Skocz do zawartości

The Last of Us Part II

Featured Replies

Opublikowano
W dniu 1.10.2020 o 12:14, number_nine napisał:

czasami jak wchodzę do nowej lokacji widząc po układzie "przeszkód", że będzie tam wymiana ognia/slalom po cichu między wrogami

To jest tak widoczne w grach ND, ze az bierze na rzyganie.

  • Odpowiedzi 7,5 tys.
  • Wyświetleń 713,8 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

  • Ja bym dodał że fabuła w trakcie gry jest gorsza niż jakby obejrzeć ją na YT, bo jako film by się lepiej broniła. Tutaj natomiast gra traktuje gracza jak dziecko i zmusza cie do robienia czegoś złego

  • Mazzeo, gdybyś był wielkim fanem jedynki to byś po prostu zagrał w drugą część i tyle.

  • Ale niektórzy się tu odpalają z wyzwiskami i groźbami, jakby ta rozmowa była prowadzona na żywo niejeden krewki sebix by wypłacił ciosa każdemu kto nie daje 10/10. Panowie, spokojnie, to tylko gra.

Opublikowano
3 minuty temu, Mejm napisał:

To jest tak widoczne w grach, ze az bierze na rzyganie.

naprawiłem

Opublikowano

U ND jest to znacznie widoczniejsze. Nawet w girsach gdzies to sie maskowalo.

Opublikowano

Słabo tez wypada ze po skończonej jatce postacie komentują mówiąc ze to już koniec. W tlou to drażniło w 2 tez jest. 

Opublikowano

Przy tych respawnach wrogow z dopy i z 15 kierunkow to nawet nie jest zla funkcjonalosc.

Opublikowano

No niby tak ale ja po tylu latach grania to już chyba w każdej gierce widzę kiedy będzie bitka. Ale już nie bronię tej gry bo nie jest tego warta :bad:

Opublikowano

Ja pamiętam początek Uncharted 1 - płynę statkiem, patrzę na horyzoncie jakaś mała łódka, z której wrogowie wskakują do wody

 

Przewiń 1 min, nagle zaczynają wchodzić na mój statek z każdej strony i strzelanina

 

 

Opublikowano
7 godzin temu, number_nine napisał:

Woooow, no faktycznie dodanie czołgania to rewolucja i urozmaicenie gameplayu XD Przetrzymywanie przeciwnika było już w tylu grach, że cięzko w ogóle coś takiego rozpatrywać jako nowość. A akcję ze szczuciem zombiakami można było zrobić ledwie kilka razy w ciągu całej gry. 

 

Ale Ty pisałeś o braku nowości względem jedynki, a nie w świecie gamingu. Więc owszem, dwójka ma sporo wymienionych już tu nowości, które znacząco poprawiły frajdę z z zabawy, czy to po cichaczu, czy rambo style. A że jak na standardy 2020 (a nawet 2015) to żadna rewolucja, to inny temat. ND od dawna nie rewolucjonizuje branży, tylko składa znane elementy w zajebistą (mniej lub bardziej) całość. Efektem są gry, do których w sumie niezbyt się chce wracać (przynajmniej ja tak mam).

Opublikowano

Zaczynam tego krapika. Jaki poziom trudności polecacie? Na hardzie nie będzie zbyt łatwo?

Opublikowano

Weź Survival @Josh, bo ty lubisz wyzwania. Hard jest łatwy, bo masz od zayebania naboi i innego ścierwa. Na survivalu jest wyzwanie, to jest poziom, który daje się odczuć satysfakcję w gameplayu.

Edytowane przez Faka

Opublikowano
11 godzin temu, Josh napisał:

Zaczynam tego krapika. Jaki poziom trudności polecacie? Na hardzie nie będzie zbyt łatwo?

Ciekaw opinii jestem...

Opublikowano

Początek trochę mnie wkurza przez ilość filmików, ale gameplay jest bardzo fajny. Grafika też mnie rozwala. Ostatnio z gierkami mocno cofnąłem się w czasie (ogrywałem kilka tytułów z ps2), więc po odpaleniu TLoU2 czuję się jakbym nagle przeskoczył na nową generację :shieeet:

Opublikowano

No gra fabułą stoi, więc jak ostatnio ogrywałeś szybkie, arcade'owe gierki, których korzenie sięgają PS2 (w sumie to Ty ogólnie w takich gustujesz), to możesz się nudzić. 

Dla mnie obydwie części to idealne połączenie świetnego gameplayu ze zręcznym opowiadaniem historii. 

 

Choć ostatnio MGS3 splatynowałeś, więc jeśli tam nie umarłeś od nadmiaru filmików, to tutaj nic Ci nie grozi :D

Opublikowano
  • Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.

Prawie 30 godzin na liczniku i napisy końcowe. Sporo, nie sądziłem że ta gra jest aż tak długa, ciut mnie pod koniec wymęczyła (wolę krótsze gry z dużym replay-ability niż molochy trwające dziesiątki godzin "na jeden raz"). Te "dychy" od recenzentów to niezły żart, nie wiem kuźwa niby za co, bo poza grafiką nie ma tu kompletnie nic wybitnego, z drugiej strony oceny pokroju 5/10 czy sami gracze z bólem dupy nie kończący gry i łamiący płytki na jutjubie to też ostra przesada. Ok, też mnie momentami wkurzała, głównie fabułą która jest zwyczajnie słaba, rozciągnięta, pełna nudnych retrospekcji i z idiotycznym zakończeniem. Motyw przewodni ma fatalne zwieńczenie i nie umywa się ani trochę w porównaniu do tego co na końcu zaserwowało pierwsze TLoU. Szkoda tym bardziej, bo początkowo planowano inny, bardziej mroczny (i przede wszystkim mający sens) ending, ale widocznie komuś tam zabrakło jaj, żeby to wprowadzić. LGBT? Są lesbijki, jest mała dziewczynka która identyfikuje się jako chłopiec, a jedna z głównych postaci wygląda jakby twarz 14 - letniej smarkuli przyklejono do ciała Pudzianowskiego. Każdy sobie sam musi odpowiedzieć czy będzie go to razić w trakcie gry czy nie. Mnie zdecydowanie bardziej denerwował brak konsekwencji scenarzystów, dziwne zwroty akcji i często aż nazbyt przedłużana historia. Jeżeli już wydarzyło się coś zaskakującego, to na ogół zaskakiwało negatywnie. Fabuła to dla mnie najgorszy element TLoU 2. 

 

Z drugiej strony jest świetny, bardzo dopracowany i wciągający gameplay.  Na pewno gościowi odpowiedzialnemu za level-design należy się jakiś medal. Lokacje są wielkie, często wielopoziomowe, pełne sekretnych skrytek i dają dużo swobody jeżeli chodzi o pozbywanie się przeciwników. Przede wszystkim chce się je eksplorować. Raz, że wyglądają obłędnie (ja naprawdę nie wiem jak oni odyebali taką grafikę na tak starym sprzęcie   :obama: ), a dwa że premiują wysiłek gracza włożony w lizanie ścian. Jak się dobrze poszuka to można znaleźć apteczki, naboje, tonę surowców do craftingu, a nawet sejfy zawierające nowe bronie albo dopałki do nich. Trochę szkoda, że kody do nich na ogół leżą zaraz obok, ale od święta trafią się też takie których otwarcie wymaga lekkiego ruszenia makówką. Zdecydowanie nie warto lecieć "na pałę", bo można ominąć sporo przydatnych rzeczy, no chyba że gra się na easy to wtedy można lecieć przed siebie w stylu Rambo (czego nie polecam, bo dopiero na wyższych poziomach trudności gameplay pokazuje pazurki i oferuje konkretny survival). Samo skradanie też daje radę. Powolne przemykanie za plecami mutantów napina mocno nerwy, podobnie jak czajenie się w gęstej trawie i wyczekiwanie aż przeciwnik obróci się do nas plecami, żebyśmy mogli zatopić w nim nóż albo kitranie się pod samochodem i modlenie, aby tylko patrolujący lokację strażnik nie zajrzał czy czegoś pod nim nie ma. Największe "ale" mam do sztucznej inteligencji wrogów (głównie tych "ludzkich"). Potrafią zachowywać się jak skończone cymbały, np. po zauważeniu zdarza im się zgubić nasz trop kiedy tylko odbiegniemy od nich na kilka metrów albo w ogóle nie widzą naszego kompana (przez większość gry z kimś podróżujemy), nawet kiedy ten dosłownie przewraca im się pod nogami  :shieeet:  Dochodzi przez to do absurdalnych sytuacji i niestety wybija to z immersji. O denerwujących retrospekcjach podczas których gra zamienia się dosłownie w symulator spaceru już chyba coś wspominałem?  Na szczęście przez większość czasu TLoU 2 oferuje naprawdę świetną, rozbudowaną, stresującą (w pozytywnym sensie) i satysfakcjonującą rozgrywkę. Jest sporo skradania, jak komuś się znudzi i ma na tyle pocisków do zmarnowania to może sobie postrzelać (kolejna bardzo dobrze zrobiona rzecz, zdecydowanie CZUĆ impet pocisków), czasem trafią się proste łamigłówki z wykorzystaniem fizyki, no i jest co zwiedzać, co odkrywać, co craftingować i co ulepszać (sam proces ulepszania broni na specjalnych stołach do majsterkowania jest ucztą dla oczu). Trochę się bałem, że gra będzie bardziej "samograjowa" jak Uncharted, ale na szczęście tak nie jest.

 

Klimat, muza, grafa czy nawet takie rzeczy jak błyskawiczne loadingi po zgonie (w tak wielkiej i tak ładnej grze? What magic is this?  :notbad: ) to wszystko zasługuje na słowa uznania. Pozostaje żałować, że przedstawiona historia jest taka lipna, ale jeżeli ktoś nastawia się po prostu na sytą rozgrywkę to nie powinien czuć sie zawiedziony. Koniec końców bawiłem się świetnie i na pewno jeszcze kiedyś wrócę do tego tytułu, żeby zmierzyć się z najwyższym poziomem trudności albo żeby sprawdzić swoje umiejętności w trybie permadeath. No i cały czas czekam na multiplayerowego mesjasza, w którym zapewne spędzę 10x tyle czasu co w kampanii fabularnej, dawać mnie to już!  8/10

  • 3 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Jak widać gra wygrała rok i pewnie generacje. 

 

Mówiłem że się obroni sama:) Kobieta w ciąży nie zaszkodziła:ragus:

Opublikowano

Nagrody dla tej gry to jakiś nieśmieszny żart :)

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

Ostatnio przeglądający 0

  • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.