Treść opublikowana przez Wredny
-
Cyfrowe zakupy growe!
Za 179 bym nie kupił, ale 64zł to jak za darmo, a jeśli kiedyś wyjdzie pudełeczko to i tak kupię i nawet folii nie zerwę Ej, już gram od wczoraj
-
STALKER: Legends of the Zone Trilogy
Kupione za 89zł minus 25zł za punkciki PlayStation - 64zł za trzy klasyki to jak za darmo Pierwszy raz gram w gierkę z lektorem i jestem zachwycony, dzięki temu nie muszę odpalać angielskiego - zajebiste rozwiązanie.
-
Cyfrowe zakupy growe!
Trzy gierki za 64zł? Dziękuję Pan Sony Ok, niby 89zł, ale 25zł wpadło za te śmieszne punkty PlayStation rewards, więc o tyle mniej pociągnęło z karty
-
STALKER: Legends of the Zone Trilogy
No kuźwa! Od czasu ogłoszenia dwójki mówiłem, że fajnie byłoby, jakby ogarnęli remastery staroci na współczesne konsole, więc dla mnie taki zestawik to spełnienie marzeń Jedynie to "PS4" mnie martwi. Ja wiem, że to nie są imponujące technologicznie gierki, ale nadal wolałbym tylko PS5/XSX, żeby nie było lipy. No i najważniejsza sprawa - czy będzie pudełko
-
Avatar: Frontiers of Pandora
Oprócz misji, w której mi to przedstawiono, nie użyłem tego ani razu
-
Avatar: Frontiers of Pandora
To baza fabularna, a 20 to najwyższy poziom, jaki można mieć.
-
Avatar: Frontiers of Pandora
Mechanika stealth jest skopana, ale mimo wszystko dawałem radę - po prostu trzeba dobrze rozplanować, patrzeć na wyizolowane jednostki, eliminować je poza polem widzenia innych itp. Czasem ubiłem typa, a o drugim nie wiedziałem i ten zaczyna dzwonić po wsparcie - mieszanka refleksu i farta często pozwalała mi zażegnać niebezpieczeństwo i zdusić nadchodzący alarm w zarodku. A wydmuszkowate postacie? Tak jak piszesz - standard u Ubi - na czymś takim fabuły nie zbudujesz. Priya i jej polityczno poprawne, nieśmieszne i cringe'owe żarty to wręcz personalizacja lewactwa w dzisiejszym scenopisarstwie, nie tylko w gierkach.
-
własnie ukonczyłem...
Dla mnie właśnie przez to ciągłe strzelanko to takie 7/10 i wyżej nie dam. 8/10 to dwójce mogę dać, bo lepsza pod każdym względem.
-
własnie ukonczyłem...
Ową* k#rwa! Nie wiem, od kiedy utarło się w necie, że to nie podlega odmianie (a podlega). No i jak na taki wywód, że gierka średnia i ogólnie za dużo nudnego strzelania to ta ósemka chyba trochę na wyrost
-
Zakupy growe!
Właśnie za tyle kupiłem, a że wcześniej wydałem 12zł na cyfrówkę to niestety nie odpowiem, bo dzięki temu mogę "mieć ciastko i zjeść ciastko"
-
Właśnie zacząłem...
Przykro mi, ale ja w to grałem, więc wiem, jak jest
-
Właśnie zacząłem...
- Zakupy growe!
- Zakupy growe!
Czezky dla allegrowicza już tak ładnie nie pakuje jak dla PerfectBlue'owicza (kartonowa koperta, żadnych bąbelków), ale nawet mi to pasowało, bo szybko zdarłem opakowanie i gierkę przemyciłem do domu w kieszeni bluzy (bo żona niby zachęca, ale mój kolejny gierkowy zakup postrzega jako zielone światło dla kolejnej torebki albo pary butów, a jak to mawiał mój kumpel - "sprawiedliwie nie znaczy po równo"). @Kalel & @Suavek - ta okładka FFVIII Remastered nie jest zła, tylko kolega kupił niemca i to ich oznaczenie paskudzi całą kompozycję.- Diuna (2021)
Dla mnie część pierwsza to było takie ładne widowisko audiowizualne, ale żeby mnie coś ruszyło z fabuły, czy przedstawienia postaci to tak średnio - taki trochę przerost formy nad treścią. W żadnym wypadku zły film, ale ten reżyser ma w swoim dorobku przynajmniej ze 3 lepsze (Sicario, Arrival, Prisoners), a ten tutaj to bardziej spektakl dla zmysłów aniżeli pełnoprawny film - jakoś takie odczucie mam.- Terminator Survivors - The Aftermath
K#rwa, jakieś biedne CGI z ch#jową muzyką i generycznymi projektami postaci Tyle dobrego, że chociaż Terminator nadal identyfikuje tylko dwie płcie- Pacific Drive
Pan Wredny teraz nak#rwia ruskie roboty ku rozpaczy forumowych świętoszków i zajebiście się przy tym bawi Zaraz nowy Final, a jeszcze w międzyczasie Vampyra rozgrzebałem. No i umówmy się - dla mnie ta gra jeszcze nie wyszła i będzie dopiero w kwietniu:- Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
Heroes of Might and Magic 3? Strzelam, że raczej nie- Final Fantasy VII Rebirth
Ja nie mam żadnych wspomnień, dla mnie Remake to była nowa gierka i byłem zachwycony. Już dawno wyrosłem z japońskich eRPeGów, bo ile można oglądać bandę dzieciaków, walczących z żelkami i ratujących świat, więc tym bardziej obawiałem się FFVIIR. Ale okazało się, że tu ani nie ma jakiegoś cringe'u (jak u Kojimy np), postacie są fajnie napisane, autentycznie zagrane, a historyjka mocno wciąga i angażuje. Mocno czekałem na Rebirth, no bo Remake się skończył cliffhangerem, więc tym bardziej człowiek czuł niedosyt. Ale musiałbym pewnie upgrade'ować pudełkową wersję PS4 do tej z PS5, bo osobno tego dodatku raczej nie odpalę. Chyba to też odpuszczę niestety, bo Rebirth tuż za rogiem i nie ma czasu.- Final Fantasy VII Rebirth
Przeszedłem remake na premierę i byłem zachwycony, ale czytałem już o Zacku czy Yuffie i mam pytanie - czy przed zagraniem w Rebirth mam zaliczyć Crisis Core i ten dodatek Integrade do remake'u (mam wersję PS4, a wiem, że ten dodatek tylko na PS5 - jest jakiś upgrade? standalone można kupić, czy jak?), żeby mieć lepsze rozeznanie? Bo oryginał znam raczej ze słyszenia i może piętnastu minut własnoręcznego sprawdzania milion lat temu.- Skull & Bones
No i gry UBI mają jednak sporą rzeszę wyznawców zwłaszcza w młodym przedziale wiekowym. Przeglądając duże facebookowe grupy, zarówno z zielonej jak i niebieskiej strony, po komentarzach widzę, że młodsze osoby są zachwycone tymi molochami na 200h, mapami zajebnymi znacznikami itp - dla nich to zajebista wartość gry, że jest "długa i rozbudowana", Valhalla to najlepszy Assassin, można grać miesiącami - znaczy, że gra warta wydanej kasy. To pokolenie spaczone grami-usługami, dla których koncept kończenia gry jest czymś abstrakcyjnym - S&B do tego wszystkiego dorzuca jeszcze mobilkowy feeling, lootboxy i tym podobne rakowe sprawy, co dodatkowo sprawia, że w ich oczach jest atrakcyjnie. Siedzimy tu w swojej banieczce, gdzie każdy to hardkorowy zagrajmer z ogromną wiedzą na temat szerokopojętej branżuni, ale rzeczywistość jest taka, że rynek kształtują ludzie bez większego o gierkach pojęcia, co właśnie na takich januszowych grupach fb można pięknie zaobserwować.- Zakupy growe!
To może zanim dasz się ponieść na fali nostalgii, przeczytaj jego posta w ramach ostrzeżenia- The Last of Us Part II
Obejrzałem póki co godzinę i chyba trzeba przeprosić pana Druckmanna, bo z tego wynika, że te wszystkie pomysły na rozwinięcie wątków miłosnych i zrobienie małego transa to wyszły od tej "współscenarzystki", którą dokoptowali do projektu - strasznie wk#rwiająca, emocjonalnie rozchwiana baba z tego co widzę, zwłaszcza ten fragment, jak się wkurzała na artykuły, że TLoU Part II jest tak brutalne pewnie dlatego, ze nie pracują przy nim kobiety.- Atomic Heart
Wygląda, jakbym sobie gierkę naprawił. Oprócz wpadania pod mapę w różnych miejscach (widziałem gdybania, że może mieć to związek z dodanym suwakiem FOV), niedawno trafiłem na bardziej wk#rwiający błąd - Polygon 2, zjazd windą - brak detekcji kolizji, winda zjeżdża w dół a ja zostaję w miejscu: Nie jest to może jeszcze game-breaking bug, ale już byłem wk#rwiony, bo w tych poligonach jest fajny loot i upgrade'y do broni, a poza tym jest trofeum za zaliczenie ich wszystkich. No i pod tym filmikiem miałem kilka komentarzy - część mówiących o tym, że też to mają, a poza tym jeszcze w innych miejscach też jest podobnie, a także jeden, który napisał, że chyba to ogarnął i zaraz wrzuci filmik. Pełen nadziei kliknąłem na ksywkę przekierowującą mnie na jego kanał i faktycznie - jemu się udało, więc i ja spróbowałem - po około dziesięciu podejściach wreszcie gierka się poddała i też udało mi się zjechać do podziemnego kompleksu. Poniżej ten jego filmik: Następnie grając kilka dodatkowych godzinek zauważyłem, że przestałem zapadać się pod ziemię i nawet odwiedziłem miejsca, w których działo się to za każdym razem - nic, ciągle biegam No i tak sobie dobiegłem do pierwszej walki z bossem, odbywającej się w akompaniamencie ostrych riffów Micka Gordona - aż nabrałem ochoty na DOOMa znowu- Playerunknown's Battlegrounds
My się z ziomkiem trochę wkurzamy, jak nam nie idzie, ale zdajemy sobie sprawę, że lamusy z nas, więc to takie bardziej wycie nad własną niemocą, aniżeli parcie na jakiś sensowny wynik. Choć na ostatnim posiedzeniu dwukrotnie wygraliśmy - takie meczyki cieszą najbardziej. Gramy wieczorami, żeby botów nie było, bo w ciągu dnia raczej nie ma sensu gry odpalać, a w tym akurat meczu był cały jeden bot (na którego zresztą nie trafiliśmy), więc zajebiście. - Zakupy growe!