Skocz do zawartości

Konsolowa Tęcza


Gość _Be_

Rekomendowane odpowiedzi

lewaro jak się odpalił, zapomniał się przelogować na kamilka  xD 

 

Nie ma szans na przejęcie Nintendo czy Valve, baaa nie ma tego nawet w planach inwestycyjnych MS a tylko przemyślenia Spencera w prywatnych mailach 

Nintendo, Valve, EA, Take 2 można spokojnie wykreślić z listy że kupi ich MS lub Sony bo ten temat wraca średnio co pół roku.

Odnośnik do komentarza

Po prostu szybko się przyjęło ;)

 

Co do maili, to tylko przemyślenia Spencera co byłoby dla nich najlepsze. Po sadze z AB, MS już raczej nie będzie miał ochoty (bo możliwości dalej będą te same) na angażowanie się w tak trudny proces, który będzie ciągnął się latami. Mogą kupić sporo mocnych IP bez żadnych problemów, zgarniając pojedynczych deweloperów lub mniejszych wydawców. Zresztą ostatecznie i tak zacznie im procentować ilość własnych gier o ile będzie za nią też szła jakość.

 

Gdyby teraz po Starfield i FM mieli np. na luty takie Gears 6, po 3 miesiącach Dooma itd. to ten wagonik sam się rozpędzi bez dalszej potrzeby wykupowania największych IP.

 

Dlatego tak ważna jest dzisiaj ilość studiów bo 15 lat temu jedno studio wydawało 3 gry na generację, a dzisiaj czasem 3 studia pracują nad jedną grą przez 6 lat.

Odnośnik do komentarza

Myślę Bethesdzie z tymi dwoma remasterami w produkcji dwóch kilkunastoletnich gier i tak daleko do standardów remasterowania takiego Sony na przykład. Które w ostatnich latach nie tylko zremasterowało po linii najmniejszego oporu wszystko co mogli łącznie z takimi grami jak Uncharted 4, to w dodatku pracują nad remake'iem gry z 2016 r. czyli Horizon Zero Dawn. 

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, Square napisał:

@ASX ano niestety. GoT też miało płatny patch i to jeszcze tylko do wersji z dodatkiem. Poza synchro do japońskiego audio i obsługą pada to też mało zmian tam było.

Z dużych Soniaczków GOW i TLOU2 zrobiło to najlepiej, po prostu patch 60 fps i nara. Reszta to skoki na kasiorkę (jeszcze Final i GoT przynajmniej dali DLC, to luz, ale Spiderman i Uncharted to już ciężko argumentować). 

Odnośnik do komentarza

Było więcej takich, Ratchet 2016 czy też właśnie Horizon, którego niby robią remake też dostały odblokowanie klatek. Na TLoU2 jednak trzeba było trochę poczekać z tego co pamiętam.

GoT musiałeś kupić DLC aby w ogóle opcja ulepszenia się pojawiła. To też było pojebane, tak jak Remaster SM tylko z poziomu MM.

Odnośnik do komentarza

Haruhiro Tsujimoto (president of Capcom) - Software is too cheap and concerns over rising development costs

 

Cytat

The Tokyo Game Show (TGS) 21 kicked off on the 2023st. Haruhiro Tsujimoto (president of Capcom), chairman of the Computer Entertainment Authority (CESA), the game industry group that hosts the event, said on March 23 that "Japan games are being reviewed." In response to the increase in development costs, he raised the question of whether the price of the game was too low.

 

Another one bites the dust. W międzyczasie kierownictwo zarabia MILIONY rocznie, robiąc praktycznie nic.
wypłaty kierownictwa/CEO będą wzrastać, wypłaty developerów maleć, a wszyscy będą się zastanawiać o ile wzrosną jeszcze koszty developingu.

Odnośnik do komentarza
2 hours ago, Figaro said:

Haruhiro Tsujimoto (president of Capcom) - Software is too cheap and concerns over rising development costs

 

 

Another one bites the dust. W międzyczasie kierownictwo zarabia MILIONY rocznie, robiąc praktycznie nic.
wypłaty kierownictwa/CEO będą wzrastać, wypłaty developerów maleć, a wszyscy będą się zastanawiać o ile wzrosną jeszcze koszty developingu.

 

Ale taka jest prawda, gry są za tanie. Te 60$ za które były sprzedawane gry na 5 generacji to dzisiejsze prawie 121$. A przecież koszty produkcji są o wiele wyższe niż te prawie 30 lat temu. Wszystko lata drożało, a ceny gier nie (bilet do kina w 1995 to 4.5$, dziś lekko ponad 10). I w tej generacji ceny gier poszły do góry o 10$ to był krzyk i płacz. A prawdę mówiąc ceny gier o te 10$ powinny iść do góry co generację. I te niskie ceny gier w stosunku do kosztów są odpowiedzialne za obecny stan: produkowanie jak najbezpieczniejszych gier, bez żadnego ryzyka ani innowacji. Bo koszt porażki jest zbyt wielki. Kiedyś gra musiała się sprzedać w 1-2 miliona do zwrotu. Dziś 5 milionów to porażka. I nic z tym nie zrobimy, bo nagle nikt nie odważy się podnieść cen o te 20-30$. 

  • beka z typa 1
Odnośnik do komentarza

Nie ma co klaunami rzucać bo Homelander pisze z punktu widzenia kogoś kto mieszka w USA, a ceny w $ są referencyjne do stawek na całym świecie.

 

W USA wzrost cen gier na przestrzeni ostatnich 10 lat był niezauważalny: z $60 do $70.

 

U nas możemy mieć zupełnie inną perspektywę, bo ceny w Polsce są dodatkowo waloryzowane siłą nabywczą naszej waluty i o ile w USA przez 10 lat (tak naprawdę znacznie dłuższy okres) ceny gier wzrosły ledwie o 17% (co stanowi może 1/3 skumulowanego wskaźnika inflacji), tak w Polsce w tym samym okresie gry zdrożały o 75% (z ok. 200 zł do 350 zł).

  • This 2
Odnośnik do komentarza

Taa, koszty developingu rosną, szkoda że nie wspominają o dojeniu każdej gry mikrostransakcjami, gówno DLC, cięciem kosztów na testowaniu, co w efekcie daje nam zbugowane gry na premierę, 30 wersjami gry deluxe, premium itp, remasterowaniem wszystkiego i sprzedawaniem w ponownie w pełnej cenie. Także sory, ale argument o rosnących kosztach do mnie nie trafia, kiedy wydawcy znaleźli 10 dodatkowych sposobów jak na grach zarabiać minimalnym kosztem.

Może kiedyś wystarczył 1 milion, żeby koszty się zwróciły, a dzisiaj trzeba 5, tylko nie ma to znaczenia, bo graczy dzisiaj jest 5 razy więcej niż kiedyś. W dzisiejszych czasach wystarczy zrobić bardzo dobrą grę, to się sprzeda. Jest jakaś gra z 90+ na meta, która się nie zwróciła? Jakoś nie kojarzę. Jak robisz średniaki za setki milionów, to nie cena gry jest problemem, tylko inwestowanie dużej kasy w miałkie gry.

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

Po pierwsze, wcale nie wystarczy zrobić bardzo dobrej gry. Każdego roku dziesiątki bardzo dobrych gier ponosi finansową porażkę lub ledwo się zwraca.

 

Nie myl jakości produkcji z oceną na MC, bo oceny to wypadkowa preferencji, marketingu i polityki wydawcy. Generalnie agregatory ocen to dzisiaj jedna z większych patologii branży, bo często potrafi sztucznie zawyżać lub zaniżać popyt na daną grę. Treść recenzji przestała się liczyć.

 

Mikrotransakcje, dlc, EA itp. są też w dużej mierze pochodną rosnących kosztów produkcji przy oporze rynku do wzrostu bazowej ceny gry (oczywiście to nie jedyny czynnik, ale z pewnością jeden ze znaczących). Nikt nie sprzedaje gry za tyle ile w USA powinna dzisiaj realnie kosztować w okolicach $90-100, ale damy wczesny dostęp 5 dni szybciej + dostęp do pierwszego DLC (lub inne bajery) i tworzone jest w ten sposób silne zapotrzebowanie po stronie klienta, na ten droższy wariant.

Edytowane przez SnoD
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
13 minut temu, Dahaka napisał:

W dzisiejszych czasach wystarczy zrobić bardzo dobrą grę, to się sprzeda.

Zgadzam się ze SnoDem, kluczowe są miliony na marketing. Może być najlepsza gra świata, jak nikt on niej nie wie nikt nie kupi. Oczywiście nawet najlepszy marketing gniota nie uratuje (no, może czasem), ale zasadniczo musi być dobra gra+marketing i dopiero wtedy jest sukces.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...