. Dla mnie walki są fajne jako element opowieści, rzadko można faktycznie zginąć, ale nadal można być w nim lepszym, opracowywać perfekcyjne ruchy, mamy sporo przeciwników i sporo postaci i różne możliwe podejścia na to, jak rozwiązać walkę, więc jak ktoś chce, to jest czymś się zająć, chociaż no nie jest to Jeanne d'Arc.
 - 
	
		
		eShop - małe gry, VC, ciekawe promocje itd.
		
		Tym nowym poziomem trudności to raczej przeszli w skrajności w skrajność lol. Dla mnie walki są super, fajny motyw że chcemy zabijać własne postaci na wyścigi, trochę kombinowania jak zrobić idealnie ruch, ale nie za dużo. Jak na dodatek do VN to jest imo bardzo nieźle, i zróżnicowanie, bez klepania tych samych walk wielokrotnie. Jest to stylowe ożywienie historii, a nie jej rozciągnięcie jak to w bardziej rozbudowanych RPG-ach bywa.
 - 
	
		
		Primera Division
		
		No ciekawe, co z nim zrobią teraz. Już niejeden płakał na brak miejsca w ataku Realu, a tu znikąd Gonzalo rozpieprza. No i zaraz mecz z PSG, mistrzami Europy, Mbappe ma wiele do pokazania niby. To dziwny turniej, bo nietypowi zawodnicy pokazują się najlepiej w Realu dla nowego trenera. Fran Garcia natchmiast zmienił opinię na swój temat, z zawodnika, którego chcą oddać, stając się wyróżniającym graczem Realu. Podobnie Arda Guler, który zachwycił w środku pomocy. Fani Realu są podekscytowani początkiem ery Alonso. W Barcelonie, Szczęsny podpisał kontrakt do 2027 roku. Wow, co za zwrot akcji tego emeryta. Ter Stegen ma zostać wyrzucony na margines, jeśli nie zgodzi się odejść. Pozbawiony opaski niczym Lewandowski w kadrze. Barca chce, by ter Stegen po prostu odpuścił pieniądze, jakie ma w kontrakcie. Niemiec nie chce odchodzić. Kurde, czy oni muszą mieć taką dramę raz na rok z jakimś graczem.
 - 
	
		
		Premier League
		
		Wymieniane wcześniej transfery są ugadane, jednak długo Arsenalowi schodzi ogłoszenie, no cóż, jest lato. Gyokeres faktycznie zdaje się do nich właśnie dołączać. Co tu mówić, koleś gra kapitalnie w Portugalii i w reprezentacji, choć w LM było bardziej w kratkę. Ale i tak jestem nieco zdziwiony, jak wielu fanów wolało Szeszko, biorąc pod uwagę, ile GOLI nawala Gyokeres. Szeszko był rozważany, ale podobno i on, i klub mocno się targowały. No tak, bo Szeszko to przyszłość. Gyokeres z kolei miał ostro naciskać na transfer do Anglii, i był gotów przyjąć atrakcyjną dla Arsenalu pensję. Ciekawe, czy Lipsk kiedyś nie pożałuje, że nie przyjął powiedzmy 70 mln euro... Ewidentnie jest też temat solidniaka na skrzydło. Obecnie Arsenal ma wybierać pomiędzy Ezem i Madueke. Nie ma co, top 3 kluby w Anglii nie śpią w tym roku, mocno dojebane składy. Z kolei Chelsea musi łatać budżet, Newcastle zaś sięga po graczy znacznie niższego kalibru, starając się o Elangę, Joao Pedro, Guendouziego...
 - 
	
		
		eShop - małe gry, VC, ciekawe promocje itd.
		
		Pojawiła się pierwsza obniżka na The Hundred Line (lekka), a także patch poprawiający kilka rzeczy - zwłaszcza powtarzanie rozdziałów (które zaczyna mieć znaczenie po pierwszym "przejściu" gry, a więc powiedziałbym po co najmniej 30 godzinach) jest znacznie wygodniejsze i szybsze. Usprawniono też dawanie prezentów, wzmocniono słabsze postaci, pozwolono pomijać wymuszone eksploracje (bardziej znaczące pod koniec gry ewentualnie) i wiele innych drobnych QOL. No właśnie... patch wyszedł na PC! 26 czerwca! Ech, te certyfikacje Nintendo... Człowiek czasem czeka na patche tygodniami, a na PC chuj, leci co sobie twórca zechce, nikt nie patrzy.
 - 
	
		
		Death Stranding 2 On The Beach
		
		Dodali sporo możliwości walki i nie mam tu specjalnych komentów, bo wiadomo że to nowy MGS V co jest dość cool, ale nadal nie w 100% mi to trybi z głównym założeniem gry. Jakby nie patrzeć, mamy dostarczać bezpiecznie ładunki, i za to wyłącznie dostajemy rangę S - ma sens po prostu omijać zagrożenia. Jasne, można powiedzieć, że dobry kurier potrafi zadbać o wyeliminowanie z rozmysłem wszystkich przeszkód na drodze, w tym rozstrzelanie gangów odkładając wcześniej plecak i potem biorąc go z powrotem, ale trochę mi się nie chce lol. Walki są fajne, ale przecież prawie zawsze mam na sobie masę sprzętu, który gdzieś niosę, i nie chce mi się go zostawiać co chwila bo jak zgarnę kulkę z karabinu to niesione zatyczki do uszu dla Artysty będą miały 15% uszkodzenia.
 - 
	
		
		Death Stranding 2 On The Beach
		
		Prawdopodobnie mają przypisane nicki postaci, które są na twoim "serwerze" i tyle jest aspektu online. Z tego co pamiętam, offline po prostu pojawiają się bronie z powietrza i tyle. Na pewno ich działalność jest już dodana od samej gry, nikt nie stoi i nie oddaje dokładnie tych broni co trzeba na daną walkę lol. Chociaż te nicki tak brzmią (podobnie jak pod wodą gdy umrzemy i w wielu innych sytuacjach), że nie mam pewności, czy to są prawdziwi gracze. No ale cóż, nie każdy umie wymyślić naprawdę wyjątkowego nicka jak ogqozo... Ale mam bekę z tych walk, w dwójce nic praktycznie nie zmienili, ot, bardzo powoli brodząc w smole szczelasz w potwora aż padnie i w sumie tyle, a duszek cały czas dosłownie rzuca w ciebie potrzebnymi brońmi i leczonkiem lol. RAZEM JEST ŁATWIEJ, przekaz zrozumiany, Kojimbo.
 - 
	
		
		Bundesliga
		
		Zwichnięta kostka i złamana strzałka. JAK NA TO jak to wyglądało, to aż nie brzmi to tak źle. Możliwy powrót do kariery, może nawet powrót do grania na maksa przed końcem nadchodzącego sezonu.
 - 
	
		
		Death Stranding 2 On The Beach
		
		Możliwe, że to prawdziwi gracze. Wygląda to randomowo, ot pośrodku kurwa niczego ktoś nagle potrzebuje broni, ale to dlatego, że większość graczy pewnie ma włączone automatyczne generowanie tych requestów i pewnie nawet o tym nie myśli. W pewnym sensie rozumiem twórców - te requesty by były niemal bezużyteczne, gdyby nie były dobrze widoczne wielu innym graczom, znam to z wielu gier, gdzie nikomu się nie chce wysilać i tak sobie możesz prosić. No ale cóż, niektórzy by chcieli by Death Stranding było jak oglądanie filmu w kinie, a jest jak oglądanie filmu w klasie ze współczesnymi nastolatkami, wszędzie nasrane lajków i ikonek, śmiesznych odgłosów, chuj wie czego.
 - 
	
		
		Death Stranding 2 On The Beach
		
		Na pewno jeden, pamiętam doskonale odbicie się od tego. Ogólnie mam mieszane uczucia do tyrolek, jak to bywa z Death Stranding. Z jednej strony, niemal trzeba ich używać, zwłaszcza w górach, gdy się chce dostarczać orderdy i nie umrzeć z nudów. Z drugiej, długa jazda tyrolkami przez pół mapy to też nic pasjonującego, ot, oglądasz jak koleś jedzie i jedzie, wcale to takie błyskawiczne nie jest, mogę sobie jak zawsze książkę poczytać czy coś na kompie zrobić.
 - 
	
		
		Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
		
		Wśród Amerykanów nadal często słyszę "granie na Xboksie" jako synonim gejmera, ale i tam się coś rozjechało pomiędzy dużymi konsolamim. Jeszcze dwa lata temu, może dwa i pół, praktycznie tyle samo osób w USA miało Xboxa Series i PS5. Od tego czasu, Xbox jednak mocno przyhamował z nabywcami, a PS5 ma dwukrotnie więcej nowych klientów. Microsoft może mówić, że poprzednia generacja ich mocno ograniczyła, bo ludzie są przywiązani do kont, przede wszystkim, nie do sprzętów, i nikt nie wywali wszystkich kupionych gier na PS4, żeby nabyć Xboxa. Ale gierki mają jednak wielu nowych klientów, na przykład wśród dzieci, i też ich ktoś zdobywa (tutaj już wcześniej zaczął swój wygryw na rynku pecet, bo ludzie myśleli "ok, tutaj mam wszystkie do tej pory kupione gry nadal na koncie" już dużo wcześniej). Reakcja Xboxa moim zdaniem miała sens. Game Pass to świetna oferta, i łatwo w nią wejść. Płacisz za miesiąc, można dostać triala. Series S to tania okazja, by móc grać we wszystkie nowe gry w bez wątpienia grywalnej wersji. Moim zdaniem, używanie usługi Xbox jest atrakcyjne. Jednak przyznam, że jak rozmawiam z casualami grającym w jedną gierkę w pracy, to ludzie w wielu krajach chyba nie myślą specjalnie nad wyborem konsoli, jest plejstejszyn do grania i tyle.
 - ASTRO BOT
 - 
	
		
		Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
		
		Switch to ostatnia taka konsola w znaczeniu, które ma sens dla fanów Console Warsów. Dominują na niej gry Nintendo, konsola jest atrakcyjniejsza dzięki nim, a gry są atrakcyjniejsze dzięki konsoli. Takich liczb, jak na Switchu, nie miały gry na żadnej generacji wcześniej, ani trochę - co udowadania, że konsola jako sprzęt ma ogromne znaczenie. Jest to jakiś jeden system, jedna całość. PS5 jako sprzęt schodzi kapitalnie, wszyscy chcą mieć Plejstejszyn, ale gry Sony nie wydają się odgrywać w tym już wielkiej roli. Konsola przez TRZY LATA miała tylko Ratchet&Clank jako nowego ekskluzywa (i sporo casuali, których znam, nawet o tej grze nie słyszało), a i tak schodziła jak pojebana. Ewidentnie - powodem kupowania PS5 nie są nowe gry. Jakąś tam grają rolę (w zeszłym roku zeszło 30 mln sztuk gier first-party, ale Sony oficjalnie podaje tylko całościowe liczby i nie rozróżnia PS4, PS5 i PC. Nawet przy dodaniu PC, widać tu obecnie już spadek, który nie dziwi, z racji na rosnący udział gier wydanych w poprzednich latach i remasterów. ). Ale liczby są jasne: dla większości klientów, PS5 to sprzęt do GTA, FIFA, COD-a, Minecrafta, Robloxa, Rocket League, Rivals, Siege'a, Apexa, NBA 2K, Arka, Monster Huntera, Overwatcha, Battlefronta, Red Deada, a nawet do... Forzy. No tak, Forza ma obecnie chyba więcej aktywnych graczy na PS5, niż jakakolwiek gra Sony. (No, dobra, DZISIAJ pewnie nadal gdzieś w top 20 będzie Death Stranding, bo ledwo wyszedł, ale wiadomo, że ta gra w ciągu najwyżej paru tygodni nie będzie miała takich nóg i takiej liczby graczy ogółem, jak usługi). Większość osób kupujących PS5 spełnia warunki: gra w jedną lub kilka gier, i wszystkie z owych gier są również na Xboksie i PC. Podsumowując - dla większości nabywców PS5, jest to po prostu najlepszy model sprzętu do tych samych gierek. Trudno będzie traktować te konsole jako jakieś zwaśnione instytucje, nie ma co. Ekskluzywy czasowe, a może i stałe, pewnie nadal jakieś będą, ale czy to tyle zmienia - Epic też ma trochę ekskluzywów względem Steama, i nikt się tym nie emocjonuje, nie spotkałem w życiu "fana Epic". Są też wspaniałe gry ekskluzywne np. dla VR, albo dla Playdate, albo na automaty w salonach, i nie widziałem większych emocji z tej racji nigdy w życiu.
 - 
	
		
		Bundesliga
		
		Przerażająca kontuzja Musiali przeciwko PSG. Jeden z najlepszych piłkarzy świata, no coż, rozjebał sobie nogę. Okropne. Piłkarze na boisku wydawali się stracić ochotę do życia widząc to. Miejmy nadzieję, że kiedyś wróci. Może to tylko tak źle wyglądało i nie będzie to aż tak poważne, zobaczymy.
 - 
	
		
		TRANSFERY
		
		Dobra, TO jest koleś, o którego istnieniu zapomniałem hehe. 31 lat, 3 lata w Juve, a wydaje się, że tak dawno odszedł. Nawet nie ma plotek o odejściu, tak bardzo nikogo to nie obchodzi. Milik może być swoistym "doświadczeniem w szatni" i wracać powoli do zdrowia na niewysokim kontrakcie. W szatni Arsenalu za to będzie duchem Tomiyasu. Z Japończykiem rozwiązano kontrakt. Arsenal się nie pieprzy. Tomiyasu miał jeszcze 2 lata kontraktu, a będzie teraz na własną rękę się leczył, i pewnie mijał byłych kolegów w siłowni itd., dopóki za jakiś czas nie wyzdrowieje i nie znajdzie nowego klubu. Inna twarz przeszłości: Kyle Walker. Po kompletnie nieudanym wypożyczeniu do Milanu, Walker wylądował w Burnley.
 - 
	
		
		Perfect Dark
		
		Hej, gdyby Ubisoft nie utrzymywał przez te 18 lat swojego Projektu Manhattan w Montpellier, to pewnie nigdy nie wytrenowano by tam na sucho przy próbowaniu ludzi do zrobienia Expedition 33, więc nie można powiedzieć, że na nic się to nie zdało. Ponadto w międzyczasie przykładali się do innych gierek, jak Prince of Persia Metroid, Raymany (i część ludzi dokłada teraz cegiełkę do nowego Raymana) i Valiant Hearts. Niekończenie Beyonda to już wręcz instytucja sama w sobie lol. Przeżyje nas wszystkich. Initiative to megaporacha - w głowie się nie mieści, ile postaci z doświadczeniem z wielkich, najwyżej cenionych gier tam zatrudniono, by przez tyle lat wierzgali wkurzeni, że projekt donikąd nie zmierza. Ludzie znani z Tomb Raidera, God of War, RDR, Last of Us, Control, GTA, Warcraft, wszystkich hitów - koszt musiał być ogromny. To nie miało być studio do zrobienia fajnej spoko gierki wzbudzającej trochę nostalgii, Perfect Dark miał w założeniu być produktem wielkiego budżetu i znaczącą wartością dla Xboxa. Zabrakło liderostwa? Wydawało by się, że nietrudno przy takim budżecie znaleźć "dobrego lidera", ale to zawsze bardziej skomplikowane. Wielu liderów zmienia studio i następna gra wcale nie jest sukcesem. Zwłaszcza gdy widzimy skalę porażki Benziesa z MindsEye...