Opublikowano 8 sierpnia 20186 l Również podbijam granie w gry na szybkie sesje, bo te często są krótkie i dają masę satysfakcji. Downwell które kupiłem za niewiele ponad 8 cebulionów wciągnęło mnie bez reszty satysfakcjonująco prostym, ale trudnym, gameplayem.
Opublikowano 8 sierpnia 20186 l Nie ma co tu dużo dyskutować. Filmowe gry AAA są najczęściej po prostu cholernie nudne jeśli ograło się ich wystarczająco dużo w przeszłości. A jeszcze jak siądziesz do czegoś w stylu Uncharted i trafisz na etap, gdzie przez pół godziny oglądasz cutscenki albo pieczołowicie wyreżyserowane ujęcia, to w ogóle można się zatłuc własną pięścią - a odpalasz Donkey Konga czy jakąś grę logiczną i od razu "jesteś" w tej grze.
Opublikowano 8 sierpnia 20186 l Nie ma prostszej i krótszej drogi do znienawidzenia gierek wideo niż ogrywanie wyłącznie wysokobudżetowych filmowych doświadczeń klepanych na jedno kopyto
Opublikowano 10 sierpnia 20186 l Jak mam taki długotrwały zjazd chęci do gejmingu, to se odpalam albo Wieśka trzeciego, albo GTA V i jak już przemęczę początek, to wsiąkam i wraca frajda. Bo inne gry z otwartym światem dosłownie mnie zaczęły męczyć, nawet od Horizona się odbiłem. I obawiam się, czy podobnie nie będzie jak wsadzę do napędu God of Wara. Ale w sumie dorwałem się właśnie do Wipeouta - jakie to jest dobre! Bez fabuły, bez pitolenia co 5 minut w półgodzinnych cutscenkach, tylko: bierz pada i sam rozkminiaj co i jak. Pierdyliard/10. Po weekendzie obniżę ocenę, bo i tak mi się znudzi jak pogram kolejne 2-3 godziny Edytowane 10 sierpnia 20186 l przez l33t
Opublikowano 1 września 20186 l Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. W dniu August 8, 2018 o 12:22, Pacquiao napisał: Nie ma co tu dużo dyskutować. Filmowe gry AAA są najczęściej po prostu cholernie nudne jeśli ograło się ich wystarczająco dużo w przeszłości. A jeszcze jak siądziesz do czegoś w stylu Uncharted i trafisz na etap, gdzie przez pół godziny oglądasz cutscenki albo pieczołowicie wyreżyserowane ujęcia, to w ogóle można się zatłuc własną pięścią - a odpalasz Donkey Konga czy jakąś grę logiczną i od razu "jesteś" w tej grze. Po części się chciałbym zgodzić, ale moim zdaniem to nie chodzi o filmowe AAA, a o AAA w ogóle. Zauważyłem pewną tendencję. Czasy zmieniły się, a branża rozrosła. Z wartkiego wodotrysku zrobił się ogromny gejzer. To oznacza więcej większych gier o większych budżetach. W tej sytuacji rodzą się dwie klęski dobrobytu: - trudniej nas czymś zaskoczyć - "syndrom pirata" Pierwsze wynika po części też z polityki wydawców, którzy wymuszają umieszczanie pewnych elementów w procesie produkcyjnym, by gra dopasowywała do trendów (lub przynajmniej nie odstawała), a poza tym no siłą rzeczy pomysł raz użyty został użyty i drugi raz to "odgrzany kotlet". Drugie wynika z łatwości dostępu do tytułów. Wszelkie humble bundle, season sale i dziesiątki gier w abonamentach, to tak naprawdę zbawienie i zmora jednocześnie. Kiedyś gier nie kupowało się hurtem. Kupno gry było w pewnym sensie ceremoniałem, dla niektórych do tego stopnia, że gdy akurat nie trafiała w pełni w nasze gusta, to przesuwaliśmy granicę tolerancji, bo głupio było nie grać w coś co już się kupiło. Tym bardziej fizyczność nośników dodawała dużo do tego poczucia własności nabytej, funkcjonowały wypożyczalnie i rynek wtórny, sami też lubiliśmy pożyczać sobie tytuły nawzajem. Dziś jak coś nam nie pasi, to się odinstalowywuje. Coś, co kiedyś było nazywane "syndromem pirata". Mając dziesiątki gier, taki pirat strasznie zawyżał sobie próg wejścia. Szafował grami jakby to były pomidory w warzywniaku. Dziś nie trzeba być piratem by mieć ten problem. Na sobie wiem, że kupuje się gry w promocji by potem nigdy ich nie odpalić. To jest patologia, z przykrościa to przyznaję, bo przecież gra to w pewnym sensie dzieło bardzo złożone, czasami to lata pracy setek ludzi. IMO gry bardzo straciły na wartości. Zresztą widać to w innej patologii - ocenowej. Jesteśmy już jak zblazowane pudle, dla których gra na 7, czyli BARDZO DOBRA, to w zasadzie tyle co średniak niewarty zakupu, ewentualnie do odpalenia z ciekawości gdy już wyląduje w jakimś abonamencie. Dobra, ale co w temacie niegrania w gry? Co zrobić? Jak żyć?! Znalazłem pewien sposób. Otóż w tym zalewie AAA w których "widzieliśmy już wszystko", czasami rodzą się gry, które mają jakiś "magnes", który sprawia że gra nam się przyjemnie, bo po prostu mechanika gry świetnie dograła się z całą resztą. Te gry oprócz tego że są świetne, przywracają nam chęci do grania. Te wyjście z marazmu jest kluczowe. Taką grą jest moim zdaniem np. nowy Prey. Nie jest to gra wybitna, lecz posiadająca mnóstwo takich sprawdzonych i świetnie wpasowanych przyjemnych elementów, które powinny przypaść do gustu każdemu. Od zbieractwa i grindu, wyboru ścieżek i sposobu przechodzenia, intrygi fabularnej, po quasi-metroidvaniowości w przechodzeniu gdzieś po odblokowaniu jakiejś umiejętności. Ta gra ma coś co wyzwala w nas chęć do grania w nią i grania w ogóle. Myślę że takich gier jest trochę i cały sęk by odnaleźć te uniwersalne "wyzwalacze chęci do grania". Macie jakieś pomysły?
Opublikowano 1 września 20186 l Elegancki post Mendrek, rzadko się z tobą zgadzam ale tym razem mam popieram każde twoje słowo
Opublikowano 1 września 20186 l 54 minuty temu, Mendrek napisał: Macie jakieś pomysły? To proste - ograc jakas dobra gre z gatunku w ktory dawno nie gralismy, najlepiej nie grywalismy wogole, dodalbym do tego maksymalna roznorodnosc gatunkowa/settingu bilioteki czy przy planowaniu zakupow. Po ludzku - sprobowac czegos nowego. Pewnie, ze 2-3 razy sie nadziejesz i nie podpasi ale jak siadzie to siadzie.
Opublikowano 2 września 20186 l 18 godzin temu, Mendrek napisał: Macie jakieś pomysły? Przestac udawac, ze playstation ma wszystko i wyjsc wreszcie poza ramy sony i sprobowac czegos nowego
Opublikowano 2 września 20186 l Skończyłem z tym gó.wnem choć od jutra na ósmą do szkoły więc nie ręczę za siebie
Opublikowano 2 września 20186 l ja coraz bardziej tesknie za growym doswiadczeniem plynacym ze switcha, siadalem w fotelu, zakladalem sluchawki i wsiąkalem, ehh trzeba bedzie znowu kupic za jakis rok jak wyjda jakies nowe gierki
Opublikowano 2 września 20186 l Ja od dwóch dni przeglądam kategorię NINTENDO na allegro i mi się marzy jakiś 3ds, switch czy wiiu, żeby doświadczyć tej magii
Opublikowano 2 września 20186 l w sumie taki 2dsik xl :U no ale na switcha wychodzą tez świeże indory..
Opublikowano 2 września 20186 l ku.rwa za nic nie moge sie przekonac od okami. grafika, swiat, klimat - wszystko mi sie podoba poza gejmplejem. walka jest straszna, malo wyzwan, nuda. pogralem moze z 4 godzinki i za nic nie moge sie zmusic zeby znow odpalic.
Opublikowano 2 września 20186 l No jak ktoś rozwała z trzęsącymi się rękoma jakiego glonikusa mortusa czy inny Ludwików i ma z tego radochę, to pewnie ta rzeczywiscie mało wymagajaca walka w okami może być nudna i straszna. Bez ironii. Też uważam że walka w okami jest prosta, może zbyt, ale akurat to powoduje że rozgrywka jest płynna, dzieki braku loadingów biegniesz wilkiem, wlatujes na rpzeciwnika, wygrywasz, dostajesz monety, i biegniesz dalej, a w grze jest tyle do roboty ze walka to taki własnie przerywnik w trakcie. Ale bossowie to powinni być jednak trudniejsi, większosc z nich można pokonac w pare sekund z wykorzystaniem przedmiotów. Ale dla mnie to żadne minusy. Edytowane 2 września 20186 l przez milan
Opublikowano 2 września 20186 l W okemi najgorszy byl ten wstep trwajacy wiecznosc. Giereczka goty, wlasnie kupilem trzeci raz, tym razem na switcha wczesniej ps2 i hd na kompa (preorder zlozony tylko po to zeby dostac kuriera do doty ) cudowny jest
Opublikowano 2 września 20186 l 30 minut temu, Ölschmitz napisał: ku.rwa za nic nie moge sie przekonac od okami. grafika, swiat, klimat - wszystko mi sie podoba poza gejmplejem. walka jest straszna, malo wyzwan, nuda. pogralem moze z 4 godzinki i za nic nie moge sie zmusic zeby znow odpalic. a 4 godzinki to za mało by jednak dostać inne bronie, i pędzle ofensywne, na początku jest tylko cięcie. Bombki, wiatr, ogień, używanie elementów otoczenia powoduje ze walka przynajmniej przestaje być nudna. No i obsikiwanie przeciwników też wlatuje jakoś po 20 godzinie. Ja własnie zbieram na Brown Rage.
Opublikowano 2 września 20186 l no doszedlem do takiego lasu gdzie walczylem z jakims waka. pewnie jeszcze przysiade, duzo dobrego slyszalem. a co do walki to mi nie chodzilo tak do konca o to, ze jest łatwa. soulsy spoczko, ale tez wbrew pozorom nie szukam tego w kazdej grze. bardziej o jej jakas taka banalnosc, mialem wrazenie, ze rownie dobrze mogloby jej nie byc.
Opublikowano 2 września 20186 l W tamtym roku moją apatię i niegranie w gry uratowała Persona 4, w tym Hollow Knight. Ciekawe co za rok Z dużych gier to ostatnio olewam 90% tytułów, kolejne metroidvanie już w kolejce mam wypisane.
Opublikowano 2 września 20186 l ja mam szczęście, że mam kilka głównych gier i rotacyjnie do nich wracam, w tym roku żadnego dużego AAA nie kupiłem na te chwile, chyba najbliższy tytuł to będzie forza horizon4 (o ile cebula z gamepassa to zakup gry), lubie grać od czasu do czasu różne gatunkowo gierki jako odskocznia od "głównych gier", gdybym mógł to bym grał non stop, nigdy nie miałem uczucia "nie chce mi sie grać" zawsze mam coś do sprawdzenia i pogrania.
Opublikowano 2 września 20186 l 23 minuty temu, Masorz napisał: W tamtym roku moją apatię i niegranie w gry uratowała Persona 4, w tym Hollow Knight. Ciekawe co za rok Z dużych gier to ostatnio olewam 90% tytułów, kolejne metroidvanie już w kolejce mam wypisane. Mam nadzieję, że w tej kolekcje jest Celeste.
Opublikowano 2 września 20186 l Nie jest, ładny pixel art jest ładny, ale tutaj przesadzili z wielkością kafli. Pograłem godzinę, półtorej na piecu i niestety nie dam rady więcej.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.