Wredny
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda temat: Tomb Raider: Legacy of Atlantis
Treść opublikowana przez Wredny
-
Terminator: Resistance
@MAJOCHEY_PL - jak koniecznie chcesz postrzelać do maszyn w post-apo klimatach to może sięgnij po Generation Zero - silnik theHunter: Call of the Wild, więc przynajmniej wiadomo, że ślicznie, gunplay naprawdę spoko, klimacik zacny, trudność dość spora (ch#jki ruchliwe i celnie strzelają), no i w co-opie grać można (chyba 4 osoby max). Jedyna wada jest taka, że to typowy sandbox od Avalanche, czyli taki trochę pusty świat, bez niczego sensownego do roboty, ale sam gameplay loop daje radę, jeśli komuś nie przeszkadza brak fabuły (jakaś jest, ale to audiologi itp). No i od momentu premiery gierka dostała sporo patchów, bo wyszła praktycznie jako early access, a teraz już chyba większość rzeczy naprawiona.
-
Platinum Club
Po przeczytaniu zbiorczego postu Patricko, wzięła mnie ochota na pucharkowe podsumowanie 2019: Tylko 10 platyn, z czego dwie łatwiutkie, rzutem na taśmę w końcówce roku. Niestety nie chce mi się już maksować zbyt wielu tytułów (tzn chęć wciąż jest i jakiś żal pozostaje, gdy gierka nie jest na 100% ale...), za dużo tego wszystkiego wychodzi, żeby się spuszczać przy jednym tytule dłużej niż to warte, bo kupka wstydu rośnie w zastraszającym tempie. To plus całoroczne, nałogowe wręcz granie w mojego ulubionego online shootera - Playerunknown's Battlegrounds, spowodowało taką stagnację na profilu, ale nie żałuję, bo świetnie się bawiłem, a chyba o to właśnie chodzi. W tym roku raczej lepiej nie będzie, bo póki co wpadły dopiero 2 trofea (słownie - dwie sztuki), podczas gdy co większe trofizdziry mają już pewnie natrzaskane z 15-20 platyn - trudno, ich problem Myślę, że pierwszą platynką tego roku będzie mój GOTY indyk 2019 - Ancestors the Humankind Odyssey - kurde, gierka miała raczej średnie oceny, a ja spokojnie bym ją umieścił w moim Top 5 zeszłego roku, gdybym zaczął grać w nią wcześniej. Więcej o niej napiszę, jak już wpadnie komplecik, więc póki co - do przeczytania następnym razem
- Playerunknown's Battlegrounds
- Playerunknown's Battlegrounds
-
Konsolowa Tęcza
No tak mu tam było źle, że aż wrócił zagrać w kontynuacji/prequelu
-
Jakie pierwsze Trophy / Achievment taki cały rok
Ancestors the Humankind Odyssey W gierce to dopiero pierwsza faza ewolucji (całkiem spory skok, prawie 2 miliony lat), a w życiu? Że nadal będę zacofanym pudełkowcem? Ale Człowiek Tysiąclecia brzmi całkiem dumnie
-
Resident Evil VII
Berion, weź ty zrób swoją grę, bo tylko wszędzie czytam, że "twórcy zyebali to, "ograniczyli tamto" i "zmuszają do kupna dodatków/grania online/płacenia mikrotransakcji"... Formuła Dark Souls zyebana, bo "nie szanuje mojego czasu", CTR zyebany "bo trzeba grać online", Wolfenstein zyebany "bo promuje rozzwiązłość seksualną i lewactwo", Resident Evil zyebany "bo bieganie ch#jowe"... (to tylko kilka przykładów, bo pewnie więcej by się znalazło). I skoro tak chętnie przy prawie każdym tytule grzebałbyś w kodzie i poprawiał developerów, to może zamiast marnować czas na forum, weź napisz jakąś ultra-prawicową, czysto singlową, gęsto usianą checkpointami gierkę o szybkim bieganiu czy coś... (poproś Kanabisa o mo-cap, żeby ograniczyć koszt produkcji)
-
Konsolowa Tęcza
Przed premierą RDRII też miałem takie obawy, a jednak singiel jest cudny, więc myślę, że potrafią to oddzielić.
-
Noworoczne postanowienia kĄsolowe
Ej no kuwa, ale to ma sens - przecież w drugą stronę już bardziej się nie da, więc mógłby tylko zmądrzeć
-
Oczekiwania i przewidywania na 2019
No jeszcze z tym Alienem możesz coś ugrać, aczkolwiek nie ma na razie żadnych przecieków.
-
HC ROOM'y
Ale rozplanowanie beznadziejne - wciśnięte to pomiędzy wejście do kuchni, a szafę... Sam TV mógłby tak stać, ale jak już sie planuje jakieś stanowisko do grania, czy chociażby kino domowe to już nie bardzo to wygląda.
-
Właśnie zacząłem...
Początek jest ciężki, bo Geralt jeszcze nic nie umie, więc byle stado ghouli może narobić problemów - później, jak już nauczysz się znaków i zaczniesz stosować oleje to robi się banalnie, nawet na najwyższym poziomie (oprócz bossów, zwłaszcza z dodatków - ci potrafią dopiec).
-
Resident Evil VII
To już wiemy, co było przyczyną tych rozległych uszkodzeń Chyba źle coś przeczytałeś - nie podważam przecież "typowości" tego tytułu
- The Evil Within 2
-
Resident Evil VII
To nie tylko typowy survival horror, ale jak najbardziej typowy Resident - save roomy, skrzynie, save pointy, wszystko tu jest klasyczne, tylko widok zmieniony. Trzeba mieć niezdrowo nayebane pod kopułą, żeby nazwać to walking simem
-
Jakie gry skończyliście w 2019 roku?
Trueachievments śledzi historię oglądania na YouTube?
-
Resident Evil VII
RE5 to zupełnie inny segment - bardziej action-adventure, niż survival horror (ale nadal super gierka). RE6 nie tykaj, choćby kijem - to obraza ludzkiej inteligencji. A Beriona nie słuchaj, bo znów zapomniał wziąć tabletek.
-
Właśnie zacząłem...
Coś w tym jest, mimo że na papierze wydaje się kontynuacją idealną, w której wszystkiego jest więcej i "lepiej" - może poza grafiką, ta jakoś spaskudniała w dwójce. W każdym razie jedynkę uwielbiam, wycisnąłem ją na 100%, na dwójkę byłem napalony, pograłem ze 20h i odstawiłem bez żalu.
-
The Evil Within 2
To ja nie wiem, jak Ty jedynkę przeżyłeś - tam to jest dopiero koślawe, toporne i z PS2. Dwójka przy niej to Ferrari przy maluchu - ja się dobrze bawiłem na najwyższym, podobnie zresztą, jak w przypadku poprzedniej części - survival horrory tylko tak
-
Resident Evil VII
Klimat gęsty, niczym w Silent Hill - to zdecydowanie najstraszniejszy Resident, nie spodziewałem się tego, a tu autentycznie bałem się grać momentami Dopiero później, jak człowiek się przyzwyczai, zobaczy parę znajomych motywów to poczuje się jak w domu, ale początki są dość stresujące.
-
Jakie gry skończyliście w 2019 roku?
Do końca roku już niewiele, więc raczej nic nowego do listy nie dopiszę, a ta wyglada tak: 1. No Man's Sky - po wszystkich update'ach ten tytuł dorównał kłamstwom S. Murray'a, dotarłem do centrum galaktyki w trybie permadeath, więc uznaję za zaliczone [7/10] 2. Resident Evil 2 - przepiękne rozpoczęcie roku, cudowny, oldschoolowy tytuł na miarę nowych czasów, zdecydowanie mój drugi ulubiony tytuł 2019. [9/10] 3. METRO Exodus - fajne rozwinięcie serii, przepiękna oprawa, ale toporność w sterowaniu plus gorszy klimat niż poprzedniczki, tak czy siak 8/10 się należy. 4. Days Gone - moje GOTY 2019, mimo wad i niedoróbek, idealnie trafiło w moje zapotrzebowanie na sandboxa w klimatach zombie-post apo. [8/10] 5. A Plague Tale: Innocence - bardzo fajny, niepozorny tytuł, który idealnie siadł, jako taka krótka i liniowa przygoda w fajnych, średniowiecznych klimatach. [7/10] 6. RAGE 2 - spartolona kontynuacja fajnej gierki z poprzedniej generacji, samo strzelanie super, bo robione przez id, ale cała reszta to typowa wydmuszka od Avalanche [7/10] 7. Tom Clancy's The Division 2 - jedynkę uwielbiałem, więc dwójka wleciała na premierę - fajna zmiana klimatu, tona rzeczy do roboty [8/10] 8. God of War: Chains of Olympus - ciężko się wraca do tej starej formuły po tym nowym cudeńku, zwłaszcza że ta część jest raczej słabiutka [6/10] 9. CONTROL - moje Top 3 tego roku, bardzo przyjemne zaskoczenie, tona świetnej zabawy, mimo technicznych problemów [7/10] 10. MUTANT Year Zero: Road to Eden (wraz z dodatkiem) - cudowny taktyczny eRPeG w sosie szwedzkiego post-apo, wciągająca rozgrywka, fajna historyjka i ładna oprawa [9/10] 11. Detroit: Become Human - filmidło od Cage'a, graficznie ładne, historyjki spoko, mnogość ścieżek imponuje, ale nie miałem ochoty sprawdzać innych odnóg [7/10] 12. ANTHEM - gra usługa, ale fabułę pyknąłem i mam zamiar jeszcze wrócić, bo aktualnie to naprawdę udany tytuł i na chwilę obecną te 7/10 mogę dać z czystym sumieniem. 13. Star Wars Jedi: Fallen Order - w końcu gierka, jakiej oczekiwałem od tego uniwersum, mimo braku technicznych szlifów, jeden z fajniejszych tytułów 2019 [8/10] 14. Hellblade: Senua's Sacrifice - wyrób gierkopodobny, ładny rollercoaster ze śladową ilością gameplayu, ambitna próba przybliżenia chorób psychicznych, ale jako gra nie bardzo [5/10] 15. Sea of Solitude - sympatyczny indyk, wydany przez EA (więc nie indyk?), platformer 3D, w którym poruszane są tematy depresji i innych lęków, ale tu przynajmniej jest gameplay [7/10] Oczywiście to zestawienie mogło wyglądać dużo bardziej okazale, gdybym nie wsiąkł w online'owe granie w PUBGa - tutaj ilość godzin idzie już w tysiące i nawet nie będę przytaczał dokładnych danych Trochę czasu poszło również na APEX Legends, które oferuje inne podejście do tematu battle-royale, ale też bardzo rajcujące. Oprócz tego kilka większych tytułów tego roku rozgrzebałem, ale po kilkudziesięciu godzinach, z różnych względów poszły w odstawkę, że wspomnę tylko Sekiro, Death Stranding, The Surge 2, czy The Outer Worlds.
-
własnie ukonczyłem...
Sea of Solitude Kolejna gierka, poruszająca tematykę psychicznych zaburzeń, tym razem szersze ich spektrum (choć przeważnie depresja), a także to, jaki wpływ mają na życie nasze, oraz naszych bliskich. W grze wcielamy się w rolę Kay, która przemierza zalane miasto, unika potworów i stara się dociec, dlaczego sama takim potworem się stała. Jest to pełna ciepła opowieść, ubrana w pastelowe kolory, sliczną, kreskówkową grafikę i gameplay platformera 3D (całkiem zresztą udanego). Bieganie, skakanie, pływanie (także łódką), wspinanie się i eksploracja - tak będziemy się tu bawić, okazjonalnie coś zbierając, usuwając ciemność, rozpalając światło i unikając krwiożerczej bestii, która czai sie na nas pod powierzchnią wody. W przeciwieństwie do Hellblade, tutaj historia mnie zainteresowała, ale może ma to związek z tematyką - depresja jest znacznie bliższa mojemu sercu niż schizofrenia czy inne psychozy. Sporo w tej historii sytuacji z życia wziętych i choć niektóre trącą kliszą, tak było kilka, przy których popadłem w zadumę, bo mógłbym z łatwością odnieść je do sytuacji ze swojego życia. Myślę zresztą, że każdy znajdzie tu coś ze swojej porcji codziennych zmagań z rzeczywistością. Całość podana jest w bardzo przystępnej, wręcz bajkowej formie i stylistyce, czasem może zbyt naiwnej, ale w ogólnym rozrachunku bardzo sympatycznej.
-
Właśnie zacząłem...
Fajna gierka, bardzo miło wspominam. Poniżej masz moje wrażenia:
-
Hellblade
Tak jak kiedyś bardzo celnie napisał to śp Bluber, z którym przeważnie się nie zgadzałem, ale tu trafił w sedno - "Teoretykom gamingu mówimy stanowcze NIE". Gdybym ten tytuł tylko oglądał na YT to na 100% wyłączyłbym gdzieś przy 1/3 materiału, a i to przy założeniu, że oglądałbym to na kanale jakiegoś zabawnego letsplayera, który umilał by mi czas swoim komentarzem. Doświadczenie go na słuchawkach, z tymi podszeptami w uszach to jedyne prawilne doświadczenie, ale nie zrozumiesz, bo nie widzisz nic złego w swoim patologicznym zachowaniu, a jeszcze to usprawiedliwiasz, pogrążając się bardziej. Poznawanie gier na YT możesz sobie stosować w CW, gdzie świetnie pasujesz do reszty zwierzaków, ale w poważnych dyskusjach raczej nie powinieneś brać udziału z takim przygotowaniem merytorycznym.
-
Hellblade
Tak jak napisałem - gdyby to był strasznie długi (albo chociaż dużo dłuższy) tytuł to bym tak zrobił, ale te 6-8 godzin to nie ma problemu. Trochę nawet byłem zadowolony w taki masochistyczny sposób, że po wszystkim będę mógł się wyżyć w jakiejś mini-recenzji, dać upust swojej frustracji. Od czasów Resident Evil 6 nie miałem okazji źle pisać o żadnej grze, więc to nawet oczyszczające doświadczenie jest. To podobnie jak z filmami - większość ch#jowych i tak obejrzę, bo jednak to tylko 2h, a będę miał mandat na jechanie po crapie - ostatnio tak wytrwałem przy Hobbs & Shaw