Treść opublikowana przez Josh
- Growe Szambo
-
Growe Szambo
Kiedyś w trakcie jednej generacji potrafiliśmy dostać 4 gry od Naughty Dog, 8 gier od Rockstar, 10 gier od Capcomu, tyle samo od Ubisoftu, kolejne tyle od Square Enix i niewiele mniej od pozostałych dużych deweloperów. I wszystkie były bardzo dobre. Plus miliard perełek AA z każdego możliwego gatunku, więc każdy zawsze znalazł coś dla siebie. No nikt mi nie wmówi, że wtedy nie było lepiej Jasne, wtedy gry robiło się taniej i szybciej, a i ryzyko wtopy było mniejsze i nie wiązało się często z natychmiastowym bankructwem. Biorę to wszystko pod uwagę, ale kurva bez jaj, że tak duże studio jak ND nie potrafi wysrać teraz więcej niż jedną grę na generację, przecież zanim wyjdzie Intergalactic to ile już będzie lat od premiery TLoU2 x___x Rockstar niewiele lepsze, ale u nich to inna sprawa, bo po prostu nie opłaca im się robić więcej gier, skoro wypuszczone 100 lat temu GTAV dalej zarabia kokosy. Insomniac, Santa Monica Studio, Bioware, CD Projekt, w sumie teraz też From Software. Dramat.
-
PPE.pl - portal graczy
Recenzja Grzeszników, autorstwa Piotrka Kamińskiego. Nie wnikam w krytykę samego filmu (po trailerze też mi się spodobał), ale to jak koleś się w recenzji rozpływa nad tym, że znowu biali zostali przedstawieni jako najgorsze zło tego świata (och ach, jakie to odważne, jakie inspirujące ), to jest po prostu comedy gold i jakoś nie potrafię oprzeć się wrażeniu, że gdyby ziomek spotkał murzyna na ulicy to by mu się kłaniał w pas, a może i zacząłby się biczować w ramach kary, że kilka wieków temu jakieś nieznane mu randomy trzymały czarnych na plantacjach bawełny. White guilt is real.
-
własnie ukonczyłem...
Ending FFX był słodko-gorzki. Z jednej strony to co spotkało Tidusa i Aurona z drugiej ostateczne pokonanie Sina, zakończenie długiego cyklu poświęceń kolejnych summonerów i obalenie sekty Yevona co finalnie doprowadziło do rozwoju technologii, który wcześniej był zakazany. Ludzkość została w pewnym sensie wyzwolona Większość FFów ma zakończenia utrzymane w takim stylu i podobnie jak Ofi właśnie za to cenię tę serię. Nie lubię typowo złych zakończeń, bo mam wrażenie że wtedy cały wysiłek protagonistów poszedł na marne, ale też nie jestem fanem słodkiej pierdziawy jak w innych joterpegach. Według mnie jedyne Finale, które naprawdę źle się kończą to Crisis Core i Type-0 Zwłaszcza po tym drugim byłem w ciężkim szoku.
- Growe Szambo
-
Clair Obscur: Expedition 33
Zawsze mogłoby być gorzej. Mógłbym tworzyć posty na 30 akapitów, z których finalnie może ze dwa zdania mają jakiś sens. A tak serio: może niech Bioware przestanie robić gówniane gry, to ludzie nie będą się z nich śmiać w każdym temacie, na każdym forum, na każdej planecie na której istnieje życie. Taka mała sugestia tylko. Druga jest taka, że absolutnie nikt was nie zmusza do czytania moich postów. Podpowiem więcej: możecie oszczędzić sobie kolejnych wylewów kałowych przez nogawkę i mnie po prostu wrzucić na ignora. Odnosząc się bezpośrednio do tematu: akurat Dragon Age, to świetny punkt odniesienia jeżeli mowa o Clair Obscure, z którego często będę korzystał opisując swoje wrażenia grając w CO. Z jednej strony mamy erpega AA stworzonego przez ludzi, którzy kochają gry i to czuć od pierwszego trailera, z drugiej wielomilionowe szambo AAA stworzone przez aktywistów, żeby forsować ideologie, które nie obchodzą nikogo poza tym 0,00001% ludzi na świecie (ale oni akurat i tak w to nie zagrają). Grę na którą warto wydać każde pieniądze vs grę, w którą nie ma sensu grać nawet w ramach abonamentu. Mem, z którego jeszcze nasze wnuki będą się śmiać, kiedy mu bujając się na foteliku z fajką w mordzie będziemy wspominać wspaniałą przygodę z Expedition 33.
-
Manga, co polecacie
Już nawet jest anime o type co się zamienił w automat z coca-colą, więc nic mnie nie zaskoczy.
- Disney+
-
Właśnie zacząłem...
Ghostrunner nagrzał mnie na oczojebne, turbodynamiczne giereczki.. Właśnie wjechało 10 misji Vergilem w trybie Legendary dark knight (areny zalane dziesiątkami wrogów), co za spektakl destrukcji i symfonia strzelających paców
-
Właśnie zacząłem...
Screen na szybko z googli. Pardą, Szermac-senpai
-
Właśnie zacząłem...
W oczekiwaniu na potężnie slasherowe uderzenie, które nastąpi pod koniec roku odświeżam DMCV i pierwsze Ninja Gaiden. Obie gry to absolutny top swojego gatunku po dziś dzień.
- Devil May Cry 5
-
Disney+
https://www.eurogamer.pl/ryan-gosling-gwiazda-nowych-gwiezdnych-wojen-zapowiedziano-film-star-wars-starfighter Ciekawe czy Gosling będzie pomiatany przez silne, niezależne kobiety i co ważniejsze: czy w filmie wystąpi też Zendaya Po Akolicie oraz ostatnich trzech Gwiezdnych Srakach mam całe ZERO zaufania do Disneya.
-
NETFLIX
Krótki urywek z drugiego sezonu, fajnie że Dante teraz bardziej przypomina siebie z gry i będzie dzierżył Ebony&Ivory. Jeszcze jakby nie spieprzyli Vergila to byłoby cudownie, ale po zakończeniu pierwszego sezonu idzie się domyślić, że pójdą z nim w inną stronę niż w DMC3
-
Platinum Club
#172 Ghostrunner 2 Świetna gra, ze świetnym zestawem trofików. Sporo wpada za samo przechodzenie trybu fabularnego (co już samo w sobie potrafi być wyzwaniem, bo gra do łatwych nie należy), jest trochę znajdziek, ale w rozsądnej ilości i co mi się podoba: wszystkie są zaznaczone na minimapie, więc nie trzeba lizać każdego kąta i każdej ściany - problem może stanowić dostanie się do nich, bo to że je widzimy, nie znaczy że tak łatwo możemy je zgarnąć. Kilka dzbanków związanych jest z bossami, np trzeba pokonać jednego ziomka bez korzystania z pomocy NPCa, należy wymasterować na złoto każdy z 10 challengy i ukończyć 5 etapów nie ginąc na nich ani razu (brzmi przerażająco w grze, w której ginie się co 5 sekund, ale można to cheesować ). Wisienką na torcie jest bonusowy tryb roguerunner.exe wzorowany trochę na grach typu roguelike: musimy pokonywać kolejne etapy mając ograniczoną ilość żyć, co jeden etap dokonując wyboru którą z trzech oferowanych dopałek chcemy zgarnąć, a jeżeli żyćka nam się skończą, to zaczynamy zabawę od nowa. Osobiście nienawidzę rogali, ale jako taka osobna aktywność nawet mi się trybik podobał. Całość zajęła mi około 20 godzin, a trudność platyny oceniam na 7/10.
-
Clair Obscur: Expedition 33
Też tak sądzę. System walki trafia do mnie w 100%, świat wygląda pięknie, do tego śliczne bohaterki, żadnych przysiadów za karę i żałośnie niska cena, nawet jak za grę AA. Takie gry trzeba wspierać każdą złotówką, bo według mnie to one są przyszłością gamingu, a nie rozdmuchane i bezduszne blockbustery za setki milionów dolarów klepane przez aktywistów.
- Clair Obscur: Expedition 33
-
The Last of Us - HBO
Różnica polega na tym, że w grze Ellie była sympatycznie wkurwiającą smarkulą, a w serialu jest irytująco wkurwiająca... tak, wiem jak to brzmi, ale chyba rozumiecie o co mi chodzi. Oglądając pierwszy sezon miałem wrażenie, że scenarzysta napisał ją w taki sposób, żeby na siłę oddać jej zadziorny charakter, jej zachowanie wydawało mi się wymuszone, a te dwa grymasy na krzyż jakimi dysponuje Bella - bo zespół downa nie pozwala jej bardziej poszaleć z mimiką - wcale nie sprawiły, że smarkula jest bardziej wiarygodną postacią. To jest ten sam zabieg co z Netflixowym Devil May Cry i jak przedstawiono tam Lady: podobnie jak Ellie w serialowym TLoU jej cała osobowość opiera się na rzucaniu fucków co 5 sekund i udawaniu jaka to ona jest "badass", ja tam nie czułem do niej żadnej sympatii, mimo że w grze bardzo szybko dało się ją polubić.
-
HORROR
Ciekawe czy w Kingdom Hearts 4 Goofy z Donaldem będą nakurwiać potwory z tych filmów
- Growe Szambo
-
The Last of Us - HBO
Słyszałem o orientacjach sapioseksualnych i spektroseksualnych. Może Dina jest dałnoseksualna.
-
Konsolowa Tęcza
Zassane. Omg, reklamy PS2 w tej encyklopedii
-
CRONOS: the New Dawn (nowa gra od Bloober Team)
Ja widzę: łączenie się przeciwników i tworzenie z tego nowych mutacji. Jeżeli to nie będą tylko jakieś sporadyczne, oskryptowane fragmenty, to możemy mówić o bardzo ciekawej i niespotykanej mechanice.
-
CRONOS: the New Dawn (nowa gra od Bloober Team)
Patrzę na to i nie mogę wyjść z podziwu jak ten nasz szkrab wyewoluował. Jeszcze niedawno mały Blooberek walący w gacie śmierdzące kleksy, a dzisiaj poważny deweloper, za którego grami czekam niemal tak samo jak za hitami od Capcomu. Oczywiście day 1 i nie ma w ogóle dyskusji.
-
Alan Wake II
Klimat, fabuła, cała strona artystyczna, zwłaszcza z tymi surrealistycznymi etapami Wake'a: 10/10. Gameplay: 6/10. Gra potrafi potężnie zamulić, pałac umysłu u Sagi to zbędne klikało, które fajnie brzmi na papierze, ale wykonane jest beznadziejnie i atakuje strasznie nachalnie, za mało jest walki żeby nazywać to survival horrorem, tytułowy bohater dostaje mniej czasu antenowego niż powinien. Ja się lepiej bawiłem przy DLC, bo i grania było tam więcej, ale powtórzę: jeżeli komuś nie przeszkadza powolny pacing, tuptańsko, potężna dawka skryptów, to będzie zachwycony. Ja z tą grą mam dokładnie ten sam problem co z God of War: Ragnarok, ale Tobie ostatnia przygoda Kratosa siadła, więc i tu nie powinieneś być rozczarowany.