Bigby

Kupiłem, pograłem póki co z 2 godziny i nie wiem co o tym myśleć. Za te pieniądze można spróbować, wiele się nie traci, ale z tego co widzę i czytam to w porównaniu z normalnym Gwintem rozgrywka jest mocno uproszczona i ograniczona do jednej rundy. Za dużo czasu traci się też na potyczki ze zwykłymi mobkami - w większości deckbuilderów przeciwników nie będących bossami odprawiało się z kwitkiem w minutę-dwie.

Liczę, że nie zapomną o najważniejszym.

Tak by zapewne wyglądał Elden Ring gdyby maczali w nim palce.

Żeby jeszcze ten HUD był odpowiednio stylizowany, a nie wyglądał jak z typowej mobilki... Mam nadzieję, że nikt tego nie wesprze swoimi ciężko zarobionymi pieniędzmi.

Wciąż wydaje mi się, że gra robi tyle szumu tylko dlatego, że jest o kocie, bo z gameplayu taki walking simulator, no ale jak "za darmo" w Plusie to się na pewno sprawdzi.

Kwestia czasu. Nie zdziwiłbym się, gdyby zadebiutowała pod koniec przyszłego roku.

Tak tylko dodam, że Dead Space 2 zrobił to szybciej.

Dla własnego zdrowia nie graj w to. Spędzisz 80 godzin wykonując fatalnie napisane, nudne misje i zdobywając sojusze. Potem pomyślisz że to już koniec męczarni, ale nie, fabuła wchodzi na kolejny bieg i biegaj po Anglii przez kolejne kilkadziesiąt godzin robiąc to samo. Figuś do dziś się nie otrząsnął. A ostrzegałem.

Po zagraniu w Valhallę uważam, że w Origins nie ma żadnego grindu. A Egipt w tej grze to majstersztyk. Wystarczy samo słowo Valhalla.

Raczej po prostu chujowy internet. Routerów przewinęło się u mnie z 4 przez ostatnie lata i zawsze to samo. Obecnie na Funboxie od Orange. Niestety o światłowodzie w mojej małej mieścinie mogę zapomnieć.

Próbowałem streamingu na moim łączu do 80 Mbit (realnie jakaś połowa tego) i niestety przyjemniej byłoby sobie włożyć widelec w oko niż na tym grać.

Singlowy, roguelike'owy Gwint już dostępny na Steamie, GOGu, Androidzie i iOS. Cena wynosi 35.99 na PC i 47.99 na komórkach.

Jeśli jest chociaż te 1080p to z odległości 2m można spokojnie grać bez kaleczenia oczu. Przynajmniej mi to aż tak nie przeszkadza. Aktualnie jednak przełączyłem S-kę na 24 calowy monitor.

"Strategic decision" = październik obłożony grami, God of War (i potencjalnie Hogwarts Legacy) w listopadzie, więc nie mamy czego szukać w tym roku.

Coraz lepsze ceny kart. Dziś na pepperze pojawiły się wrzutki 6800 XT Red Dragon za 2999 zł, 3070 za nieco ponad 3k, 6600 XT za 1600 zł. Aż mnie kusi żeby swojego RTXa wymienić.

Grałem. Fajny, wymagający rpg w staroszkolnym stylu. Widać jednak ograniczenia wynikające z budżetu, których niektórzy mogą nie przełknąć.

Jebać te bezduszne gry AAA. Za wyjątkiem Callisto Protocol i Jedi Survivor.

Wy tu możecie sobie narzekać, a MS co roku notuje wzrost wyników finansowych i subskrypcji GP, konsole też sprzedają się lepiej niż w poprzednich generacjach, to co się mają przejmować brakiem exów? Posty klawiaturowych wojowników z twittera czy forum nic nie zmienią. Tym bardziej, jak miesięczne zestawienia sprzedaży zwykle wyglądają tak: A wśród najczęściej rozgrywanych gier znajdują się jeszcze takie pozycje jak Fall Guys, Apex, Fortnite, Roblox, GTA 5 i Minecraft. O naśmiewaniu się z takich gier jak Grounded czy Pentiment nawet nie wspominam, bo to już zbyt żałosne.

Też wolę cyfry i wszystkie gry pod ręką bez konieczności zmiany cartridge'a.

Wyciek danych Nvidii coś tam sugerował, że będzie wsparcie dla DLSS i Ray Tracingu, więc może nie będzie tak źle.