Paolo de Vesir

Dlatego, że opinie w EA były dość słabe i gra rozeszła się bez echa.

W sumie zajebiście. Bardzo to uniwersum lubię, a tak odcineczek dziennie i fajrant. Przy godzinnych to czasem robiło się maraton 3-4 pod rząd i w sumie ciężkie to było doświadczenie pod koniec

BeastBox Prime

Panowie, nie chce was martwić, ale w miejsce BR wejdzie jakiś nowy gatunek, tak jak swoje czasu BR zastąpił MOBA. MOBA które zastąpiły MMO które zastąpiły arena shootery i FPSy. Ludzie zawsze będą chcieli się socjalizować, a gry online tym właśnie przyciągają.

Czuję dumę, tylko Xbox. To tak z kronikarskiego obowiązku.

Wystarczy przewegetować do czasu wejścia w streaming a potem z górki.

O, to jak z Xboxem - od 20 lat umiera to jeszcze 10 pociągnie. ;)

Najgorzej jak Xbox faktycznie wygra, a ja nie będę miał jak wygarnąć tego klapom. ;((((((

Tak, dlatego, że spodziewam się, że Sony, MS i być może Nintendo zamkną się w obrębie własnej aplikacji i tylko tam te gry będą dostępne. Strategia jaką ma obecnie MS zakłada dostarczanie gier na jak największej ilości urządzeń. Mimo wszystko to są w większości urządzenia które są drogie na start, a sam streaming do jakiego dąży Microsoft oferuje jedynie NVidia. Docelowo wyobrażam sobie, że problem rozwiąże dostępność takich aplikacji na telewizorach, co w powijakach robi już MS w kolaboracji z Samsungiem. Wówczas wystarczy jedynie pad i internet aby korzystać z oferty Xboxa/XGS i do tego nie będzie już potrzebny żaden pośrednik jak Sony czy Steam.

Stawiam dolary przeciw orzechom, że do 2035 granie natywne i w chmurze będzie absolutnie nie do odróżnienia. Jesli granie natywne w ogóle będzie jeszcze dostępne.

Jesli Sony wyjdzie z własną apką do streamingu to zobaczysz, że będą sie w niej zamykać, tak samo będzie z Xboxem. Po prostu płacił będziesz dwóm rożnym wydawcom, nie wyobrażam sobie na TVku apek koedukacyjnych. Piszę o tym w znacznie dalszym, ale nieuchronnym, horyzoncie.

Xbox Game Studios - wydawca z bogatą historią i jeszcze bogatszym portfolio. W czasach w których będziemy coraz mniej przywiązani do sprzętu ludzie i tak będą dzielili się na obozy, ale usługodawców.

Marki nie, ale sprzętu Xbox z pewnością.

Chodziło mi o to, że MS wymienia ludzi na AI, czego nie robi obecnie ani Sony ani Nintendo.

Pewnie przed popularyzacją gamingu w gen. 7 takie marzenie miałoby sens, ale dzisiaj? W dużym korpo? Nope.

Dopóki MS może dorzucać hajsu to niech to robią. Sony inwestuje środki w exy 3rd party, a MS w 1st party day1. Która strategia opłaci się komu bardziej pokaże czas.

Nom, bawić się można dobrze tylko na konsoli Nintendo. Gdziekolwiek indziej jest ZAKAZ i wdychanie copium.

Chciałem dać plusa, ale taka premiera bez chociaż drobnych GRATISÓW? No nie wiem, nie wiem.

W sumie nie ma co kontynuować bezproduktywnej wymiany zdań - oburzenie wynika raczej z faktu, że S2 ma technologie które dosłownie zostały stworzone do tego aby nie odczuwać spadków animacji (słynne kłamstwo o VRR działającym już od 1 FPSa), ale z jakiegoś powodu postanowiono to kompletnie olać. To tak jakby ostatni Astrobot wykorzystywał 1/3 funkcji pokazanych w Astro's Playroom czy też ogólnie słaba implementacja funkcji PS5 - ludzie to zauważają i nie jest to może dealbryaker, ale niesmak pozostaje. Dla grających - bawcie się dobrze, komandor tłuszczak już pewnie gotowy sypnąć klaunem, ale nowy DK w pełnym 3D to święto i wiadomo, że poza technikaliami gra dostarczyła na grubo.

Takie to czasy, ze jak Nintendo robi Cie w chuja to wskazując palcem na takie zachowanie i mówiąc, ze jest ono złe to wskazujący sam jest tym złym. Nikt nie mówi, że Bananza jest chujowa, ale jak piszesz w temacie, że nie wspiera funkcji które Nintendo stawiało jako priorytet dla chyba najważniejszego elementu konsoli przenośnej to jest wielkie oburzenie, bo małpka skacze i jest fajnie, więc jak tak można? No można. A jak się komuś nie podoba coś takiego na otwartym forum dyskusyjnym to polecam

Donkey Kong Bananza na konsoli Nintendo Switch 2 nie wspiera VRR, HDRu i DLSSu które Nintendo obiecywało w miejsce OLEDa. Mam nadzieję, że pomogłem.

Najgorsze jest to, że zabrano największy atut poprzedniego Switcha, czyli piękny OLED i skłamano w żywe oczy graczom, że w jego miejsce dostaną przenośny HDR, VRR i 120Hz, a okazało się, że to wszystko było kłamstwem. Jak ktoś nie rozumie, że to jest po prostu zwykłe skurwysyństwo ze strony Nintendo to należy się takiej osobie szereg plaskaczy na mordę. Nieważne jak dobre będą gry, zabrano coś ważnego i nie dano nic w zamian. Jak w ogóle można tak skurwysyńskich zagrywek bronić?

Sebas i Gira wciąż nie opanowali pojęcia ambiwalencji i standardów, co akurat nie dziwi patrząc na umysły sześciolatków.

Pierwsza konsola w historii w Early Accessie, tylko geniusze z Nintendo mogli na to wpaść.

No ja też nie wiem wiem o co mu chodzi. Przecież problemy z frameratem rozwiąże VRR, a DLSS rozwiążę problemy z jakością obrazu w trybie stacjonarnym! Jeszcze ten HDR w handheld mode, cudowne. XDDDDDD Ale ty dalej sobie tłumacz, że w 2025 kupno śmieciotableta rodem z 2011 za 2.5K to jakiś niemożliwy wydatek i nie zjadanie śliny Nintendo to racjonalizacja biedy.