Skocz do zawartości

Niemieszkanie z rodzicami do 30 / 40


_Red_

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 2.12.2022 o 13:55, krupek napisał:

Żyję nadzieją, że w przyszłym roku uda mi się zamienić mieszkania na większe.

Tez to mam w planach (i taka nadzieje), natomiast jak to wyglada w praniu? Np mam swoje mieszkanie dwupokojowe, na oku mam inne, większe. To wystawiam w biurze i daje się jakiś termin na wyprowadzkę? Bo muszę miec czas żeby za to kasa wpadła i dopiero kupuje większe i się wyprowadzam. Czy jak to wyglada? 
Teraz to dwupokojowe to było w stanie developerskimi, od rodziców się wyniosłem i takich problemów nie miałem :/ nie wiem jak to ogarnąć…

W ogóle wkurwia mnie ze mieszkam w pipidowie, 65.000 mieszkańców i ceny nowych mieszkań za metr to 6-8 tysięcy  za metr kwadratowy :/ jak w jakimś Wrocławiu. Ale swoje robi zakład Kghm. 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, grzybiarz napisał:

Tez to mam w planach (i taka nadzieje), natomiast jak to wyglada w praniu? Np mam swoje mieszkanie dwupokojowe, na oku mam inne, większe. To wystawiam w biurze i daje się jakiś termin na wyprowadzkę? Bo muszę miec czas żeby za to kasa wpadła i dopiero kupuje większe i się wyprowadzam. Czy jak to wyglada? 
Teraz to dwupokojowe to było w stanie developerskimi, od rodziców się wyniosłem i takich problemów nie miałem :/ nie wiem jak to ogarnąć…

W ogóle wkurwia mnie ze mieszkam w pipidowie, 65.000 mieszkańców i ceny nowych mieszkań za metr to 6-8 tysięcy  za metr kwadratowy :/ jak w jakimś Wrocławiu. Ale swoje robi zakład Kghm. 

Mam podobnie. Również chcę w przyszłym roku wymienić mieszkanie na większe. Pod Gdańskiem ceny oscylują w granicach 8-10k za metr, a bliżej bardziej turystycznych okolic od 12k w górę. Więc realnie za coś konkretniejszego wielkości 50-60 metrów 6-8km od centrum trzeba wyłożyć 500-600k.
Obecnie mieszkam ~35km pod Gdańskiem i tutaj ceny mieszkań na rynku pierwotnym prawie się nie różnią od tych na obrzeżach Gdańsku. Też mam dylemat jak załatwić sprawę z obecnym mieszkaniem. Czy je wynajmować, czy sprzedać, a jeżeli sprzedać (i się uda) to kiedy? bo nie uśmiecha mi się powrót na jakiś czas do rodziców :/. A zawsze to dzięki kasie ze sprzedaży będą większe możliwości wyboru nowego.

Odnośnik do komentarza

Gdzieś tam z tyłu głowy mam chęć przeniesienia się do domu (ewentualnie bliźniaka), no i ta sama sytuacja - nie chcę kredytu, tylko wolę sprzedać obecne mieszkanie, dołożyć z 300k (jak się uda...) i przeprowadzić się za miasto.

Przeprowadzka do rodziców na czas zamiany nie ma szans, wynajem krótkoterminowy z rodzinką 2+2 też nie (i nie wiem kto by się na to zgodził w ogóle przy obecnym prawie chroniącym darmozjadów xd). No chyba ciężko skoordynować termin zakupu jak i sprzedaży tak by mieć wykończony lokal nr 2, a jednocześnie zdać wtedy klucze do lokalu nr 1.

Też jestem ciekaw, jak to zgraliście, jeśli ktoś przerabiał tego typu deal.

Jedna z opcji to chyba kredyt na nowy lokal, a w miarę szybka spłata jak sprzedamy poprzedni, no ale załóżmy, że nie mamy zdolności itp.

A tak w ogóle to smutno byłoby mi pozbywać się obecnej chatki - była robiona z serduszkiem, wykańczana wg oczekiwań, nic się tu nie sypie, sąsiadów nie słychać, jest ciągle 24C nawet jak nie rozkręcam kaloryferków w salonie i holu. Blisko wszędzie do MPK, szkół - mimo że osiedle na ścisk, to jednak pustka by została jakbym już tu nie mógł nigdy wrócić :(

Odnośnik do komentarza
15 minut temu, _Red_ napisał:


Też jestem ciekaw, jak to zgraliście, jeśli ktoś przerabiał tego typu deal.

Osobiście nie przerabiałem, ale znajoma żony dogadała się z kupującymi, że wydanie kluczy jest po 6 miesiącach. Stare budownictwo, ale odjebane konkret i w miarę świeżo po remoncie. Kupującej zależało na tym właśnie mieszkaniu i mogła poczekać. Sama zamieniała na większe w nowym budownictwie. 

 

Najlepiej mieć środki żeby stan deweloperski kupić za gotówkę,  dograć ekipy żeby o czasie weszły do domu i koordynować wszystko  ze swojego sprzedanego już mieszkania i za środki z niego. Pewnie 2-3 miesiące i można się przeprowadzać, takie bliźniaki z zewnątrz są zazwyczaj ogarnięte, więc zostaje tylko wnętrze. 

Może przy atrakcyjnej cenie, kupujący by na to poszli. 

 

Eh ja teraz też bym wziął 70m i 4 pokoje i jakoś bym przebolał te kilka stówek do raty. Teraz to mogę zapomnieć:reggie: 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, _Red_ napisał:

A tak w ogóle to smutno byłoby mi pozbywać się obecnej chatki - była robiona z serduszkiem, wykańczana wg oczekiwań, nic się tu nie sypie, sąsiadów nie słychać, jest ciągle 24C nawet jak nie rozkręcam kaloryferków w salonie i holu. Blisko wszędzie (…)

Mam tak samo tutaj, ale jednak 2 pokoje to trochę mało. Ogólnie przeglądam te chaty i widzę np coś 60 m, ale spółdzielcze, stare z czynszem 800 zł. 
Tutaj jest wspólnota, nowocześnie i czynsz 400 zł… Nie rozumiem tego jak spółdzielnia kroi tyle tego czynszu, przy słabym komforcie. Np tutaj mam windę, czy piwnice odjebana ze wyglada to jak jakiś lokal usługowy. 
A dzisiejsze nowe budownictwo nie ma w ogóle piwnic tylko parking podziemny - takie bloki robią od chyba 5 lat. Dla mnie to minus - nie miec piwnicy, gdzie bym trzymał gazetki?:)

—-
Jeszcze co do spółdzielni, to jest mafia. Babci w bloku zamontowali blokady na kaloryferach i ma babcia ciagle na „dwójce” lub może zwiększyć. Zrobili to po to, bo wielu oszczędzało i robił się grzyb. Czyli jak otworzysz okno i wietrzysz chatę to włącza się grzanie i bije ci licznik. Pojebane. 

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, _Red_ napisał:



A tak w ogóle to smutno byłoby mi pozbywać się obecnej chatki - była robiona z serduszkiem, wykańczana wg oczekiwań, nic się tu nie sypie, sąsiadów nie słychać, jest ciągle 24C nawet jak nie rozkręcam kaloryferków w salonie i holu. Blisko wszędzie do MPK, szkół - mimo że osiedle na ścisk, to jednak pustka by została jakbym już tu nie mógł nigdy wrócić :(


Jak masz środki i zdolność, to w życiu nie sprzedawaj takiego mieszkania. Wynajmujesz i spłaca ci dużą cześć nowego kredytu. 
Do czasu wybudowania i wykończenia mieszkasz sobie w swoim mieszkaniu. No i wartość sentymentalna, to zostawiasz potem dla dzieci albo wrócisz na starość jak ci z domu pójdą.
Sprzedaż szeregowiec/dom/bliźniak. Będziesz miał piękną emeryturę (na podróżowanie - moje marzenie) i jeszcze pewno dla młodych coś zostanie jak kipniecie. 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
17 minut temu, Ukukuki napisał:

Nie wiem czy sam będziesz budował ale bliźniaka odradzam. To samo co szeregówka tylko ewentualnie jeden sąsiad mniej. Stawiaj chatę, nie ma sensu iść na kompromisy. W bliźniaka można iść z rodzicami albo rodzeństwem jak się ma super kontakt. 

Jak jeden sąsiad? W bloku możesz mieć 4 sąsiadów (góra, dół i po bokach), a jak masz duże mieszkanie np złączone z dwóch to i 6 (ziomek tak ma + wiadomo ściany z kartonu, to jest koszmar, na raz mix dźwięków od sąsiadów: rap, techno, szpilki i darcie dzieci) plus w szeregowcu/bliźniaku masz:

- dwie ściany 24 cm + dylatacja, czyli jak jest dobrze wybudowany, to sąsiadów z boku nie słyszysz 

- masz 120-140 m kw co w bloku kosztowało by „miliony” np w takim Krakowie 

- masz garaż 

- masz miejsce parkingowe na kilka aut

- możesz dzieciom wstawić basen, trampolinę czy sobie inny hamak lub grill. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, balon napisał:

Jak jeden sąsiad? W bloku możesz mieć 4 sąsiadów (góra, dół i po bokach), a jak masz duże mieszkanie np złączone z dwóch to i 6 (ziomek tak ma + wiadomo ściany z kartonu, to jest koszmar, na raz mix się od sąsiadów rap, techno, szpilki i darcie dzieci) plus w szeregowcu/bliźniaku masz:

- dwie ściany 24 cm + dylatacja, czyli jak jest dobrze wybudowany, to sąsiadów z boku nie słyszysz 

- masz 120-140 m kw co w bloku kosztowało by „miliony” np w takim Krakowie 

- masz garaż 

- masz miejsce parkingowe na kilka aut

- możesz dzieciom wstawić basen, trampolinę czy sobie inny hamak lub grill. 

 

 

 

 

No ale ja mówię dom vs bliźniak. Mieszkanie to wiadomo ,że trochę kurnik i trzeba z tym żyć. 

Odnośnik do komentarza

Sporo znajomych brało bliźniaki i są całkiem zadowoleni. Wiadomo że loteria z sąsiadami, ale za płotem w domku solo też mozna mieć debila.

 

Zresztą kumpel dał za bliźniaka 800k z działką, a dom samodzielny to pod Krakowem pół miliona wydam obecnie na kawałek gruntu, a potem budowa, pozwolenia, dwa lata z życia wyjęte patrząc po kumplach. Nie mam na to nerwów (i wolnego 1.5 miliona :dafuq:).

 

W mieszkaniu jakoś się nie ściskam, bo 75m2 ma trochę miejsca do rozprostowania nog, ale np. brakuje dodatkowego pokoju, także bez reorganizacji (np. duża sypialnia do podziału na dwójkę dzieci, a my przenosiny naszego łóżka jakoś w częściach do pokoju dziecięcego) za jakiś czas się nie obejdzie.

Odnośnik do komentarza
12 minut temu, Ukukuki napisał:

 

No ale ja mówię dom vs bliźniak. Mieszkanie to wiadomo ,że trochę kurnik i trzeba z tym żyć. 

No masz większą działkę do utrzymania, metraż do ogrzania, posprzątania, to napewno.

 

Ja w 2011 myślałem, że dom to przepaść względem bliźniaka/szeregowca. Obecnie już nie jestem tego taki pewien po doświadczeniach z 10 lat mieszkania, opinii znajomych i rodziny z domów vs bliźniaków oraz szeregowców. 
Natomiast wiem jedno, w życiu ale to kur… w życiu nie chciałbym z dziećmi wrócić do mieszkania. 

Odnośnik do komentarza
Teraz, balon napisał:

No masz większą działkę, metraż do ogrzania, posprzątania, utrzymania to napewno.

 

Ja w 2011 myślałem, że dom to przepaść względem bliźniaka/szeregowca. Obecnie już nie jestem tego takie pewien po doświadczeniach z 10 latach mieszkania, opinii znajomych i rodziny z domów vs bliźniaków oraz szeregowców. 
Natomiast wiem jedno, w życiu ale to kur… w życiu nie chciałbym z dziećmi wrócić do mieszkania. 

 

Masz przede wszystkim komfort i prywatność. Można wybudować mały domek jak i 250 metrów, akurat tu pełna dowolność. Nikt ci nie narzuca projektu, jedynie działka cię ogranicza. Jak ktoś ma kasę to tylko dom, ma się trochę mniej to można zastanowić się co do kupna bliźniaka. 

Odnośnik do komentarza

Ale po co taka wielka prywatność? Porno chcesz kręcić na działce? Tak to masz wygłuszenie, że przez ściany nic nie słychać, odgradzasz się tujami od sąsiada i elo. Zresztą w domach też masz sąsiadów za płotem, którzy mogą katować disco polo all day albo robić szalone impry. 
Teraz bym zdecydowanie wolał np za cenę domu wziąć bliźniaka/szeregowca + jakiś fajny apart inwestycyjny we Włoszech z możliwością pobytu dwa razy do roku. 

Odnośnik do komentarza

Nie, no spoko lubisz i tyle. Mi bardziej chodziło o tę prywatność :problem:

Mnie to zawsze rozbawia jak Polacy się grodzą, alienujące itp. a potem cyk ponad 80% włamań przez tylne okno tarasowe. Złodziej sobie wchodzi, pięknie odgrodzone, prywatność. 
 

Ja tak jak ty miałem 10 lat temu. Po 10 latach mieszkania zmieniła mi się trochę optyka. 

Odnośnik do komentarza

No ale co ma grodzenie do włamań? Teraz za parę groszy masz alarm z awaryjnym zasilaniem i Internetem na sim. Jedziesz na wakacje i w razie wykrycia ruchu masz powiadomienie na telefon. Rodzice za monitoring domu przez agencję płacą 39 zł miesięcznie. To nie są żadne koszty w porównaniu do możliwych strat. 

Odnośnik do komentarza

Mnie na dom nie stać. Ale jakbym miał coś budować, to 100-120m2 i parter.

Więcej nie ma sensu, potem nie jest to używane. Jak dzieci pójdą na swoje, to już totalnie odpada. Kilku sąsiadów tak poległo. Siedzą w dwójkę na 200-250m. Jeden na kolana narzeka, piętro nieużywane. 
i blisko miasto, bo 20km i lepiej to już tez nieporozumienie. Zima problem dojechać, dwa auta, napić się nie mozna, dyżury, jak sąsiedzi starzy dzieci nie maja „kolegów” jak w bloku. Ciagle coś do roboty jest. 
Szef z domu poza miastem wprowadził się do dziewuchy w mieście w bloku i sobie chwali na teraz. Wszędzie blisko, coś załatwić w urzędzie to ma pod nosem. 
 

Ile ludzi tyle opinii, nie ma złotego środka. 
Startowałbym bliżej emy gdybym miał dożyć. Na emie bym mógł sobie kosić trawkę i grzebać przy pracach domowych. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
37 minut temu, balon napisał:

Nie grodzenie, a szczelne odgradzanie dla „prywatności”. 

 

No ale co ci to przeszkadza? Niech każdy żyje jak chce. 

 

38 minut temu, balon napisał:

Alarmy w domach to są tak skuteczna jak te w aucie. 

 

 

Oczywiście ,że są :) nawet w temacie ubezpieczenia się przydają. To nie auto ,że ci dźwięki tylko wydaje. Nie ma kontaktu z centralką (brak zasilania) to i tak w firmie ochroniarskiej jest wysyłany patrol. 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...