Skocz do zawartości

Detroit: Become Human


YETI

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie skończyłem grę.

Zawiodłem się bardzo.

Będą 

 

SPOILERY 

 

 

więc uprzedzam.

Do cholery jasnej, gierka zapowiadała się świetnie i taka też była na samym początku.

Ale im dalej w las tym mniej różnorodności i potem to już właściwie suniemy po sznurku do końca.

Heavy Rain takie nie było.

Wiadomo jaki pseudo gejplej jest w gierksch u Cage'a, więc liczyłem na stronę fabularną a tutaj prawie nic.

Zero głębi.

Wiadomo, że nie powinno się oczekiwać przemyśleń o robotach rodem z książek Stanisława Lema, ale tutaj jest bardzo płytko.

No łał, androidy zaczynają okazywać emocje i trza im współczuć i prawa obywatelskie dać.

Co jeszcze? No nic. Super twist z Alice będącą androidem było czuć na kilometr.

Oprawa wizualna za to prześwietna. 

Clancy Brown, Minka Kelly, Valorie Curry, Lance Henriksen- to na plus.

Poza tym niesmak i daję

 

5/10

  • Plusik 1
  • Dzięki 1
  • WTF 4
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Skończyłem i o kurna chata :obama:

Mega mi się podobało. Idealne połączenie filmu interaktywnego, serialu, gry zręcznościowej (chyba najlepsze QTE z dotychczasowych gier plus rozwiązywanie śledztw przez Connora) ze świetnie oddanym klimatem Detroit, piękną oprawą graficzną i muzyką oraz mega intuicyjnym sterowaniem. 

 

Czytam na forumku jak to każdy ma swoich ulubieńców wśród bohaterów a to trochę jest tak, że wyborami jakie dajemy bohaterom sami po części decydujemy kto jaki będzie. Mi najbardziej podpasował Connor, ale głównie dlatego, że prowadziłem go jako analitycznego androida, który jednak stopniowo odkrywa swoje wewnętrzne ja. Kara jako matka i opiekunka też dawała radę. Najmniej mi z kolei leżał Marcus, bo ciężko mi było wybrać cokolwiek innego niż przywództwo Jerycha, a jednak lepiej gość sobie radził w interakcjach 1 na 1 niż jako lider. 

 

W ogóle liczba możliwych dróg i to jak nawet małe decyzje wpływają na późniejsze wydarzenia zasługuje na bardzo duże uznanie. 

 

Nawet dobrze mi chyba poszło bo do finału dotrwali wszyscy bohaterowie i obyło się bez wojny domowej. Z grami QD mam tak, że przechodzę raz zgodnie z tym jak po prostu czuję i tyle mi wystarczy, zamknięta opowieść poprowadzona po swojemu. 

 

Detroit > Heavy Rain > Beyond > Fahrenheit. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
  • 5 miesięcy temu...

Na wstępie napiszę, że uwielbiam s-f i jedyną gre Cage jaką skończyłem to beyon, które przechodziłem na raty kilka miesięcy i niekoniecznie mi się podobała. Wczoraj skończyłem Deteoit. Musiałem posiedzieć i popatrzeć w napisy końcowe, otarłem łzy i poszedłem spać. Dziś na spokojnie mogę napisać, że ta gra była dla mnie mistrzostwem świata. Ta historia, którą przeżyłem targała moimi emocjami jak chyba żadna do tej pory. Wykreowany świat, postacie (z każdą się zżyłem, nawet z pobocznymi), wydarzenia.....wszystko tu się trzyma kupy i hyle czoła tym ludziom co to zaprojektowali (tym bardziej patrząc na drzewko po skończony epizodzie). Są trzy momenty, które z chęcią bym zobaczył co by było gdybym zrobił inaczej, ale boję się, że to zaburzy odbiór "mojej historii", którą jak już pisałem "przeżyłem" wraz z bohaterami. Czemu nikt mi wcześniej nie powiedział, że to taki sztos? W tym roku to moja najlepsza gra, a ograłem takie sztosy jak room eternal i nowe Ori. Jestem oczarowany.

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, SlimShady napisał:

To może napisz w spoilerze, co tobą konkretnie tak ruszyło, bo tutaj 10 osób może mieć całkowicie inne wrażenia(i to jest zayebiste).

Spoiler

Kara i jej troska o Alice, dtworzenie "rodziny" z wielkoludem. A najbardziej poświęcenie się dla Alice aby przeszła do Kanady i tłumaczenie kary, że w życiu nie zawsze jest tak jak chcemy. Rozterki Markusa związane z przywództwem, jego relacja z inwalidą, pto, że już mimo przywództwa poszedł do niego po poradę i to jak się zakochali z North. Wybór moralny Conora u Kamskiego, ogólnie jego relacja z Andersonem i to, że poświęciłem go aby obudzić androidy a on i tak powiedział, że dobrze zrobiłem.

Ogolenie to było tych momentów, w których ostro się zastanawiałem co zrobić. To, że każdy mógł mieć zupełnie inną historię jest niesamowite. Z jednej strony chciałbym zobaczyć inne ścieżki, a z drugiej nie chcę sobie psuć tego co i jak przeżyłem. Ktoś robił inne wybory po zakończeniu?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

No ja miałem spontanicznie (w sensie nie grałem z poradnikiem) taki mocny i nawet satysfakcjonujący happy end. To jest w tej grze świetne, że reżyser serio daje Ci możliwość wykreowania (w pewnym sensie) to jak historia się zakończy. Chcesz mieć smutno? Ok? Słodko-gorzko - proszę bardzo. Happy end - też do zrobienia. I o dziwo, wszystko jakoś trzyma się kupy i niesie swoje przesłanie. W moim przypadku:

 

Spoiler

- Kara, Luther i Alice przeszli do Kanady bez konfliktu (niestety jakaś rodzinka nie pojechała), bo poproszony o to szczerze celnik widząc androidów na skanerze, spojrzał na pokojowy protest Marcusa w telewizji, westchnął i puścił ich przez bramki bez wzywania ochrony

- Conor pogodził się z Andersonem, nikt nie zginął, na koniec udało się wykorzystać backdoora Kamsky'ego i nie strzelić w łeb Marcusowi, a po wszystkim Conor i Anderson się przytulili po przyjacielsku

 - Marcus nie dał się sprowokować i pomimo ciągłego ostrzeliwania oraz przemocy, nie złamał pacyfistycznego charakteru pochodu (ktoś się poświecił nawet i zasłonił go ciałem gdy snajper strzelił), na sam koniec otoczony i gotowy na śmierć, pocałował North - co było ostatecznym impulsem i prezydent złamała się, wstrzymując akcję policji (groziło to zamieszkami bo opinia publiczna była za wolnością androidów), a potem zaczęła się debata nad przyznaniem praw androidom

- pozwoliłem Cloe odejść

 

Generalnie uważam, że Cage naprawdę dobrze wyreżyserował, a ukryty scenarzysta (którego potem cwanie przesunął, że niby mu tylko pomagał :D ) też to wszystko świetnie zlepił ;)

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem granie z poradnikiem w gry QD mija się z celem, w tych grach nie chodzi o to, żeby wygrać, a głównie, żeby coś przeżyć(brak napisu game over i wybory, które nie są iluzją, a naprawdę coś znaczą). Nic dziwnego, że na te gry trzeba czekać po 5 lat, bo to pewnie od groma roboty. Do tego są wysokobudżetowe, co widać i słychać, a w tym gatunku mało kto może sobie na to pozwolić.

Osobiście w swoim przejściu natrafiłem na jeden zgrzyt fabularny, bo gra zakładała, że Conor zna odpowiedź na pewne osobiste pytanie dotyczące Hanka, a tak się składa, że nie dotarłem do tej informacji, więc musiałem wybierać w ciemno. Taka mała rysa, ale przy takim drzewku możliwości można im wybaczyć.

 

@creatinfreak Twoje przejście jest twoje, jak masz czas i odrobinę samo zaparcia możesz z ciekawości zerknąć jakie są możliwości(jest tak jak w Heavy Rain, masz ok 8-9 unikalnych zakończeń i od groma wariacji na ich temat). 

https://www.youtube.com/watch?v=t51pGNvYM0c

 

Poniżej w komentarzach masz rozpiskę, co się znajduje w, której minucie.

 

 

P.S. Robi robotę ten kawałek w Detroit, a nie każdy na niego natrafi(nie wiem, czy wiecie, ale

Spoiler

Luther

jest w rzeczywistości piosenkarzem/muzykiem).

 

Edytowane przez SlimShady
Odnośnik do komentarza

Jeżeli zdecyduje się zobaczyć inne wybory/zakończenia to raczej u siebie na konsoli. Ale naprawdę szkoda mi tego co zobaczyłem. Dla mnie to było emocjonalne przeżycie i chyba nie chcę tego burzyć widząc inne zakończenia. 

Spoiler

Jedyne gdzie chyba wrócę to strzał Androidowi u Kamskiego.

 

Odnośnik do komentarza

To też nie jest złe rozwiązanie,  w sumie Klatka zawsze polecał grać w ich gry jeden raz(co też robiłem, z wyjątkiem Detroit, które ograłem dwa razy pod rząd(co u mnie jest rzadkością).

Z jednej strony rzeczywiście chodzi o to, żeby każdy miał swoją wersje historii, ale z drugiej oto, żeby ludzie nie wychwytywali dziur fabularnych(m.in wielu narzeka na Heavy Rain, z kolei jak tego nie odczułem, bo tak byłem zaaferowany 10 godziną przygodą, i to dosyć swieżą w 2010 roku).

 

A tak na marginesie warto jeszcze wspomnieć o menu w Detroit, absolutnie rewelacyjny patent, jeden z lepszych smaczków tej generacji.

Edytowane przez SlimShady
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, blantman napisał:

Mówicie że fajna? W końcu muszę odpalić. Gra na dysku od miesiąca kupiona na promo ale zabieram się za nią jak pies do jeża. Mam strasznie złe wspomnienia z beyond. Nigdy nie ukończyłem. 

 

Tez Beyond nie skonczylem i tylko poczatek liznalem. To Detroit mi sie bardzo podobalo.

Odnośnik do komentarza

Ja przeszedłem w poprzednim roku i mnie też gra urzekła tak że przechodziłem z zapartym tchem. A ja mam growe ADHD i często nie siedzę ciągiem przy jednej grze. Tu było inaczej. Poza tym uwielbiam SF, a tu pod tym kątem jest beczka miodu. Mówią, że samograj czy gra o chodzeniu, a moim zdaniem to wysokobudzetowa opowieść, na którą w niesamowity sposób mamy wpływ, w dodatku często nasze wybory nie są jednoznaczne, więc nie zawsze można się spodziewać jak gra się potoczy.

Perełka. Też chciałem zobaczyć jak się gra potoczy przy innych wyborach, jednak nigdy już na nie wróciłem.

Spoiler

U mnie Kara i Alice zginęły, bo ruszyłem się na statku chcąc ją obronić.

Marcus szedł pokojowo, ale się złamałem i w parku(?) pod ostrzałem dałem się ponieść i odpowiedziałem ogniem - myślałem, że nie ma innego wyjścia by przeżył.

Za to Connor przeżył, obudził Androidy i się skumulował z Hankiem.

 

Edytowane przez marbel007
Odnośnik do komentarza

Dziwię się jeszcze, że @blantman nie ograł najlepszego "blantmana" :)

 

A jeden tip dla dopiero ogrywających, niestety bardzo leciutki spoiler bez większego znaczenia z prawie początku gry, ale inaczej się nie da, bo chodzi o tak jakby "glitch" (a raczej gra robi z pewnej czynności jakiś bezsensowny ultra hard, albo nawet normalnie się nie da, ale jest właśnie ten sposób).

 

Spoiler

Aby "wyrwać" ciuchy w pralni najlepiej przełączyć stopień trudności na "łatwy". Ba, był ponoć nawet patch który miał to naprawić, ale ja za uja nie mogłem tego zrobić, zawsze był fail na normalu - a jest tam ograniczenie ilości prób. Irytujące...

 

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

@blantman u mnie od czasu kiedy w plusie dodali leżało, tak samo beyond przechodziłem od kiedy w plusie dali i dopiero w zeszłym tygodniu skończyłem grając na raty. Beyon było mocno średnie a tu się zakochałem. 

@Mendrek ja grając na normalny nie miałem żadnego problemu z tym. @marbel007 tak to wątek Kary.

Odnośnik do komentarza

W całej grze na mnie największe wrażenie zrobił przy koncówce

obóz dla androidów

gdzie Kara i Alice mogą a nie muszą trafić i konfrontacja

Markusa z Connorem

. Grę udało mi się skonczyć z dobrym zakonczeniem w sensie główne postacie przeżyły. Przy Markusie miałem wahania czy nie zejść z obranej ścieżki,

ale koniec konców zostałem przy niej i było to najlepsze rozwiązanie.

Odnośnik do komentarza

Bardzo lubię gry QD i tutaj nie było inaczej. HR i Beyond splatynowane i tutaj w niedługiej przyszłości również zamierzam wrócić wymaksować ten tytuł bo w moim uznaniu jak najbardziej na to zasługuje. Bardzo fajna historia, choć w ważnym momencie bardzo przewidywalna. Marcus był spoko, Connor świetny, ale najjaśniejszą gwiazdą dla mnie była Kara. Z postaci pobocznych - Hank. Naprawdę świetne aktorstwo.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...