Treść opublikowana przez Josh
-
Resident Evil 8 Village
Antarktyda była spoko, taka odizolowana od cywilizacji miejscówka idealnie nadawała się do horroru + u Chrisa były fajne odniesienia do RE1. Statek z RE7 najgorszy, wtóruje mu tankowiec z RE5 i znowu statek w RE6 To były czasy, kiedy japońskie gry przeżywały kryzys swojej tożsamości i na siłę próbowano je amerykanizować wciskając niepasujące do nich elementy, RE5 i RE6 to tylko jedne z wielu ofiar tego trendu.
-
własnie ukonczyłem...
Tak. W drugiej części tęcza atakuje z jeszcze większą siłą: questy z gejami, granie głuchoniemą murzynką, MJ przerobiona na potężną girlBoss, połowa miasta wymalowana barwami LGBT, Peter w zasadzie spychany na drugi plan, oj Sweet Baby się nie opierdalało :)
-
NETFLIX
Time Extension"It's A Middle Finger To Everybody" - Producer Behind Net..."I don't intend on having anyone tell me what to do on this one" OMG, nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć fajtłapowatego Duke'a ratowanego przez laseczki. Dajesz Adi, dajesz!
-
Zaczynam właśnie przygodę ze Stalkerem 2. Paolo, mogę się już czuć oficjalnie zaprosz
Zaczynam właśnie przygodę ze Stalkerem 2. Paolo, mogę się już czuć oficjalnie zaproszony do klubu iksboksowych homoseksualistów? Są jakieś fajne perełki do ogrania w gamepassie? Nie czuję się jeszcze na tyle rozepchany, żeby odpalać Avowed albo South of Midnight, ale może coś innego? Myślałem o Fable i Banjo Kazooie.
-
Resident Evil 8 Village
Początek gry, chowanie się przed lady D, dom Beneviento, nawet fabryka jak gasną światła i trzeba po ciemku kluczyć między tymi stworami ze "świderkami" - nie jest to taka schiza jak RE7, ale Village też ma swoje momenty. Jak ktoś sądzi, że to taki akcyjniak jak RE4, no to wydaje mi się, że jednak grał w coś innego.
-
HORROR
Fajnie, że Bella Ramsay dostaje kolejne role.
-
- NETFLIX
- Właśnie wróciłem...
- Właśnie wróciłem...
A co myślicie o muzyce? Vice City to był absolutny top, soundtrack którego można było słuchać również poza grą: Michael Jackson, Kim Wilde, Toto, Bryan Adams itp itd. Mjuzik niesamowicie współgrał z klimatem gry i aż chciało się wskoczyć na skuter, żeby w rytmie wesołego "Video killed the radio star" zostawiać krwawe kleksy na plaży, w miejscu gdzie jeszcze chwilę wcześniej opalali się ludzie. San Andreas też miało sporo fajnych kawałków, uwielbiałem samotne przejażdżki po pustyni w rytmie "A horse with no name" albo bujanie się nocą po zamglonych, wiejskich drogach z odpalonym CSR. To już pewnie subiektywna opinia, ale stacje z Czwórki są bardzo słabe i niesamowicie generyczne, ot jakiś tam rap, trochę reggae czy elektroniki i w sumie nic co mocniej wpadałoby w ucho, wszystko jest takie same jak i cała gra: jałowe. Nawet pogadanki w radiu i reklamy nie są już tak zabawne jak w poprzednich GTA... chociaż muszę pochwalić Rockstar za to że się nie szczypali, jadąc po bandzie absolutnie ze wszystkim, nawet z molestowania dzieci i tragicznej w USA opieki zdrowotnej ("Przyjechaliśmy karetką na miejsce wypadku, ale okazało się że poszkodowana nie miała ubezpieczenia zdrowotnego, więc kazaliśmy jej spierdalać" xD ). Jestem bardzo ciekaw czy w GTA6 też sobie na tyle pozwolą.- Właśnie wróciłem...
Dobra, chyba jednak nie dam rady tego skończyć, zapomniałem jaka ta gra jest chujowa Ponad połowa misji za mną i zupełnie nie rozumiem czemu deweloperzy postanowili władować tu ich prawie 100, skoro wszystkie są takie same: - zmarnuj 10 minut, żeby dojechać na drugi koniec miasta, aby przyjąć zlecenie - obejrzyj nudną scenkę z na siłę napisanymi "zabawnymi" dialogami - zmarnuj następne 10 minut, żeby przejechać 3/4 mapy osobówką wykręcającą zawrotne 40km/h, bo szybciej samochody w tej grze nie jeżdżą - po drodze słuchaj niekończącego się pierdolenia siedzącego obok w aucie Enpeca i odbierz 20 telefonów od innych Enpeców - zahacz 30 razy o krawężnik, latarnię albo inne gówno, bo tutaj pojazdy blokują się o wszystko - w końcu dojedź do celu - strzelaj się 15 minut z gangolami - nie traf w nic - włącz autoaim, bo przez zarzyganą kolorystykę przeciwnicy zlewają się z otoczeniem i nawet nie wiesz skąd strzelają - patrz jak Enpec pomagający ci w strzelaninie ginie, bo odpalił mu się tryb Johna Wicka i bez wyraźnego powodu wskoczył w tłum wrogów uzbrojonych w kałachy - popatrz sobie na napis game over - powtórz wszystkie powyższe punkty jeszcze raz Ponad 44 etapy za mną i jak na razie nie ma tu nic co mógłbym porównać do tak kozackich motywów jak strzelanka na pędzącej motorówce, wyścig na harleyu albo demolowanie budynku zdalnie sterowanym helikopterkiem z Vice City lub śmiganie jetpackiem, napad na kasyno albo napierdzielanie się w przestworzach odrzutowcami z San Andreas. No bo wiecie, miało być realistycznie, a nie że gra miała sprawiać frajdę zróżnicowanymi zadaniami, tak zwane PRIORYTETY Póki co naliczyłem 2 sklepy z ciuchami, gdzie można kupić aż kilkanaście rozmiarów szmat (w SA było tego setki), ani jednej siłowni ani strzelnicy, żeby podkręcić skilla w korzystaniu z konkretnego rodzaju uzbrojenia. Generalnie wszystkie erpegowe elementy, które świadczyły o rozmachu poprzedniej części tutaj nie istnieją. Tak samo jak nie istnieje ciekawie zaprojektowane miasto z mniej zurbanizowanymi terenami poza nim. Do GTA3/VC/SA mogę wrócić w każdej chwili, grać bez mapy i zawsze będę wiedział gdzie mam jechać, tutaj to jest niemożliwe, bo każda ulica wygląda tak samo. Mdła kolorystyka też nie pomaga w orientowaniu się w otoczeniu. A najgorsze w tym wszystkim i tak jest sterowanie Nico: kolo rusza się jakby był cały czas w slow-motion, walka wręcz to dynamika porównywalna ze starciem dwóch najebanych żuli pod Żabką, masa animacji jest przeciągnięta do oporu tak, że dosłownie cierpi na tym gameplay. Prosty przykład? Misje, w których kogoś ścigasz i szybko musisz zmienić środek lokomocji, bo właśnie rozwaliłeś auto na drzewie - zanim zdążysz zatrzymać i wywalić ludka z jego pojazdu, to uciekinier jest już tak daleko, że możesz restartować całą misję :) Ściganie gangusów na piechotę wcale nie jest lepsze, bo nasz kloc ma zawsze gigantyczny problem, żeby wdrapać się na najmniejszy murek (po maksymalnym ulaniu CJ'a szło to zgrabniej), a czasem nawet ciężko wejść po schodach w ciasnym budynku, bo przez ociężałe sterowanie łatwiej zahaczyć o ścianę xD Kurcze sorry, ale dłużej już nie mogę. Po tylu latach naprawdę chciałem podejść do tej gry z czystym umysłem i bez uprzedzeń, ale się nie da. Jeżeli ktoś ma inne zdanie i nie grał w GTA4 równie długo co ja, to polecam włączyć i pograć chociaż na 20 minut, żeby się przekonać jak źle się to wszystko zestarzało (a w zasadzie to jak złe było już w dniu premiery). To chyba jedyna gra, której fenomenu nigdy nie zrozumiem, tak samo jak tych 10/10 od recenzentów. Porównywać to do San Andreas to tak jak porównać Devil May Cry 2 do jedynki albo RE6 do RE4, przepotężny downgrade.- Resident Evil - temat ogólny, komentarze, plotki i inne
Jak doczekać się dobrej ekranizacji ulubionej gry? Trzeba poczekać aż fani sami się za nią zabiorą.- własnie ukonczyłem...
Troy Baker to na ten moment Pedro Pascal gier wideo. Jeden z lepszych aktorów głosowych, ale ile kurva można...- Cinema news
Też myślałem, że będzie gorzej. Fragment z krzesłem nawet mnie rozbawił- Właśnie wróciłem...
- Resident Evil 8 Village
To, że Village mocno wzoruje się na RE4, to nie ulega wątpliwości, ale robi to na tyle dobrze i w swoim własnym stylu, że nie mam z tym żadnego problemu, bo dalej czuć zarówno kunszt Capcomu, jak i przede wszystkim świeżość. Tutaj wioska jest tak z 10x bardziej klimatyczna: początek jak Ethan chodzi po ośnieżonych uliczkach, z tymi uciętymi łbami zwierzaków zwisającymi na linkach niczym jakieś chore dekoracje, z atakującą nas znienacka świnią, a później zamek który jest totalnie inny (tutaj naprawdę czuć ten wampirzy klimat, jak z filmów z Draculą), walka na wodzie też zupełnie inne podejście niż starcie na łódce z del Lago, przez całą grę jest o połowę mniej walk niż w RE4, przeciwnicy odbiegają zarówno od kreatur Umbrelli, jak i stworów klepanych przez Leona, Duke to też nie jest jakaś tania kopia Merchanta tylko kolo z własnym charakterkiem, ikonicznymi tekstami i nawet jakąś rolą w fabule. Nigdy w życiu bym nie powiedział, że to po prostu gorsza kopia Czwórki. Ja tak naprawdę polubiłem się z tą odsłoną dopiero jak dodali TPP i teraz często do niej wracam.- Właśnie wróciłem...
Grand Theft Auto 4 Zdecydowanie najmniej lubiana przeze mnie część serii, o czym zresztą często na forum pisałem, no ale jako że ostatni raz grałem w to z 15 lat temu, to uznałem, że mogę sobie odświeżyć. Regres gameplayowy względem San Andreas jest potężny, nie ma już takiej customizacji postaci, teren do zwiedzania jest znacznie mniejszy i mniej ciekawy (sama betonoza i szarówa, wszystko wygląda tak samo), misje są chyba nawet mniej zróżnicowane niż w GTA3 no, ale co tam, najważniejsze że NPCe realistycznie odbijają się od aut, a Nico brudzą się spodnie jak wejdzie w kałużę, wiadomo że to w grach jest najważniejsze, co nie? Ok, dosyć tego znęcania. Jazda samochodem jest przyjemna, co najmniej ze dwie klasy lepsza niż w poprzednich częściach, mimo że z realizmem zbyt wiele wspólnego też nie ma, strzelanko z kamerą znad ramienia też daje radę, walka hand to hand już mniej bo nasz protagonista sprawia wrażenie jakby ważył z 300 kg i każdy cios wygląda jakby Jack Black odganiał muchę, można dla relaksu pobawić się w kręgle albo wziąć dupeczkę na randkę. Fizyka top jak na tamte czasy, postać wylatująca niczym kukła przez przednią szybę po konkretnym dzwonie z innym samochodem dalej robi wrażenie i dalej bawi, podobnie jak bezwładne ciała oprychów spadające kilka pięter w dół po władowaniu weń całego magazynka. Wbrew pozorom da się czerpać z tej gry jakąś przyjemność, chociaż pewnie kolejny raz wrócę do niej dopiero za kolejne 15 lat, gdzie Vice City albo San Andreas mogę odpalać w kółko nawet co kilka miesięcy.- własnie ukonczyłem...
Nie wiem co masz do balonów, mi tam się podobały- Boomer Horror - hidden gemy & niszowe horrory
- własnie ukonczyłem...
Phantom Pain? Najlepsze skradanie w grach wideo, najgorsze story w MGS.- Boomer Horror - hidden gemy & niszowe horrory
Navigation
Szukaj
Configure browser push notifications
Chrome (Android)
- Tap the lock icon next to the address bar.
- Tap Permissions → Notifications.
- Adjust your preference.
Chrome (Desktop)
- Click the padlock icon in the address bar.
- Select Site settings.
- Find Notifications and adjust your preference.
Safari (iOS 16.4+)
- Ensure the site is installed via Add to Home Screen.
- Open Settings App → Notifications.
- Find your app name and adjust your preference.
Safari (macOS)
- Go to Safari → Preferences.
- Click the Websites tab.
- Select Notifications in the sidebar.
- Find this website and adjust your preference.
Edge (Android)
- Tap the lock icon next to the address bar.
- Tap Permissions.
- Find Notifications and adjust your preference.
Edge (Desktop)
- Click the padlock icon in the address bar.
- Click Permissions for this site.
- Find Notifications and adjust your preference.
Firefox (Android)
- Go to Settings → Site permissions.
- Tap Notifications.
- Find this site in the list and adjust your preference.
Firefox (Desktop)
- Open Firefox Settings.
- Search for Notifications.
- Find this site in the list and adjust your preference.