
Treść opublikowana przez Wredny
-
The Surge
Ja tam lubię, a w souls-like'ach zwłaszcza, bo mam sporą satysfakcję z tego My body is ready Obaliłem ostatnie DLC, z czystym sumieniem mogę czekać na dwójeczkę, no i potrenowałem trochę, przypomniałem sobie sterowanie, mam nadzieję, że się przyda
-
Zakupy growe!
O cie chooy Wyraźnie zima idzie, okres grzewczy czas zacząć
-
Daymare: 1998
Przed chwilą na YouTube natknąłem się na walkthrough tego tytułu, który 2 dni temu miał swoją premierę na PC, a w 2020 ma również trafić na konsole. Dzieło włoskich zapaleńców, którzy dali się poznać projektem Resident Evil 2 Reborn. Oczywiście gdy Capcom oficjalnie zapowiedział RE2, Włosi musieli zająć się czymś innym, ale z tego tytułu aż bije dusza Residenta (a także ten H.A.D.E.S. na naszywce, który przypomina S.T.A.R.S.). Cut-scenki tragiczne, ale już sam gameplay, lokacje i zombiaki - palce lizać, przynajmniej po tym kwadransie, który obejrzałem. No i ten motyw z napotkaniem pierwszego żywego - tak właśnie wyobrażam sobie agenta złej korporacji, który został wysłany, żeby zatuszować sprawę. Nie oglądam dalej, dla mnie bomba, choć zdaję sobie sprawę, że później może być gorzej. Grał ktoś może? Ma ktoś własne wrażenia?
-
Assassins Creed: Odyssey
Randomowy pracownik Abstergo, w domyśle GRACZ
-
Blasphemous
OK, rozgryzłem to zbieranie swoich utraconych win - znów przypominają się soulsy i kara za zbyt częste umieranie, choć tu nie wpływa to na nasz pasek HP, a wskaźnik "magii" (modlitw). Przed chwilą pokonałem drugiego bossa i jestem z siebie zadowolony, bo padł za pierwszym razem, choć nie wiem jakby mi poszło, gdyby nie pewna dziewuszka, która mi asystowała Nie jest łatwo jednak, część lokacji szybko przebiegałem, byle do wajchy, żeby skrót otworzyć, ale skoro boss padł to jeszcze nie jest ze mną tak źle chyba
-
Blasphemous
Ciężko stwierdzić, ale na pewno łatwo nie jest. Już zapomniałem, jak to jest w soulsach, bo dawno w żadne nie grałem, ale chyba podobnie - kapliczka, przy której się odradzamy po śmierci, zbieranie "części winy" w miejscu zgonu (właśnie @Rozi, jaki to ma sens? bo łzy wciąż mamy przy sobie), uczenie się ataków przeciwnika, no i trochę zręczności podczas elementów platformowych. Pierwszy boss banalny, choć raz poległem, bo zyebauem timing uników. Nie wiem, czy grałeś w Salt & Sanctuary, ale wydaje się baaardzo podobnie.
-
Blasphemous
Dopiero zacząłem, jakieś 45 minut za mną, ale chyba właśnie tego potrzebowałem na moją jesienną deprechę gierkową. Mnogość lokacji, design, klimat, krwistość, graficzka, muzyka No i przynajmniej na początku nie wydaje się jakoś przesadnie trudna dla kogoś z tak słabym manualem, jak ja. Widoczki w tym tytule przywodzą mi na myśl najlepsze lata Amigi
-
Cyfrowe zakupy growe!
O pudełkowym wydaniu nic nie wiadomo, więc trzeba było ulec i wziąć cyfrę. Do tego brakujące DLC do The Surge, żeby wymaksować przed premierą dwójeczki
-
The Surge
@Czezare - jest lista trofeów Podobne do tych z jedynki, za początek w NG+, za zabicie kilku bossów bronią z nich wypadającą, za zabicie bossa, będąc w posiadaniu wiekszej ilości scrapa... Będzie zabawa https://psnprofiles.com/trophies/9667-the-surge-2
-
Konsolowa Tęcza
Jak najbardziej, jeszcze jak... Co prawda sterowanie jest dziwne, a jedynka wali straszną pikselozą (i słynnymi PSXowymi, pływającymi teksturami), ale kolekcja HD z dwójką, trójką i Peace Walker to sztosik.
- Death Stranding
- Death Stranding
-
Właśnie zacząłem...
Ale za to z fajnym bohaterem, przy akompaniamencie zayebistej muzy, jeżdżąc fajnie bujającą sie furą No ale fakt... bez dawkowania co parę dni pewnie bym tego nie ukończył
- Death Stranding
-
Konsolowa Tęcza
Hmmm... nie zwróciłem nawet uwagi Tak czy siak - MGS3 to jedna z gier życia - ostatnio nawet obejrzałem cały walkthrough noobów z PlayStation Access. Ile tam było wizjonerstwa, smaczków i detali
-
Właśnie zacząłem...
Murzyn, model jazdy, story, cut-scenki, muzyka, klimacik - to w MIII 10/10. Szkoda tylko, że ktoś zobaczył przejmowanie dzielnic w San Andreas i postanowił oprzeć na tym całą grę Ale strzela się fajnie.
-
Death Stranding
No w sumie tylko tego open-worlda się boję, bo Japończycy wciąż nie potrafią w otwarte światy, co już sam Kojima potwierdził w MGSV. Na drugi fragment Twojej wypowiedzi wręcz liczę, bo też tu widze podobieństwa do RDRII - ten styl, te smaczki, detale, pierdoły - właśnie fajnie byłoby dostać taki "symulator życia", no bo chyba nie powiesz mi, że doręczasz paczki, biegasz z płodem na klacie, rzucasz granatami z kupy i przez to gra zbyt przypomina Twoje prawdziwe życie
-
Platinum Club
Pięknie sobie poczynasz Panie Kornik Fajny zestaw, ładne screeny, a ten Mortal to już przegięcie - prze-pię-kny Muszę kiedyś sobie sprawić, mimo że w mordobicia jestem raczej słaby, ale przynajmniej jednego Mortala na generację mieć wypada
-
Death Stranding
Po tych prezentacjach jara mnie ten tytuł niesamowicie. Wszystko ładnie opisał Cedric, a ja tylko dodam, że lubię wszelkiego rodzaju survivale, podobało mi się No Man's Sky, więc Kojima trafił do mnie idealnie. Poza tym ta masa smaczków, różnych pozornych głupot i popierdółkowatych gestów - ja lubię taką immersję, przygotowywanie się na misję, "życie" jako bohater, a nie tylko nim sterowanie podczas strzelanin. Taki RDRII np dawał mi coś w tym stylu, Arthur nie był tylko panopkiem do czarnej roboty, a można z nim było spędzić trochę czasu w tym pięknym świecie, wręcz człowiek miał iluzję życia tam. Tutaj zapowiada się podobnie i bardzo to do mnie przemawia. Paradoksalnie ten nudny i nic nie pokazujący gameplay mnie do tej gry przekonał bardziej, niż ten zayebisty montaż z muzą zespołu Apocalyptica
-
własnie ukonczyłem...
Przed chwilą pękło DLC do tej świetnej taktycznej gierki. Fabularnie spoko, choć podstawka ciekawsza, sporo nowych, śnieżnych miejscówek i stare, ale odmienione. Nowych przeciwników w sumie brak, po prostu otrzymujemy mocniejsze, zmutowane wersje starej menażerii. Nie wiem, ile zajęło mi przejście, bo robiłem to z dłuższą przerwą na Control i meczyki w PUBG, ale strzelam, że przynajmniej z 8h mi zeszło (lizanie ścian, zbieranie złomu, upgrade'ów i kombinowanie z podejściem stealth). Nie mam pojęcia, ile kosztuje ten dodatek, bo w pudełkowej wersji mam go od razu, ale jeśli komuś podobała się podstawka to zdecydowanie powinien po niego sięgnąć, bo to po prostu więcej tego zayebistego szpila
-
Days Gone
Praktycznie każdy wątek w tej grze jest "główny", bo tak jest skonstruowana, że każda misja fabularna coś dorzuca do całości.
- Death Stranding
-
Borderlands 3
- Assassins Creed: Odyssey
O chooy, te wysrywy powyżej to już jakaś choroba psychiczna jest - ostatni raz widziałem tego typu odpały u Beriona. K#rwa, jasne że będzie tu jakaś feministyczna agenda, w końcu to Ubisoft, ale serio - w tych grach jest tyle bzdur, niedorzeczności i SF, że nie kumam, jak komuś może przeszkadzać grywalna bohaterka - w szkole czytałem Parandowskiego, coś tam o tej antycznej Grecji wiem i gry nie muszą mnie tego uczyć, tu chcę się po prostu fajnie bawić. Nikt nigdzie nie pisał, że AC Odyssey to jakiś realistyczny symulator czy coś...- Call of Duty: Modern Warfare (2019)
Po godzinie ściągania BETY odpaliłem jeden meczyk i już mam dosyć - ginę z prędkością światła, movement jest anemiczny (da się wyglądać zza winkla? bo jakoś nie widziałem tego w opcjach), TTK w sumie spoko, ale mapa za ciasna i chyba już wyrosłem z multi typu - raz my, raz oni respimy się z tej strony. Zdecydowanie bardziej wolę PUBG, gdzie tych lokacji w obrębie jednej mapy jest fhui i za każdym razem walka wygląda zupełnie inaczej. Po ALPHA zastanawiałem sie nad premierowym zakupem, ale teraz widzę, że wleci kiedyś, po grubej przecenie i to raczej tylko dla singla. - Assassins Creed: Odyssey